-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Zula'79
-
justysia_ka my wrocilismy ze spacerku - standardowe 3km bo mi krzyz zaczal szwankowac :)) oooo lenka dostala czkawki po takim spacerku to ma prawo boleć. Mnie przy samym staniu przy desce do prasowania pobolewa. a te czkawki teraz naszych dzidziów to takie konkretne. Czasami aż mnie to denerwuje, bo brzuch podskakuje mi do samej brody Wczoraj mój Maluch był taki ruchliwy, że aż się zastanawiałam o co kaman. Się nawet trochę przestraszyłam, że może coś nie tak, bo kopał cały dzień i prawie w ogóle nie spał. Dziś troszkę się uspokoił i już tak nie dokazuje cały czas, ale wydaja mi się, że coraz bardziej pionowo się odwraca. Może do wyjścia się szykuje, bo nóżki wczoraj miał na moim prawym boku i je wypychał, a dziś też niby po prawej stronie, ale jakby ciut wyżej.
-
justysia_kzula pokaz ten swoj brzunio dawno sie chyba nam nie pokazywalas wiesz, tez sie zastanawiam czy slusznie bralam ten fenoterol skoro po odstawieniu tez sie nic nie dzialo... ale m. stwierdzil ze tego wczesniej nikt nie wiedzial a ze zaczela sie skracac szyjka to nie mozna bylo ryzykowac... no i ma racje chlopak ma co do bolu zeba to masz racje - boli mnie cala glowa juz od tego a dzisiaj juz dochodzi ucho :( ale co mam zrobic? przeciez nie bede sie teraz codziennie obstrzykiwac znieczuleniem :/ nie wiem zobaczymy jaka bedzie dzisiejsza noc na wszelki wyoadek przed spaniem wezme jeden apap justysiu ja też uważam, że nie ma co teraz rozmyślać. Słuchaj swojego m., bo sensownie gada. Teoretycznie masz jeszcze czas do terminu porodu Ja tam się nie zastanawiam, a też brałam leki od którego przecież tygodnia ciąży. No i ten pessar. Zdjęty już tydzień czasu z rozwarciem ok. 2,5 cm i się trzymam. Też można było się zastanawiać - a może on nie był potrzebny? Chociaż nie. W to akurat nie uwierzę, bo jak mi go zakładał to rozwarcie było na 0,5 cm, a do 37 tc doszło do 2,5 cm. A widzisz, jeszcze teraz na ucho się przerzucił ból dodatkowo. Weź koniecznie apap na noc, żeby choć trochę pospać. Ale to tak jest. Jak boli, to się nic nie chce człowiekowi i myśli o jednym. Co do pokazywania brzuszka to może jutro wrzucę jakąś fotkę, bo dziś mi się nie chce pozować do foto
-
izd aż nie mogłam uwierzyć w to co napisałaś. Kurcze, jaki pech. Szkoda faktycznie tego wszystkiego, no i aparat ze zdjęciami.... Aaachchch - szkoda słów, ale co poradzić. Teraz najważniejsze - dochodź do siebie i ciesz się Dzidźką.
-
asiula a Twoja Juleczka też siedzi dalej u mamusi w brzuszku. Oj, chyba wytrwale czeka do 40 tc.
-
Mamuśki rozpakowane - ale Wy jesteście dzielne. Dzielnie znosicie bóle połogowe, śmigacie przy Maleństwach, na spacerki już wychodzicie. Super aiti a Ty się nie przejmuj jakimiś głupimi laskami i tym co mogą wypalić. Masz największy skarb na świecie przy sobie, a jak ktoś tego nie rozumie, to znaczy, że albo pusty, albo dziecinny jeszcze. kaikuś a Ty uważaj na siebie z tym dźwiganiem wózka. Choć wiem, że to tak się mówi, a jak niby miałabyś wychodzić z małą na spacer. Hmm....Ciężka sprawa. Jednak może jakoś na raty znoś - najpierw gondole, potem wózek.
-
dorotta Zula zaskoczyłaś mnie...nadal w dwupaku no no,a ja myslałam,że to pessar Cię powstrzymywał A no widzisz. Ja też, po słowach doktorka, to myślałam, że będę rozpakowana jeszcze tej nocy, kiedy wróciłam z wizyty, a tu popatrz....Trzymam się. Nie powiem, że pessar nie pomagał, bo na pewno tak było, ale widocznie jeszcze nie mój czas. Brzuch już trochę niżej, więc pewno do końca tygodnia dzidź się wykluje. A jak nie, to 22.06. mam przyjść na wizytę. Ale by było. Mój gin znów by się popatrzał na mnie, jak na dziwoląga i zapytał - "co Ty dziewczyno tutaj robisz?" Już widzę jego minę i oczy. Takie same, jak zazwyczaj, kiedy odkrywał jakieś przeszkody podczas mojej ciąży. Zawsze to wszystko było dla niego zaskoczeniem
-
panterko, marika śliczne Wasze chłopaki. Ciekawa jestem, jak mój Synio będzie wyglądał? dixi witaj. Ja czekam z niecierpliwością na zdjątka Twojego Wojtusia. Cieszę się, że u Was wszystko o.k. Martek a ten Twój Szymuś....To Ci rajdowiec
-
Dorotea a TY bidulko jeszcze się męczysz. Ale uparciuch z tej Twojej córuni.
-
Cześć Jestem i ja. Oczywiście w całości, tzn. w dwupaku. justysia współczuję tego bólu zęba. Mówisz, że nawet dodatkowe zatrucie nic nie daje i nadal napierdziela. Straszne to. Kurcze...Nie możesz się pewno skupić na wsłuchiwanie w objawy zbliżającego się porodu, tylko ten ząb. Co za wredolstwo. Już sobie wyobrażam, jak musi Cię cała głowa boleć. Wytrzymaj jeszcze troszkę, może faktycznie już niedługo, skoro mówisz, że chyba czop odchodzi, a i szyjka się ładnie przygotowuje. aga trzymam kciuki za jutrzejszy dzień. Ciekawa jestem, czy faktycznie zapadnie decyzja, żeby wywoływać u Ciebie poród. Tak, czy siak - bądź dzielna. Nie płacz Kochana. Wszystko będzie dobrze. dorotkazkrainyoz no to żeś się naoglądała w tym szpitalu. A co do lekarza, to jakiś psychol, cham i prostak. Co za koleś. Jak mógł Ci odmawiać L4. Bzdura! Miałabyś wykorzystywać już macierzyński? Jeszcze nawet terminu nie przekroczyłaś. Przecież później będzie nam zależało na każdym tygodniu spędzonym z dzieckiem.
-
justysia_kmalo widac kacperka ale kruszynka z niego niezla dentysta dopiero o 13 :/ wbijam poza kolejka a co! Pewnie, że się wbijaj. Zresztą.....mam nadzieję, że już po wszystkim i ulżył Ci dentysta w tym bólu zęba.
-
KaiKaA o to i Kacperek Malagi jaki malutki, sliczny Kacperek
-
Martek73A ja w piątek miałam "przygodę". W pracy miałam 34 stopnie i organizm tego nie wytrzymał i zasłabłam. Zabrało mnie pogotowie, ale na szczęście okazało się, że to tylko z upału. Porobili mi badania i są w miarę dobre.A w weekend odpoczywałam i nabierałam sił. Może teraz założą u nas klimę. Zobaczymy. No to nieźle Martek. Uważaj na siebie. A dzisiaj już w pracy jesteś? Ja na Twoim miejscu poszłabym na kilka dni zwolnienia. A co. Kurcze....po takiej akcji?
-
izd zula juz mogłas sie diewczyno w tym kościele postarać zapewnic więcej atrakcji justysia_kZula'79A u nas? Jak pewno się domyśliłyście 2w1. Wczorajszy dzień upłynął bardzo miło. Na szczęście pogoda była chłodna, więc idealnie dla ciężarówki. Msza chrzcielna szybciutko zleciała, choć widziałam, że M. zerkał nerwowo, czy przypadkiem nie zaczynam rodzić Ale wytrzymałam Potem był obiadek i poczęstunek i tak zleciało popołudnie. A dziś - dzień jak co dzień. Troszkę poprasuję i posprzątam. Nie mam tylko weny, co przygotować na obiad. gdybys urodzila w kosciele to bys odrazu chrzciny zrobila a na obiad? hmmm ja mam ochote na spaghetti No tak myślałam, żeby rozpakować się w kościele. Chciałam być gwoździem programu i od razu można byłoby chrzciny za jednym zamachem. Cóż....Nie udało się. Niuniek nie chciał urodzić się 13-stego A na obiad będzie kurczak w sosie uncle bens. Sos własnej roboty oczywiście, żeby nie było . Odgrzebałam jeszcze jeden słoik. I dobrze. Tylko ryż ugotować i kurczaczka podsmażyć.
-
Ach...i jeszcze przeoczyłam Murzynka. Murzynku Tobie oczywiście również wielkie gratulacje. Nie odzywałaś się, nie odzywałaś. Myślałyśmy co tam u Ciebie. Aż wreszcie się pochwaliłaś swoim synusiem. Wszystkiego najlepszego dla Was!!!!
-
Naszej Dorotei coś nie widać. Mam nadzieję, że się wreszcie u niej ruszyło i tuli swoją dzidzię w ramionach
-
asiula wreszcie po przeprowadzce. Teraz już pełny luz i niech Niuńka wyskakuje z brzuszka
-
Sochi będzie dobrze. Nie płacz i bądź silna. Wiem, że na pewno to jest bolesne dla mamy, jak patrzy na dzieciątko, które, jak mówisz, malutkie z tymi wszystkimi ustrojstwami i choruje. Ale Letka jest silną dziewczynką i da sobie radę z chorobą. Buziaczki i tulam mocno
-
A u nas? Jak pewno się domyśliłyście 2w1. Wczorajszy dzień upłynął bardzo miło. Na szczęście pogoda była chłodna, więc idealnie dla ciężarówki. Msza chrzcielna szybciutko zleciała, choć widziałam, że M. zerkał nerwowo, czy przypadkiem nie zaczynam rodzić Ale wytrzymałam Potem był obiadek i poczęstunek i tak zleciało popołudnie. A dziś - dzień jak co dzień. Troszkę poprasuję i posprzątam. Nie mam tylko weny, co przygotować na obiad.
-
justysiu Tobie z okazji urodzinek dużo, dużo zdrówka, radości, miłości i szybkiego, jak najmniej bolesnego rozwiązania oraz ogromnej pociechy z Lenusi Kurcze, współczuję Ci bólu zęba. Się musiało przyczepić cholerstwo. Może faktycznie wyrwać chwasta? Nie wiem. Pewnie wybierzesz się raz jeszcze do dentysty i mam nadzieję, że zaradzi, aby nie bolało. Powodzenia na wizycie u gina
-
Cześć Mamuśki ewcia, Chapicha, Malagaa gratuluję dzidziusiów. Wszystkiego najlepszego dla Was ewcia jaki Twój Mateuszk roześmiany. Świetny chłopczyk marika a Kubuś włoski ma niesamowite. Nie dość, że bujna czupryna, to jeszcze ciemna. Tylko warkoczyki zaplatać
-
Dobra, ale już nie jęczę. Trza dać radę i tyle. Dobranocka Dziewczynki, oby nam się dziś smacznie spało
-
aga82Zula nie tylko Ty masz takie obawy. Chyba każda z nas czuje cos takiego. Ja też a mam rodzic trzeci raz. Niby trzeci to powinno pójśc jak po maśle ale boleć i tak bedzie, zawsze może pójśc cos nie tak obojętnie ile razy się rodzi. Z czasem zapomina sie ten ból ale ja go sobie ostatnio przypomniałam (jak miałam skurcze co 3-4 minuty) i panicznie sie tego boje. Ale damy rade nie może byc inaczej, z każdym bólem i skurczem będziemy bliżej naszego maleństwa. Za każdym razem kiedy przyjdzie skurcz to będziemy sobie powtarzać że wytrzymamy choc pewnie nie bedzie łatwo. Nasze skarby nam to wynagrodzą zobaczysz. Grunt to o tym tyle nie mysleć po prostu czekac aż sie zacznie i powtarzać sobie że wszystko pójdzie gładko No właśnie staram się nie myśleć za wiele i wolę czuć się zaskoczona tym kiedy się zacznie. Boję się, że nie będę miała siły przeć i że dzidzi zaszkodzę. Tego boję się najbardziej. Jeszcze w dodatku Dzidź ma dość dużą główkę i lekarz stwierdził - " no tak, duża nie duża, ale ktoś będzie musiał ją urodzić". To miał być niby taki żart, ale jakoś nie jest mi do śmiechu.
-
justysia_k MILEJ NOCKI!!!! asiula0727Miłej nocki dziewczynki :) Dobranocka Asiulu i justysiu
-
No i właśnie Dorotea coś cichutko. Może wreszcie nadszedł jej czas. Bardzo jej tego życzę
-
aga82Zula czyli juz po niedzieli chcesz nas brzuszkowe mamusie zostawić ???? ojjj Ty ale u Ciebie z takim rozwarciem to może zacząć się lada dzień, czego Ci życze. Oczywiście po niedzieli hihi justysia ja tez sie obecnie niczym nie smaruję przez te upały, bo potem sie cala lepie. Ale głowa do góry jak sie pare razy nie posmarujemy to nic sie nie stanie Jakoś Dorotei dzisiaj nie widać hmmm może sie nam Dorotka dzisiaj rozpokowuje ale super by było no właśnie ja to niby nie czuję, żeby coś się zbliżało, ale jak mi lekarz powiedział, że takie rozwarcie, i że mogę się spodziewać, że lada chwila może sie zacząć, no to nie wiem ile pociągnę. Z jednej strony to już chcę być po, a z drugiej troszkę mnie oblatuje strach przed tym wyzwaniem, jakim jest poród. Niby zgrywam chojraka, że spoko - co mam nie dać rady, ale z drugiej boję się, że jestem cienias i nie wykluję tego bobasa.