-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Zula'79
-
dorotta, panterka Wasze szkraby już niedługo będą podróżnikami. Kurcze, pierwsze paszporty. Poważna sprawa ewcia ja również trzymam kciukasy za wizytę. Mateuszek śliczny i jaki już duży chłopczyk. No i nasza czupryniasta parka Lenusia i Kubuś też oczywiście śliczni. Kochane skarby rodziców
-
A to kilka zdjęć z chrzcin.
-
Witajcie Mamuśki Troszkę nas nie było, ale to wszystko przez to, że w niedzielę mieliśmy chrzciny. W czwartek już zjechała rodzinka, więc trzeba było przyjmować gości. Chrzciny moim zdaniem się udały. Pogoda dopisała, Niuniek był w kościele w humorze nawet nawet, i samo przyjęcie również zaliczam do udanych. Byliśmy w ubiegłym tygodniu u ortopedy. Z bioderkami wszystko o.k. Tylko pozostało nam ćwiczyć szyjkę, bo Niuniek uparcie odwraca ją na prawo, a na lewo nie chce za bardzo. Chyba mu to zostało jeszcze z życia w brzuszku mamy, bo i nawet prawą część główki ma troszkę spłaszczoną. Ortopeda powiedział, żeby tym spłaszczeniem się nie przejmować, ponieważ wróci to do normy, ale żeby ćwiczyć odwracanie główki w lewą stronę, żeby mięśnie pracowały. justysiu nie martw się tą diagnozą ortopedy i absolutnie nie przejmuj się tym co powiedziała pediatra. Uważam, że każde dziecko ma swój rytm rozwoju. Zobacz - Twoja Lenusia jak ładnie podnosi główkę na brzuszku i mówisz, że zaczyna się przekręcać. Mojemu synusiowi wcale nie chce ćwiczyć sie na brzuszku, główkę podnosi na chwilę, a potem udaje, że jest zmęczony i wcale się nie przekręca. Leń z niego okropny. Jedyne co to pcha piąstkę do buzi, uśmiecha się i guga sobie. Jutro idziemy do pediatry i też pewno nas "pocieszy", że dziecko rozwija się jakoś za wolno, albo jakoś nie tak. A tak w ogóle to wizyta u pediatry no i szczepienie. Boję się, jak Niuniek to zniesie. Właściwie bardziej niepokoi mnie to, jak będzie organizm reagował na szczepionkę, czy Damianek nie dostanie gorączki, abo nie zachoruje. Jak będzie wszystko git, to robimy wypad nad morze.
-
Pisałyście o tym, że Wasze dzieci pchają piąstki do buzi. Ja też zauważyłam ostatnio, że Damianek lubi possać sobie piąstkę. Nie wiem, jaka przyczyna tego, ale też obstawiałabym, że po prostu zaczął świadomie trafiać sobie do buzi rączką i wie, do czego ona może posłużyć, więc sobie ją ciumka.
-
aga82Zula'79aga82 u nas też jest bez recepty i witamina K i wit. D to są takie żółtawe kapsułki. U nas na pierwszej wizycie położna powiedziała, żeby zakupić witaminę D i K , to znaczy takie kapsułki - rybki do wyciskania, vitaD i vitaK. One są bez recepty. Jedna kapsułka to jedna dzienna dawka dla dziecka. Witaminę K mamy podawać do 3 miesiąca życia a witaminę D do drugiego roku życia się podaje. tak my to nawet mamy wklejoną naklejke w książeczce zdrowia jak i do kiedy podawac te witaminy. tylko witamine K podaje się przy karmieniu piersią, ona jest na krzepnięcie krwi czy cos takiego). U nas jest problem bo ja karmie i piersia i butelką, tak więc witaminy K nie podaje codziennie tylko raz na dwa dni. a no tak aga masz rację. Witaminę K podaję się przy karmieniu piersią. Nawet się nad tym nie zastanawiałam, bo karmię i po prostu podaję witaminkę Damiankowi, a nie wiem, jak to u dzieci, które jedzą mleczko sztuczne.
-
aga82ewcia_kmarika2218a sluchajcie wiecie moze czy te witaminy k i d to moga byc na recepte jak wy kupujecie bez czy z recepta?:) Witaminka K bez recepty:) Przynajmniej my tak kupujemy. VitaK w takich kapsulkach. u nas też jest bez recepty i witamina K i wit. D to są takie żółtawe kapsułki. U nas na pierwszej wizycie położna powiedziała, żeby zakupić witaminę D i K , to znaczy takie kapsułki - rybki do wyciskania, vitaD i vitaK. One są bez recepty. Jedna kapsułka to jedna dzienna dawka dla dziecka. Witaminę K mamy podawać do 3 miesiąca życia a witaminę D do drugiego roku życia się podaje.
-
Co do śladu po szczepionce, to u nas jest jeszcze czerwona. Jakiś czas temu troszkę było w niej ropki, ale poło,żna mówiła, że to tak może być i się tym nie trzeba przejmować. Teraz już ropki nie widzę, ale jest czerwony ślad i to tak mocno czerwony. Co do kupek to tak, jak pisałam wcześniej - Damianek robi kilka kupek. Właściwie to po każdym jedzeniu. Konsystencja - raz rzadsza, raz gęstsza. Ja mam czasami obawy, że moje mleko jakieś źle przyswajalne jest dla niego, bo tak często wali kupy. Nie wiem. Może tak po prostu ma, że musi po każdym posiłku się załatwić. Ach te dzieci. Weź tu zgadnij co prawidłowe, a co nie.
-
a Gabrysia jak dorodna dziewczynka. Duziiiaaa kruszynka. A jakie rzęski ma śliczne
-
asiula pięknie wyglądasz z Juleczką. Zresztą, z Juleczką obok i z Juleczką w brzuszku - tu i tu wyglądałaś świetnie. Ach szalałaś, szalałaś mamuśka. Sukienka extra, bardzo ładna. No i japonki oczywiście też szałowe aiti witaj powakacyjnie. Nie ma to, jak laba nad morzem. Cieszę się, że wypoczęłaś. Ja nie mogę się doczekać kolejnego wypadu do rodziców. No, ale jeszcze odpękać chrzciny, potem szczepienie i jak będzie wszystko o.k. po szczepieniu to strzałka nad morze
-
Hej Dziewczynki Dziękuję Wam za miłe słowa. Faktycznie Damianek robi się coraz bardziej kontaktowy i rozgadany, a na fotkach świetnie można uchwycić te uśmieszki i inne minki. Gratulki i buziaczki wszystkim maleństwom, które pokończyły drugi miesiączek. Ja po wizycie u gina. Poporodowo wszystko o.k. Tzn. wszystko ładnie sie zabliźniło i macica obkurczyła się prawidłowo, jednak szyjka w stanie bardzo brzydkim, ale to wszystko przez moją cholerną nadżerkę, z którą zresztą zmagam się już x - lat. Następna wizyta za 2 miesiące, pobranie cytologii i zobaczymy. Trochę mnie smuci ten niedobry stan szyjki, bo znów będzie taka niewydolna przy ewentualnej kolejnej ciąży. No, ale przeżyjemy. Ha, ha powiedziałam - kolejna ciąża. Szczerze mówiąc nie mówię - nie. Biorąc pod uwagę uciekające latka, moje problemy chociażby z niewydolnością szyjki, której stan na pewno nie będzie się poprawiać to nie ma co za długo czekać. Choć z drugiej strony wiem, że w ciąży musiałam się oszczędzać, a teraz niestety - będzie już w domku dzidzia i obowiązki inne. To mnie przeraża. kaikuś współczuję Oleńce. Serce ściska, jak maluszek musi się męczyć z jakimiś choróbskami. Dużo zdrówka życzymy. Co do butelki, to jak Damiankowi podawałam wodę w butelce z Aventu to nawet smoka chwili w buzi nie potrzymał. Wypluwał od razu, chyba dlatego, że za twardy i masywny. Zresztą, mimo tego, że pediatra powiedziała, by w te upalne dni przepajać go troszkę wodą, zrezygnowałam z tego pomysłu, bo raz, że Damianek w ogóle nie chciał złapać tego smoka, to i na wodę okropnie się krzywi. Teraz niedawno, jak miał takie trochę rzadkawe kupki, to pediatra powiedziała, żeby podać mu marchwiankę. No i pogotowaliśmy marchew i tę wodę, w której się gotowała marchew mu podałam. Oczywiście butlę zmieniliśmy na NUK ze smoczkiem nie silikonowym, jak w Anencie, a gumowym. Ten gumowy jest troszkę inaczej wyprofilowany, mniejszy no i przede wszystkim bardziej miękki. Niuniek o dziwo nawet załapał i marchwianki troszkę chlipnął, ale i tak butelki nie uważa, więc nie wciskam mu na siłę innych płynów poza mlekiem z cysia. aga zazdroszczę zakupków. Buciki dla Niuni słodkie. No i Niunia oczywiście też słodzieńka. Buziaczki dla Haneczki. Ja tak dawno nie łaziłam po sklepach. Ograniczam się do sprzedaży wysyłkowych, ale to tylko jakieś drobne rzeczy, bo nie ma to jak pójść do sklepu, powertować ciuszki, posiedzieć w przymierzalni i coś sobie wybrać. Ja teraz mam dylemat w co na chrzciny. Kupowałam przed ciążą dwie sukienki. Jedna taka zwykła, a druga troszkę elegantsza, w której była zresztą na ślubie kuzyna. No i sobie myślę - będzie jak znalazł na chrzciny, bo do wagi sprzed ciąży wróciłam. Jak nie jedna, to druga sukienka. I co się okazało. W tej jednej nie obstaje mi na biuście,więc zupełnie odpada. Do drugiej (tej elegantszej)- musiałam zakupić nowy stanik i w sumie nie jest źle. A jak będę miała wenę to zaciągnę małża do sklepu i niech mi coś kupuje.
-
A to zdjęcia naszego Damianka robione już nowym aparacikiem
-
Witam się wieczorową porą Dzidzia ładnie śpi. Zasnęło dziecko same po kąpieli kaika jestem pod wrażeniem zdjęcia. Normalnie klan dziewczyn Ale masz fajnie, że możesz uwiecznić tyle pokoleń na fotce. A tak w ogóle to jesteś podobna do prababci. dorotta rozumiem Twoje obawy przed tak długą podróżą. Mój Niuniek nie za bardzo lubi podróżować. Niecierpliwi się. Tak jak ostatnio jechaliśmy do Świnoujścia to przysnął, ale że droga się wydłużała, bo były korki, obudził się i kwękał. Musieliśmy stanąć, żeby sobie podjadł cycusia i rozprostował kości. Nie wiem jak by to było jakbyśmy mieli jechać gdzieś dalej. Jechalibyśmy z tydzień. Nie wiem, czy to coś Ci pomoże, ale zobacz sobie taki fotelik - gondolkę. On chyba nie jest aż tak bardzo "siedzący" - Gondola - fotelik JANE Matrix - wszystkie dodatki (1184593047) - Aukcje internetowe Allegro panterko dobrze, że z Twoją piersią już o.k. Ale mnie zdziwiłaś, że nie można karmić przy zapaleniu. W sumie to nie konsultowałam się z lekarzem. Powiedz mi dlaczego nie można karmić przy zapaleniu?
-
nasz Niuniek też już od godziny śpi. Ładnie po kąpieli sobie usnął. Teraz troszkę czasu dla siebie. Już stópki i paznokietki u stóp doprowadzone do porządku, depilacja na jutro zostaje, bo i jutro wizyta kontrolna u gina. Ciekawa jestem czy wszystko oki. Już mnie tak nie bolą te szwy. Dziś byliśmy odebrać wyniki moczu Niuńka i u lekarza. Wygląda na to, że pomimo perypetii z pobraniem siuśków, pobraliśmy je dobrze. W moczu nie wyszły żadne bakterie, więc podejrzenie infekcji, o której pisałam wczoraj odpada. Wygląda na to, że refluks spowodowany jest niedojrzałością układu moczowego i za miesiąc znów zrobimy usg, żeby skontrolować, a później, co jakiś czas trzeba będzie to po prostu monitorować. Miejmy nadzieję, że Damianek wyrośnie i wszystko będzie jak trzeba. Dziś był nawet przyjemny dzień, bo się nawet wyspałam. Poprzednia nocka była luzacka. Mały przebudził się tylko po północy, później o 3:30, a potem to już o 6:30 i nie miał żadnych napięć brzuszka, nie stękał, nie prężył się i nie budził co godzinę. Ciekawe jak będzie dziś. panterko mam nadzieję, że z piersią już wszystko o.k. Wiem, jak jest. Mnie już trzy razy złapała gorączka i taki rumień na piersi dostałam, no i cycek bolał, ale nie szłam do lekarza i tylko APAPem się podratowałam. Nie szłam, bo to był ból do zniesienia i po prostu mi się nie chciało łazić do lekarza. U Ciebie to z pewnością coś poważniejszego, więc naprawdę współczuję bólu. aguś bidulka Hania się męczy. Buziaczki dla Księżniczki i powrotu do zdrówka martek fajniutki Twój synuś. No i jaki on duży. Z takim to już pogadać można. Malaga witaj. Kacperek piękności i mamusia też oczywiście Świetne macie zdjątka.
-
Helloł. Witamy się po przerwie. gosiaczku a właśnie pomyślałam sobie niedawno o Tobie i ciekawa byłam jak mała Rosa. Widzę, że piękna z niej Księżniczka. Śliczna Niunia. Mariolka ale Gabryś ma włoski szał. Faktycznie boski z niego Gabriel minia, hmmm... Twój tygrysek jaki słodziutki. marika a Kubuś taki duzzzziiii chłopczyk. Ma mamusia co dźwigać. Nie ma co. Cieszę się, że trafiliście wreszcie na lek, który troszkę mu ulżył w tych koleczkach. A u nas tak sobie. We czwartek byliśmy na usg brzuszka (w związku z tym programem profilaktycznym wprowadzonym przez nasze miasto) i troszkę nas zasmuciło. Otóż okazuje się, że u Niuńka występuje tzw. refluks moczu, czyli cofanie się moczu do nerki. Wykryła to pani doktor na usg, bo zauważyła poszerzone ujście moczowodu do pęcherza. No i może to być albo infekcja (czyli bakterie w moczu), albo za krótkie moczowody. Niby kazała się nie martwić, bo wiele dzieci tak ma. Jeśli to infekcja, to trzeba ją po prostu wyleczyć, a jeśli moczowody za krótkie to należy obserwować na usg co jakiś czas. Do roku czasu dzieci ponoć najczęściej pozbywają się tego, tzn. wyrastają i moczowody przybierają normalną długość. Zobaczymy. W każdym bądź razie dziś łapaliśmy siuśki do specjalnego woreczka i zanieśliśmy je do laboratorium na badania. Mówię Wam - koszmar. Zanim wymyłam dokładnie Małego, żeby nałożyć woreczek, to mi walną kupę i zrobił taaaaakkiiieeee siku na łóżko, więc mówię - no już po ptokach na dziś. Ale nie dałam za wygraną. Jeszcze raz Niuńka umyłam, założyłam mu ten nieszczęsny woreczek i podłączyłam go do cyca, co by grzecznie leżał. Oczywiście zaczął się kręcić, bo jeszcze raz musiał strzelić kupę, wierzgał nogami, no ale po jakimś czasie i siku troszkę było. Nie wiem co z tego moczu wyjdzie, bo go tak malutko nałapaliśmy. Jutro wyniki i z nimi do lekarza. A tak w ogóle czytam Was moje drogie i piszecie, że Wasze dzieci robią po jednej kupce na dzień. Mój natomiast robi kilka, a ostatnio to i różnie, bo i trochę rzadkawa nam się zdarzyła i zielonkawa. Nie wiem, czy coś zjadłam nie tak, czy jakieś mam mleko mało przyswajalne dla niego. Ach...troszkę mnie to wszystko martwi. Dobra lecę, bo się przebudził i płakunia.
-
Właśnie cofnęłam się troszkę wstecz. Asiu30 cieszę się, że wizyta pomyślna i widziałaś serduszko swojego Skarba. Ciekawa jestem, co tam rośnie u Ciebie w brzuszku. No i oczywiście pochwal się zdjęciem Fasolinki. Przesyłam dla Was
-
Ale dziś dzień wstrętny. Leje jak z cebra, a mój terrorysta się wścieka. Rano trochę pospał, a teraz tylko jęczy i cały czas przy cycku by siedział. Pomemła trochę, zasypia na 10 minut i od nowa. A ja między praniem, czyszczeniem brodzika, podczytywaniem forum i myślami - co na obiad? Czy Wasze dzieci też są takie marudne, jak nie wyjdą na spacer i w wózeczku ich trochę nie wytrzęsie? Mój szaleje.
-
A to mój synuś. Jeszcze jakoś resztkami sił aparat zdjęcie zrobił. Dziś zamawiamy nowy
-
magda112, asiula słodziutkie Wasze Księżniczki. magda Twoja Weronka wygląda na dużą dziewczynkę. I w jaką sukienusie Mamusia zestroiła Niunię. Fajnie mieć taką Królewnę i stroić w piękne fatałaszki. A Tobie asiula jak Julcia zapozowała Piękności. I te rączunie złożone.
-
dorotkazkrainyoz współczuję tego wszystkiego. Nie dość, że namęczyłaś się fizycznie, to jeszcze bez Malutkiej tyle godzin. Ale najważniejsze, że już jesteś w domku, z Niunią, i że wszystko o.k. A tak swoją drogą - co za patałachy w tym szpitalu. Jak mogli zrobić coś takiego (chodzi mi o tę sytuację pozostawienia resztek poporodowych) Dobrze, że Twoja gin skierowała Cię na usg. Dobra spadam Małemu dawać cyca i chyba na spacer skoczymy, bo przestaje padać. Może się uda między kropelkami wyskoczyć. Cały dzień ma być taki deszczowy, co dla Niuńka nie jest wskazane, bo jak mu się dupka na dworze nie przewietrzy, to jest później niemożliwy.
-
Witajcie Mamuśki My wczoraj wieczorem zlądowaliśmy do domku po tygodniu w kurorcie Powiem Wam, że odpoczęłam po pierwsze pewno dlatego, że babcia szalała z Niuńkiem, po drugie jednak zmiana miejsca i takie nawet krótkie "wakacje" robią swoje. Polecam. Jak tylko macie możliwość wyjeżdżajcie, choć na chwilę, żeby odbić się od tej monotonni własnego obejścia. Synuś oczywiście nabył nowe umiejętności tzn. wykrzykiwanie i marudzenie, jak nikogo nie ma w pobliżu. Już cwaniak umie pokazywać co mu się nie podoba. Kochane - patrzę na fotki Waszych pociech i stwierdzam, że są śliczne bez wyjątku. kaikuś mówisz, że Oleńka już tak ładnie dorasta. Uśmiecha się, i nawet próbuje już siadać???? Szybka z niej bestia. Niedługo Mamuśka będzie ganiała za swoim Skarbem. justysiu a Twoja Lenka niesamowita. Z tego samego dnia co mój Damianek, a już tak ładnie się unosi, jak leży na brzuszku. Zuch dziewczynka. Mój to leń. Jak go położę na brzuchu to tylko poprzewraca głowę z boku na bok, ewentualnie kilka bączków puści (jak to facet) i uderza w kimę, albo kwęka, że mu nie pasuje to leżenie. dorotta a Natanek jakie usteczka. No nie mogę. Uśmiałam się z tego zdjęcia. Pytałaś, czy i kiedy mam wizytę u gina. Idę na kontrolę 11 sierpnia. Niech pozagląda tu i tam. Zobaczymy co powie na szwy. Zapytam, czemu mnie tak czasami dziwnie bolą. asiula a Ty się nie dołuj. Jesteś fajna babka i mamuśka. Ślicznie wyglądasz na zdjęciach ze swoją Julcią. Piękności jesteście. Nie przejmuj się tym butlowym karmieniem. Nie wbijaj sobie do głowy jakiś bzdurek. Julcia ma mieć pełny brzuszek i tyle, a czy na cycu, czy butli. Nie jest to wyznacznikiem tego, czy matka dobra, czy zła. Ja uważam, że właśnie takie mamy, co karmią butlą to są dopiero mamy. Kurcze...przecież to trzeba stać przy tej butli, przygotowywać to mleko, podgrzewać. A w nocy? Matko - to jest dopiero poświęcenie. A nie tak, jak matka karmiąca cycem, co go wyciągnie i ma z głowy. Nie martwi się, czy taka mieszanka mleka, czy inna, czy nie za gorące, czy nie za zimne itp. itd. marika powiem Ci, że dostałam nazwę takich kropelek na kolki. Ponoć są rewelacyjne. Nazywają się sab simplex. To są takie niemieckie kropelki. Miałam przejść się do Niemiec, jak byliśmy u rodziców i je kupić, ale jakoś tak wyszło, że nie poszłam. Z tego co widziałam na rynku polskim też można je zdobyć, bo patrzyłam w internecie, ale ja nie wiem, czy wtedy są one oryginalne (niemieckie). Widzę, że mieszkasz chyba w woj. zachodniopomorskim, więc do Niemiec nie macie za daleko. Może warto byłoby się przejechać, albo poprosić znajomych co jeżdżą. Ponoć warto te krople mieć.
-
kaika, justysia, aiti mówicie o zawrotach głowy. To pewno przemęczenie, osłabienie itp. Może zróbcie sobie jakieś badania - morfologię; może po prostu hemoglobinka Wam spadła i przez to tak się czujecie. A mnie jakoś bolą, jakby wewnętrzne szwy. Normalnie tak mnie czasami tam w środku boli, jakbym miała wszystko obite. Taki dziwny ból.
-
Hej Dziewczynki Witam nową koleżankę Anię. Widzę, że już się rozgościłaś Aniu u nas. No i fajnie. Pisz i opowiadaj o swoim skarbie My jesteśmy w Świnoujściu u moich rodziców. Tzn. przyjechaliśmy w sobotę, ale tatuś musiał wracać do pracy, a my zostaliśmy na cały tydzień. Jest fajnie. Niuniek już się zaklimatyzował w nowym miejscu, choć miałam obiekcję, jak to będzie. Babcia go rozpieszcza i odciąża mnie. Ma teraz urlop, więc może nam poświęcać całe dnie. Kochane - Wasze Dzidziolki są piękne. Może i ja po powrocie umieszczę jakieś zdjęcia (o ile aparat doszczętnie się nie zepsuje). Piszecie o szczepionkach. Kurcze, ja się boję szczepionki. Nie wiem, jak Mały na nią zareaguje. No, ale cóż. Mus to mus. Serce pewno mi się będzie krajać, jak usłyszę jego płacz Mówicie o spaniu. U nas różnie. Raz w dzień ładnie sobie podsypia. Raz nie ma zamiaru. Dziś np. usypiał na 10 min. i się wybudzał i kwękał \, a potem płacz i tak w kółko. Aż wreszcie wylazłam z nim po 18-stej na kolejny spacer, jeszcze przed kąpielą, żeby go trochę powietrze obiło, bo był taki nieznośny. A w nocy budzi się różnie co 2-3 godz. Czasami najgorsze, jak ma fazę - obudzi się po 2-giej, albo o 3-ciej nad ranem, zje cyca i potrafi nie spać 2 godziny. Normalnie oczy, jak 5 zł i rozgląda się, macha rączkami, gotowy do zabawy. Co za dziecko? Śmieję się, że lubi te ranne godziny, bo to godziny jego narodzin Jeśli chodzi o kolki i boleści brzuszka, to zawsze, dosłownie codziennie boli go brzuszek nad ranem. Zaczyna o 5-tej i tak boli go do 8-9-tej, póki kupka nie wyjdzie. Pręży się wtedy, płacze bidulek. Czasami podam mu infacol. Najgorzej, że on dalej nie chce butli. Przez to ani koperku, ani rumianku, ani nawet zwykłej wody mu nie mogę podać. Normalnie krzywi się na tego smoka wypluwa. A raz jak nie chciał spać, myśląc, że go troszkę oszukam, dałam mu smoka do ssania, to normalnie miał odruch wymiotny, jakbym mu nie wiadomo co za olbrzyma wkładała do buzi. A jeśli chodzi jeszcze o bolesność brzuszka, to położna powiedziała, żebym ja piła sobie rumianek, to Małemu może pomóc. Odradziła natomiast koperek.
-
Ale u nas duszno. Ufff....Mam nadzieję, że prognozy pogody się sprawdzą i dzisiaj w nocy popada. Mój partyzant usnął. Cały czas tylko by na cycu wisiał. Jest taki zachłanny, że aż się trzęsie, jak mu podaję cycucha. Najgorsze, że bidulek mi się często zachłystuje, bo jak mi się nazbiera pokarmu to, jak karmię, to tryska normalnie fontanną z piersi. Aż muszę mu wyrywać cyca z buzi, bo nie nadąża połykać pokarmu. Więc witaj aiti w klubie. Mleczne kąpiele i mi nie obce. Jednak trudno mówić, że czuję się po nich piękna, jak Kleopatra (choć obalając mity, ktoś kiedyś powiedział, że ona wcale pięknością nie była ). Dziś zalało mnie z lekka na spacerze. Wkładka przemokła i plama na bluzce. Dobrze, że nie byłam gdzieś na mieście, tylko w parku się kręciłam, a tam same mamy, więc jeśli nawet widziały, to zrozumiały dorotta pytałaś o podawanie witaminy D. My podajemy codziennie witamine K (vitaK) i co drugi dzień witaminę D (vitaD). Witaminę D co drugi dzień, bo położna tak zaleciła, ze względu na to, że teraz jest lato, słońce i ta witaminka jest w naturze. Co do kupek. U nas są kilka razy na dzień. Mają kolor musztardowy i mają grudki.
-
dixi współczuję Ci tego zapalenia. Musiało boleć. Mogę sobie wyobrazić, jak się męczyłaś, bo ja sama dwa razy miałam gorączkę (raz chyba ze 45 stopni, bo normalnie trzęsło mną, jak galaretą), ale na piersi był tylko rumień, bez żadnych stwardnień itd.itp i właściwie po kilku tabletkach na gorączkę minęło samo, bez interwencji lekarza, czy położnej. Czekamy na foto Twojego Maluszka. Kurcze....My też musimy się wziąć w garść i troszkę naszemu synusiowi napstrykać fotek, bo jakoś tak się migamy. Tylko, że coś nam aparat szwankuje. Cóż jest pretekst, aby kupić nowy. I trzeba będzie to zrobić, bo przecież niedługo chrzciny i przydałoby się uwiecznić te chwile.
-
Wpadam na chwilkę, póki Niniek mój śpi. Coś jakiś dzisiaj jest senny. Może dlatego, że w nocy znów brzuszek go pobolewał i budził się od 2-giej praktycznie co godzinę. Dziewczynki śliczne te Wasze Maleństwa. Panterko super sesja. Piękna pamiątka będzie. Kaikuś a Twoja Ola - normalnie skóra zdjęta z mamusi Asiula zakazuję Ci tak mówić. Jaka wyrodna matka? Coś Ty sobie ubzdurała. Jak trzeba butlę, to trzeba. Byle Julcia miała pełny brzuszek i tyle. Kochasz swoją Niuńkę i chcesz dla niej jak najlepiej. Prawda? No. I koniec z takim gadaniem. Głowa do góry Mamuśka. justysia i marika a Wasze dzidziule??? Hmmm...Normalnie nie mogę się nadziwić jakie mają czuprynki. aguś cieszę się, że chrzciny się udały, i że było tak,, jak Ty sobie tego życzyłaś. Haneczka, jak malutka królewna. I co ja widzę? Na rączce jakaś błyskotka? No, no...Malutka modnisia