Skocz do zawartości
Forum

Zula'79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zula'79

  1. Mówiłyście Mamuśki coś na temat kołyski. Ja na pewno kupię kołyskę, bo mi się podoba właśnie takie "kołysanie" Maluszków. Kupuję taką drewnianą, tańszą - bo wiadomo, że ona na kilka miesięcy tylko będzie. No i koniecznie na biegunach (płozach), bo dla mnie to esencja kołyski. Szkoda, że do babci mam daleko, bo na strychu u niej stoi jeszcze taka kołyska (właśnie na biegunach) po mojej mamie i cioci, ale niestety nikt mi jej nie odrestauruje, a sama po nią nie pojadę. Ja znalazłam taką kołyskę dzieciÄ�cy Ĺ�wiat Zresztą czytałam gdzieś kiedyś na jakimś forum, że kołysanie w kołysce bardzo dobrze wpływa na późniejszy rozwój dziecka (uwierzyłam i nie myślę, że ktoś sobie po prostu robił reklamę).
  2. Murzynku cieszę się, że wróciłaś do domku. Nie forsuj się i odpoczywaj sobie grzecznie i bądź Ksieżniczką, niech wszyscy latają koło Ciebie
  3. Cześć Dziewczynki Justysia i Doroteagratulki kolejnych tygodni Ja jak zwykle muszę nadrabiać czytanie, bo weekend mnie nie było, a Wy się znów rozszalałyście z pisaniem. justysiu cieszę się, że udało Ci się dostać do ginekolożki i że tak ładnie Cię obsłużyła i zrozumiała. Bierz ten lek i odpoczywaj. Wiem, że to ciężko tak leżeć w łóżku i siedzieć w domu, ale sama wiesz, że warto. Trzeba uważać, jak szyjka się buntuje. Ona jest taka właśnie podstępna - niby nic nie czujesz, niby wszystko o.k., a ona potrafi sie skracać i na przykład (tak jak u Ciebie) mięknąć sobie. Należy ją po prostu trochę poskromić, a tu nic tak dobrze nie działa, jak tylko odpoczynek i zero stresu. Wierzę, że wszystko u Was będzie o.k., a lek na pewno pomoże. Marika trzymaj się chorowitku i kuruj gosiaczku cieszę się, że znaleźliście nić porozumienia z P. Oby tak dalej
  4. Dobra. Spadam na razie, bo muszę ogarnąć trochę w kuchni i doprowadzić się do stanu wyjściowego, bo na 15-stą idę do fryzjera. Cieszę się, bo od początku ciąży jeszcze nie byłam się upiększać
  5. Elffik I mamy 400 stronkę Hurrrrraaaaaaaa. Już 400!!!
  6. dorottaKaika cieszę się,że Twój M. się przełamał,co do obecności przy porodzie... widzisz jak to jest,mozesz go przekonywać i namawiać i nic,a jak tylko sobie pogawędzi z kolegą,który przez to przeszedł i sobie chwali(chociaż pewnie też miał pietra,ale się nie przyzna) to absolutnie nie może okazać się gorszy ja jak juz pisałam wcześniej,nie wyobrażam sobie innej opcji niż poród rodzinny,i chociaż Łukasz ze szczęścia nie skacze(panicznie boi się krwi i twierdzi,że zemdleje) to idzie i już Tak, tak. Nie ma to, jak męska rozmowa. Mój też był jakiś taki spłoszony na początku, ale jak sobie porozmawiał z kolegą, który zachwycał się tymi przeżyciami, to teraz ma zupełnie inne spojrzenie na sytuację
  7. Asiula gratulacje księżniczki Fajnie, że następna Princessinka do naszej listy. No, bo przecież na pierwszej stronce roi się od niebieskiego. Ach te nasze chłopy...Będą boje toczyć o dziewczyny. Nie ma co
  8. dorotta widzisz ja też mam właśnie czasami takie dziwne jakieś ciągnięcia, kłucia. Jak nieraz dłużej pochodzę, to mam wrażenie, że jakby mięśnie brzucha na dole mnie bolały. Nieraz w kroczu mnie zakłuwa, a nieraz to tak jakby ciągną ścięgna dosłownie od krocza, aż po nodze. Lekarz mówił, że jak nie dzieje się z tą szyjką nic, to to jest normalne. Po prostu wiązadła się rozciągają, a zakłuwa, bo mały uciska. No więc ja wierzę ginowi. Przecież nie będę świrować za każdym razem. A wiesz co justysiu z tym twardnieniem to teraz to nie jest takie proste, bo już nasze brzuszki dość duże. Ja np. to już sama nie wiem, kiedy dzidzia się wierci i od tego twardnienie, a kiedy faktycznie twardnieje brzuch. Wczoraj np. weszłam na fotel u gina i się położyłam i mi się wydawało, ze brzuch stwardniał, a ten dotknął i mówi, że nie. Że macica się nie napięła, bo by było twarde inaczej i musiało by jakby pulsować. No i bądź tu mądrym.
  9. Aiti, Tina, Gosiaczek, Ewcia - gratulki następnych tygodni Gosiaczku czytałam Twoje posty i aż mi się serce ściska. Musisz być dzielna Kochana. Nawet sobie nie mogę wyobrazić, jak musisz czuć się samotna. Ważne cholera, w życiu jest to, żeby mieć przy sobie jakąś dorosłą osobę, która wysłucha, wesprze... Nie wiem, czy to temperament tych panów z śródziemnomorskiego klimatu? Nie rozumiem tego Twojego P. I jeszcze mamuśka swoje pięć groszy wtrąca. Nie wiem, co Ci doradzić, bo sytuacja nie jest kolorowa, ale pamiętaj, że możesz tutaj, u nas na forum się wygadać. Chociaż tyle Ci pomożemy, że coś tam napiszemy. Na pewno musisz się zorientować w sytuacji prawnej swojej osoby w Hiszpanii. Co Tobie może się należeć, co może należeć się Twojej Różyczce, chociażby mając na uwadze fakt, że jej ojciec to Hiszpan i jemu becikowe przysługuje. Najłatwiej byłoby powiedzieć - zbieraj się dziewczyno i uciekaj, ale to wszystko nie takie proste. Wiem. Po prostu musisz zawalczyć - przecież trzeba dziecku zapewnić bezpieczne wyjście na ten świat i godne warunki bytowe - a tutaj niestety liczy się kasa. Pomalutku musisz supłać te pieniążki od swojego P. Może sposobem, może faktycznie pytając o każdą bzdurę, każdy zakup, ale niech tak będzie....Ważne, żeby Malutkiej nazbierać tego co jej będzie potrzebne, a jak widać udaje Ci się to. Cieżka ta Twoja sytuacja, ale dasz radę. Wierzę w to
  10. Witajcie Kochane Najpierw trochę o sobie, a potem nadrobię Wasze pisanie. Wczoraj byliśmy u lekarza, ale tylko fotel i badanie detektorem. Pessar na razie trzyma się na miejscu, szyjka w takim stanie, jak była, więc się nie pogorszyła. Serduńko tak ładnie sobie biło. Na detektorku było słychać Na następnej wizycie będziemy mieli usg. Przed wizytą odbierałam wyniki badań. No i oczywiście troszkę ta krzywa cukrowa zachwiana..., ale tylko troszkę, bo wynik miałam 147, a powinien być 140. Lekarz powiedział jednak, żeby przed następną wizytą zrobić glukozę na czczo jeszcze i zobaczymy. A teraz mam po prostu ograniczać słodkie (tzn. słodycze i słodkie owoce). Ach.... A ja tak uwielbiam słodkie. Faktem jest, że wręcz "wpieprzałam" słodkie. No, ale....Już wszystkiego sobie odmawiać???? Jednak trzeba się poświęcić. Dla Niuńka. Niestety żadnych przyjemności doczesnych Słodyczy - nieeee, jakiś większych wyjść - nieeeee, a seks??????? Hihi - celibat!!! Czego człowiek nie zrobi dla dziecka No. To teraz zabieram się za czytanie, co żeście naskrobały
  11. Fajnie Elffiku, że Ci się udało sprzedać wózek. Zawsze to troszkę kaski się zwraca. I można ją przeznaczyć na nowy nabytek.
  12. justysia_kjustysia_kZula'79fenoterol? Mi lekarz powiedział, że jak na mnie nie zadziała cordafen, to mi go przepisze, ale ostatecznie oparło się na cordafenie. Słyszałam, że po fenoterolu jest złe samopoczucie, i że trzeba go brać z lekami osłonowymi na serducho i w dodatku najlepiej te leki na serducho wziąć 30 minut przed fenoterolem. No...Ale to pewno Ci powiedzieli. Nie wiem Kochana, co Ci poradzić? Czy bierz, czy nie bierz tych leków. A może spróbuj wziąć kilka razy no-spe i zobaczysz, czy twardnienie trochę ustąpi. no wlasnie mnie ostrzegala ze po tym leku strasznie serce przyspiesza, drzenie rak i wewnetrzna dygotawka i dlatego ten stabilizator tez dostalam leku nie biore bo jezeli mi przyspiesza tak serducho to co z malym serduniem mojej stokrotki? dam rade! dzisiaj brzuch stwardnial tylko jak latalam po miescie i przed chwila ale juz puscilo, a moze to po porstu byl wypiety tylek leny, ktorego ja nie odrozniam od twardnienia... ehhh nie zaprzatam sobie tym mysli bo najgorsze ciagle o tym myslec to juz od tego myslenia czlowieka zaczyna bolec a moze to spojenie lonowe mi sie rozchodzi? a moze to miesnie sie naciagaja? a moze wiazadla? nie wiem nie wiem nie wiem juz nie wiem :/ dupa blada - koniec zamartwiania sie - skoro szyjka cala to nic mi nie jest aha i jeszcze sobie sama zafundowalam kuracje magnezem - 2 lub 3 tabletki dziennie i odstawienie porannej kawy bo pilam codziennie - bezkofeinowa ale moze i tak mi wyplukala magnez :) dzisiaj rano dzielnie zalalam mlekeim Anatola i udajac ze smakuje bosko delektowalam sie kazdym lykiem No i masz rację. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek i spokój. Właśnie u Ciebie jest to plusem, że szyjka się nie skraca. A "terapia" magnezowa na pewno nie zaszkodzi. Ja piję Anatola codziennie - pół na pół zalane wodą i mlekiem. Kup sobie vaniliowego Anatola (jeśli lubisz vanilię), jak dla mnie - lepszy.
  13. gosiaczku fajnie, ze masz neta i możesz do nas wpadać. Kurcze....Masz zagryziaka z tym lekarzem. Wiesz co, ja bym chyba jednak zdecydowała się na wizyty na miejscu. Bo takie podróże po 600km samochodem. Ach....To nic fajnego. Musicie na spokojnie przemyśleć z P. tę kwestię, a nie ukrywajmy jest ona priorytetem. Jednak na spokojnie. Na pewno znajdziecie najlepsze dla siebie rozwiązanie, a może faktycznie gdzieś niedaleko Waszego nowego miejsca zamieszkania trafi się dobry i niedrogi lekarz. I może lepiej będzie rodzić właśnie w szpitalu na miejscu. Życzę pomyślnego rozwiązania problemu
  14. justysia_kzula slodkie ubranka :)) dla mnie rozowy "my bunny" rzadzi! slodkie!! no ten różowy "my bunny" też mi się podoba. To jest właśnie komplecik, który przysłano mi gratis, mając chyba w domyśle, że wybrane przeze mnie ciuszki mają być dla dziewczynki. No i pytałaś co to ta kroszetka. To ten taki kaftanik biały, z tasiemką na boku. Nie ma guziczków przez środek. Natali ten różowy komplecik "my bunny" mówiłaś, że to "pomyłka". No właśnie taka jego historia, jak opisałam powyżej. Tak, czy siak mi się podoba i na pewno Damianka w niego ubiorę, choćby, żeby sobie pochodził w nim po domku
  15. tina, Natali śliczne Wasze ciuszki.
  16. kaika a i Ty miałaś dziś wizytę. Gdzieś mi umknęło. Cieszę się, że wszystko dobrze z Twoją dziewczynką. Piękne są te chwile, jak można popodziwiać kruszynki i z radością w sercu wracać do domku.
  17. panterko gratuluję zakupu samochodzika NIech się dobrze jeździ Malagaa dobrze, że zdecydowałaś się na wizytkę u lekarza. Z gorączką w naszym stanie nie ma co igrać. I dobrze, że już zbita trochę. A Niuniem i jego harcami nie przejmuj się tak mocno. Wiesz, jego też na pewno męczy ta gorączka i osłabienie Twojego organizmu. Biedne Maleństwo
  18. justysia_kZula'79[justysia a jakie tobie leki przepisali? fenoterol i jakis stabilizator fenoterol? Mi lekarz powiedział, że jak na mnie nie zadziała cordafen, to mi go przepisze, ale ostatecznie oparło się na cordafenie. Słyszałam, że po fenoterolu jest złe samopoczucie, i że trzeba go brać z lekami osłonowymi na serducho i w dodatku najlepiej te leki na serducho wziąć 30 minut przed fenoterolem. No...Ale to pewno Ci powiedzieli. Nie wiem Kochana, co Ci poradzić? Czy bierz, czy nie bierz tych leków. A może spróbuj wziąć kilka razy no-spe i zobaczysz, czy twardnienie trochę ustąpi.
  19. Natali Zula 79, jak tam po glukozie, jak wyniki? Kiedy masz termin porodu i kiedy miałaś ostatnią m. Ja 23 września 2009 r. a termin porodu między 26 czerwca a 6 lipca 2010 roku. Ciekawe, czy załapię się na czerwiec, dziewczyny chyba mnie nie pogonią ????:))))))))))))))))))) Natali ja też miałam OM 23.09., a termin mi z tych obliczeń wychodzi na 30.06., a z usg 26.06. Tylko ja sobie tak myślę, że nie wiadomo, jak to będzie, bo przecież mam to rozwarcie, wcześniej te twardnienia i skurcze były, a po drugie to ja miałam bardzo krótkie cykle - co 25-26 dni, więc czasami się zdarza, że kobiety które mają takie krótkie cykle rodzą trochę wcześniej.
  20. justysia_ka to nasz wczorajsze zakupki zmykam pozalatwiac kilka spraw bede pozniej :)) justysia Twoje nabytki, to są dopiero nabytki. Szalejesz mamuśka, szalejesz. Słodziaki. Aaaa...i ta pościel co wcześniej wstawiałaś bardzo mi się podoba. Taka żywa i "śmiejąca się"
  21. asiula0727Zula kocyk jest prześliczny :) Zobaczymy czy rozłoży nózki,mój szkrabek :) Hihi. No zobaczymy
  22. MalagaaaZula'79Tak na próbę zobaczę czy mnie się wklei zdjęcie prześliczny kocyk !! żyrafki są takie słodkie , ja kupiłam pierwsze śpioszki z żyrafkami :) Dziękuję. Ja też uwielbiam wszystko z żyrafkami
  23. A no się udało. Hurrraaaa. Nie jestem niedorozwojem jednak
  24. Tak na próbę zobaczę czy mnie się wklei zdjęcie. Kocyk dla dzidzia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...