Skocz do zawartości
Forum

Zula'79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zula'79

  1. Hej Dziewczynki w Nowym Roku. Piękny dziś dzień za oknem. Słoneczko, trochę nawet śnieżku leży, z rana wszystko wyglądało, jak w bajce. Cichutko, drzewa bialutkie, mmmmm..., aż się rozmarzyłam. Natali cieszę się, że te plamienia to był jednorazowy incydent. Panterko Ty z kolei uważaj na siebie i nie przemęczaj się. Nie ma co. Te podróże świąteczne, później przygotowania Sylwestrowe dały o sobie znać. Nie łaź po żadnych sklepach. Wyprzedaże są i na pewno będą jeszcze nie raz. Nie ma co się wygłupiać. Wiesz Natali ja też czuję, że czasami mam lekki katar, szczególnie rano. No i czasami też, jak sobie oczyszczam nos to widzę lekko krwią podbarwiony śluz na chusteczce. Ale to tak, jak mówisz. Takie rzeczy mogą się zdarzyć. Ja gdzieś czytałam, że to też pod wpływem właśnie hormonów (np. progesteronu). My z M. jeszcze sobie świętujemy nieprzerwanie. Dziś impreza imieninowa u teściowej. Znów będzie żarełko. No i może jeszcze coś do domku się zakosi Jakiś bigosik, albo cóś. Natali jak tak sobie czytam te Twoje zachcianki, to jakbym siebie czytała. A może jednak to będzie chłopczyk Ja mam podobnie z tymi sokami, a słodycze - czasami zjadam, jak szalona, a czasami przez kilka dni nic. No, a u nie już na usg było widać chłopaczka. To znaczy wiesz, jak jest. Może nagle się okazać, że "przemieni się" w dziewczynkę, ale lekarz obstawia chłopaka, no i nam się wydaje, że jednak między nóżkami armatka. Choć, ta płeć wyszła u nas bardzo szybko, bo w 13 tyg. Miłego dnia Wam życzę Dziewczynki
  2. ja też wpadam na chwilkę. Murzynek, justysia sesje fajowe. Takie ładne brzuszki. Jest się czym pochwalić My z m. siedzimy w domku na Sylwestra. Mieliśmy jechać nad morze do moich rodziców, ale po tych moich przygodach z bolącym brzuchem i kłuciem wolę jednak zostać dla spokojności w domu. Zaraz zabieramy się do robienia sałatek. No... i będą sałateczki, jakieś słodkości oraz bezalkoholowy szampan. M. nawet się ucieszył, bo mówi, że lubi tego szampana dla dzieci Kurcze. Jeszcze na koniec roku zmartwił mnie mój jeden z prośków. KaiKa o ile się nie mylę Ty masz świneczkę. Może mi coś doradzisz. Zauważyłam, że mój Harleyek czasem popiskuje, jak chce zrobić kupkę. Jakby mu coś tam cisnęło na brzuszek. Nie wiem, czy jakieś zaparcie, czy mu to minie. Martwię się, bo świnki są takie delikatne Dobrze, ale koniec tego biadolenia. KOCHANE ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM 2010 ROKU, ABY BYŁ PIĘKNY I JEDYNY W SWOIM RODZAJU, ABY SPEŁNIŁY SIĘ WSZYSTKIE MARZENIA, UŚMIECH NIE ZNIKAŁ Z WASZEJ TWARZY, A WOKÓŁ POJAWIALI SIĘ SAMI DOBRZY LUDZIE
  3. o właśnie, o to samo chciałam poprosić. dorotta ja też chcę taki przepis :)
  4. dorotta ja tez jednak wolę myśleć, że to wzrost macicy wzmożony. Tym bardziej, że jak do tej pory miałam mały brzuch, a teraz "podskoczył". No, ale - lepiej dmuchać na zimne. Lekarz mnie pocieszył, że może będzie dzidź duży. Ha...No zobaczymy. Jeśli się usg nie pomyliło to przecież w brzuchu chłopak.
  5. Monia ja nie mogę toż to cud normalnie. Dwa takie same. Jakbyś miała jakieś lusterko w brzuchu :-) Piękne Maleństwa.
  6. Witam Was po świętach. Ach...właśnie. Tak szybko mineły. Trochę u rodziców, trochę u teściów, więc przeplatanka :-) Jeszcze nie wszystko ogarnęłam, bo widzę, że napisałyście już duuużo. dorotta ja mam to samo. Tzn. latam ostatnio do kibelka non stop. A przez ostatnie parę dni brzuch mi się pchnął do przodu. Wczoraj najadłam sie troche strachu, bo jeszcze przez święta pobolewał mnie dziwnie brzuch, kuło coś tam, ciągnęło, nie wiem jak to nazwać, ale mijało. No, a właśnie wczoraj bolał mnie od rana. Na początku myślałam, że to może pęcherz, ale nic nie piekło, nie bolało. Dla świętego spokoju wybrałam się do lekarza. Zbadał mnie, ale sam nie wiedział, co to, czy macica tak intensywnie się rozciąga, czy to "zagrażające poronienie". Jak to usłyszałam, to aż mnie zmroziło. Kazał więc powrócić do duphastonu, no i oczywiście nospa, magnez i leżenie. No i leżę dziś w wyrze. Niby aż tak nie boli, ale się nastrachałam. Jeszcze czekam na wyniki moczu, choć pęcherz lekarz raczej wykluczył. Monia M jak nie masz uczulenia na miód, to na wieczór przygotuj sobie roztwór: szklanka letniej wody z łyżką miodu i rano to wypij na czczo. Ponoć pomoga. Wypróbuj, może akurat coś pomoże. Tylko miód naturalny, nie sztuczny oczywiście.
  7. Hej dziewczynki. Wpadam na chwilę, bo dokoła, cały czas zmagania ze świętami tzn. pieczenie i pichcenie i jeszcze choinka. Jestem sobie już u rodziców. Cieszę się, że wszystko o.k. po Waszych wizytach i podglądaniach. Witam nową koleżankę Monię i gratulacje bliźniaków. Ale fajnie. Dwa szczęścia naraz :) WSZYSTKIM WAM, MOJE KOCHANE, ŻYCZĘ SPOKOJNYCH, RADOSNYCH, SPĘDZONYCH WŚRÓD TYCH, KTÓRYCH NAJBARDZIEJ KOCHACIE, PIĘKNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA. I DZIELĄC SIĘ JUŻ TERAZ Z WAMI WSZYSTKIMI (WIRTUALNYM CO PRAWDA) OPŁATKIEM SZEPCZĘ - SPEŁNIENIA MARZEŃ [a wiadomo o jakie, w szczególności marzenia chodzi :-)]
  8. Aiti jak ja Cię podziwiam. Że Ci się chce tak wszystko własnoręcznie. Ale to jest piękne. Domek Muminków rewelacyjny. Też taki chcę!!!! Muminki boskie. Jak ja uwielbiam takie rzeczy. A wogóle prezent wykonany przez kogoś własnoręcznie dostać. To jest przeżycie. I nie martw się. Ja też mam tak z tymi mdłościami. Już mi się wydaje, że wszystko o.k. A tu nagle, z zaskoczenia....Szczególnie popołudniu i na wieczór. To jeszcze dobrze, jak kolacja, albo obiad przetrawione. Nie ma takiej obfitej niespodzianki. Ach... Idę chyba do końca popakować prezenciki.
  9. hej dziewczynki. No Wasze wszystkie brzuszki świetne :) My dzisiaj z m. ostatnie zakupy przedświąteczne, a właściwie ostatnie prezenty. No i choinkę kupiliśmy :) Jejkuuuuu, jak u nas zimno. Ale za to w sklepach gooorrrąco. Ludzie latają, jak zwariowani. W empiku myślałam, że jajo zniosę. Jeden na drugiego właził. Słabo mi się robiło. Nawet, gdzie przycupnąć nie było. I tak, jak mówisz justysia_k kryzys. Hmmm...???? Akurat. Ale wiesz co justyś cieszę się, że mój m.nie spełnił zamiaru kupienia teraz nowego telewizora. A miał w planach. Na szczęście odwiodłam go. A co. Użyłam fortelu, że w tym miesiącu były meble, więc telewizor w następnym. Szczęście. Bo by mi teraz siedział i montował i ściany dziurawił, kabelki chował, bałaganu narobił. Mam spokój. Przynajmniej pomoże w sprzątaniu i pakowaniu prezentów. Hihi.
  10. Witaj Elffiku wśród nas. Ale brzuszek masz niesamowity. Taka fajna, już całkiem pokaźna piłeczka. U mnie własciwie za bardzo nie wylazł. Doktorek mówił, że widocznie mam nisko macicę i taka moja uroda. Mój brzunio jest gdzieś taki, jak u dorottki. Ja dopiero 13 tydz. Muszę wstawić sobie suwaczek. gosiaczkuu mnie jest napisane na takim wydruku te FHR - 161, ale nie martw się, że u ciebie nie ma. Po prostu może lekarz tego nie wpisał. MOże byłaś tak podekscytowana tym wszystkim, że po prostu przeoczyłaś, jak najechał na serduszko. Ja też serduszka nie słyszałam. Widziałam jedynie. Ale powtarzam Ci nie martw się tym. Jeśli byłoby coś nie tak lekarz by się zaczął zastanawiac. A tak, dzidzia żywotna, przekręcała się raz buźką, raz pleckami. Sama mówiłaś, że machała mamusi. Zdjęcia masz super. Dzidzia śliczna. Mały człowieczek. Wszystko co trzeba na miejscu :)
  11. Mówicie o piersiach. Hmmmm… Ciekawa jestem. Mi tam nie za bardzo zależy na powiększeniu, bo i tak miałam C. Teraz fakt, urosły o rozmiar. No i faktycznie. Dobry stanik to podstawa. Bo naprawdę takie duże D to trudno utrzymać w ryzach bez stanika. Zobaczymy co będzie po zakończeniu karmienia. Ale….Zawsze można się podratować jakimś dobrym biustonoszem. Co się będziecie przejmować. A faktem jest, że faceci to się jak głupki zachowują, gdy widzą duży biust. Ja miałam zawsze kompleksy w podstawówce i średniej szkole, bo to oczywiście najbardziej zwraca uwagę. A teraz mąż jaki zachwycony, bo – taaaakie duuuuuże, jak nigdy. To są szaleńcy, wśród których musimy żyć. Ja też jestem ciekawa pierwszych ruchów. Kiedy to się zaczyna i jak to jest? Zdjęcia Waszych dzidziów świetne. Ja niestety nie wstawie z ostatniego usg, bo to wszystko mam nagrane jako filmik i nie mam oddzielnie zdjęć. A szkoda. Może pokażę Wam mojego chłopca za 3 tygodnie, po kolejnej wizycie.
  12. Dziękuję za miłe powitanie. Ale u nas przyśnieżyło. Fajnie by było, jakby taki śnieżek spadł na święta. Ach, ale u nas z tym to zawsze kiepsko i na odwrót. Aga i dorotkazkrainyoz wypoczywajcie, jak najwięcej. Wiem Aga, że u Ciebie to sobie można mówić, bo dwóch załogantów :) w domu, którym trzeba poświęcić czas, ale wiesz, że jest jeszcze trzeci skarb w brzuchu :) Życzę Wam dużo cierpliwości i na pewno wszystko będzie dobrze. Gosiaczku te upławy, o których mówisz. Ja też mam. Może nie są aż tak obfite, ale są. Raz białe, raz żółtawe. Jednak, jak mówią, to norma w ciąży. Chyba, że czujesz jakiś dyskomfort przy nich, typu pieczenie, swędzenie itp. A no i trzymam kciuki za wizytę. To będzie przeżycie :) Justysia_k jak tam zdrówko?
  13. hej dziewczyny. Chciałam się do Was dołączyć :) Ja również oczekuję Maleństwa na czerwiec :) Jestem w 12 tygodniu ciąży i termin wg. OM mam na 30 czerwca, choć z usg wyszedł ostatnio 24 czerwca. No właśnie - ostatnio, bo wczoraj byłam u doktorka. To było nasze ważne usg z badaniem przezierności i dokładnym mierzeniem. Wszystko wyszło o.k. Dzidzia pięknie uwieczniona na płytce DVD. No i nie zgadniecie co jeszcze udało nam się zaobserwować. Wiem, że to bardzo wcześnie, ale doktorek tak ładnie uchwycił, że dzidzia pokazała nam co ma między nóżkami. Jakby nie patrzeć siusiak. Gin powiedział - czyżbyśmy mieli chłopaka.?No i faktycznie zauważyliśmy wtedy to, co trzeba. Normalnie wyglądło na siusiaka. Więc tak na 90% to chłopak:) Dla mnie był to szok, bo nie spodziewałam się, że na tak wczesnym etapie dowiem się jaka płeć. Dobra. Bo się rozpisałam. Ale wiecie. Jestem szczęśliwa. Pielęgnuję to moje szczęście delikatne, bo niestety, tak jak niektóre z Was, i mnie los doświadczył wcześniej dwoma niepowodzeniami. Dwa Aniołki patrzą na mnie z nieba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...