-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Zula'79
-
aga82Dziewczyny ja tak z innej beczki...Hanka sie przed chwila obudziła i zauważyłam, że ma czerwone ciemiączko :/ Tak jakby sie w nie uderzyła. Hmmmm Nie płacze, nie jest marudna zachowuję sie normalnie. Ale czy zaczerwienione ciemiączko tez jest czyms normalnym ????? Nie mam pojęcia. Ale spokojnie. Może po prostu sobie odcisnęła. Może przytulona była mocno do podusi, albo miała główkę koło szczebelka? Hmmm???
-
Ja tu myślałam, że będę miała z kim pogadać odnośnie domu, bo też nam taka opcja świta we łbie. Znalazłam ofertę połowy bliźniaka i mocno nad tym dumam. Tylko podobne mam rozterki, jak Ty. No i właśnie. Jeszcze pozostałoby sprzedać nam naszą chałupę. Hmmm...No i co??? Nie pogadamy????
-
No nieeeee!!! Wpadam na chwilę, po zaliczeniu spacerku, z uśmiechem na gębie, a tu takie historie. Daj spokój izd. Nie wygłupiaj się! To tylko emocje. Nie warto tak od razu....
-
Dobra, ja chyba spadam. Będziemy uciekać na dwór, bo przecież już mój Syneczek pospał. Całe 30 minut i teraz urzęduje i krzyczy w łóżeczku i nie da mi napisać słowa. Narazicho!!!
-
tina ja niestety nie pomogę w sprawie laktatorów, bo nigdy nie miałam. Ale powrócę do wczorajszego Twojego foto. Brzuszek śliczny i jaki duuuzzziiii. Ja obstawiam chłopca. Pisałaś jeszcze tinaZula chyba jeszcze nie mialam okazji pochwalic Twojego synka. Sliczny skarbus i podobny do Ciebie, prawda???? Ja w sumie to już nie wiem do kogo on jest podobny. Chyba taka mieszanka. Jedni mówią, że do tatusia, inni, że do mnie. Jak dla mnie i tak jest najśliczniejszy
-
Mówicie o swoich uparciuszkach. Hehe.. Lenkana zdjęciach, jak nikt, pokazuje swój zadziorny charakterek. Niezłe minki mama uchwyciła aparacikiem. U nas też już wychodzi zdanie mojego synka. Jak coś nieraz zamierzy, to, jak ja to mówię, po trupach do celu. Tak będzie się pchał, przestawiał, przepychał, odsuwał, aż dotrze do tego, co sobie upatrzył. Śmiać mi się chciało, jak babcia mu zasłaniała szufladę, żeby nie otwierał, to tak ją odpychał, szarpał, żeby tylko się odsunęła i dała mu popazurzyć. Śmiesznie też czasami, jak bawi się na podłodze jakąś zabawką, a potem chce się przemieścić, to bierze zabawkę w zęby i tak ją niesie i raczkuje do swojego upatrzonego celu.
-
izd Uleńka rewelacyjna. Duża już panna i te oczka niebieskie. No,no,no. I chyba długonoga Księżniczka jest? Hmmmm???Bo tak mi coś wygląda, że nóżki ma modelki???
-
no widzisz asiula jak pięknie. Śliczne fotki. Śliczna mama i córunia
-
Witam się czwartkowo Raannyyyy jak ten czas zapierdziela. Już zaraz koniec tygodnia. A dzieciaczki rosną i rosną. Z dnia na dzień coraz starsze i mądrzejsze. Ja to normalnie z każdym dniem coraz bardziej kocham mojego Szkraba. Normalnie bym go zacałowała. Teraz troszkę śpi, więc wpadam na parę słów. U nas też pogoda niefajna. Wczoraj udało nam się wyjść na godzinkę między jednym deszczem a drugim. Dziś nie lepsza pogoda. Teraz troszkę się przejaśniło. Jak Damianek wstanie, może się utrzyma to przejaśnienie, to czmychniemy na spacerek. asiula nosek do góry! Wiem, że czasami dopada Cię chandra; że dzieje się to szczególnie wtedy, gdy Juleczka jest w złej formie i coś jej dolega, ale jesteś silną mamuśką i to niech będzie Twoją myślą przewodnią. Przeszłyście już przestawianie na sztuczne karmienie, trzydniówki, wysypki, uczulenia, przeziębienia. Kurcze, kobitko - dzielnie się trzymasz!!! Ja to już pewno bym się rozsypała. A, że Julcia nie potrafi czegoś???? Na wszystko przyjdzie czas. Weź pod uwagę chociażby to, że ona jest od niektórych dzieciaczków z naszego forum o miesiąc młodsza, a to duża różnica. Po drugie męczyły i męczą ją co jakiś czas przeziębienia, trzydniówki, uczulenia. W takich nawet "troszkę chorobach" i dorosłemu się nic nie chce, a co dopiero dziecku. Kiedy jest osłabiona, ma przez kilka dni gorączkę, to przecież nie będzie brykać i ćwiczyć np. stania przy meblach, bo jej się po prostu nie będzie chciało. Najważniejsze, że się z dnia na dzień rozwija. Rozwija się we własnym tempie i WSZYSTKO Z NIĄ O.K.
-
izdZula współczuje kłopotów z mlecznych ja miałam szczęście NAN podeszlo nam od razu i tego sie trzymam z reszta Ula i tak zjada tylko 2x po 150 ml Aaaa tam. Tak szczerze mówiąc, to się nie zadręczam tym, bo swojego mleczka w cycuchach jeszcze trochę mam. Wystarczy na ze 3 razy dziennie i na noc, a sztuczne po prostu chciałam spróbować. Jak nie będzie chciał pić to trudno. Zjada rano i na wieczór kaszki, więc one też są na mleku modyfikowanym, więc zawsze mleczne posiłki ma. Popróbujemy jeszcze troszkę, może się przekona do jakiegoś mleczka. A jak nie, to i tak będzie.
-
A to fotki ze Świnoujścia:
-
panterko piękne Wasze zdjęcia. Zawsze robicie sobie takie cudne fotki. I jaka u Was pogoda???? W Świnoujściu w tą niedzielę, mimo rażącego słońca, był taki ostry wiatr, że czapka i szaliczek obowiązkowo. Kurcze....kiedy przyjdzie wreszcie taka wiosna na 100%? Moja babcia powiada, że - wiosna idzie za Wielkanocą. Czyżby miała rację??? Jeśli tak, to musimy czekać, aż przebije się na dobre.
-
Witam Mamuśki Jestem. Mój Ancymonek zasnął. Ciekawe na jak długo??? Miałam wczoraj wpaść na forum, ale niestety nie dałam rady. Na początek - ewcia fryzurka REWELKA!!! Bardzo ładnie wyglądasz. Pasuje Ci takie cięcie. W ogóle jak patrzę na Was dziewczynki, to mam kompleksy. Jesteście takie fajne i ładne. A to włoski zrobione, a to kolorek....takie z Was ładne kobitki. aga narzeka, że Hania jej odebrała urodę. No chciałabym, żeby mi ktoś tak urodę odebrał. Ja to nawet mam niechęć robienia sobie zdjęć z własnym dzieckiem, bo czuję się jak paszteciak. Nie mogę na siebie patrzeć. Chyba troszkę się zaniedbałam; nie mam na siebie czasu; jakaś niedowartościowana jestem czy cóś????????? Oczywiście mój Syneczek już wstał. Spał pół godzinki i już zregenerowany skacze w łóżeczku. Cieszę się aguś, że z Haneczką lepiej! Jak tam Julcia????? Witaj kaikuś. No to mówisz, że działacie całą parą. Suuuper. Fajnie, że Wam sie to wszystko rozwija. Zawsze najciężej jest się przełamać i spróbowac czegoś nowego. Wy spróbowaliście i jest o.k. Kolejny dowód na to, że jak się chce bardzo, to musi się udać. A dla Oleńki na pewno jesteś najświetniejszą mamą, bo JEDYNĄ. Będziesz miała pomocnika, to trochę zluzujesz i więcej się poświęcisz dla córuni. Plus taki, że możesz ją mieć "pod ręką", bo nie lecisz gdzieś, nie wiadomo gdzie, na drugi koniec wielkiego miasta do roboty, na siódmą rano i w ogóle uff, ufff, ufff... Brawa dla Matiego!!! Już samiutki na nóżkach zasuwa. Zresztą, nie inaczej (czytam i widzę) radzi sobie Uleńka i Oliwka. Małe spryciule! Brawa dla raczkującej Lenulki !!! justysia pytałaś o mleko. Otóż spróbowaliśmy Bebiko, ale Damianek pociągnął ze dwa razy może z 20ml i nie chce pić mleczka. Nie miał po tej małej degustacji jakiś "skutków ubocznych", ale widzę, że nie bardzo chce pić takie mleczko. Spróbuję jeszcze (bo mam próbki) mleczka Hippa i Gerbera, czy będzie mu smakowało. Szkoda mi skupować kolejnych opakowań mlek, jak on w ogóle może nie będzie ich chciał tknąć. Co do glutenu, to już od jakiegoś miesiąca jemy ciasteczka Hippa i jogurciki Nestle z kaszką manną. Nie wiem, czy u nas są te z kaszką, bo my zaopatrujemy się w Niemczech. Powiem Wam, że lepiej się opłaca. Jogurciki są tańsze, ciasteczka i deserki Hippa też i pieluchy Pampersa takie w pomarańczowym opakowaniu. U nas w tych supermarketach i Rossmanie nie widziałam pomarańczowych. Są takie, jak te niebieskie, tylko nie nasączone balsamem, od którego Damianek miał uczulenie. Więc sobie testujemy. Na noc tylko zakładamy te białe Premium.
-
Hej hej wszystkim Wpadam na chwileczkę, bo mój Księciunio rządzi i nie da się nawet, za przeproszeniem, wysr..ać Sorki za słownictwo, ale normalnie odpadam. Jest tak nieznośny!!! Wsadziłam go teraz do łóżeczka turystycznego, postawiłam na środku przedpokoju i niech siedzi. Coś tam się bawi, ale pewno zaraz będzie krzyk. Znudzony jest, bo przecież nie wyłazimy z domu. Pada od rana właściwie. Mam nadzieję, że troszkę się przejaśni to go pogonię na spacer. Bosh...co za mały gagatek!!! aga wyobraź sobie, że bardzo, ale to bardzo rozumiem Twój nastrój. Ja wczoraj myślałam, że popadnę w depresję. Wszystko mnie denerwowało, aż w środku cała chodziłam dosłownie. Myślałam, że wybuchnę. Dziś już troszkę lepiej, ale też mam jakiegoś nerwa. Oczywiście wróciłam do domu po 2 tygodniach i czekała na mnie steeeerta prania. Pokrywa od kosza na bieliznę sięgała sufitu. W łazience syf, lustro wyglądało jakby go ktoś opluł od góry do dołu. Mój wspaniały małżonek stwierdził, że on zapomniał wytrzeć lustra przy sprzątaniu. Jak można było zapomnieć, kiedy normalnie przejrzeć się w nim nie dało rady????????? Synek już mi spazmów dostaje, bo mamusia nie podbiega się z nim bawić. Co za dziecko???? A tak w ogóle, to ucieszył się na widok tatusia, po 2 tygodniach. Jak m. przyjechał Damianek spał. Jak obudził się i zobaczył tatusia to tak jakby się go wstydził na początku. Śmiesznie wtulał głowę we mnie. Ale potem dorwał się do taty i były zabawy. Tatuś natomiast stwierdził, że Niuniek wydoroślał i zrobił się cwańszy. Dobra spadam na razie, bo mi się zapłacze dziecko. Mam nadzieję, że czas mi pozwoli później wpaść.
-
asiula0727Malaga mówisz że nie polecasz mleka Bebiko?Ja Julce podaje własnie Bebiko,bo tylko te jest dla niej najlepsze:)Zresztą pół rodziny wyżywiło się na tym mleku :) Ale kochana masz swoje zdanie no i każde dziecko jest inne,no nie? Ale ci Kacper wywinął kupalowy numer :)Haha A Bebiko to jakiej jest firmy?
-
MalagaaaPisałam że lece czysciś dupe z kupy i wiecie co jeszcze nigdy mi czegos takiego nie zrobił , miał taką warstwe strawionego pokarmu na plecach i nogach ze odpusciłam sobie husteczkami , wstadziłam go do wanny i mysle sobie no i co teraz? musiałabym to zeskrobac zeby ruszyc gąbkom , ale pomyslałam wziełam prysznic i spłukałam najpierw ta grubą warstwe wierzchnią a potem zabrałam sie za mycie , MASAKRA JAKAS jezuuu sory za taki opis ale tak mnie to dotkneło ze chyba rysa na zyciorysie pozostanie ;p;p No bo to przecież już prawdziwy chłop. Co tam będzie sobie żałował kupy. Jak robić, to robić. Nie ma co bawić się chusteczkami. My już też tylko pod kranem, lekko podetrzemy się chusteczkami, a tak to dupcia idzie pod wodę, bo inaczej nie dalibyśmy rady. Zresztą ja mam teraz taki problem z przewinięciem Damianka, bo lata mi po łóżku i nie da założyć pieluchy. A jak tak miałabym go stacjonarnie po kupie czyścić chusteczkami, to nie ręczyłabym za efekty wokół, więc najlepiej dupsko pod kran.
-
asiula0727dziękuję Martusiu Julka ogólnie ok ale ostatnio jest taka marudna że ja juz nie wyrabiam....... Weź głęboki oddech i nosa do góry. Taki to teraz okres naszych Maluchów. Damianek też mi dawał popalić, ale teraz widzę, że coraz częściej umie zabawić się sam. Dłużej czymś umie się zainteresować, oglądać, dotykać i już nie woła tak namiętnie o towarzystwo.
-
aguś jak tam Haneczka? Jak pupcia? Bo widzę, że leki na oskrzelka pomagają. A i inaczej być nie mogło!
-
MalagaaaA tu moja pokuta :PKacper w prababcinym berecie - uwielbia go Kacper ryjący przy telewizorze i straszący koty Potem po przebudzeniu zabawa na łóżku a ostatnie to spacerek :) Mały łobuziak rządzi!!! A mówisz o autyzmie????? Z tego co opisujesz nam Kacperka, to ja w życiu nie przypisywałabym mu takiej choroby! Świetnie się rozwija, więc uważam, że nie ma co się strachać.
-
PaullinnaA teraz przedstawiam Wam moją Blankę [attach]66419[/attach] ...mój słodki Jagodożerca [ATTACH]66421[/ATTACH] tutaj jeszcze zimowo...:) [ATTACH]66420[/ATTACH] Blanka z mamą [ATTACH]66423[/ATTACH] ... Cudeńko. Jest taka delikatna, drobniutka. Śliczna, jak mamusia
-
panterkaale mi sie zdjecie wkleiło o matko Łłłoooo rany panterko, ale żeś miśka wstawiła.
-
Malagaa fajnie, że poruszyłaś temat bucików, bo właśnie też miałam o to pytać. Paulinna dzięki za posta, bo troszkę mi rozjaśniłaś w głowie. My też póki co to w paputkach, bo butów jeszcze się nie dorobiliśmy ;-) A tak serio - to uważam, że na prawdziwe, twarde buty dla nas jeszcze za wczesnie, bo nie chodzimy. Troszkę sobie spacerujemy za rączki, ale to jeszcze nie samodzielne chodzenie. W sklepie ostatnio widziałam takie butki mięciutkie, z lekko tylko usztywnianą piętką. Koszt - 30 zł, więc, jak dla takiego chodziarza, jak mój Damianek w sam raz. I nad takimi się zastanawiam, bo inne - twardsze na razie chyba sobie darujemy.
-
Witajcie Kochane Na początek dla naszych jubilatów - tych małych i dużych Wszystkiego co najlepsze, uśmiechu, zdrówka i spełnienia marzeń!!! Witam nowe koleżanki! My dalej na wczasach. Dziś przyjeżdża tatuś, więc ciekawa jestem co powie po 2 tygodniach niewidzenia synusia. Pogoda okropna - tzn. wieje jak wściekłe. Istna sztormowa wichura. Nie dziwię się justysiu, że Lenka tak ubrana. My wczoraj też czapkę na uszy i kurteczkę przewiązaliśmy szaliczkiem, bo normalnie jak weszliśmy na plażę, to myślałam, że mnie zdmuchnie, choć niby było ciepło. Damianek jest zachwycony morzem. Nie mógł się nadziwić wczoraj co to jest, bo zobaczył fale - tzn. ich białe grzebienie. Patrzył już z daleka - co to jest? no i oczywiście hitem są mewy i łabędzie. Później poszliśmy na plac zabaw przy promenadzie, ale za długo nie siedzieliśmy, bo raz, że pizgało, a po drugie zbliżała się czarna chmura, no i oczywiście złapał nas deszcz. Na placu zabaw była taka mamusia z synkiem (może ze 2 latka) i drugim dzieckiem w spacerówce i była tak krótko ścięta, że normalnie mi się od razu rzuciło porównanie do naszej panterki. panterko Ty też będziesz miała mniej więcej w takim rozrzucie swoje bejbiki. Ale powiem Ci, że fajnie to wyglądało. Ten starszy synuś już samodzielny, siedział na ławeczce i wcinał gofra, a drugiego mamusia karmiła jakimś przysmakiem ze słoiczka. Kurcze. Ja coraz częściej myślę nad tym, że nie ma co czekać nad kolejnym. W wakacje mam iść na wizytę do gina i będę podpytywać, jak moje podwozie i ile muszę czekać do drugiej ciąży. Dzięki dziewczyny za wsparcie, co do kwestii moich nieprzespanych nocek i Damiankowego wstawania. Dziś w nocy zaczęłam walkę i mama mi pomogła. Udało nam się troszeczkę. Ciekawe, jak będzie dziś. Na wieczór dałam mu więcej jeść ( właściwie to z lekka się nafutrował) i chyba pomogło, bo już nie tak dużo chciał ssać. Oczywiście obudził się po 23-ciej, jak zawsze i jak z zegarkiem w ręku, ale potem pospał do 2-giej i mama go przejęła i jakoś udało się jej go uśpić, a potem obudził się po 4-tej i mi też udało się go uśpić, a potem dopiero po 5-tej, no to już przytuliłam dziecię do cyca. Pytałaś justysia czy smoka ciągnie. Otóż nie, ale właśnie od kilku dni go przyzwyczajamy i nawet dziś w nocy troszkę dał się oszukać smoczkiem. Mam nadzieję, że będzie dobrze i wreszcie z nim wygram. Myślałam też (tak jak Ty justysiu ) przechodzić na sztuczne mleko, choć na pewno całkiem nie będę rezygnować z piersi. Ciekawa jestem, czy załapie mi butelkę, bo oczywiście jej też nie znosił. Jakby nam się udało przekonać go do butli, to na wieczór bym go poiła butlą i tylko odrobinkę cycuchem, żeby się przytulił i tyle. A jakie mleko Wy dziewczynki dajecie swoim dzidziom? Jakie polecacie? Jakie TY justysiu planujesz Lence dawać?
-
panterkaMartek73Zula'79marika mówisz, że Kubuś nauczył się zgrzytać zębami???? U nas też to jest na topie. Zresztą, już od dłuższego czasu. Nienawidzę tego. Normalnie ciary mi przechodzą, a ten mały Niegrzeczniuch zgrzyta namiętnie. Szczególnie rano ma takie zrywy. Brrrr...Nie chcę Was martwić, ale Szymek do tej pory zgrzyta. ale pocieszyłas je No faktycznie. Marne pocieszenie
-
Tak sobie czytałam i widziałam aiti, że pisałaś, że Twoja Gabi potrafi Ci się budzić kilka razy w nocy. Ja mam ostatnio okrutny problem z moim Ancymonkiem. Twoją Niunię potrafię zrozumieć, bo może niespanie bierze jej się z tego, że chodzi do żłobka, a w nocy chce jak najwięcej się do Ciebie przytulać, ale u nas. Damianek zasypia niby o.k. tak o między 20:00 a 20:30. Śpi do 23-ciej, 24-tej, ale potem od 1-szej są pobudki co godzinę. Po prostu muszę go wziąć do cyca i przytulić, bo urządza histerie. Bez znaczenia jest,. czy śpi ze mną, czy oddzielnie w łóżeczku. Po prostu budzi mi się tak często, a o 4-tej to już najlepiej by wstał i rozpoczął dzień. Na pewno nie chodzi o to, że jest głodny. Kurcze. Pewno jak bym go odstawiła od cyca, to może by się to wszystko skończyło, ale ja chcę go jeszcze troszkę karmić, skoro mam mleczko. Wkurzają mnie te noce. Był mniejszy budził mi się ze 3 razy w nocy, ale to było normalne. A teraz??????????? Nie umiem zastosować rad Pani Zaklinaczki, bo chcąc go uśpić jej sposobem, w pozycji na rękach, bez wyciągania cyca, czy odkładając do łóżeczka, wyje niesamowicie. Jest normalnie nie do złamania. Chyba prędzej zapłakał by się na śmierć niż zasnął. Tak mi raz płakał i płakał, że aż mu brakowało siły, szarpał się za uszko, podrapał za nim, aż mu krewka poleciała. Nie dałam rady. Już wydaje mi się, że nie doczekam nigdy nocy przespanej w całości.