- 
                Postów0
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizytanigdy
Treść opublikowana przez nadinn
- 
	Mari - pocieszę Cię, że ja tak miałam z Janem - strasznie ciężko mi było przestawić się...ale to w końcu mija i potem już jest coraz lepiej ;-) wierzę, że są trudne momenty ropuszka - a Ty widzę zakochana po uszy ;-)))
- 
	Justi - wózeczek extra!!!też widziałam go na ulicy i powiem Ci że od razu spodobał mi się pomysł ;-) My jednak już raczej nie używamy wózka - kurczę nawet nie pamiętam kiedy ostatnio Jaś siedział w wózku...a do żłobka jak idziemy to Adam w wózku a Jaś za rączkę (normalnie idzie się 15min a z Janem idę 25min) - tak więc przy okazji oba chłopaki mają spacer zaliczony a w drodze powrotnej mogę zrobić sobie zakupki ;-) Viki, Justi, Jeżykowa - łączę się z wami w niejadkowaniu...a już myślałam, że to mój tylko potrafi cały dzień na suchych bułach, jogurtach i owocach przeżyć...i Jeżykowa jest dokładnie tak samo jak u Was - my cały czas dopytujemy pań jak zjada Jasiek w żłobku - a te już patrzą na nas jak na idiotów bo mówią, że w żłobku to on pięknie je, wręcz pochłania wszyskto...a w domu jak go wołamy do kuchni na obiad to już ucieka do innego pokoju...na sam wyraz obiad...nie wspomnę o problemie z rozszerzaniem diety bo nic nowego do ust nie weźmie...także ciągle to samo to samo to samo....
- 
	wieczór! Alu - fantastycznie, że już w domku - zawsze to inaczej nastraja i poprawia samopoczucie jak jesteś w swoich 4 kątach, więc mam nadzieję, że czarnowidztwo pójdzie precz i będziesz myślała pozytywnie bo to na pewno pomoże Jaśkowi. Modlę się i trzymam kciuki za Was kochana! niecierpliwa - ja czekałam do usg bioderek (mieliśmy w czwartek - wszystko ok) - i w weekend będę próbowała pierwszy raz zachustować ;-))) luigi - jak tam z czopem? coś ruszyło się? widzę, że nie tylko ja nie śpię w nocy ;-) tyle, że ja głównie przez starszaka ;-) dziś zaczęłam dzień o 3 rano...pierw Adam na cyca obudził się, po jednym, drugim cycku i odbiciu (kurczę nieraz muszę czekać 15min na porządnego beka - u was też tak długo to idzie???) i odłożeniu do łóżeczka obudził już się Jan...chcieliśmy wziąć go na przetrzymanie i prowadzaliśmy do łóżka (chyba z 20 razy...)mówiąc, że jest jeszcze noc i trzeba spać - histeria i krzyk przez godzinę...w końcu wymiękliśmy... Madzia - Jan ma drzemkę w ciągu dnia 1,5-2h ale i tak nie wyeliminuję jej bo w żłobku i tak go kładą, więc tu pies pogrzebany...też o tym myślałam już
- 
	Madzia - ależ się uwinęłaś szybciutko!!! gratulacje i witamy Lenkę na świecie ;-))) Zaza, Luigi, Katarzyna - za was też trzymam kciuki!!! u nas zaczęły się schody z usypianiem Adama...trwa to ponad godzinę....kurczę Jaśka usypiałam przy cycku i odkładałam do łóżeczka, a teraz nie ma bata żeby przy cycku go uśpić...i kombinowanie - to lulanie, to kładę się z nim na łóżku i już nie wiem co by tu jeszcze...jedyne dobre, że jak już uśnie to budzi się tylko raz na cycka...bynajmniej na razie...a Jan oszalał - wczoraj był wyspany o 4:30 a dziś już o 4:00!!!!ii za Chiny ludowe nie chce spać dalej...;-((((wkórza to strasznie bo Adam śpi do 7-7:30....zaczyna się masakra... monka, mamalina - jak usypiacie dzieciaki???
- 
	Justi - brzusio śliczny (tylko czemu bez buźki...???), łóżeczko dla Nairy iście księżniczkowe (no ale jak inaczej dla takiej księżniczki ;-) ) No i dobrze, że już wykurowaliście się;-) A Ty jak się czujesz kochana? wszystko ok? A Jaś...różnie...jednego dnia wszystko super a drugiego mega maruda i wszystko na NIE...ale ogólnie chyba przyzwyczaja się powoli do Adama...no i też drżę jak przytula się, głaszcze go i całuje w czułko - robi to naprawdę średnio delikatnie... a najgorzej jak karmię - Jan wskrobuje się na mnie i krzyczy mu nad uchem "Adasiu Adasiu!" a ten denerwuje się i odrywa co chwila od cycka...no ale ogólnie można na razie ogarnąć, pewnie później zacznie się większa jazda.. poza tym zaczął się u nas problem z usypianiem Adama - Jaś zasypiał mi przy cycku i odkładałam go do łóżeczka i po zawodach, a tu nie ma bata - pierw lulaliśmy i na początku ok, potem już to nie wystarczyło i usypiałam przytulona do niego na łóżku - też średnio działa - samo zasypianie zajmuje nam około godzinę...;-( a Janowi już totalnie odbiło - zawsze wstawał wcześnie - około 6, ale teraz co wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie - z dnia na dzień budził się coraz wcześniej 5:30, 5:00, 4:30 a dziś już o 4 był wyspany...i za Chiny ludowe nie chce dalej spać...nie wiem o co chodzi - pytałam pań w żłobku czy on w ogóle przytomny chodzi to mówiły że ponoć tak jak zawsze ok... Ilka - jak ja Ci zazdroszczę, że masz już za sobą pierwsze pół roku Agatki...a co do syfu to ja też coraz mniej ogarniam i mam to gdzieś jak z czymś nie zdążę (i też już nie robię wolnych przebiegów, zawsze coś z ziemi podniosę hihi), a Jaś też uwielbia z drugiego pokoju wołać - mama chodź ;-) ) gratuluję dostania się do żłobka bo to naprawdę niełatwe - ja muszę też iść do szanownej pani dyr i zapisać już Adama...i też już martwię się, że będzie chorował i znowu będą kombinacje alpejskie kto ma zostać z nim w domu... dzięki za rady odnośnie chusty - dziś byliśmy na usg bioderek i wszystko ok także mogę śmiało już próbować motać się ;-) Asiabambo - przede wszystkim pogody Wam życzę ;-) i współczuję tych żylaków...kurczę jakie to cholerstwo! a z Michałkiem to może faktycznie powoli przyzwyczajaj go wcześniej do Twojej nieobecności. Powiem Ci, że byłam przekonana, że jak pójdę rodzić to Jaś nie odczuje tego wielce bo będzie tata i nigdy nie robiło mu różnicy czy kąpię i kładę go ja czy mąż...a pierwszą noc schizował strasznie, płakał, wołał mnie i następnego dnia też ciągle pytał o mnie...na szczęście druga noc już była lepsza i przespał całą bez problemu Izzys - nasz Jan też mnie nieraz rozczula strasznie jak ni z gruszki ni z pietruszki przychodzi do mnie i mówi "Jasiu chce przytulić" i przytula się do mnie
- 
	Mamcia my też jesteśmy z Wami, strasznie współczuję i życzę dużo cierpliwości i siły bo Luckowi teraz jesteś Ty najpotrzebniejsza. Wierzę że będzie dobrze i modlę się o zdrówko Lucka! Trzymaj się kochana!
- 
	jeśli chodzi o dodawanie suwaczka z wiekiem dzieci, czy ciążą to możesz poczytać tutaj jak się to robi - jest tam wiele innych pożytecznych informacji co do korzystania z forum Rady i porady - Ciąża, poród, wychowanie - serwis dla rodziców Parenting.pl ooo jesteśmy rówieśniczkami ;-)))
- 
	witaj dorottag i rozgość się ;-) napisz coś nam o sobie - kogo nosisz w brzuszku, czy to pierwsza dzidzia itp
- 
	napisałam sms-a do Wiktorio i odpisała, że dopiero dzisiaj opuszczają szpital bo mała po żółtaczce nie przybierała na wadze. Teraz jadą do mamy i w domku będą na początku lipca i wtedy odezwą się do nas. W każdym bądź razie już idzie ku lepszemu ;-) dziewczyny dziękują za troskę i serdecznie pozdrawiają ;-)))
- 
	Nikitaka - gratulacje!!! super, że masz już maluszka po tej stronie ;-))) ropuszka - świetnie, że już w domku razem z Oskarem!!! dziewczyny szybkiego powrotu sił!!! ciekawe czy Kaśka już w domku z Jagódką? Katarzyna - a może zacznie się znienacka??? a co do córy...małe dzieci mały kłopot, duże dzieci...
- 
	Mari - ja też nie stosuję żadnej diety - po prostu jem z głową - unikam wzdymających, słodyczy, nie przesadzam ze smażonym...i tyle...nawet pozwalam sobie na truskawki od czasu do czasu. wszystko w rozsądnej ilości. A myślałam, że Ty akurat nie będziesz miała problemu z jedzeniem bo przecież zdrowo odżywiasz się ;-)))
- 
	madzia a Ty co nie rodzisz??? hihihi ;-) lugi - trzymam kciuki żeby szybciutko rozkręciło się! połóg mogę powiedzieć, że mam za sobą - najgorszy jest pierwszy tydzień, półtora - jak szwy ciągną mocno po tyłku (rewelacyjne jest kółko do siedzenia), ale jak ma się perspektywę, że po ich zdjęciu jest już tylko lepiej to naprawdę można przeżyć. Ja w zasadzie czuję się już jak przed ciążą (no może poza 10 nadprogramowymi kilogramami ;-) ) Także dziewczęta głowa do góry! prawie nic już nie leci, wszystko pogojone i mogę śmigać wczoraj byłam na pierwszej wizycie z Adamem - (potrzebowałam skierowanie na usg bioder i główki i receptę na kropelki do oczka bo ropieje nam strasznie) - Adaś przybrał już ponad 600gr w 3 tygodnie tak więc jestem szczęśliwa, że sam cyc wystarczy i waga pięknie wzrasta. Poza tym wysypało nam całą buźkę, ale jestem spokojna bo identycznie było z Janem - cała buzia w krostkach od hormonów z mojego mleka - u Jana przeszło po 2 tygodniach smarowania Oilatum, a widzę, że u Adama już po tygodniu robi się ich coraz mniej ;-) w nocy Adam śpi bardzo ładnie - budzi się 1 góra 2 razy na cyca a czasem wcale - ostatnio zrobił nam prezent i 9 godzin przespał ciągiem ;-)))) tyle, że zasypia około godziny - tak więc kładziemy go o 20 a zasypia dopiero około 21...ale mam nadzieję, że i to się zmieni za to starszakowi coś się poprzestawiało znowu i budzi się o 5....i głównie przez niego jestem niewyspana...a dziś przeszedł sam siebie i obudził się o 4:30 i za choinkę nie chciał dalej spać tylko bawić się już...masakra monkalot - a Klaudia smoka cały czas nie toleruje???kurczę niefajnie z tymi nockami... justka - bo Jasie i Adasie to fajne chłopaki ;-)))
- 
	nikitaka - trzymam kciuki! wszystko będzie dobrze! evitka - no bardzo mi przykro, że wszystko wyciszyło się jakoś...;-( a co do ruchów dziecka to akurat mój strasznie mocno fikał dzień przed porodem - aż przestraszyłam się, że coś nie tak...także widzisz każdy dzieciaczek inaczej przygotowuje się do wyjścia... a auto...ojjj ja też wiem jak to boli...2 lata temu kupiliśmy auto i już włożyliśmy w naprawy jakieś 7 koła...i do tej pory spłacamy... madzia - no można by się wściec...bidna straciłaś czas i narobiłaś sobie nadziei, że to już...przytulam...następnym razem to już na pewno nie będzie fałszywy alarm! no właśnie ciekawe gdzie wiktorio???ma ktoś wieści???
- 
	evitka - ale miałaś przeboje...nie zazdroszczę - auta psują się zawsze w najmniej odpowiednim momencie... trzymam kciuki żeby to faktycznie były symptomy porodu;-))) trzymaj się kobitko! a madzia odzywała się dziś??? może coś po tej zumbie ruszyło się i u niej ;-)
- 
	Madzia - ojjj imponująca waga bardzo!!! ale Kaśka pisała mi sms-a o 8, że "powoli rozkręca się", a poza tym jak o tej godzinie dała jeszcze radę pisać i kontaktowała to faktycznie nie było źle jeszcze chyba...No a już o 9:15 Jagoda już była na świecie ;-) więc może nie będzie tak źle i nie ma co się nastawiać ;-) Ja jak urodziłam się to ważyłam 2800 a moja biedna mamka męczyła się 3 dni żeby mnie urodzić - więc może waga nie zawsze ma takie znaczenie a co do Zumby - podziwiam dziewczyno, że masz jeszcze siły...choć po porodzie można przy tym na pewno szybko zrzucić zbędne kg...jak chodziłam na taniec brzucha to przed nami była grupa Zumby właśnie - kurczę laski wychodziły dosłownie całe mokre zawsze...ja męczyłam się na sam ich widok...nie dla mnie takie rzeczy...nie dałabym rady... póki co na razie ograniczam się do diety i brzuszków...i mam nadzieję, że resztę wyssie ze mnie mój mały ssaczek ;-)
- 
	no to mamy kolejną ślicznotkę ;-)Jagódka przyszła na świat SN o 9:15. Waży 4310!!!!! i mierzy 53cm ;-) Poród trwał 6 godz. Brawo dla dzielnej mamusi, że dała radę!!!!Jagódko witaj słońce!!!
- 
	dziewczęta trzymamy mocno kciuki za naszą kochaną Kaśkę - jest na porodówce ;-)))
- 
	zaza - fantastycznie! super wieści! to teraz tylko gwałt na mężu i Sergiuszek może zechce wyjść ;-) a my wczoraj do północy walczyliśmy z zaparciem u Adasia...męczył się, wyginał, prężył, stękał (już bałam się że to kolka...) masowaliśmy brzuszek, podginaliśmy nóżki, nic nie pomagało - dopiero jak pomerdaliśmy w dupce patykiem do uszu zamoczonym w mydle to kupka od razu wystrzeliła i to w takiej ilości, że nie dziwne że dzieciaczek męczył się...po tym jak ręką odjął - uspokoił się i w chwilę zasnął... macie jakieś inne sposoby na zaparcia u takich maluszków? bo to była ostateczność i ponoć lepiej nie stosować tej metody zbyt często bo rozleniwia maluszka w nauce wypróżniania a mydło drażni...ale co zrobić...
- 
	AnkaS - daj znać jak ten błonnik zadziałał - mi głównie chodzi o to żeby kupkę zmiękczyć, bo w zasadzie Jan robi kupkę codziennie (czasami co 2 dzień) - tyle że często jest twarda i sprawia ból...aaa i jeszcze jakbym mogła Cię prosić żebyś sprawdziła czy to ten błonnik masz??? Błonnik dla dzieci +probiotyki ASP NOWE OPAKOWANIE (2404500374) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. jeżeli tak to sprawdź proszę kochana od jakiego wieku można go podawać??pytam tak na zaś może przyda się dla Adama... dzięki za namiary forum ;-) Anmiodzik - tort przepiękny - kurczę naprawdę musiałaś się nagimnastykować żeby go zrobić...a córcia śliczna! chyba robi się coraz bardziej podobna do Ciebie ;-) Ilka - jeżeli nas czytasz - od którego tygodnia nosiłaś Agatkę w chuście? bo nie wiem czy czekać do usg bioderek żeby pierw sprawdzić czy tam wszystko ok czy już mogę jakieś wiązania spróbować...a jak tak to jakie wiązania na początek polecasz???napisz też oczywiście jak sobie radzicie, jak Ksawcio i Agatka
- 
	Zaza, Katarzyna - powodzenia dziś na wizytach!!! Kaśka - ja też myślę, że teraz na Ciebie kolej i będziesz następna a poród zacznie się z zaskoczenia i pójdzie w szybkim tempie ;-)
- 
	jestem jestem! ;-) Asiamambo - mam nadzieję, że Michałek już po jelitówce... a my podobnie jak AnkaS i Kubuś walczymy z zaparciami...i to całą rodziną prócz małża...wczoraj cały wieczór Adam prężył się, wybudzał co chwilę, wyginał na wszystkie strony...cały dzień nie robił kupy i podejrzewałam, że to może być to (miałam już stracha i modliłam się żeby to nie były kolki...podginanie nóżek nic nie dało, masaże brzuszka też nie...w ostateczności wzięłam patyk do uszu, zamoczyłam w mydle i pomerdałam w tej małej dupce - i od razu kupal wystrzelił i to jaki duży...i jak ręką odjął, dzieciak uspokoił się od razu i wreszcie biedaczek zasnął ze zmęczenia... z kolei dziś rano Jan siedzi na nocniku i nagle zaczyna płakać i krzyczeć, że "Jasiu boi kupy, boi kupy!!"...aż serce się kraja...w końcu zrobił, ale taki twardy kamlot, że rozerwało mu trochę dupki...właśnie gotuję kompot z suszonych śliwek, muszę jakoś przemycić mu siemię lniane, podać jabłka, soki jabłkowe no i chyba coś w aptece trza kupić typu Lactuloza czy Debridat...zobaczymy... ooo to ten sok jabłkowy z melisą też się zaopatrzę ;-) kurczę czy to jakiś okres zaparciowy???bo widzę, że wielu to męczy... jeżykowa - gratulacje w odsmoczkowaniu!!!!! Ankas - Kubuś cudny!!!
- 
	witam się! Ala kochana - ściskam mocno, trzymam kciuki i modlę się za Jaśka - musi być dobrze i koniec! tak w ogóle trochę poczytałam o tej zamartwicy i większość dzieciaczków wychodzi z tego zdrowiuteńka - jedynie jakaś rehabilitacja na napięcie mięśniowe (fakt, że czasami długotrwała) ale najważniejsze, że jest nadzieja;-)tak więc trzeba być dobrej myśli! Mari - no no! to się zaczęło dziać! pewno już dziś utulisz małego? małą? (w końcu dowiesz się dziś na 100% czy dziewczyna czy chłopak). Trzymaj się! Oby było szybko i jak najmniej boleśnie! Evitka - dobra decyzja - ja podjęłabym taką samą i nie ryzykowała pęknięcia macicy i nie daj boże innych powikłań Katarzyna - jeszcze tylko trochę, troszeczkę!Dasz radę - dzielna z Ciebie kobitka bo nie dość, że brzuch duży to jeszcze te nieszczęsne nogi...a syfem to się nie przejmuj - dom nie muzeum ;-) mówią, że zawsze czysty dom to nudny dom ;-) (nie ukrywam, że ja lubię mieć czysto, ale jak nie mam siły, ochoty czy możliwości to nie szarpię się - trochę bałaganu nikomu nie zaszkodzi) Kaśka - jak wywozisz Filipa to na pewno szybko rozpakujesz się - chociażby z tęsknoty hihi ;-) a ja wczoraj przeprowadziłam "męską" rozmowę z Janem, wytłumaczyłam mu, że mamusia jest sama i musi wykąpać i jego i Adama (bo przecież wszyscy muszą być czyści do spania) i że Adam jest mały i płacze i że on też idzie zaraz spać (bo Jan chyba myślał, że potem ja bawię się sama z Adamem - bez niego) itd itp..i chyba poskutkowało bo płakał tylko 5 min i sam uciszył się i zasnął ;-) tak więc dzieci miałam łaskawe wczoraj, oba spały już o 20-tej i mogłam obejrzeć cały mecz...tylko o 23 Adam obudził się i potem co 1,5 - 2h wybudzał się...nie rozumiem - wczoraj ciągiem 8h przespał a dziś taka jazda...
- 
	tak teraz patrzę, że dziś 12-ty a ja miałam termin na 12-tego ;-) a tu trójka dzieciaczków wybrała sobie ten termin ;-) madzia - dopiero wczoraj odczułam co to jest mieć dwójkę małych dzieci..mąż wrócił do pracy i zostałam sama...póki Jasiek w żłobku to spoko, ale potem zaczyna się...wyprawa z Adamem po Jana, po drodze zakupy, oczywiście w drodze Jasiek ma milion pomysłów...w domu jeden płacze, drugiemu nie podoba się, że mama nie może w tej chwili się z nim bawić...niestety u mnie bajki nie zajmą Jana na długo i szybko się nudzi...ale to jeszcze do ogarnięcia. Wieczorem musiałam nakarmić, wykąpać i położyć obu...ojejej...byłam z siebie dumna bo jak zaczęłam o 19-tej tak skończyłam o 19:40 - dałam Janowi kolację, wykąpałam go i położyłam spać - a że sam zawsze zasypia to zostawiłam go w łóżku jak zwykle i poszłam kąpać Adama. Uwinęłam się z nim w 10min i do cyca. I tak cycka sobie 5 min, ja szczęśliwa że tak szybko i bezboleśnie mi to poszło, a tu Jan zaczyna płakać (nie, nie płakać - wyć i krzyczeć dosłownie i to tak ze złością...po prostu zazdrość...). No więc Adama od cycka i do Jana...i tak z 5 razy od jednego do drugiego...w końcu Adam zasnął a ten dalej buczy i nie wiadomo o co chodzi...rozmawianie, tłumaczenie, przytulanie nic nie dało...w końcu zostawiłam go żeby się wybuczał i jakoś zasnął o 20:30...po czym obudził się Adam i z nim walka do 22...ale jak o tej 22 zasnął to spał do 6 rano!!!!tak więc przynajmniej noc przespana...
- 
	Mamamajki - w końcu doczekałaś się Gutka kochana!!! cieszę się bardzo i gratuluję! dzielna dziewczyna z Ciebie!
- 
	bry dziewczyny, piszecie jak szalone! Ala - kochana ale zaskoczyłaś nas! modlę się i trzymam kciuki za Jaśka - ale Jaśki to twarde chłopaki więc wszystko będzie dobrze!!! ;-) Mamamajki - no Ty to się namęczyłaś biedactwo, ale dziś już zobaczysz Gutka i wszystko pójdzie w niepamięć ;-) Ropuszka - Ty też już pewnie trzymasz maleństwo i cieszysz się pierwszymi wspólnymi chwilami ;-) dla wszystkich innych mam: Mamaola - gratuluję Lenki - piękna dziewczyna (zresztą jak jej mamusia) i cudowna rodzinka ;-) Nina - no to twoja córcia jako jedyna zechciała wyjść na otwarcie Euro ;-) też słodka strasznie! gratulacje!!! Wiktorio - no Ty też z zaskoczenia rozdwoiłaś się ;-) gratulacje dla Ciebie i Michalinki! Nana - poród to Ty miałaś jeszcze szybszy niż ja ;-) super, że wszystko tak sprawnie poszło i tulisz już swoje maleństwo! Niecierpliwa - dla Ciebie również wielkie gratulacje! kurczę no to naprawdę posypało się ;-)))) mało udzielałam się, ale czytałam w miarę regularnie (oczywiście połowę zapomniałam już...) mąż wrócił do pracy i ogarniam moich dwóch łobuzów...do tego Adaś robi się coraz bardziej aktywny i mijają te piękne czasy gdzie tylko jadł i spał ;-)))tak więc czasu mniej Kaśka a raczej Jagoda - do roboty!!! ;-) ściskam Was mocno!
 
        