Skocz do zawartości
Forum

Lutóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Ale wam zazdroszczę sprzątania dziewczyny. Jedyne na co ja mogłam sobie pozwolić to pranie ubranek i prasowanie na siedząco. Od początku ciąży mój biedny mąż musiał przejąć obowiązki domowe. Bardzo bym chciała umyć okna, ale nawet nie próbuję, bo ostatnia moja próba składania ciuchów w garderobie skończyła się całym dniem skurczy co 10 min. Mam nadzieję że jakoś będę miała siły jeszcze przed porodem (kiedy maleństwo będzie już mogło przyjść na świat i nie będzie mu już nic groziło) żeby posprzątać dokładnie dom, ale okna zostaną niestety nie umyte, mężowi nie dam teraz ich myć, bo on już ledwo chodzi ( a zawsze miał pełno energii) do tego u nas tych okiem jest 12 na dole w tym tarasowe no i jeszcze 12 na górze i chyba by padł mi już całkiem.
Nie wiem czy Wam pokazywałam mój wózek to się też pochwalę :) Wydaję mi się że wszystkie są podobne, ale rzeczywiście dopiero w praniu wyjdzie czy się sprawdzą...

monthly_2013_12/lutoweczki-2014_6388.jpg

monthly_2013_12/lutoweczki-2014_6389.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka90

Wy też tak macie, że jednegp dnia jesteście mega zmęczone a innego tryskające energią? Ja mam dziś słabszy dzień, ponadto musiałam już ostawic fenoterol (lek na zatrzymanie skurczy) i moj organizm się przyzwyczaja do funkcjonowania bez leku. Ogólnie jestem ostatnio jakaś słaba. Zajęcia, które przed ciążą zajmowały mi krótki czas rozkładam teraz na kilka godzin, ale cóż, nie ma innego wyjścia :)
Ubranka dla małej są już uprane, uprasowane, metki wycięte, ułożone w komodzie. Teraz mąż składa mebelki do pokoiku, powiesiliśmy firanki, zasłonki itp :) To bardzo miłe wic gniazdko dla maleństwa :)

Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka90

Druga sprawa... mam obawy, że nie będę wiedziała co zrobic po porodzie. Wiem, to może zabrzmiec dziwnie :) Ale boję się, że jak już urodzę dzidziusia, położą mnie na sali z dzieckiem obok siebie, że będę totalnie nieporadna. To moja pierwsza ciąża, co więcej, nigdy nie miałam styczności z noworodkami. Boję się, że jak zacznie płakac, nie będę potrafiła się nią zając, uspokoic itp. Czy jest to strach każdej początkującej mamy?

Odnośnik do komentarza

annaanna84 wózeczek b. ładny, ale jest tak jak mówisz, że póki co żadna z nas tych wózków nie testowała i czy się okażą praktyczne i trwałe to inna sprawa. Współczuję Ci że nic nie możesz w domu zrobić a tyle okien to masakra rzeczywiście !!! Stokrotka ja też nie mam doświadczenia przy opiece nad niemowlakami, ale się tym jakoś nie martwię, myślę że pomogą mi trochę w szpitalu położne, w domu przez pierwszy tydzień mama i jakoś to będzie. Pocieszam się, że nie ja pierwsza i nie ostatnia na tym świecie będę miała dziecko, miliony kobiet na świecie dają radę, to czemu my byśmy miały nie dać ;))

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64zbmhbs5vp9xf.png

Odnośnik do komentarza

MalaMi2408
Ja ogladalam na żywo ten wózek Passo 3w1 w wersji siwo-czarnej(carbon) wersji kolorystycznej.
Na pierwszy rzut oka baaardzo fajny, porządny wozek, to byl model alternatywny- taki gdybym nie znalazla innego.
Niestety dla mnie największym minusem byla jego waga, ogólne gabaryty, do delikatnych nie nalezy- obawiam sie ze do malego auta trudno go bedzie zmiescic- chodzi o szeroki stelaż.
Ja jeżdżę oplem corsa 3 drzwiowa wiec do mojego go nie wcisnę :(
Drugi minus to wkladka w spacerowce (ta pod pasami na plecki, nie jest w żaden sposób przyczepiona i wkładając dziecko emigruje, przesuwa sie, zsuwa ...troche moze byc uciążliwe- chyba ze wpadniecie na pomysl przyszycia jej albo przyklejenia.
w wersji spacerowej jest z tylu przy buddzie taki materiał czarny- widać go na zdjęciu, okropnie wisi, pod nim podwiewa tez, wiec moim zdaniem dziecko dodatkowo trzeba bedzie okrywać kocem zeby nie przewialo w zimne dni...
Ostatnim minus to ze jest caly jakis taki oporny oporny- moze dlatego ze nowy(jeszcze nie wyrobiony) ale zeby np obnizyc w sapcerowke do pozycji lezacej to potrzeba użycia siły 2 rak i to dalej wcale nie jest łatwe!
Jeśli nie przeszkadzaja Ci takie minusiki to wozek wydaje sie naprawde fajny.
Jest ładny, baardzo zwrotny, skretny, kola extra- nie kupilam ze wzgledu na gabaryty. Mojemy mezowi sie tak spodobal ze chcial brac z miejsca juz w sklepie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug378u69530q8seb.png

Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka90

jaagatka
Stokrotka ja też nie mam doświadczenia przy opiece nad niemowlakami, ale się tym jakoś nie martwię, myślę że pomogą mi trochę w szpitalu położne, w domu przez pierwszy tydzień mama i jakoś to będzie. Pocieszam się, że nie ja pierwsza i nie ostatnia na tym świecie będę miała dziecko, miliony kobiet na świecie dają radę, to czemu my byśmy miały nie dać ;))

Właśnie ja też liczę na pomoc położnych w szpitalu, teściowa też zadeklarowała pomoc po porodzie, aczkolwiek mam troszkę obaw co do tego. Wiadomo, inne pokolenie, inne podejście do różnych spraw. Na szczęście mamy dobry kontakt. Żałuję, że nie mogę liczyc na pomoc ze strony swojej mamy, jej bym się nie krępowała. Ale niestety nie żyje :( I od kiedy jestem w ciąży i myślę o sobie w roli matki, bardzo mi brakuje mojej mamy.

Odnośnik do komentarza

Stokrotka na pewno sobie poradzisz, ja myślę że matczyny intuicja będzie nam podpowiadać co mamy robić. To moje pierwsze dziecko też, ale bardzo na nie długu musiałam czekać, instynkt macierzyński włączył mi się 5 lat temu, ale sytuacja nie pozwalała na dziecko. Mi też teściowa zdeklarowała pomoc. Moja mama niestety mieszka z tatą w anglii i mam nadzieję że choć na chwilę uda jej się przyjechać zobaczyć pierwszego wnuka. Bez mamy u boku na pewno jest ciężko, nawet samą ciążę przechodzić (ja ze swoją staram się codziennie choć przez telefon porozmawiać...). Bardzo mi przykro stokrotka, ale teściowa na pewno się spisze, a Ty sama też dasz radę.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Ja też (podobnie jak stokrotka) mam obawy co do tego jak sobie poradzę z maluszkiem, ja też nie miałam nigdy styczności z małymi dziećmi, a noworodka to nigdy nawet na rękach nie miałam! Ale myślę, że instynkt macieżyński powinien zrobić swoje :) A tak w ogóle to (już chyba o tym pisałam...) nie mam podejścia do małych dzieci, ogólnie za nimi nie przepadam :/ Ale swoje maleństwo to już bardzo kocham!!! Jesteśmy z mężem 8 lat po ślubie, a to nasze pierwsze dziecko - jakoś tak wcześniej było trudno, zawsze miałam problemy ginekologiczne, ale w końcu się udał :)!!!
Dzisiaj miałam wizytę u lekarza (początek 31 t.c.) i mój synuś waży 1796 g - to już niezły kawał chłopa :) gin mówiła, że waga jest dobra i narazie nie zapowiada się na to, żeby jakiś wybitnie duży się urodził, a tego trochę się obawiam, bo wiadomo, że to trudniej przy porodzie by było. A tak w ogóle, to bardzo boję się porodu :/ ale wiem, że jakoś muszę sobie dać radę, właśnie dla tego mojego maleństwa :)

Odnośnik do komentarza

LOLI86 dzięki bardzo za podpowiedz. Ja tez nie mam zbyt dużego bagażnika w samochodzie. Wiec może być problem. Zwrocilam na niego uwagę bo gondolka jest dość duza. Ale widze ze sobie ten model odpuszczę. Kiepska sprawa kupować wozek przez neta i nie moc go obejrzeć. Niestety takiej możliwości nie mam.

[url=http://www.rodzice.pl]http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17088[/url

Odnośnik do komentarza

A dodam jeszcze (co do opieki na dzieckiem), że będziemy sobie radzić z mężem sami - moi rodzice mieszkają 150 km od nas, teściowie też tam, ale ich nawet pod uwagę bym nie brała, bo od 3 lat nie mamy z nimi kontaktu (synowa im od samego początku nie pasowała :/ ). Damy sobie radę sami!

Odnośnik do komentarza

Stokrotka90 i Roza na pewno dacie rade. Jak rodziłam moje pierwsze dziecko tez strasznie się balam ze sobie nie poradzę. Nie miałam nikogo kto by mi pomogl. Moja mama tez nie zyje a na tesciowa nigdy nie mogłam liczyc. Jak ja zaprosiliśmy do siebie latem jak mój syn miał pol roku. To powiedziała pewnie chcecie zebym się dzieckiem zajmowala :D Jak maly mial 2 lata to chciala przyjechac sie nim zajac :). Dalam rade i Wy tez dacie.

[url=http://www.rodzice.pl]http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17088[/url

Odnośnik do komentarza

U mnie tak jak pisałam mam 2000km od domu, teściowa mieszka 30km i sama nie przyjedzie, trzeba byłoby ją przywieść i musiałaby nocować u nas. Tego nie chce, a poza tym ma już swoje lata ( prawie 70), fakt jest bardzo energiczna i nikt by nie powiedział że ma tyle, ale ona ma w głowie stare sposoby zajmowania się maluchem - rzeczy typu czapeczka musi być itp. Więc jeśli mojej mamie nie uda się przyjechać ( choć bardzo chce żeby się udało, bo ostatnio widziałam ją rok temu) to też będę musiała sobie dać radę z pomocą męża. A potem cały dzień sama, bo mąż z pracy wraca koło 18.00. Powiem Wam, że mnie to nie przeraża, nie mogę się za to doczekać lutego, porodu i maleństwa na moich piersiach.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza
Gość Gosiaa21

Ja też boje sie porodu i tego jak dam sobie rade z małą ale już bardzo chciałabym Ją zobaczyć przytulić. Siostra mnie wspiera w tym strachu przed rozwiązaniem, mówi daje wskazówki żebym wiedziała co robić. Z mężem też sami planujemy zająć się dzieckiem, teściowa nie żyje mama tak ale między nią a moim mężem jest zła relacja, rodzinnych odwiedzin ani obiadków nie ma... Licze że ich relacje poprawią sie jak urodzi sie Majka,chciałabym

Odnośnik do komentarza

roza82
Udalo sie ze zdjeciem wózka:)
Ładny i widać że porządny wózeczek !

Dziewczyny ja tez ostatnimi czasy sobie mysle czy sobie poradze z malenka moją i obowiazkami domowymi na raz.
Mimio wykszałcenia pedagogicznego, wieloletniej pracy z dziecmi nigdy nie zajmowalam sie 24h na dobe tym bardziej noworodkiem- ale damy rade, w koncu mamy ten instynkt macierzyński, z kazdym dniem bedzie tylko lepiej :)
W szpitalu nie licze na wielka pomoc, bo bede tam tylko dobe, plus godziny do wypisu, wiec to nie wiele, najbardziej martwi mnie czy poradze sobie z karmieniem piersia! Czy bede umiala przystawic mała tak zeby bylo i jej i mi wygodnie...do tego mam największe obawy.
Moj mąż ma wlasna firme wiec tez nie moze wziasc sobie od tak wolnego (nie ma komu zostawic firmy) wiec tez bede sama samiutka kilka godzin z Małą od samego poczatku...
Mieszkamy sami za granica wiec nie ma szans zeby przyszła jaka kolwiek babcia czy nawet ciotka czy siostra- ale znowu dużym plusem jest to ze nikt sie nie bedzie wtracal :) Obawy sa i beda ale nie ja pierwsza i nie ostatnia :)
A po za tym mam Was na forum w razie co..hihi :D

http://www.suwaczki.com/tickers/ug378u69530q8seb.png

Odnośnik do komentarza

Podzielam Wasze obawy. Poród i karmienie piersią mnie strasznie stresują i martwią. Co do pomocy to powiem Wam, że mam chętnych, aż za dużo. I teściowie i moi rodzice garną się do opieki (planują urlopy by móc wykąpać małą, już planują mi dzień, że ja sobie coś tam porobię a teściu od tej do tej będzie na spacerze, teściowa już zarządza wstawanie w nocy itp.), której ja tak strasznie nie chcę. I niestety są ludźmi, którzy nie rozumieją słowa NIE. Jak grochem o ścianę, oni wiedzą lepiej. Nawet na wyjście ze szpitala mam już dwa komplety dla małej (w sumie to trzy, ale o to czy już mam swoje ciuszki przygotowane nikt nie pytał) po jednym od każdej matki. Lepiej już samemu wypruwać sobie flaki niż mieć nad głową "ekspertów" ;)

Odnośnik do komentarza

Taa... "eksperci" moja teściowa póki co pyta tylko jak się czuje. Nie kupiła jeszcze nic dla małej i nie wspominała nic o pomocy. Paradoksem jest to że pracuje jako niania :) ale nie przeszkadza mi to. Gorzej z moją mamą która nie potrafi zrozumieć że są takie rzeczy które wolę sama kupić takie jakie będą mi odpowiadały. Najchętniej to by kupiła wszystko łącznie z mundurkiem do pierwszej klasy :) Od razu zakłada że będzie mi potrzebna pomoc po powrocie ze szpitala. Nie powiem boję się tego momentu ale każdy musi przez to przejść. Zresztą wydaje mi się że jedyną rzeczą o jakiej się marzy to spokój i czas na zapoznanie się z maluszkiem. Bez zbędnych odwiedzin. A moja kochana mamusia już zapowiedziała że jak mąż nie będzie mógł to ona weźmie urlop i będzie mi pomagać... Ogólnie ostatnio się dowiedziałam że jest jeszcze tyle rzeczy o których powinnam wiedzieć jak się mała urodzi że szok. Do tej pory nigdzie nie czytałam o witaminach dla maluchów. A ponoć od 8 doby trzeba podawać wit k. Zastanawiam się też gdzie i kiedy należy złożyć dokumenty dotyczące macierzyńskiego i wypadałoby znaleźć jakiegoś pediatrę... ehh jeszcze tyle do zorganizowania

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71x0n847o2o.png

Odnośnik do komentarza

aldonka
Dokumenty odnośnie macierzyńskiego to w miejscu pracy się składa, a wniosek o becikowe to w Urzędzie Miasta. A od stycznia tego roku becikowe jest zależne od zarobków - jeśli dochód na jednego członka rodziny przekracza 1922 zł, to już się nie należy. Kiedyś było dla wszystkich, a teraz już nie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...