Skocz do zawartości
Forum

nadinn

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nadinn

  1. Asiabambo - a jak daleko udawało wam się odciągnąć napletek przed wizytą??? bo nam idzie tylko odsłonić hmmm początek główki (kurczę nie wiem jak to opisać...) bo dalej to go boli, ale codziennie w wannie staramy się coraz dalej....tylko od jakiegoś czasu to coraz dalej nie postępuje...
  2. AnkaS - widzisz nie ma reguły to zależy od dziecka i jego charakteru - nasz Jan bardzo ciężko i długo przechodził aklimatyzację (chociaż w zasadzie to sam moment oddawania go był trudny - potem wśród dzieci sobie doskonale radził) Z kolei Jaś Jeżykowej z tego co pamiętam od razu odnalazł się w tej krasnalowej społeczności ;-) tak samo Ksawcio Ilki...więc głowa do góry będzie dobrze...a teraz to powiem Ci, że jak przychodzi z tego żłobka to jest taki rozentuzjazmowany i szczęśliwy, że gdybym go miała zostawić w domu to byłaby dla niego krzywda Justi - jak urodzinki???wstaw zdjęcie naszej księżniczki ;-) na pewno pięknie wyglądała!!!
  3. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    ach temat szczepionek długi i szeroki....namieszali z nimi co niemiara i teraz rodzice mają wielkie dylematy....ja miałam ogromne przed szczepieniem Jana... koniec końców te szczepienia zaraz po porodzie dostał (i wszystko było ok), potem szczepiliśmy 5w1 i dodatkowo rotawirus i pneumokoki...i powiem wam, że rotawirusa nie miał ani razu, choć ja nawet w tej ciąży miałam ze 3 razy jelitówkę, mój małż tak samo i nie zaraził się od nas..poza tym chodzi do żłobka a tam też co chwilę któryś dzieć ma to cholerstwo...także nie wiem czy to zasługa szczepionki (bo ta chroni tylko przed kilkoma szczepami rotawirusa a jest ich kilkadziesiąt...) ale wiem, że Adama na bank będę szczepiła tak samo...pneumokoki...nie wiem czy warto, nie potrafię odpowiedzieć... w każdym bądź razie wszystkie szczepienia Jan przeszedł bez powikłań i odchorowywania... co do szczepienia na ospę to nam ostatnio w przychodni proponowali żeby przynieść ze żłobka zaświadczenie, że chodzi to będzie miał bezpłatnie (teraz to chyba wszystkie przedszkolaki i żłobiaki mają darmowe szczepienie na ospę...) - jednak wolę, żeby akurat ospę przeszedł i podarowaliśmy sobie... mamamajki - no to nie zostało nam nic innego jak czekać do tego 30-tego...a potem zaczynam skakanie na piłce, mam zamiar umyć okna itd itp ;-) a pomysł z rolkami fenomenalny...jak sobie wyobraziłam siebie - wieloryba na rolkach to ciarki po tyłku mnie przeszły ;-)))skąd takie młode a takie złośliwe??;-) nana - na dwoje babka wróżyła - albo urodzisz zaraz albo doczekasz nawet terminu...nie ma reguły i nie powiedziane, że zaraz po odstawieniu polecisz na porodówkę ;-) evitka - no to kumpela miała hardcore....i wcale się nie dziwię, że cieszysz się - oby jeszcze młoda podłapała i będzie z głowy ;-) ja to teraz modlę się żeby Janu nie złapał przez przynajmniej pół roku ;-) bo teraz to już za blisko do porodu...ale potem to już mogą hurtem oboje ;-) a co do uwijania się po porodzie przy dzieciakach - ja chyba nie powinnam marudzić i narzekać - też martwię się jak to będzie przy dwójce, jak to ogarnę...ale trójka to już naprawdę wyzwanie...choć z drugiej strony pocieszę Cię, że mogło być jeszcze gorzej - moja kumpela ma już 3-latka i w sierpniu rodzi bliźniaki (wszystko chłopaki na dodatek!!!) tak więc chyba Ty Evitka masz lepiej, że bliźniaki pierwsze i już odchowane trochę ;-) to tak na pocieszenie ;-) ja też od urodzin Jana straciłam werwę i energię...najlepiej to leżałabym do góry zadkiem i nic nie robiła...tak więc mamamajki witaj w klubie (a może to jakiś znak dla nas???!!!???) Dziś zmusiłam się do wyszorowania całej kuchni bo pomyślałam, że jak nie zdążę do porodu to będzie kicha...i tak wyczyściłam lodówkę, szafki, zrobiłam przegląd - powywalałam część rzeczy, poukładałam bardziej sensownie i jestem zadowolona, że już z głowy... i jeszcze pytanie do mam chłopaków Evitka i Kaśka i Madzia - jak to jest z tym odciąganiem napletka? bo my w kąpieli mu odciągamy, ale nie wiem jak mocno trzeba żeby nie było stulejki...nam udaje się odsłonić kawałek (pokazuje się początek główki - kurczę nie wiem jak to opisać... a potem ni da rady i nie wiem czy mocniej ciągać go...bo mocniej to go boli...
  4. Asiu kochana - o w mordę, nie sądziłam, że to aż tak poważnie...ale powiem Ci szczerze, że czytałam na necie o tym problemie i dużo kobitek rodziło po czymś takim - tak więc będę bardzo mocno trzymała za was kciuki! I na pewno skonsultowałabym jeszcze z przynajmniej jednym lekarzem, który ma dobre opinie u was w mieście.. ps. jak będziesz robiła tego Elmo to nie rób wysokiego torta (tak góra dwa przełożenia kremem). Mi na ciasteczkowego starczyło w zupełności 1 i 3/4 paczki po 250gr) a teraz mama zrobiła wyższy tort (4 przełożenia) i musiałam się grubo gimnastykować żeby starczyło farfocli (musiałam odciąć z dołu dwie warstwy ;-) ) no chyba, że masz więcej paczek na w razie W ;-) a Michałek dzielny chłopczyk - nasz to wpada w panikę jak idziemy do lekarza - lament i płacz...widzisz jak dziwnie - mimo, że chodzi do żłobka to taki panikarz z niego... Sopfie - jak się cieszę, że odezwałaś się ;-) też o Tobie myślałam niedawno! Misiek dorodny chłop!!! nasz wzrostem dorównuje bo ma 91 ale waży 12 ledwo co... fajno, że w pracy układa się coraz lepiej - a z drugim maluszkiem to nie ma się co zastanawiać jak jest zielone światło i warunki dobre - wszystko inne jakoś się poukłada bo będzie musiało ;-) buziak dla Was ogromny!!! Jagoda - jejku to tak jak z moim porodem - już za chwilę, tuż tuż ;-) i będziecie w Polsce ;-) to pakowanie sprawnie wam poszło - no i super, że tatę macie do pomocy! zawsze to lżej ;-)
  5. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    mamamajki - ale uśmiałam się z Twoich perypetii z małżem ;-))widzisz, on naprawdę Cię bardzo kocha, nawet jeśli w jakiś maksymalnie pokrętny sposób haha ;-) a ja tak sobie pomyślałam, że może Gucio zrobi Ci prezent na dzień mamy ;-) w każdym bądź razie tego Ci życzę ;-) ropuszka - no nieźle!!!to jestem w szoku! i też napatrzeć się nie mogę - wszystko piękne!!! daj namiary gdzie Ty zasłonki zamawiałaś Mari - a widzisz jaki dzień dobroci dla ciężarnych miałaś ;-)ja przedwczoraj o 22 jechałam do apteki całodobowej po renni bo zgaga straszna, 4 osoby w kolejce, wszyscy spojrzeli na mnie, potem po sobie i zapomnij, że ktoś przepuścił...a brzuch to ja mam serio gigantyczny i nikt nie mógł tego przeoczyć...naprawdę słoma z butów, ale cóż... wiktorio - fatalnie z tym gardłem...życzę szybkiego ozdrowienia - wiem jakie to cholerstwo upierdliwe...trzymaj się kochana! katarzyno - jak u lekarza? dałaś radę?
  6. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Evitka - no fajnie, że teraz dzieciaki mają ospę ;-) no i już z głowy będziesz miała - oby dzieciaki dzielnie ją zniosły i przeszły w miarę bez problemów!!! Alatra - to mówisz, że mimo wszystko wizyta udana ;-) rozumiem, że cieszysz się z faktu, że cesarka całkiem możliwa ;-) ja miałam elektryczny laktator Medela - bardzo wytrzymały - używałam go bardzo dużo, potem pożyczyłam koleżance, która też jechała na nim kolejne 0,5 roku i działa i nic się nie działo. co prawda nie ma takiej opcji żeby zmienić go w ręczny ale mi to akurat nie było potrzebne bo na wyjście miałam zawsze Jana i cycki przy sobie ;-) i po imprezie, urobiłam się w tym upale po łokcie, wieczorem już nie mogłam się ruszać tak mnie bolał kręgosłup i ciągnęło na dole...na szczęście impreza miła, połowa ludzi nie przyszła bo wystraszyła się burzy ale i tak było ok...dziś już lepiej i odpoczywam...nie udało mi się rozdwoić wczoraj...no trudno ;-) i zdjęcia: 1. Elmo 2. dmuchanie świeczek 3. Tata Elmo nie ma buzi!!!! 4. z mamą i tatą i...Adasiem
  7. dzień dobry!!! NAIRA - kochana moja!!! razem z Jasiem składamy Ci najsłoneczniejsze życzenia, spełnienia marzeń, dużo miłości, samych dobrych ludzi wkoło, pogodnych dni, uśmiechu na twarzy i pociechy z braciszka ;-) z wyrazami miłości - JAN ps. mam nadzieję, że Nairusia już lepiej dziś Asiu - daj znać co Ci powie twoja gin Darka - tort śliczny, Olka też a tata wymiata z tymi portkami ;-) my po imprezie, urobiłam się w tym upale po łokcie, wieczorem już nie mogłam się ruszać tak mnie bolał kręgosłup i ciągnęło na dole...na szczęście impreza miła, połowa ludzi nie przyszła bo wystraszyła się burzy ale i tak było ok...dziś już lepiej i odpoczywam...nie udało mi się rozdwoić wczoraj...no trudno ;-) i zdjęcia: 1. Elmo 2. dmuchanie świeczek 3. Tata Elmo nie ma buzi!!!! 4. z mamą i tatą i...Adasiem
  8. Ewelinko - wszystkiego najlepszego, sto lat sto lat!!! cały czas trzymamy kciuki za rodzeństwo!!! Basia - dla Ciebie również wielki buziak, czekamy na Ciebie i mamy nadzieję, że Ci się spodoba w kraju - ale rodzina pod ręką więc na pewno będziesz szczęśliwa ;-) a my przygotowania - na 17 impreza ale skromna i tylko na słodko...po prostu za gorąco i nie mam zamiaru stać przy garach - ręce i nogi zapuchnięte, nie wspominając o moich +18kg!!!! zaraz lecę robić Elmo (na szczęście tylko przystrajam bo samego torta zrobiła mi mamka wczoraj ;-) ) Naira kochana moja - dziękujemy za pamięć, przesyłamy buziaki i trzymamy kciuki żeby do jutra udało się wyjść na prostą z tym gardłem... raczej nie uda mi się rozpęknąć dzisiaj co by mieć podwójne urodziny hehehe ;-) Ilka co u was????
  9. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    o rany tyle popisaliście, że ledwo zdążyłam przeczytać a i tak już zapomniałam wszystkiego więc wybaczcie... wszystkim, które zmagają się z przeziębieniami i choróbskami dużo zdrówka kochane!!!wiem jakie to koszmarne i upierdliwe na samej końcówce... Hosa - kurczę, niefajnie z tym szpitalem, ale teraz już wchodzisz w bezpieczny okres ;-) ja jak weszłam w 36 tydzień odetchnęłam z ulgą bo też szyjka skracała się ;-) a teraz zaczynam już 38 i nic nie zapowiada się ;-) Luigi - z tym wstawaniem też zdarza mi się, że zanim ruszę, muszę chwilę pomedytować ;-))bo przy każdym ruchu ciągnie paskudnie... ja zabiegana byłam bo w niedzielę na przyjęciu byłam - w sumie nic nie robiłam tylko siedziałam przy stole i jadłam, trochę wyszłam na dwór z Janem, a przyjechałam tak zmęczona, że siły na nic nie miałam... wczoraj odstawiłam młodego do żłobka, pojechałam po koleżankę (też ciężarówkę ;-) ) i pojechałyśmy za miasto nad jezioro ;-) i było przecudownie - dwa wielorybki wylegiwały się na kocyku, pomoczyły nogi (woda fantastyczna!!!), poplotkowały, poczytały babskie gazety...tak więc dzień udany, a na wieczór szłam z mamką na koncert Raz Dwa Trzy - uwielbiam ich!!! (dwa lata temu w maju też byłam na ich koncercie a dwa dni później urodziłam Jana - więc wszystko możliwe hihihi;-) ) dzisiaj byłam z tą samą koleżanką u jeszcze innej koleżanki, która ma 3 miesięczną córeczkę ;-) o rany!!! przypomniałam sobie jak to było iii.....rany...znowu od nowa..już mi się nie chce....a tu jeszcze Jan do tego ;-) jednym słowem pierwszy rok masakra!!! po południu miałam piec ciasta na jutro bo urodziny Jana, ale moja fantastyczna teściowa wymyśliła wczoraj wieczorem, że mój małżonek pojedzie po pracy po towar (teście mają hurtownię), a siostra małża zajmie się Jaśkiem jak będę chciała...i rozumiem, że trzeba pomóc bo teść połamał się 2 tygodnie temu, ale akurat dzień przed urodzinami...do tego powiedzieli o tym dopiero wczoraj wieczorem jak już wszystko miałam zaplanowane i naprawdę liczyłam na pomoc męża (miał ogarnąć chałupę...)I zawsze tak jest, że jak coś potrzebują to najlepiej powiedzieć o tym dzień wcześniej o 23 wieczorem nawet...bo my to żadnych planów nie możemy mieć....A najbardziej wkórzyło mnie to, że z tą siostrą męża same sobie wymyśliły, ustaliły i podjęły decyzję co i jak zupełnie poza mną, jak byłam na koncercie....UGHR!!! koniec końców wkórzyłam się, zabrałam Jana do mojej mamy, żadnego ciasta nie mam jeszcze...będę piekła jutro, ile zrobię tyle będzie...w dooopie... ach już mi lepiej! ale miałam nerwa mocnego....
  10. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    szybko melduję się na chwilę, jeszcze w 2-paku i nic się nie zapowiada ;-) resztę doczytam i dopiszę później bo zalatana jakaś strasznie jestem...a spać mi się chce jak nie wiem...dzięki Kaśka, Mamamajki ;-) buziaki!!!
  11. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    madzia - ja też 113 mam ;-) mamamajki - ja to tam mogę chodzić do 30-tego bo jak mi brzuch porządnie opadł to lepiej mi się funkcjonuje ;-) alatra - nie strasz, że mogę rodzić 20-22 bo to już jutro mamy 20!!!poza tym 23 robię urodziny Jaśka...więc zostaje mi wytrwać do tego 30-tego ;-) poza tym od jutra do czwartku znów upały, a nie chce mi się rodzić w taki gorąc ;-))) ale chcieć to ja sobie mogę - a jak młody zdecyduje tak już będzie musiało być... mega gratulacje dla Oleśki! kurczę poważna sprawa ta poezja angielska...nieźle nieźle! zdolną masz córę!
  12. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Monkalot - wielkie gratulacje!!! witamy Klaudię po tej stronie brzuszka - zdrówka i dużo siły dla Was!!! ropuszka - i baardzo dobrze!!! trzeba też dbać o siebie bo szczęśliwa mamusia to szczęśliwe dziecko!!!ja też jutro lecę na przyjęcie ;-) tylko nie wiem w co się ubiorę...muszę pokombinować żeby jakoś w miarę elegancko wyglądać.... kurczę...ogarnia mnie coraz większy strach ;-) zaczynamy się powoli sypać ;-)ja muszę pochodzić w 2-paku jednak do 30-tego bo tego dnia młody ma w żłobku dzień pirata i jest to dzień otwarty dla rodziców i strasznie chciałabym w tym uczestniczyć bo to pierwsza taka okazja ;-) chciałabym zobaczyć mojego bąka w akcji z innymi dzieciakami ;-)
  13. Asiu kochana! kurczę bardzo mi przykro, że masz takie nieprzyjemności ;-( nie jestem lekarzem, ale wg mojej logiki to myślę, że ewentualnie zszyją Cię jeszcze raz (musi być taka możliwość!!!!) i jak odczekasz odpowiedni czas (pewnie tak długo jak po cesarce...) i będziesz mogła znów zajść w ciążę...mam nadzieję, że tak jest i wszystko skończy się dobrze! trzymam kciuki i staraj się nie zamartwiać do następnej wizyty (choć wiem, że to trudne...)
  14. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    witam, pogoda piękna, aczkolwiek zimno - ale mi tam odpowiada ;-) ropuszka - super, że już lepiej czujesz się ;-) luigi - widzisz - nie wiadomo co lepsze - popaprane sny czy bezsenność ;-))) nikitaka - to chyba pytanie do lekarza... ja dziś zakupowo - w niedzielę idę na komunię, w poniedziałek do koleżanki odwiedzić jej małą 3-miesięczną niunię, a w środę urodziny mojego młodego i też coś trzeba uszykować.... miłego dnia dziewczęta!!!
  15. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    wieczór! ropuszka - zdrówka dla małża! tobie chyba już lepiej co? alatra - no to Cię potraktowali...masakra! miejmy nadzieję, że teraz się to trochę zmieniło...w każdym bądź razie u mnie 2 lata temu nie było takich cyrków... luigi - no ale masz męża wyrozumiałego hahahahah!!! jak Ci się nie chce to tylko zupę - myślałam, że padnę ;-) zaza - potwierdzam co pisze alatra - chodzenie bardzo pomaga (ja dodatkowo przy skurczu klękałam bo tak mi było najlepiej, ale to instynktownie robiłam)...i to koniec mojej aktywności porodowej, choć mówiłam, że będę miała aktywny poród, będę skakać na piłkach itp...a jak przyszło co do czego moje ciało odmówiło posłuszeństwa i nie było bata żeby się zmobilizować - jak próbowałam jakiejś gimnastyki z workami sako to szybciej wstałam niż usiadłam hahah ;-) a gdzie nasza kaśka??
  16. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    bry! ja znów o 5 rano obudziłam się i nie mogłam spać ;-( chyba organizm przygotowuje się do krótkich nocek heheh ;-) Katarzyno - bardzo Ci współczuję - nie dość, że duży brzuch, nie można się ruszyć to jeszcze te nogi..jeszcze tylko trochę musisz wytrzymać...trzymam kciuki żeby lekarz coś Ci pomógł i ulżył w tych mękach! Mari - też mówiłam, że ja to na pewno nie będę krzyczała bo nie należę do takich osób - zawsze zaciskam zęby i jakoś to jest...Ale przy porodzie papa mi się sama darła a położna co chwilę mówiła mi, żebym nie krzyczała bo zamiast siły wkładać w parcie, to tracę na krzyki ;-)
  17. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    wieczór! my dzień intensywnie - młodego do żłobka, do lekarza, potem gotowałam ogórkową, piekłam kurczaka, upiekłam ciasto, wpadła koleżanka z mężem i córą w Jaśka wieku więc tornado w domu...dopiero co poszli, wykąpałam młodego, położyłam i chwila oddechu... a u lekarza ok - szyjki kawałek jeszcze mam (jakieś 0,5cm), rozwarcie maluśkie na opuszek tak jak ostatnio, ale gin powiedziała, że generalnie szyjka trzyma mocno i jeszcze powinnyśmy zobaczyć się na wizycie 30 maja...tak więc był wielki strach żeby nie urodzić wcześniej a okaże się, że dotrwam do terminu spokojnie... młody w porządku, waży 2700 czyli idealnie jak na ten tydzień... a dziś wieczorem przywożą mi autko i cieszę się jak głupia bo w końcu będę niezależna ;-) małż do pracy musi też jeździć autem więc zdecydowaliśmy się kupić drugie bo przy dwójce małych dzieciaków na pewno będzie przydatne...co prawda nic specjalnego bo stara meganka z 99r ale ważne żeby była w miarę wygodna i jeździła...normalnie cieszę się jak dziecko ;-) Evitka - wielki buziak dla bliźniaków!!! my karuzelkę wieszaliśmy jak Jaś skończył miesiąc - położna nam mówiła, żeby wcześniej nie wieszać bo dziecko może zezować potem, ale szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nad tym i nie wiem ile w tym prawdy... Mari - super, że i u Ciebie wszystko w porządku po wizycie;-) u nas porodówki są wszystkie jednoosobowe więc z tym nie ma problemu...salę poporodową można wykupić sobie jednoosobową, ale mi akurat nie przeszkadzało jak leżały ze mną jeszcze 2 laski z dzidziusiami więc i tym razem nie zdecyduję się... Madzia - oj widzę, że ty też dzień intensywnie ;-) kurczę kobieto wyluzuj, dopiero co przyleciałaś - odpocznij sobie ;-) rany co ty robisz z młodym, że masz czas na to wszystko...mój chodzi do żłobka a i tak nie zrobię tyle co ty w ciągu jednego dnia...chyba złote dziecko masz ;-) luigi - o w mordę!!! Ty to masz zdrowy sen...ja obudziłam się o 4 i spać dalej nie mogłam nie wiem czemu...no a 6:30 już młody wstał i po spaniu...
  18. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    witam, gratuluję udanych wizyt! Monkalot - kurczę masz pecha w tej ciąży...dobrze, że z dzidzią wszystko ok no i pociesz się, że to już końcówka! jeszcze trochę dasz radę! Katarzyno, Luigi - oby te bóle choć trochę wam ustąpiły cobyście mogły w miarę normalnie funkcjonować...przytulam! evitka - ajajajajaj....Tobie to też się narobiło...dobrze, że udało się wszystko wyciszyć - mała niech jeszcze posiedzi sobie ze 2 tygodnie przynajmniej! mamamajki - a Ty to faktycznie już spokojnie możesz mobilizować swojego panicza do wyjścia ;-) w zasadzie druga w kolejności jesteś Ty, więc nie ma innej opcji żebyś przenosiła ;-) madzia - no suuuuper, że lot udany i jesteście już w trójeczkę ;-) najważniejsze, że dobrze czujecie się ;-) i gratki za egzamin! dzielna dziewczyna z Ciebie! ropuszko - zdrówka kochana dla Ciebie!!!u mnie w zasadzie już dobrze i powiem Ci, że w niedzielę wkórzyłam się, odstawiłam wszystkie te syropki homeopatyczne, cebulowe i inne specyfiki - nic kompletnie nie brałam i...pierwsza noc przespana ciągiem bez duszącego kaszlu ;-))) także teraz jestem pełna energii, nadrabiam zaległości, sprzątam, gotuję itp...chyba mi teraz włączył się syndrom wicia gniazda ;-) byłam wczoraj z małżem w kinie na "Nietykalni" - zabawny, piękny film! polecam jak ktoś chce się rozerwać ;-)
  19. Chapicha - witaj z powrotem! pisz kiedy możesz! a córy masz śliczne! Bigbit najlepszego dla Majki! Alipe - no proszę! piękny torcik!!! Justi - nie nie, jeszcze w dwupaku ;-)dzięki za pamięć ;-) mam nadzieję, że przynajmniej do przyszłego czwartku tak zostanie bo w niedzielę mam komunię, w poniedziałek idę na koncert Raz, Dwa Trzy (mam już bilety kupione i szkoda by było...), a w środę chciałabym jeszcze wyprawić Jaśkowi jakieś urodziny (no i Elma muszę zrobić!!!) póki co odzyskałam siły, dostałam energii (chyba syndrom wicia gniazda włączył mi się ;-), brzuch mi opadł, więc lepiej mi się oddycha i w ogóle funkcjonuje - także niech Adaś jeszcze poczeka z tydzień a potem niech się dzieje co chce - jutro idę do gin więc dowiem się co tam u niego słychać... oczywiście jestem powoli przerażona, że to już za chwilę ale staram się o tym nie myśleć - mam nadzieję, że będzie tak jak przy Jaśku - niespodziewania i z zaskoczenia ;-)
  20. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Mamalina - wow!!!! gratulacje!!!no to pierwsza tulisz swoją córcię ;-) pięknie!!! swoją drogą to teraz trochę się przeraziłam, że to już...za moment nadzieje pora na nas ;-)
  21. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    my mieliśmy takie i teraz też ich będziemy używać bo młodemu pasowały bardzo: SMOCZEK uspok. Tommee Tippee PURE 0-3m KOLORY (2330379975) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. a zaczęliśmy używać dopiero jak młody skończył miesiąc bo chciałam żeby pierw dobrze cyca załapał...mam nadzieję, że teraz też się to uda
  22. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    mamamajki - piękną sypialnię ma Gucio - i jak to wszystko już razem poskładane to od razu fajniej wygląda ;-) co do skurczy przepowiadających to co prawda ja nie miałam w pierwszej ciąży i teraz też nie mam, ale gdzieś czytałam, że to właśnie twardnienie brzucha co jakiś czas na ok 1,5 - 2min i potem puszcza...i że nie są one bolesne tylko mało przyjemne... evitka - no widzisz nie ma tego złego - tam się wkurzyłaś, ale przynajmniej już będziesz miała z głowy przeniesienie.. no i bliżej ;-) zaza - gratuluję udanych zakupów ;-) wiem, że nieraz tęskno do niektórych miejsc..szczególnie jak po czasie je odwiedzasz..na szczęście jak wrócisz do codziennych obowiązków to zaraz ci minie ;-) nina - tymi terminami nie zawracaj sobie głowy tak bardzo - one są tylko orientacyjne a dzidzia jak będzie chciała to sobie wyjdzie - czy w okolicy terminu czy wcześniej czy później ;-) mari - ja też kiedyś taka byłam, że wszystko sama - taka Zosia samosia...ale teraz zmądrzałam i jak ktoś chce pomóc to nie mam oporów żeby skorzystać, jak czegoś nie mam ochoty zrobić albo nie chce mi się to proszę męża albo zostawiam na później...jak ktoś mnie o coś prosi a wiem, że mi ciężko - odmawiam...nauczyłam się, że nie ma co się szarpać, unosić honorem i dumą... co do kina - pół filmu buczałam....wiedziałam o czym będzie, czego się spodziewać, jak się skończy...a mimo wszystko łzy same się pchały na policzki i w żołądku skręcało...jak komuś brakuje wzruszeń to polecam! koleżanka poleciła mi też "nietykalni" - podobno też piękny i prosty film..może w weekend uda mi się małża wyciągnąć..
  23. Bigbit - no to super, że wyjaśniliście sobie z mężem wszystko - jednak rozmowa to najlepsze lekarstwo! (oczywiście pod warunkiem, że obie strony chcą rozejmu ;-) ) a co do gadania to mnie też Jan zaskakuje coraz to bardziej pomysłowymi zdaniami - wczoraj mówię mu, że "tak, to tata naprawił twój motor" a on na to " noooo...fajny tata jest" - no rozbroił mnie tym ;-) Jagoda - u nas też od 2,5 lat najczęściej ale musi już być bez pieluchy Jeżykowa - och jak zazdroszczę takiego wypadu! super, że sobie wypoczęliście, a zdjęcia fantastyczne ;-) buziaki dla Janka!!! Asiu - buziaki dla Michałka!!! dla pozostałych jubilatów Hani, Ksawerego, Franka również najlepsze życzenia i sto lat!!! no to nasz miesiąc ;-) i pomyśleć, że to już 2 lata...masakra jak ten czas zapiernicza...ja mam nadzieję, że zostanę po raz drugi majówką hihi (obstawiam, że rozsypię się między 20 a 31 maja ;-) )z drugiej strony przeraża mnie, że to już tak naprawdę za chwilę... a dziś byłam z kumpelą na "nad życie" - kurcze, buczałam przez pół filmu jak głupia...mimo, że wiedziałam o czym on jest, czego się spodziewać, jak się kończy... naprawdę można przewartościować życie i uświadomić sobie o jakie głupoty się wściekamy i niepotrzebnie martwimy...
  24. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    mamamajki - hahahaha!!! widzę, że już nie możesz wytrzymać ;-) powodzenia u neurologa! katarzyno - super, że wszystko ok!z tego co piszesz to Ty jeszcze trochę pochodzisz w tej ciąży ;-) alatra - oj też okropnie cieszę się, że właśnie leci mi już 36 tydzień ;-) tylko ja zaczynam szaleć po 23 maja i mogę rodzić ;-) ropuszka - jak tam u Ciebie? a ja za szybko zacieszyłam...dzisiejsza noc też zarwana i do bani...tylko dziwne jest to, że czuję się już zupełnie ok, nawet ból gardła i głowy przeszedł a ten kaszel jest tak paskudny, upierdliwy i duszący że już wymiękam...i na złość męczy tylko w nocy bo w dzień jest ok... no nic mam nadzieję, że jakoś wykuruję się... tymczasem umówiłam się dziś z kumpelą do kina - idziemy pobuczeć na "nad życie"... miłego dnia dziewczęta!
  25. nadinn

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    bry...! u mnie już ciut lepiej bo noc jako taka - co prawda kaszel budził mnie co 1h ale w międzyczasie coś tam pospałam...i na szczęście nie jest już taki duszący...teraz za to gardło boli, mam chrypkę i głowa pęka, ale wolę to od tego kaszlicha... ropuszka - bardzo mi przykro, że i Ciebie coś dopadło - trzymam kciuki żeby nie rozwinęło się... alatra - no super, że spotkanie udane - jak to miło słyszeć, że ktoś kocha to co robi ;-) zazdroszczę! a co do oglądania "porodówki" to mój małż zawsze krzyczy na mnie, że po co to oglądam i nakręcam się niepotrzebnie hihi ;-) ale to prawda, że prawie wszystkie mają poród niczym małe pierdnięcie i w szoku jestem, że tak po prostu leżą, żartują i w ogóle wszystko jest wspaniale... Zaza - oby i Tobie polepszyło się z tym kręgosłupem i w ogóle Wiktorio - no świetnie z tym dofinansowaniem!!!gratuluję! Mari - gratuluję wyrozumiałości mężą! ja to cały czas staram się uczyć żeby mówić mu wprost co mi przeszkadza, dlaczego mam zły humor itp...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...