-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ania_h83
-
Gorąco, można zdechnąć, teraz 30, a ma być 36 stopni.
-
Miałam dokładnie 26 lat 8 miesięcy i tydzień, ślub cywilny póki co :)
-
monikouettehihi, ania, dzieki :) nie taki diabel straszny i mozna sie tego latwo nauczyc, z tego co sie orientuje u Ciebie tez sie to hobby rozwija, podobnie jakw Brazylii :) mowie bo ja w tym siedze juz od lat :) Szczerze to nie mam pojęcia czy tutaj scrapbooking jest popularny, ale skoro Ty siedzisz w tym od lat, tak jak piszesz, i znasz się na rzeczy to pewnie masz rację :) Mój mąż jest programistą, czasem też projektuje strony, zna się dobrze na photoshopie, więc może go kiedyś poproszę, żeby mi co nieco wytłumaczył (o ile w ogóle te scrapy robi się w photoshopie, bo nie mam pojęcia :P). Swoją drogą, bardzo fajne hobby :)
-
monikouetteania, a zupelnie z innej beczki, Ty sie bawisz w scrapbooking?? chyba dogital o ile sie nie myle??? Oj, nie, nie :) Taka zdolna niestety nie jestem, a szkoda :) Znalazłam kiedyś taką fajną stronkę, tutaj masz linka Blue Argyle and Chocolate: Birth Announcements i korzystam sobie z niej. Przypadkiem na nią trafiłam i bardzo mi się spodobała, więc od czasu do czasu, gdy spodoba mi się jakiś wzór, wstawiam zdjęcia mojego synka :) Na pewno fajnie by było nauczyć się takich rzeczy samemu, ale póki co nie opanowałam jeszcze takich umiejętności ;) Edit: Właśnie weszłam na Twojego bloga i jakie piękne scrapy tam widzę! :) Naprawdę śliczne :)
-
marzen@A jak sie już raz wstało to potem było z górki :) Amen :) A z tym bólem podczas wyciągania dziecka to może faktycznie tak jak piszesz - po tym wszystkim co przeszłaś nic już nawet nie czułaś. No i dobrze :) Przypomniało mi się jeszcze, że ja też nosiłam pas i to przez miesiąc (tak mi kazali). Bardzo mi pomógł :)
-
bella_giannaania_h83bella_gianna miałam okazję przyjrzeć się kobietom po cesarce, które przez 2 dni nie mogły się podnieść z łóżka. Bez przesady, naprawdę - to wcale nie wygląda tak źle. Ja po cesarce wstałam po jakichś 5-6 h i zajmowałam się dzieckiem. Fakt, za pierwszym razem ciężko było się podnieść i wyprostować, ale potem to już z górki. Rodziłam w poniedziałek, a do domu wyszłam już w środę. Nieraz po naturalnych porodach trzymają dłużej, więc to naprawdę nie jest tak, że cesarka taka straszna. Tydzień po wyjściu ze szpitala ściągnięto mi szwy i zapomniałam, że mnie w ogóle cięli. No widzisz, nie ma reguły. W takim razie nie wiem, czemu te kobiety leżały tyle czasu w łóżkach, ale tak rzeczywiście było. To chyba indywidualna sprawa regeneracji sił po porodzie i nastawienia. Na pewno każda kobieta przechodzi to inaczej. Wiesz, ja wstałam tak szybko jak tylko się dało. Tak mi kazał mój gin. Może gdybym przeciągała ten moment, potem byłoby mi ciężej podnieść się z łóżka. Ale gin nakazał chodzić i faktycznie z każdą minutą było już tylko lepiej. Może te kobiety też wstawały na chwilę, ale potem wracały do łóżek, bo nie chce mi się wierzyć, że nie były w stanie podnieść się przez 2 dni. Zresztą, te pierwsze próby chodzenia są dość męczące i ja też sporo odpoczywałam. Wstanie z łóżka jest trudne tylko za pierwszym razem, ale jak już się człowiek wyprostuje to naprawdę wszystko jest do przeżycia :)
-
Marzena - Piszesz, że nie czułaś bólu w trakcie wyjmowania dziecka. Tak sobie myślę, że może ja po prostu jakaś mało odporna jestem, bo mnie bolało, choć właściwie nie wiem jak to opisać. To było takie dość nieprzyjemne uczucie szarpania, tak jakby nie mogli tego dziecka wyciągnąć. Ale tak jak wspomniałam wcześniej, trwało to naprawdę krótko i nim zdążyłam się skupić na bólu to mały był już na świecie i wtedy już nic mnie nie bolało :) Cała cesarka przebiegła bardzo sprawnie i szybko, nie wiem czy wszystkiego było z 15 minut - przynajmniej ja miałam takie wrażenie :) Po roku rana wygląda super, zaczyna blednąć, jest baaaaaardzo mała (aż wierzyć się nie chce, że wyciągnęli stamtąd 3,5-kilogramowe dziecko :)) i poza tym jest bardzo nisko, nie widać jej zza żadnej bielizny. Moja koleżanka w listopadzie rodziła naturalnie w Londynie. Dostała oxy, dostała znieczulenie, a na koniec tak ją rozerwało, że szyli ją pół godziny, miała pęknięcie 3-go stopnia. Pisała mi, że nie mogła siedzieć, tak bolało. Dostawała jakieś leki i mimo, że urodziła w piątek, to do domu wypuścili ją dopiero we wtorek. A ja wyszłam po dwóch dniach. Trochę pobolało i przeszło. Opowieści o dwóch dniach leżenia plackiem, o snuciu się po szpitalu z kroplówką i cewnikiem są jak dla mnie grubo przesadzone. A, i jeszcze jedno. Ponoć po cesarce nie ma się pokramu. Moje dziecko ma prawie 13 miesięcy, a ja wciąż karmię piersią, choć powoli już zbieram się do zakończenia owej przygody, bo mały odmawia już cyca :)
-
bella_gianna miałam okazję przyjrzeć się kobietom po cesarce, które przez 2 dni nie mogły się podnieść z łóżka. Bez przesady, naprawdę - to wcale nie wygląda tak źle. Ja po cesarce wstałam po jakichś 5-6 h i zajmowałam się dzieckiem. Fakt, za pierwszym razem ciężko było się podnieść i wyprostować, ale potem to już z górki. Rodziłam w poniedziałek, a do domu wyszłam już w środę. Nieraz po naturalnych porodach trzymają dłużej, więc to naprawdę nie jest tak, że cesarka taka straszna. Tydzień po wyjściu ze szpitala ściągnięto mi szwy i zapomniałam, że mnie w ogóle cięli.
-
luza74ania_h83luza74Witam.Mam takie pytanie do mam które miały cc.Czy czułyście jakis ból w momencie szarpniecia i wyciągania dziecka?Ja czułam dosc mocny ból i zastanawiam sie czy to normalneLuza, nie wiem czy to normalne, ale miałam tak samo, tzn. czułam ból, był dość mocny, ale do wytrzymania i poza tym trwał stosunkowo krótko, więc nie było tak źle. Generalnie cięcie wspominam bardzo dobrze, ale sam moment szarpania i wyciągania dziecka już do przyjemnych nie należał. Miałam cesarkę, ponieważ mój synek był ułożony pośladkowo. Bardzo chciałam rodzić naturalnie, ale się nie udało. Przez długi czas miałam okropne wyrzuty sumienia, że nie dane mi było urodzić mojego dziecka naturalnie, nawet nie wiem co to skurcz. W ankiecie zaznaczam jednak cesarkę, bo ja swoją przeszłam bardzo dobrze. Nie wypowiadam się natomiast na temat porodu sn, bo po prostu nie wiem na czym on polega, nie wiem jaki to ból. Nie czuję się więc upoważniona do osądzania co jest lepsze, a co gorsze. Z własnego doświadczenia poleciłabym cesarkę - rodziłam w Argentynie, do domu wyszłam już po 2 dniach, bo wszystko super się goiło, ale ktoś inny może mieć okropne wspomniania z cesarki, więc nie ma reguł. I nie rozumiem wypowiedzi dziewczyn, które rodziły sn, że cesarka jest taka okropna - przecież nie możecie tego wiedzieć, nie rodziłyście w ten sposób. Nie zrozumcie mnie źle, ale na ten temat mogą się wypowiedzieć tylko te mamusie, które mają za sobą oba rodzaje porodów. Ja osobiście bardzo podziwiam kobiety rodzące naturalnie i cały czas - mimo, że upłynął rok od mojego porodu - mam wrażenie, że coś mnie ominęło, ale wiedząc już na czym polega cesarka i jednocześnie nie mając pojęcia o porodzie naturalnym, pewnie zdecydowałabym się jeszcze raz na cesarkę. To tyle z mojej strony :) Ja rodziłam dwa razy sn,a trzeci raz miałam cc i osobiscie wole sn. No i właśnie o tym pisałam :) Ty masz porównanie, 2 razy sn, raz cc i wybierasz sn. No i super. Ja na razie mam tylko jedno dziecko, ale kiedyś na pewno postaramy się o drugie. Nie wiem jednak na dzień dzisiejszy czy odważyłabym się rodzić naturalnie po cesarce. Pożyjemy, zobaczymy :)
-
luza74Witam.Mam takie pytanie do mam które miały cc.Czy czułyście jakis ból w momencie szarpniecia i wyciągania dziecka?Ja czułam dosc mocny ból i zastanawiam sie czy to normalne Luza, nie wiem czy to normalne, ale miałam tak samo, tzn. czułam ból, był dość mocny, ale do wytrzymania i poza tym trwał stosunkowo krótko, więc nie było tak źle. Generalnie cięcie wspominam bardzo dobrze, ale sam moment szarpania i wyciągania dziecka już do przyjemnych nie należał. Miałam cesarkę, ponieważ mój synek był ułożony pośladkowo. Bardzo chciałam rodzić naturalnie, ale się nie udało. Przez długi czas miałam okropne wyrzuty sumienia, że nie dane mi było urodzić mojego dziecka naturalnie, nawet nie wiem co to skurcz. W ankiecie zaznaczam jednak cesarkę, bo ja swoją przeszłam bardzo dobrze. Nie wypowiadam się natomiast na temat porodu sn, bo po prostu nie wiem na czym on polega, nie wiem jaki to ból. Nie czuję się więc upoważniona do osądzania co jest lepsze, a co gorsze. Z własnego doświadczenia poleciłabym cesarkę - rodziłam w Argentynie, do domu wyszłam już po 2 dniach, bo wszystko super się goiło, ale ktoś inny może mieć okropne wspomniania z cesarki, więc nie ma reguł. I nie rozumiem wypowiedzi dziewczyn, które rodziły sn, że cesarka jest taka okropna - przecież nie możecie tego wiedzieć, nie rodziłyście w ten sposób. Nie zrozumcie mnie źle, ale na ten temat mogą się wypowiedzieć tylko te mamusie, które mają za sobą oba rodzaje porodów. Ja osobiście bardzo podziwiam kobiety rodzące naturalnie i cały czas - mimo, że upłynął rok od mojego porodu - mam wrażenie, że coś mnie ominęło, ale wiedząc już na czym polega cesarka i jednocześnie nie mając pojęcia o porodzie naturalnym, pewnie zdecydowałabym się jeszcze raz na cesarkę. To tyle z mojej strony :)
-
Mój synek zaczął chodzić 9 dni przed swoimi pierwszymi urodzinami :)
-
Ja póki co mam synka ;) ale jeśli kiedyś będę mieć też i córkę to będzie Łucja :)
-
żabol22 w pięknych stronach mieszkasz przyznam ze nawet z lekka zazdroszcze - choc mi sie zawsze marzyl MEKSYK - to jest kraj do którego mam jakis sentyment Nie masz czego zazdrościć, kochana :) Uwierz mi, tutaj nie ma nic specjalnego, kilka palm na krzyż, lato tak długie i gorące, że można się wykończyć, a poza tym to jest brudno, dużo biedoty i generalnie nie ma co oglądać. Tylko Buenos Aires robi wrażenie :)
-
barbaraaaaaania_h83 aby pozazdrościć że tak mało przybrałas,rapetm 9 kg,przynajmniej aż tak ciężko ci nie było. Ja przed ciążą ważyłam 52 kg,przybrałam około 25 kg przez te 9 miesięcy ciąży,czyli z 52 wyszło prawie 80kg!!!!!!!!!!! teraz ciągle mam wage pomiędzy 50pare a 60. To fakt, nie przytyłam zbyt wiele, ale przy mojej skromnej posturze pod koniec i tak było mi troszkę ciężko :)
-
Z jakiego powodu wykonano u Ciebie CC??
ania_h83 odpowiedział(a) na ewcia_k temat w 9 miesięcy, ciąża
Mój synek był ułożony pośladkowo, dlatego miałam zaplanowaną cesarkę na 2 tygodnie przed faktycznym terminem. -
Przed ciążą 48 kg, do porodu 57 kg, a teraz po roku od porodu ważę chyba jeszcze mniej niż przed ciążą, jakoś w granicach 47 kg chociaż dawno się nie ważyłam, więc dokładnie nie wiem.
-
Czy i ja mogę prosić o książeczkę?? Mój mail: aneczkusita@gmail.com Dziękuję! :)
-
Mam już synka Jeremiasza, a kiedyś chciałabym jeszcze Łucję albo Mikołaja :)
-
jakie wybrałyście imię dla chłopca - ankieta
ania_h83 odpowiedział(a) na kasik kasik temat w Kącik dla mam
Jeremiasz -
W którym tygodniu ciąży urodziłyście swoje dzieci
ania_h83 odpowiedział(a) na Wiki20pl temat w Noworodki i niemowlaki
W 38tc, synek, 3480 g i 49,5 cm :) -
A ja od prawie dwóch lat mieszkam w Argentynie i powiem jedno - KLIMATYZACJA! Rozwiązanie drogie, ale na lata, no i najważniejsze - jaka ULGA. Wszystkie wiatraki można sobie wsadzić w zacienione miejsce, bo one i tak nic nie dają ;) Tutaj lato jest naprawdę GORĄCE i DŁUGIE i bez klimy ani rusz. Jak się przeprowadzaliśmy do nowego mieszkania i przez dosłownie 4-5 dni nie mieliśmy klimatyzacji (bo dopiero musieliśmy ją kupić i poczekać aż zamontują) to myślałam, że się przekręcę, naprawdę. Chodziłam i non stop stękałam jak to mi gorąco :) Nie wspomnę już o biednym Jeremiaszku, który siedział w samym pampersie, a i tak był cały mokry. Tutaj pory roku są na odwrót, więc początki ciąży przypadły mi na te najgorętsze miesiące, no ale wtedy jeszcze brzuszka nie było, więc dało się jakoś wytrzymać, no a końcówka to już super, bo tu wtedy była zima :) Tak więc ja polecam klimatyzację, cudowny wynalazek :)
-
Strasznie to smutne :((( Siedzę i ryczę choć jej nie znałam... Spoczywaj w pokoju, Gosiu [*]
-
Ja też wysłałam :) Dziękujemy za fajny konkurs :)
-
No no, coraz więcej mamusiek się ujawnia :) Cześć Agnieszka! I buziak dla Wiktorka z okazji 5 miesiąca! :*