Skocz do zawartości
Forum

nadinn

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nadinn

  1. justi spróbuj jeszcze raz bo coś nie poszły te fotki ps. śliczny nowy awatarek ;-)
  2. Justi kochana wszystkiego najlepszego, dużo słońca, pogody ducha i spełnienia marzeń ;-) sto lat na te okrągłe urodziny ;-)
  3. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    witaj kasia 87! rozgość się proszę ;-) ładne imię dla synka ;-) no to mamy już 2 Jaśków ;-) nina - ty farciaro! super z tym łóżeczkiem! evitka - dawaj przepis koniecznie!!! ale mi smaka narobiłaś! nie tylko Ty miałaś dzisiaj ochotę nogi powyrywać synkowi ;-) u nas o 4 burza, oczywiście młody obudził się i przybiegł do nas - no to go przygarnęliśmy...tylko on już był wyspany ughrrrr!!!!!! no i tak od 4 miło spędzamy czas we dwójkę.... bo małżu na 7 do roboty szedł...bez komentarza... mamamajki - a widzisz? wszędzie są dobrzy ludzie ;-) rano lało jeszcze po tej burzy, ale teraz przeciera się i wychodzi słoneczko ;-) po południu jedziemy z młodym na karuzele bo przyjechały do nas takie wypasione aż z 4 państw ;-) szkoda, że teraz jak jestem w ciąży bo jest diabelski młyn na 50m wysoki i przejechałabym się chętnie.....myślę, że odrobina ruchu po całym tygodniu leżakowania mi nie zaszkodzi... Kaśka - nie obijaj się!!!
  4. ojojoj Gosiak to masz z tymi butlami faktycznie - ale świetny pomysł z tymi wakacjami - że niby zapomnisz butli wziąć ;-) myślę, że duże szanse, że wypali ;-) kurczę mam nadzieję, że Jasiek się nie uwsteczni i nie będzie zabierał butli Adamowi...na to nie wpadłam....aaaaa i smoka też....o rany !o tym nie pomyślałam. Ale jak w żłobku nie zabiera innym dzieciom smoków to chyba nie będzie tak źle... u nas woda też jest bee! robię mu herbatki rozcieńczone czy też rozcieńczone soczki...no cóż... podejrzewam, że my też nie piliśmy samej wody i jakoś jest ok...także nie zawracam sobie tym głowy Justi - bardzo się cieszę, że u Was w porządku i młody zdrowo rośnie ;-) my też mieliśmy podobny plan do was i powiem Ci, że prawie wszystko udało się - w swoim pokoju śpi już odkąd skończył 8 m-cy - także to już z głowy mieliśmy, kubek niekapek wyeliminowaliśmy, nowe łóżko przeszło bez problemu (to chyba za sprawą pościeli z Tomkiem ;-) ) i śpi w nim spokojnie tak jak w tym mniejszym, pieluchy...hmm tu największy problem - kupę zawsze woła i zrobi, natomiast siku często woła (często po fakcie), czasami zapomni i zleje się w gaciochy - ale jestem dobrej myśli bo sam fakt, że woła - także powoli zaczyna czaić o co chodzi...najgorsze jest to, że w żłobku musi nosić pieluchy bo panie nie chcą się zgodzić na majty...i tak jest trochę rozbity bo tu pielucha (a jak pielucha to przecież nie trzeba wołać! i w żłobku wcale nie woła...) a w domu jakoś daje radę... tak więc dobrze jest mieć plan i krok po kroku wszystko realizować ;-) co do lęków to Jan z kolei boi się panicznie odkurzaczy, suszarek, golerek, blenderów i wszystkiego co wydaje taki dziwny dźwięk ;-) a co do liczenia to też już całkiem ładnie nam wychodzi do dziesięciu (zawsze jak wchodzimy po schodach w domu albo w żłobku to liczymy i chyba stąd nauczył się) oczywiście czasami pominie jakąś cyferkę albo nie po kolei powie, ale generalnie już nieźle ;-) a za chwilę Ty masz dwie piękne rocznice ;-) 30-tka to jeszcze młody wiek kochana! mój małżonek w tym roku też kończył ;-) mnie to czeka za rok, także jeszcze mogę mówić, żem dwudziestka hihi ;-D Darka - ale Ola duża!!! o rany!!! przedszkolak pełną gębą! co do bilansu to u nas samemu zapisuje się kiedy chce i też do 3 miesięcy po skończeniu 2 lat.
  5. Gosiak - tak tak, opowiadamy, że w brzuszku jest Adaś, że to braciszek, że niedługo wyjdzie z brzuszka i będzie mieszkał z nami itd, ale ostatnio trochę z tym opowiadaniem przystopowaliśmy bo zauważyłam, że jak My mówimy o Adamie to Jasiek odwraca głowę, zmienia temat, natychmiast zajmuje się czymś innym - tak jakby go już to nudziło i przytłaczało...oczywiście często sam przychodzi i mówi do brzucha - "witaj Adaś" i całuje, przytula brzuch...albo "Adaś śpi" albo "Adaś patrz" - i pokazuje mu różne rzeczy (powiedziałam kiedyś, że Adam patrzy na nas przez pępek ;-) ) o prezencie od rodzeństwa słyszałam i też tak zrobimy...małż będzie miał urlop 2 tygodnie po porodzie (jejku inaczej sobie tego nie wyobrażam), więc na pewno odpowiednio zajmie się Jaśkiem...chociaż też boję się tego odtrącenia, że nie będzie potrzebował mamy... a jak będzie chciał pomagać przy braciszku to super, jak nie, to też nie będę zmuszać. fajno, że za jednym razem zrobisz te bilanse ;-) powodzenia w rzucaniu butli ;-) my już od 2 miesięcy tylko ze zwykłych kubków pijemy ;-) Izzys - próbowałam już tego - Jaś mówi NIE, no to ja: dobrze - jak nie to nie...no i wcale nie zmienia zdania tylko trwa w tym swoim NiE ;-) uparty za matką ;-)
  6. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Zaza - osz ty chamko jedna niewychowana!!! jak mogłaś nie przeprosić!!! ;-D buahhahaha!!! uśmiałam się ;-) gratuluję przełamania się - no widzisz nie taki diabeł straszny! a z własnym dzieckiem to już w ogóle sobie dasz radę ;-) mamalina - czekamy z niecierpliwością na zdjęcia ;-) nina - witamy z powrotem! dobrze, że u was wszystko ok;-)
  7. witam, Jagoda - szybkiej, sprawnej przeprowadzki ;-) czekamy ;-) Jeżykowa - a mówili Ci w przychodni, że dzieciom żłobkowym należy się za darmo szczepienie na ospę? przynajmniej u nas tak jest....i tak się zastanawiam czy Jana szczepić...chyba jednak wolę żeby przeszedł tą ospę...gorzej jak za dzieciaka nie złapie to potem dorosły ponoć ciężko przechodzi i często z powikłaniami...sama nie wiem... może zachowanie Jana to faktycznie bunt dwulatka...albo bunt powiązany z przyjściem na świat braciszka - bo zachowuje się tak od momentu jak jego stare łóżeczko stoi w naszej sypialni i wie, że tam będzie spał Adam...no nic - nie ma rady, trzeba przeżyć
  8. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    madzia - fantastyczne wieści!!! bardzo bardzo cieszę się razem z Tobą!!!no to teraz odetchnęłaś z ulgą ;-) ale mimo wszystko oszczędzaj się i nie szalej za zbytnio! szkoda, że niepotrzebnie nastresowałaś się... a ten lekarz to ten sam co ostatnio mówił, że masz rozwarcie i skróconą szyjkę i wysłał cię do szpitala? czy inny jakiś? kaśka - kurczę jednym słowem nic nie wiadomo...ale póki to może być wszystko albo nic to nie ma się co martwić ;-) trzymam kciuki żeby to jednak było nic ;-) wiktorio - ojjj...to masz nerwa - ale ogarniesz chatę, poczytasz to rozejdzie się może ;-) a w środę idziemy razem! alatra - oj masz Ty kobieto biegania - uważaj tylko na siebie! Katarzyno - trzymam kciuki żeby kolano szybko wskoczyło z powrotem na miejsce!
  9. Gosiak - zdrówka dla chłopaków...kurczę ale fatalnie wyszło z tym uszkiem...kto by pomyślał, że niby wszystko ok a jednak nie do końca...trzymam kciuki za te lasery - a że w maju? to chyba i tak nieźle jak na nasze realia ;-) Viki - jak nie masz potrzeby żeby wrócić do pracy do ludzi i nie musicie się aż tak martwić o finanse to pewnie, że fajnie, że zostajesz z Dominikiem ;-) Kaskam - gratuluję nowego mieszkanka, a Staś to prawdziwy salon ma!!!18m to kawał pokoju! nie martw się my też jeszcze nie mamy ani jednej 5 Izzys - ale Ewelinka urocza!! a jaka duża! rany już naprawdę te nasze dzieciaczki to takie przedszkolne wydają się a u nas kryzys - Jana chyba zaczyna przytłaczać to, że opowiadamy o Adamie, że niedługo wyjdzie z brzuszka, że będzie malutki, że będzie z nami mieszkał, że to będzie jego braciszek itd...w żłobku przed oddaniem robi aferę wielką, krzyk, płacz, kąpać się nie chce choć do tej pory bardzo to lubił, woli bawić się z ciocią niż z mamą (bo mama musi oszczędzać się, nie może wygłupiać się, biegać itp) - to akurat zrozumiałe choć przykre...ale ogólnie średnio fajne to wszystko zaczyna się robić... Jagoda - jak przygotowania do powrotu? kiedy właściwie przyjeżdżacie? Justi - jak samopoczucie?
  10. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    kaśka - jak u nefrologa? evitka - uśmiałam się z tego okupowania kibelka po 18-tej ;-) alatra - mi też tak jakoś opadł brzuch, przynajmniej mam takie wrażenie.do tego ciągnie mnie trochę w dół i w pachwinach pobolewa...może to powoli taki etap po prostu...w każdym bądź razie trzymam się tego co wiktorio pisała - że opadł jej brzuchol już miesiąc temu i nic się nie dzieje ;-) u nas dziś na obiad ryż, ryba i szpinak z jajkiem i masłem...;-) kurteczek nie mam - mam dwie bluzy i jeden sweterek
  11. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    no jest ekstramalny ;-) moja koleżanka też coś kiedyś opowiadała w towarzystwie o wyczynach swojego synka, że wyprowadził ją grubo z nerwów i że miała ochotę rzucić o ścianę...wszyscy oczywiście oburzeni, że jak tak może mówić, a ja śmiałam się bo w końcu ktoś odważył się nazwać swoje uczucia po imieniu - i rękę dam sobie uciąć, że każda matka ma takie chwile... a tak serio to jak w święta byli znajomi z 7 miesięcznym synkiem to tak tylko patrzałam to na niego, to na Jaśka i pomyślałam - ja pierdzielę w co ja się pakuję...Jan wymaga jeszcze dużo czasu i zorganizowaniu mu zabawy a tu drugi zaraz będzie do ogarnięcia...niby wiedziałam, że przez pierwszy rok będzie mega jazda, ale w święta to do mnie naprawdę dotarło ;-) ale jakoś damy radę...
  12. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    witam, no to wszystkie wizyty raczej udane ;-) super! kaśka, mamamajki życzę szybkiego pozbycia się tego ustrojstwa i żeby wszystko skończyło się pomyślnie bez żadnych cesarek i tym podobnych... evitka - witaj z powrotem!!!dobrze, że czujesz się super, a dla córy zdrówka życzę!!! wiktorio - łączę się w bólu ;-) ja też muszę mojego młodego odebrać ze żłoba przed 12 bo o 13 idziemy na szczepienie...i reszta dnia z młodym a małż do 20 w pracy....w ogóle moja przychodnia wkórza mnie strasznie - szczepienia są 2 razy w tygodniu między 13 a 14-tą....nie wiem dla kogo te godziny - jak chodziłam do pracy to musiałam brać specjalnie urlop...a rejestrować na szczepienie można tylko i wyłącznie w piątki między 12 a 13....masakra co??
  13. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Katarzyna - super, że z kolanem lepiej...no to teraz możesz swobodnie ruszać się ;-) Mamamajki, Kaśka, Ropuszka - powodzenia na wizytach, trzymam kciuki i czekam na dobre wieści ;-) ja torbę do szpitala spakowałam zaraz po ostatniej wizycie bo trochę wystrachałam się i wolę mieć w razie W wszystko pod ręką..jeszcze tylko mi ubranka zostały do wyprania...miałam to zrobić w weekend ale jakoś nie złożyło się...
  14. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    ropuszka - mnie się podoba czarny w kropki ;-) mamamajki, wiktorio - ładne wózeczki ;-) alatra - no gratulacje dla Oleśki! fajnie, że akurat pływanie sobie wybrała bo to chyba jeden ze zdrowszych sportów i taki ogólnorozwojowy...oby tak dalej!! a co do męczenia - powoli już chyba wszystkim nam sił brak, jesteśmy już po prostu duże...no co tu dużo mówić - za chwilę wydamy na świat małego człowieczka ;-)tak sobie ostatnio myślałam, że Adaś to już prawie cały brzuch zajmuje bo rusza się wszędzie, a co dopiero jakbym bliźniaki chowała w brzuchu...nie potrafiłam sobie wyobrazić ;-) Mari - witaj z powrotem!
  15. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    alatra - powodzenia dla Oleśki! trzymamy kciuki!!! kaśka - właśnie!!!alatra mi przypomniała - moja kuzynka tak właśnie robiła ze swoją prawie 4 letnią córą - też wiecznie przyłaziła im do łóżka, w końcu mieli dosyć i kuzynka zawzięła się i jak tylko młoda przyszła w nocy to prowadziła ją z powrotem do łóżka - oczywiście nie obyło się bez buntu, płaczu i tym podobnych... pierwsze nocki wstawała po kilkanaście razy...ale z nocy na noc coraz lepiej. po około 2 tygodniach było już całkiem spoko ponoć...potrzeba tylko cierpliwości i konsekwencji....i żeby nie złamać się przez zmęczenie... kurczę, mam nadzieję, że Adam nie będzie kolkowy i też da radę go wytrenować z tym spaniem...bo z Jaśka jestem dumna i zadowolona ;-) tj. nie zawsze było kolorowo i kilka nocek mieliśmy zarwanych, ale to z innych powodów - wyrzynające zęby, wypadający smok czy choroba...
  16. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    madzia - tak samo niecierpliwie odliczam każdy dzień i tydzień i wcale nie dlatego, że ja już mam dosyć tylko właśnie żeby w razie W dzidzia była już duża i dała sobie radę na tym świecie ;-) co do pachwin i spojenia łonowego to nie wiem...niby to przecież normalne na tym etapie, bo wszystko przygotowuje się do porodu, ale w takiej sytuacji jak nasza to rozumiem, że niepokoisz się... luigi - no super, że wszystko przystopowało i nic niedobrego nie dzieje się ;-) ale oszczędzaj się kochana i dmuchaj na zimne! my łóżeczko mamy złożone od prawie 2 lat hihihi ;-) ale tak serio - właśnie dziś przeprowadziliśmy Jaśka do jego nowego dorosłego łóżka. Kupiliśmy mu pościel z Tomkiem żeby go zachęcić i jakoś poszło bez problemu - zasnął tak jak zwykle ;-) no ale nie ma co zacieszać - zobaczymy jak przebudzi się w nocy czy nie zeświruje i nie przestraszy się, że to nie jego małe łóżeczko;-) Kaśka - my od początku "wytrenowaliśmy" Jana i nie braliśmy go do łóżka - na początku dosłownie kilka nocek spędzonych przy łóżeczku z głaskaniem, nuceniem itd itp., ale było warto bo potem to już wiedział gdzie jego miejsce...oczywiście jak jest chory to czasem go bierzemy do siebie, ale koniec końców poprzewraca się, pomarudzi i chce sam iść do swojego łóżka...
  17. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    poza tym dołączam do grona handrowiczów... jakoś po tych świętach wszystko mnie denerwuje, jakieś huśtawki nastroju i tym podobne...oczywiście odbija się na małżu, który to dzielnie znosi i siłą rzeczy na Jaśku (chociaż staram się żeby tego nie odczuł..)..ale wczoraj i dziś jak zaprowadziłam go do żłobka to przed wejściem zrobił mi taką aferę, że nie che iść do dzieci, że był to dla mnie szok...oczywiście potem aż poryczałam się sama z tego wszystkiego...bo przecież do tej pory było super - za każdym razem już nie mógł doczekać się kiedy wejdzie do dzieci.. tak więc u mnie spadek formy - po części pewnie dlatego, że piękna pogoda a ja siedzę w domu i zamulam bo nie mogę nic robić... z drugiej strony pocieszam się, że to tylko kilka tygodni a nie jak przy Jaśku 4 miechy... no to pomarudziłam ;-)
  18. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Alatra, Katarzyna, Monka - cieszę się bardzo razem z wami, że wizyty udane!!! no i waga dzieciaczków jest imponująca!!! super! Katarzyno - kurczę, no to niefajnie z tym kolanem...życzę jak najmniej bólu i cierpienia... Mamalina - trzymam kciuki za ręce męża, oby wszystko skończyło się bardziej pomyślnie niż piszesz! ale nie ma co - chłopak namęczy się... mój Adaś przez święta miał co chwilę czkawkę - i dla mnie też to nie było miłe uczucie...na szczęście teraz się uspokoił...
  19. hop hop!!! jest tu kto??? jak po świętach dziewczęta? ja jakiegoś doła załapałam, mam huśtawki nastrojów, wszystko mnie wkórza i oczywiście obrywa się małżowi...no i Jasiek chyba też coś czuje bo od wczoraj takie afery mi robi przy oddaniu w żłobku, że masakra...a przecież było tak super, że jak go przebierałam już w żłobku to przebierał nogami - tak nie mógł doczekać się kiedy do dzieci wejdzie...mam nadzieję, że to chwilowe i minie...i jemu i mi... mieliśmy dziś jechać do Koszalina na weekend odwiedzić znajomych ze studiów i tak cieszyłam się na ten wyjazd, ale przez tą moją niedobrą szyjkę odpuściliśmy sobie - nie wybaczyłabym sobie gdyby coś się stało przez przeforsowanie... no to ponarzekałam... piszcie co u was dziewczyny. buziaki!
  20. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    mamalina - nie wiem czy są specjalne prześcieradełka, ale u mnie super sprawdziła się pieluszka flanelowa ;-)
  21. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Madzia a jak tak leżakujesz to ktoś pomaga Ci z Michałkiem? też zazdroszczę dziewczynom bezproblemowej ciąży...niby nie leżę plackiem bo nie mam jak (młodego trzeba jednak trochę ogarnąć) ale staram się jak najwięcej odpoczywać - mam takiego stracha i modlę się żeby jeszcze ze 3-4 tygodnie pochodzić.... i też chyba będę poważnie zastanawiać się nad 3 brzdącem bo przy Jaśku leżałam plackiem 4 miechy, teraz też jest nieciekawie a co dopiero być w ciąży zagrożonej i mieć już dwójkę dzieciaków... no ale trzeba być dobrej myśli i wbijam sobie do łba, że wszystko będzie dobrze, jakoś ułoży się bo innej opcji być nie może...
  22. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    witam się i ja! kto pobije? +15 po świętach......;-( ja dziś obijam się - była u mnie kumpela z pracy na plotach i kawce - też zaciążona, też drugie dziecko więc pyszczki nam się nie zamykały ;-) i od razu nastrój lepszy nie pamiętam czy się chwaliłam, ale założyli nam balustradę - gość wyrobił się w tydzień ;-) co prawda 5 stów więcej wziął, ale robota porządna, elegancko wygląda, szybkie wykonanie i nawet posprzątali po sobie ;-) także warto było. A dziś zamówiłam do porządnego wyprania dywanu i wypoczynków faceta (stwierdziłam, że raz na rok czy pół roku można sobie pozwolić na taką rozpustę ;-) a przynajmniej będzie porządnie zrobione bo odpowiednim sprzętem... kobitki życzę udanych wizyt - trzymam za was kciuki ;-) Alatra - gdybym była obrzydliwie bogata to bym się nie zastanawiała tylko od razu kupiła Twoje mieszkanko - strasznie lubię Koszalin no i mam do niego potworny sentyment - więc miałabym metę na wakacje czy weekendy, a przez resztę roku wynajmowałabym studentom ;-) ach można się rozmarzyć... Kaśka - zdrówka - oby nic się nie rozwinęło Katarzyna - a Ty co masz z tym kolanem właściwie, że się tak męczysz bidulko??? Mamalina - głowa do góry! wszystko da radę ogarnąć...zdążysz zdążysz nie bój się ;-) a jak nie zdążysz to świat się nie zawali, spokojnie... nie wszystko idzie po naszej myśli i trzeba przyjąć to na klatę bo po co się denerwować jeszcze...aaaa....miałam się pytać kiedyś Ciebie - jak ręce Twojego małżonka??? a jeśli wolno spytać to co mu się z nimi stało w ogóle? a nasz Fred (piesek drugi) chodzi struty, smutny i szuka wszędzie Miśka i chyba nie rozumie co się stało...żal mi psiaka...
  23. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    u nas święta bez szału - rano kościół, potem na godzinkę do mojej mamki na śniadanie a potem już do domku. Po południu małż z Jaśkiem pojechali na obiad do ciotki (od strony małża) - ja nie miałam ochoty i nie chciałam się forsować dodatkowo, więc odpoczywałam w domku ;-) a jutro goście do nas przyjeżdżają ;-) Madzia, Monkalot - grzeczne w miarę byłyście i odpoczęłyście trochę? mokrego dyngusa dziewczęta te duże i te maleńkie ;-)
  24. KOCHANE MOJE!!!! WESOŁEGO ALLELUJA!!! Bigbit - dzielna Majeczka!!!! trzymam kciuki aby kontrola za pół roku przyniosła znaczną poprawę ;-) Jagoda - zdróweczka dla Was!!! kurczę jak to poleciało - faktycznie zaraz wracacie do nas ;-) Gosiak - ale masz fajnych chłopaków ;-) i chyba podobni są co?? wrzuć jakieś zdjęcie gdzie są razem! za dwa lata to mój Jasiek będzie jak Mati, a Adam jak Bartek hihi Anmiodzik - piękna karteczka ze śliczną dziewczynką - jakie długie kitajce już ma nasza Nati ;-) super! dla Was również zdrówka!!! u nas święta bez szału - rano kościół, potem na godzinkę do mojej mamki na śniadanie a potem już do domku. Po południu małż z Jaśkiem pojechali na obiad do ciotki (od strony małża) - ja nie miałam ochoty i nie chciałam się forsować dodatkowo, więc odpoczywałam w domku ;-) a jutro goście do nas przyjeżdżają ;-) mokrego dyngusa dziewczęta te duże i te maleńkie ;-)
  25. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    wszystkim Wam kochane Wesołego Jajka!!! ale dzień... pogoda do doopy, trochę dziś pobiegałam z młodym bo małż w pracy, zrobiłam żur i sałatkę i zdycham...jutro laba... do tego komputer w piecu nam wysiadł i nic nie da rady zrobić z tym przez święta...no i najsmutniejsze....zdechł nam dziś jeden piesek...a drugi chce oszaleć ze smutku...ach...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...