Skocz do zawartości
Forum

Zula'79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zula'79

  1. marika ale masz dzielnego Kubula i jeszcze w dodatku, jaki kawał chłoa. 14 kg????Fiu, fiu. My w czwartek się ważyliśmy to mamy tylko 11kg 100g. Przy Was jesteśmy barszczyki
  2. Martek73A do mnie przypałętał się katar, ale na szczęście tylko on i nic więcej mi nie dolega Aj i katar potrafi być upierdliwy. No, ale miejmy nadzieję, że przejdzie i wszystko będzie o.k. Zdrówka życzę!!
  3. Cholera jasna....., że tak brzydko zacznę My dziś znów u lekarza. W nocy Damianek dostał 38,4. Niby nie tragedia, ale jak nad ranem zaczał kaszleć, to normalnie takiego kaszlu jeszcze nigdy nie słyszałam. Normalnie jak szczekanie psa. Taki suchy, ale jakiś dudniący. Okazało się , że to wirusowe zapalenie i krtań tak dokucza. Bidulek dostał zastrzyk (ponoć bolesny) i ma wziewnie pumicort. Jak nie urok to sraczka. A tak szczerze mówiąc, to pediatra pogadała ze mną tak od serca i powiedziała, że ona nie widzi Damianka w żłobku. Że niestety to nie jest dziecko żłobkowe, że jest wrażliwcem, przywiązanym do rodziców i przez ten swój charakter bez końca będzie przynosić takie właśnie choroby. Choroby, które przynoszą do domu wrażliwce. Dodatkowo bardzo, ale to bardzo poważnie stwierdziła, abym jako matka poważnie i racjonalnie, stawiając na pierwszym miejscu rozum podjęła decyzję o drugim dziecku. Stwierdziła, że to będzie miało zbawienny wpływ na Damianka, który (jak ona widzi) teraz jest i czuje się pępkiem świata, wykorzystując przy tym dobroduszność i opiekuńczość rodziców. No i jeśli tak dalej pójdzie, to właśnie będzie choro ba za chorobą w żłobku. Dodatkowo (co nie jest pocieszające dla mnie) stwierdziła, że patrząc na nas to ja jestem jedynym chłopem w rodzinie. No niestety mój mąż ma babski charakter, też jest cholernym wrażliwcem i co....Kurcze, wiecie jestem załamana, bo dotarło do mnie, że faktycznie noszę na sobie bagaż ogólnego decydowania i dźwigania całej rodziny na barkach. Nie mówię tutaj o jakimś aspekcie finansowym, czy ogólnoegzystencjonalnym w sensie materialnym, ale takim po prostu bytowym. No nie wiem czy mnie zrozumiałyście, b o sama już się w tym gubię. A do doopy to wszystko. Dzisiaj też tano zabrał dupę w kupę i poszedł do roboty nawet nie pytając jak zarejestrujesz dziecko, jak z nim pójdziesz do przychodni. On jeździ samochodem (wiadomo ma kawał do roboty) no ale choć by powiedział dobra spóźnię się ze 2 godz. do pracy, pójdę Was zarejestrować np.na 8:20, zawiozę Was do lekarza i na 9:00 pojadę do robotu. Nieeeee..........nie ma takiego czegoś. Już nawet nie pytając o to, czy ja aby przypadkiem nie muszę iść do pracy, bo mam coś ważnego. A miałam niestety....On jest teraz z kolegą w robocie i są ogniwami wymiennymi ,a moich spraw niesetety nie każdy może załatwić. Aaaa...chu...chu... i tak już mi znów wszystkie terminy pierdolnęły. Trudno..... Sorki, że się tak rozpisałam, ale mnie to wszystko przerasta. justysia no tak myślałam, że u was angina się czai. U nas też tak było. Gorączka, brak objawów, a potem ssrrruuuu angina. ZDRÓWKA!!!! asiula mam nadzieję, że gina już załatwiłaś, bo normalnie nie za fajnie Ci się zrobiło dziś w nocy
  4. Ja też uciekam lulu. Nie postarałam się dziś. Myślałam, że będę sprzątać, a tym czasem tylko coś tam ogarnęłam i pranie zrobiłam i nic. Ach...leń ze mnie okropny DOBRANOCKA!!!
  5. KaiKaZula'79KaiKaA co do witamy D to faktycznie najnowsze badania mówią, aby podawać do 3 a nawet do 5 roku życia. Jedynie przerwy można robić w wakacje, bo wtedy jest duże nasłonecznienie i wit sama się wytwarza. Zupełnie o tej witaminie zapomniałam. Dzięki za przypomnienie :)A co do tranu to faktycznie warto zapytać specjalistę. No właśnie. Jak my byliśmy mali, to w ogóle inaczej się podawało wit. D. Teraz mamy w kapsyułkach, a wtedy to nam dawali jakieś dawki raz na jakiś czas w zastrzyku. Tran jest dobry na wzmocnienie organizmu, ale właśnie zafrapowała mnie ta zawartość wit. D. Dziś i jutro dam mu po łyżeczce. Nie stanie mu się nic, a w poniedziałek też postaram się podpytać w przychodni. O biaronie słyszałam, zresztą przypominam sobie, że chyba go moja mama podawała nawet mojemu bratu. No i słyszałam jeszcze o preparacie dicoflor. Też na odpowrność i wzocnienie. Cholera!!! Nie działa mi klawisz backspace i nie mogę kasować n błędów Dicoflor to probiotyk więc myślę, że lepiej się wstrzymaj z nim. Lepiej go stosować po kuracji z antybiotykiem lub przy przeziębieniu, a nie na wzmocnienie organizmu. W tranie są NNKT więc będą też korzystnie wspływały na rozwój mózgu :) My podajemy omegaMed co jakiś czas. No tak własnie myślałam, że ten dicoflor to taki probiotyk. My jeszcze do końca wykańczamy bio gaję też probiotyk, który dostaliśmy z antybiotykiem, który ostatnio Danianek brał
  6. KaiKaHej Zulcia! Ale Cię dawno nie było! My podajemy bioaron na odporność- Ola go uwielbia i traktuje jako coś słodkiego. Jaka zła matka??? Normalnie kopa w dupe dawno nie dostałaś! Nie sądzę, abyś rozpieszczała za bardzo dziecko. Jedne dzieci to aniołki a drugie to małe czorty i czasami nie da się nic w tym zrobić :) marika2218zula ja twoich bledow nie widze:))) Ajjj Dziewczynki. Dzięki za słowa otuchy. Choć tak, czy siak dopada mnie czasami myśl jak ja wychowam te moje dziecko??? Jakie błedy narobię
  7. KaiKaA co do witamy D to faktycznie najnowsze badania mówią, aby podawać do 3 a nawet do 5 roku życia. Jedynie przerwy można robić w wakacje, bo wtedy jest duże nasłonecznienie i wit sama się wytwarza. Zupełnie o tej witaminie zapomniałam. Dzięki za przypomnienie :)A co do tranu to faktycznie warto zapytać specjalistę. No właśnie. Jak my byliśmy mali, to w ogóle inaczej się podawało wit. D. Teraz mamy w kapsyułkach, a wtedy to nam dawali jakieś dawki raz na jakiś czas w zastrzyku. Tran jest dobry na wzmocnienie organizmu, ale właśnie zafrapowała mnie ta zawartość wit. D. Dziś i jutro dam mu po łyżeczce. Nie stanie mu się nic, a w poniedziałek też postaram się podpytać w przychodni. O biaronie słyszałam, zresztą przypominam sobie, że chyba go moja mama podawała nawet mojemu bratu. No i słyszałam jeszcze o preparacie dicoflor. Też na odpowrność i wzocnienie. Cholera!!! Nie działa mi klawisz backspace i nie mogę kasować n błędów
  8. marika2218zula juz trzymam kciuki:)
  9. marika2218Zula'79marika no u nas każą podawać do 3 roku życia niby wit. D. W związku z tym muszę zapytać, jak to jest i czy ten tran moge podawać bez obaw jej przedawkowania.A co do ślubu, to hehe...znajdź jakoś okazję do poruszenia tego tematu. Nie ukrywam, że chciałabym kibicować w następnych forumowych przygotowaniach do ślubu, a poźniej oglądać fotki ślubne wiesz z nim to roznie raz ze mna rozmawia raz nie chce wogole i mowi daj mi spokoj ale i tak wyjde na swoje:)musze z nim wkoncu porozmawiac :)ja w poniedzialek mam szczepienie to sie zapytam co z ta wit.d wtedy inny lekarz mi powiedzial ze do roku ale zapytam co mi tam szkodzi:) POgadaj z nim. TYm bardziej, jeśli Ci na tym zależy. Żyjecie razem, jesteście rodziną, dlaczego by tego nie przypieczętować. A co do wit. D to ciekawa jestem, jak jest u was. Ja chcaiłam zaszczepić Damianka, bo mamy obsuwę przez te choroby i nic z tego. Nadal ma powiększone węzły. Te węzły ma powiększone już chybao od sierpnia. Morfologię robiliśmy i niby wszystko o.k., tylko lekko podwyższone coś tam, co jak lekarka powiedziała może wskazywać na alergię i stąd też może te powiększone węzły. No i podejrzenie padło nanasze świnki, przez co jutro jadą na wczasy do Świnoujścia. Musimy się ich pozbyć na jakiś czas, bo jeśli to jest przyczyną, to nigdy się nie zaszczepimy.
  10. Trzymajcie za mnie kciuki, bo (choc może to proces długofalowy) pojawia się światełko w tunelu i jest szansa powrotu do dawnego wydziału . Kurcze, jak ja bym chciała. Tu gdzie jestem nadal nie mogę się odnaleźć. Naczelnik do doopy, wieczny rozgardiasz, bałagan, ludzie jacyś tacy. Nieeee...to jest bagno. Jak tylko pomyślę, to mi sie na rzygi zbiera
  11. marika no u nas każą podawać do 3 roku życia niby wit. D. W związku z tym muszę zapytać, jak to jest i czy ten tran moge podawać bez obaw jej przedawkowania. A co do ślubu, to hehe...znajdź jakoś okazję do poruszenia tego tematu. Nie ukrywam, że chciałabym kibicować w następnych forumowych przygotowaniach do ślubu, a poźniej oglądać fotki ślubne
  12. Wczoraj mieliśmy 5 rocznicę ślubu :)))) Spędziliśmy w domku. Był tort , róże, no i dostałam łańcuszek z zawieszką. Ogólnie miły wieczór. Może jutro gdzieś sobie wyjdziemy, bo rano rodzice przyjeżdżają to posiedzą z Damiankiem. Kurcze...ja nie byłam z mężem na randce już 100lat.
  13. marika dzięki za odpowiedź. Ja też włąśnie chcę podawać tran Damiankowi, tylko zastanawiam się, jak to jest , no bo on ma w skłądzie wit. D3 i czy dając na co dzień wit. D, która jest zalecana do 3 roku życia, aby się jej nie przedawkuje dając też w tranie. . A tak poza tym ALE KUBULEK świetnie sobie radzi na nóżkach. I jaki poważny już, duzy chłopczyk.
  14. Widziałam tu wpisy na temat gryzienia, szczypania . A no i o co z tym chodzi??? Wygląda na to, że za bardzo rozpieszczam swoje dziecko, bo u nas gryzienie i szczypanie pojawia się codziennie. Chyba jestem trochę nie teges, bo nie umiem temu za bardzo zaradzić. Znaczy się tłumaczę, pokazuję, odciągam uwagę , ale póki co dalej to samo. Hehe....albo jestem tak beznadziejna, albo mam taki egzemplarz niereformowalny w domu. Pewno to pierwsze, ale cóż...Pamiętam, jak chciałam go nauczyć, żeby odłożyć do łóżka i żeby spał sam. No i oczywiście byłam nieugięta, odkładałam i niech sobie płacze. Nie dało rady. Zapłakałby sie na śmierć. Cały się podrapał na główce, za uszkiem, aż krew mu leciała. powiedziałam dość. Nigdy wiecej tego nie próbowałam. Za jakiś czas pomału sam do tego dorósł i usypia ładnie, nawet, kiedy tatuś , czy babcia go przygotowuje do snu. Może z gryzieniem i szczypaniem też kiedyś zrozumie i mu to przejdzie. Wydaje mi się, że mój synek jest , aaa....zresztą. Nie chce mi się gadać. Zobaczymy co wyjdzie w praniu :) hihi
  15. Hej Helloł Laseczki!!! Wpadam i ja. Ale kurcze się widzę dzieje u nas . Podczytywałam co nie co , ale nie miałam już siły pisać . Do tego klawiatura mi się zepsuła i niektóre klawisze nie piszą, a właściwie nie działają (bo literki są), i wkurza mnie to . Pracowałam teraz 7 dni pod rząd, jak zaczęłam w sobotę, tak skończyłam w piątek. Dziś tak jakoś cały dzień mi się spać chce. Damianek chodził ładnie cały tydzień do żłoba, więc jestem zadowolona. Podoba mi się taki schemat i ta rutynka dnia codziennego, kiedy jest wszystko o.k. i choroby daleko. Ach....poczytałam Was i troszkę już pozapominałam, że najważniejsze dorotta no normalnie, ależ mnie zaskoczyłaś :) GRATULACJE KOCHANA!!! panterko ależ evcia słodka. Taka maciupka. Kurcze, jak to szybko się zapomina, że nasze czerwcowe bobasy też niedawno takie były. :* A w ogóle asia30 tak sobie czytam , że piszesz o batalii Bartusia z ząbkami i sobie tak myślę, kurcze no to jakoś nie za wcześnie te ząbki. A tutaj przecież Bartuś już ma pół roczku. Jeziuuu jak ten czas zapierdziela. W ogóle , jak s spojrzałam na jego fotki. No normalnie nie mogę uwierzyć, że to już taki kawał chłopaka. ewcia, aga widzę, że odważne decyzje podejmujecie. Ach, kurcze. Życie. No, ale wierzę, że robicie to, co uważacie za słuszne i na pewno nie są to decyzje pod wpływem chwili, impulsu, a przemyślane posuniećia. Życzę , aby wszystko poukładało się , jak najlepiej. Rany....nie mogę ogarnąć Waszych postów. Już nie wiem co i komu miałam odpowiedzieć. Piszecie o nocnikach i smokach. My na szczęście smoka nigdy nie dydaliśmy , więc ten problem mamy z głowy, ale jeśli chodzi o nocnik to opornie. Nie wysiedzi chwili . Niby siądzie, pogapi się, ale tyle. Nawet jak ja idę siku, to biorę nocnik i sama siadam na muszlę, a jego sadzam na nocniku, ale co....posiedzi chwilę, wie niby o co chodzi, że tam siku i kupa, ale nie. Chyba jest jeszcze za tępy na te sprawy. A tak w ogóle, mam pytanko. Nie wiem, czy któraś z Was pisała o tym mamy teraz taki okres jesienny, sprzyjający tym cholernym katarkom i infekcjom. Czy podajecie dzieciom tran?
  16. Spadam spać, bo jestem wkur....na jakaś taka na cały świat. Nic tu kreatywnego nie napiszę. Buziaczki i dobrej nocy!!!
  17. Hej Kobitki Wpadam na chwilę. I tak niestety nie podczytałam Was na 100%. U mnie okropnie, źle, beznadziejnie, do doopy, ch...ówka i w ogóle. Damianek po anginie poszedł 3 dni do żłoba i znów coś się przypałętało. Znów gorączka ponad 39 stopni, w nocy grubo ponad 40, zielony ropny katar. Znów antbiotyk, a ja znów kombinowanie z pracą. A to 2 dni L4, a to wpadałam na parę godzin. Jestem wypompowana. Ten jak chory , to normalnie nie może się ode mnie odczepić. Dziś i jutro siedzi z teściową.Później mam wolne. Niezbyt widzę do niej przekonany, no ale cóż. Do żłobka nie chcę go dawać przez ten tydzień. Niech się zaleczy do końca. Dodatkowo zrobił się taki wredny, że masakra. Gryzie nas bez końca, szczypie, wymusza. Jak mu czegoś nie pozwalać to kładzie się na podłodze, krzyczy, wrzeszczy, wali głową, wścieka się . Nie wychodził te 4 dni na dwór, bo gorączka waliła, to normalnie coś okropnego. Czasami, jak patrzę na jego zachowanie, to stwierdzam, ze niedługo trzeba będzie zamawiać Super Nianię. Na nocnik niby siada. Wie , że trzeba zdjać pieluchę i usiąść, ale oczywiście co? Popokazuje na siusiaka, że siku i w ogóle, ale siku nie zrobi. Jakiś taki oporny. panterko przepiękne zdjęcia evci. Cudnie wygląda!!! martek gratuluję nowego członka rodziny. Felek jest the best kociak. dorotkazkrainyoz i mariolka witajcie nasze zguby. Jak fajnie czytać takie newsy. Tutaj nowa dzidzia, tutaj ślub. GRATULACJE!!! kaika, dorotta sorry, że ja do tego akurat się odniosę, ale ulżyło mi, jak poczytałam, że Wasze dzieciaki też mają fazy buntu i walenia głową w co popadnie. Nie jesteśmy sami. Choć, jak tak patrzę na mojego ancymonka, to mam wrażenie, że zostanie mu tak na zawsze. aga zdjęcia BOMBA!!! Te z wakacji i te z kasztanobrania. PIękne Twoje dzieciaczki. Zresztą...wszystkie nasze forumowe dzieciaczki są fantastyczne. Lenka i Ola takie już panienki duże wyrosły. Kubuś pomyka sobie coraz lepiej, Juleczka nasze ksero mamusi pięknusie; Natek cherubinek; Gabyrjelek się nam też pokazał buziaczki. Ach.... nie chciałabym zapomnieć o nikim, wszystkie nasze bejbiki są cudne
  18. panterko gratulacje raz jeszcze. Aż się poryczałam ze wzruszenia, jak zobaczyłam fotki evci. Jeju...normalnie życie cudem jest!!! Pięknie wyglądacie we trójkę i faktycznie na zdjęciach m. wygląda na bardziej zmęczonego niż TY. Może to on rodził, hihi :-) Fajnie, że miałaś ekspresowy poród i się nie namęczyłaś. Choć swoją drogą, jak czytałam, że kazali Ci wracać do domu, kiedy miałaś już rozwarcie i zaczynało się. Chore jakieś. Jakbyś się nie zorientowała w porę, to urodziłabyś jeszcze w domu. Życzę Wam dużo zdrówka, Tobie siły. To nie baby blues panterko. Każdy by się zdenerwował na takie zachowanie m. No, ale miejmy nadzieję, że zrozumiał i więcej mu się to nie powtórzy. NIech przyzwyczaja się, że teraz nie tylko Ty będziesz wszystko przy dzieciach ogarniać.
  19. My dziś pierwszy dzień po chorobie do żłobka. Oczywiście był płacz :-(, no ale nie ma zlituj się. Jestem coś śpiąca. Zaraz idę w kimono, bo jutro mam na 7:00. U mnie fałszywy alarm. Przyjechała ciotka klotka czerwonym rolls royce'm. Zastanawia mnie tylko to złe samopoczucie. Może mam anemię, a może organizm walczył z chorobą Bądź, co bądź Damianek miał anginę, więc ja też mogłam coś złapać, a jednak się uchroniłam. W sumie muszę i tak iść na badania okresowe, bo mi się ważność badań w robocie skończyła. Już skierowanie mam, tylko teraz wyrwać się z pracy. No właśnie, to już nie tak łatwo. Przez ten tydzień nieobecności trochę tyłów się porobiło, a wszędzie terminy, terminy, terminy. Rzygać się chce. Dobra. Spadam szykować się spać. Buziaczki Mamuśki i dobrej nocy!!!
  20. Kochani Gratuluję serdecznie!!! Niech Wasza Słodycz rośnie zdrowo i każdy dzień umila !!! tina mialam chyba jakies przeczucia bo wczoraj caly dzien Panterka mi chodzila po glowie:)) hehe...ja chyba też, bo tak jakoś nachodziła mnie myśl - a może panterka urodzi w niedzielę. Będzie miała grzeczniutką, niedzielną dziewczynkę :-) Zapewne mała Sarah będzie rannym ptaszkiem, bo urodziła się o świcie. Mogę powiedzieć, że coś w tym jest, bo Damianek też tak raniutko urodzony i faktycznie codziennie od 6-stej na nogach :-) Ach, cudna wiadomość. To lubię :-)
  21. Dobra spadam obrać ziemniaki i troszkę ogarnąć bałagan w kuchni. Narazicho!
  22. Ale pycha ciastka Milki z płatkami owsianymi i czekoladą. Pierwszy raz je jem, ale normalnie super. Już pół paczki nie ma
  23. panterkaa wydaje mi sie ze tak było bo nie było czasmu na myslenie bo oli nie dawał posiedziec spokojnie i nie daje dalej czasem choc teraz juz jak chodzi to naprawdeee nieboooooo w porównaiu co było jak zaczol próbowac to mi plecy siadały i wogóle a tak to sam smiga jedynie pociagnie za placa zeby isc za nim i pokazuje co chce i tyle no to święta racja z tym, że się po prostu nie ma czasu na myślenie, zastanawianie. U Ciebie to w ogóle przecież taka mała różnica. Koleżanka ma w odstępie 2 lat synciów, i też podobne przeżycia tzn. 2 poronienia wcześniej i również stwierdziła, że przy drugim dzieciaczku po prostu nie miała czasu wsłuchiwać się w swój organizm i szła, jak burza do szczęśliwego rozwiązania.
  24. panterkazula a jak wy sie zaopatrujecie na drugie dziecko chcielibyscie ? Znaczy się, chcielibyśmy. Ja to bym nawet chciała wcześniej niż później. M. może niekoniecznie teraz, może za 2-3 lata. Ale jakby sie to przytrafiło, to o.k. Wiem, że mogłoby być cięzko, bo wiadomo, jak może wszystko przebiegać. PO pierwsze te moje wcześniejsze poronienia, a po drugie ciąża z Damiankiem tez nie była za różowa. No, ale i tak trzeba kiedyś spróbować, a Damianek rodzeństwo musi miec i kropka :-)
  25. Mój syncio spi już 2 godz. W szoku jestem. No, ale przecież chory, więc ma prawo, hehe... Nie. Juz słyszę, że chyba się przebudza powoli, bo wali nogami w szczebelki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...