Podwórko jeszcze nie wymarło :-)

[marzen@]

Od kilku lat mówi się o tym, że dzisiejsze dzieciaki są chowane pod kloszem, zamiast bawić się na dworze siedzą przed TV czy inną elektroniką lub do wieczora są wozone na różne zajęcia dodatkowe i kółka zainteresowań.
Z przyjemnością obserwuje jednak, że podwórko pod moim blokiem żyje i ma się dobrze. Im cieplej tym więcej dzieciaków, w różnym wieku. Grają w klasy, chowanego, biegają, gotuja zupę z piasku i liści i mają milion innych pomysłów :-)
Wasze podwórka też pełne radosnych krzyków?

[es_ze]

Jak mieszkałam w bloku, to non stop słyszałam dzieci na zewnątrz na podwórku. Teraz jak mieszkam w domu, to słyszę dzieci sąsiadów, które non stop bawią się na zewnątrz, dzieci przychodzące do dzieci, mamy z wózkami na ulicy :) My też mamy piaskownice u siebie, a moje starsze dziecko chodzi z koleżankami na spacery. Na te place zabaw na które chodzimy (w parku, przy szkole, przy blokach parę), też chodzą i dzieci same i dzieci z mamami.

Potwierdzam, podwórko jeszcze nie wymarło :)

[mika17]

Zimą jest kiepsko z podwórkiem, ale bawimy się w domu,ale od paru dni podworko odżyło trampoliny berki spacerki, tak u nas tez podwórko żyje,a do domu dziecko zagonic?

[marzen@]

Prawda. Młodsze wzięłam pod pachę i do domu zataszczyłam, bo juz słaniało się dziś na nogach. Starsze nie chciało wracać (nie jestem głodna, ani zmeczona, mamooo, jeszcze chwilę). Prezwrotnie bajką skusiłam

[Dziubala]

Nasze podwórko między dwoma blokami też nie wymarło, a nawet co roku coraz bardziej się zagęszcza dzieciakami. Jak co roku tyle dzieci będzie przybywać, to trzeba będzie godzinowy grafik wyjść robić

[marzen@]

Dziubala u nas podobnie. Dwa dni temu piękna pogoda była i dzieciaków tyle popołudniu, że trudno mi było moje własne w tym tłumie dojrzeć.