Skocz do zawartości
Forum

Lipcówki 2007 - zapraszam serdecznie :)


Dziubala

Rekomendowane odpowiedzi

kasik
kwiaciarka
co tak pusto???
Nawet Moniki nie ma??:no:

Moj małzu kupil dzis po poludniu 1 chleb tostowy z mysla ze bedzie tez na sniadanie jutro :sofunny::sofunny:

Ela zjadla na kolacje kaszke na b.pepti, gesta , taka z łyzeczki ( konsystencja jak zupka) , zjadła jej 100 i dojadla cycem - nie chce zapeszyc ale sliiiiiicznie spi:smieszne:

Kwiaciarko piszesz ze Ela jadła jeszcze cyca po kaszce?
Pytam czy Eli nic po tym nie jest?Kreci sie źle śpi itp..
Ja zauważyła i staram sie tak nie robić ze po kaszce jeszcze cyca bo póżniej zle mi śpi i może ją brzuszek po bolewa.I tak sie zastanawiam jak to przeczytałam ze może mi sie wydaje ze to po tym?Ale na kręciłam?Rozumiesz :sofunny:

no rozumiem, kurcze nie pomyslalam...
Ale ze co? nie powinno sie mieszac?
No dzieki za podpowiedz, dzis dam sama kaszke. Zobaczymy.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

kwiaciarka
A pamietam pani z przedszkola mowila mi ze Kuba powinien isc do prywatnej szkoly, bo jest za zdolny na zwykla szkole, w ktorej zazwczyaj nauczyciele to przychodza bo musza.

Nie w każdej "zwykłej" szkole tak jest! Dużo zależy od samych nauczycieli. Dla jednych nauczanie to pasja dla innych to praca do odbębnienia.
Rozumiem, że się martwicie Kubusiem, że się opuszcza, bo macie porównanie. Ale pomyśl, że jest dopiero w zerówce, może w I klasie będzie inaczej. Tam jest konkretny program, który trzeba realizować. No i może trafi na nauczycielkę z powołania :Uśmiech:
Co zaś do nauczycielki to pozostaje Wam rodzicom porozmawiać z nią, a potem z dyrektorem na temat programu zerówki, rodzaju zajęć, sposobu jego prowadzenia, motywacji itp. Bez rozmowy nie ruszycie, a niepotrzebnie frustracja będzie narastać.

Odnośnik do komentarza

Dziubala
gosia211
a jesxzcze przyszla tesciowa mnie wkurzyła :grrrrrr::grrrrrr: w klotni z maciejem zagroziła ze dolozy reki zeby nam dziecko zabrali...no co za idiotka....

Ona pewnie też przeżywa problemy Danielka i nie myślała tak na pewno na serio. Ale przykre, że coś takiego powiedziała. Nie przejmuj się. Ważne, żebyście Ty i Maciej byli dla Danielka dobrymi i odpowiedzialnymi rodzicami!

heh ona przezywa??? predzej mi kaktus wyrosnie na dloni jak ona sie nim zainteresuje. wstyd o tym pisac ale to jest alkoholiczka i ostatnio jest z nia coraz gorzej, niedosc ze bierze psychotropy to jeszcze to popija wódą, a pozniej chodzi po barach i rozgaduje jakies pierdoły....wyobrazacie sobie co ostatnio wymysliła....ze ja dusialam Danielka i ze trzeba było go reanimowac:surprised::surprised::surprised::surprised: no w szoku byłam jak sie o tym dowiedziałam,....nienawidze jej, i nawet nie chce zeby Danielek wiedzial ze to jego babcia, a jej zycze zeby sie w koncu zachlała! kiedys Danielkowi zyczyła zeby był jeszcze bardziej chory:grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr:

http://www.suwaczek.pl/cache/36b655fbe1.png

Odnośnik do komentarza

gosia211
witam sie
wczoraj bylam z Danielkiem u pulmonologa. czekałam 1,5h na wejscie bo bylo opoznienie i zamiast wejsc o 15:30 weszłam o 17. dostalismy skierowanie do szpitala:( w zasadzie to dobrze przynajmniej zrobia mu wszystkie badania ale boje sie ze tak jak biedny Macius Dziubali nie bedzie mogł spac i bedzie wiecznie zmeczony:( lekarka powiedziała ze do nowego roku napewno wróci ale jesli 'cos' wyjdzie to moze to trwac nawet 2 tygodnie. U Danielka narazie poprawy z pluckami nie ma, tak moze byc do 3 albo 5 roku zycia lub.... zawsze. jejka a on sie tak meczy przy samym jedzeniu....pod koniec to juz normalnie dyszy, zawsze spocony jest po butli....tak trudno mu sie oddycha, z cwiczeniami jeszcze gorzej - i pewnie to jest powod jego marudzenia przy nich. a co bedzie jak zacznie raczkowac, chodzic i w koncu biegac:(
boje sie, sama sobie chyba z tym nie radze, z ta swiadomoscia ze Danielek jak dorosnie nie bedzie wpełni zdrowy.

Wspolczuje i trzymam kciuki, zeby pobyt w szpitalu pomogl maluszkowi.

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Zgodnie z planem podalam Frankowi wczoraj Viburcol i podzialal na niego, tylko niestety nie tak jak oczekiwalam. Zasnal godzine pozniej niz zwykle, obudzil sie z nocnego drzemania (bo spaniem tego nie mozna nazwac, oj nie) godzine wczesniej. A noc, szkoda gadac, w kazdym razie do 5 nie kladlam sie nawet, bo po co sie draznic?

Nie mam juz nadziei, ze cokolwiek zmieni to jego niespanie, w zabkowanie tez nie wierze- dziasla wygladaja tak jak dwa tygodnie temu, kiedy to ogladala je lekarka i powiedziala, ze nic nie zmierza w kierunku pojawienia sie zeba.

Zeby tylko starczylo mi sil i cierpliwosci.

Za tydzien swieta, pierwsze swieta Franciszka, tak na nie czekalam, a teraz... Zadnych porzadkow, przygotowan, na nic Franek nie pozwala. A ja nawet nie mam jak i kiedy o tym pomyslec, glowa mi peka od rana do wieczora...

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Dziubalo ja to widze ze rodzicom to juz rece opadly, nie chce im sie juz klocic, rozmawiac.
A ja wlasnie sie z moja mama posprzeczalam, bo mi twierdzi ze dziecko w zerowce powinno wiedziec ze ma byc grzeczne caly dzien i nie moze mu sie przytrafic ze bedzie krzyczal . Bo ja mowilam ze caly dzien sie staral zeby dostac serce a na koniec cos mu odbilo, pokrzyczal troche i dostal uwage a ze dostal uwage to nie dostal serca. Wiec wychodzi na to ze dostal 2 kary. no i efekt taki ze uwaza Kuba ze sie nie oplaca starac , bo sie stara i tak nie wychodzi nic z tego starania.
Moja mama uwaza ze i dobrze, bo powinien wiedziec ze musi byc grzeczny caly dzien.
Ja mam inne zdanie, bo wydaje mi sie ze to jeszcze dziecko i nie wytrzyma byc grzeczny jak trusia od 8 do 14, tak zeby ani nie krzyknac, nie zrobic glupiej miny itp. jeszcze dziecko z takim temperamentem jak Kuba. Na dodatek oni nie wychodza na przerwy jak inne dzieci,zeby rozladowac energie. Oni siedza caly czas w jednej sali.Bawia sie, maja przerwy ale zostaja w sali.
Moze ja zle do tego podchodze?
Ale psycholog tez mowila ze nie mozna wymagac zeby kuba siedzial caly dzien jak trusia.
Z moja mama zteszta czesto mam inne zdanie, ona to taka troche terrorystka, nas pasem lala, wrzeszczala itp.
jak byli na wakacjach w tamtym roku , to kuba mial 5 lat.
I ona byla oburzona ze on nie umie sie zachowac przy stole kulturalnie, bo jak zje to nie ulozy widelca i noza jak trzeba, nie wytrze buzi chusteczka, ktora pozniej polozy na talerzyku, wstanie, grzecznie powie dziekuje, zasunie krzeselko i dopiero moze odejsc. Normlanie zrobilaby z niego starego malenkiego.
I teraz tez roznimy sie zdaniem bo ona uwaza ze Kuba powinien w szkole siedziec jak trusia, i nie tlumaczy go to ze ma 6 lat, ze ma temperament jaki ma.
Powiedzcie mi ale szczerze, moze ja przesadzam i za bardzo Kube tlumacze.

Dziubalo no tez tak samo mysle o nauczycielach i szkolach, dlatego Kuba poszedl do szkoly publicznej.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

gosia211
Dziubala
gosia211
a jesxzcze przyszla tesciowa mnie wkurzyła :grrrrrr::grrrrrr: w klotni z maciejem zagroziła ze dolozy reki zeby nam dziecko zabrali...no co za idiotka....

Ona pewnie też przeżywa problemy Danielka i nie myślała tak na pewno na serio. Ale przykre, że coś takiego powiedziała. Nie przejmuj się. Ważne, żebyście Ty i Maciej byli dla Danielka dobrymi i odpowiedzialnymi rodzicami!

heh ona przezywa??? predzej mi kaktus wyrosnie na dloni jak ona sie nim zainteresuje. wstyd o tym pisac ale to jest alkoholiczka i ostatnio jest z nia coraz gorzej, niedosc ze bierze psychotropy to jeszcze to popija wódą, a pozniej chodzi po barach i rozgaduje jakies pierdoły....wyobrazacie sobie co ostatnio wymysliła....ze ja dusialam Danielka i ze trzeba było go reanimowac:surprised::surprised::surprised::surprised: no w szoku byłam jak sie o tym dowiedziałam,....nienawidze jej, i nawet nie chce zeby Danielek wiedzial ze to jego babcia, a jej zycze zeby sie w koncu zachlała! kiedys Danielkowi zyczyła zeby był jeszcze bardziej chory:grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr:

O rany, współczuję takiej teściowej!! Sama powinna się leczyć. Jej słowa (jakby co) i tak nie będą mieć żadnej mocy prawnej.
Wy mieszkacie z nią pod 1 dachem?

Odnośnik do komentarza

kwiaciarka
Dziubalo ja to widze ze rodzicom to juz rece opadly, nie chce im sie juz klocic, rozmawiac.
A ja wlasnie sie z moja mama posprzeczalam, bo mi twierdzi ze dziecko w zerowce powinno wiedziec ze ma byc grzeczne caly dzien i nie moze mu sie przytrafic ze bedzie krzyczal . Bo ja mowilam ze caly dzien sie staral zeby dostac serce a na koniec cos mu odbilo, pokrzyczal troche i dostal uwage a ze dostal uwage to nie dostal serca. Wiec wychodzi na to ze dostal 2 kary. no i efekt taki ze uwaza Kuba ze sie nie oplaca starac , bo sie stara i tak nie wychodzi nic z tego starania.
Moja mama uwaza ze i dobrze, bo powinien wiedziec ze musi byc grzeczny caly dzien.
Ja mam inne zdanie, bo wydaje mi sie ze to jeszcze dziecko i nie wytrzyma byc grzeczny jak trusia od 8 do 14, tak zeby ani nie krzyknac, nie zrobic glupiej miny itp. jeszcze dziecko z takim temperamentem jak Kuba. Na dodatek oni nie wychodza na przerwy jak inne dzieci,zeby rozladowac energie. Oni siedza caly czas w jednej sali.Bawia sie, maja przerwy ale zostaja w sali.
Moze ja zle do tego podchodze?
Ale psycholog tez mowila ze nie mozna wymagac zeby kuba siedzial caly dzien jak trusia.
Z moja mama zteszta czesto mam inne zdanie, ona to taka troche terrorystka, nas pasem lala, wrzeszczala itp.
jak byli na wakacjach w tamtym roku , to kuba mial 5 lat.
I ona byla oburzona ze on nie umie sie zachowac przy stole kulturalnie, bo jak zje to nie ulozy widelca i noza jak trzeba, nie wytrze buzi chusteczka, ktora pozniej polozy na talerzyku, wstanie, grzecznie powie dziekuje, zasunie krzeselko i dopiero moze odejsc. Normlanie zrobilaby z niego starego malenkiego.
I teraz tez roznimy sie zdaniem bo ona uwaza ze Kuba powinien w szkole siedziec jak trusia, i nie tlumaczy go to ze ma 6 lat, ze ma temperament jaki ma.
Powiedzcie mi ale szczerze, moze ja przesadzam i za bardzo Kube tlumacze.

Dziubalo no tez tak samo mysle o nauczycielach i szkolach, dlatego Kuba poszedl do szkoly publicznej.

Kwiaciarko mi sie wydaje ze ty nie przesadzasz. czas dziecinstwa powinien byc czasem zabaw, radosci, dzieci tylko w tym okresie maja okazje sie 'wyszalec', powygłupiac, bo pozniej zbyt duzo sie od nich wymaga. ja np. juz w podstawówce musiałam prasowac sobie sama rzeczy, rodzice robili nam tzw. PILOT (wyrzucali nam wszystko z szafy i nie pozwolili wyjsc z pokoju dopuki wszysko nie było poukladane), ojca to sie wszystkie najmłodsze bałysmy (a mam 6 siostr i 1 brata) czasami jak zblizała sie godzina powrotu ojca z pracy to my szybko za sprzatanie, zmywanie naczyn itd. zeby tylko nie widział bałaganu, nie raz nam sie dostawało...ja pamietam ze było tego wiele razy, kiedys tak dostałam po tyłku kablem ze miałam krwiaki a siostra az do krwi. kiedys byl tez taki przypadek ze mielismy jechac do kołobrzegu po mame, nie wyszłam na czas z psem wiec zostałam sama. To dlatego uwazam ze w tym okresie nie powinno sie byc dla dzieci surowym i stawiac surowe warunki. i w przypadku Kuby ten jeden krzyk przez ktorego został ukarany to przesada takie moje zdanie :)

http://www.suwaczek.pl/cache/36b655fbe1.png

Odnośnik do komentarza

Lema
Zgodnie z planem podalam Frankowi wczoraj Viburcol i podzialal na niego, tylko niestety nie tak jak oczekiwalam. Zasnal godzine pozniej niz zwykle, obudzil sie z nocnego drzemania (bo spaniem tego nie mozna nazwac, oj nie) godzine wczesniej. A noc, szkoda gadac, w kazdym razie do 5 nie kladlam sie nawet, bo po co sie draznic?

Nie mam juz nadziei, ze cokolwiek zmieni to jego niespanie, w zabkowanie tez nie wierze- dziasla wygladaja tak jak dwa tygodnie temu, kiedy to ogladala je lekarka i powiedziala, ze nic nie zmierza w kierunku pojawienia sie zeba.

Zeby tylko starczylo mi sil i cierpliwosci.

Za tydzien swieta, pierwsze swieta Franciszka, tak na nie czekalam, a teraz... Zadnych porzadkow, przygotowan, na nic Franek nie pozwala. A ja nawet nie mam jak i kiedy o tym pomyslec, glowa mi peka od rana do wieczora...

Szkoda, że Viburcol nie podziałał jak trzeba.
Ja też w domu nie biorę się za nic co wymaga większego zaangażowania, bo Maciuś jest dość absorbujący w ciągu dnia. A każdego dnia jest inaczej, bo gdyby można było przewidzieć dokładnie co się będzie działo to wiadomo, że byłoby prościej ;)
Teraz mnie zaskoczył, bo śpi ponad pół godziny :oh:. Zasnął na huśtawce (sam, bez bujania) i może to jest sposób na niego - czyli spanie w pozycji półleżącej/półsiedzącej, bo na płasko śpi po ok. 20 minut. Muszę poobserować "nową" metodę ;)

Odnośnik do komentarza

Dziubala
gosia211
Dziubala

Ona pewnie też przeżywa problemy Danielka i nie myślała tak na pewno na serio. Ale przykre, że coś takiego powiedziała. Nie przejmuj się. Ważne, żebyście Ty i Maciej byli dla Danielka dobrymi i odpowiedzialnymi rodzicami!

heh ona przezywa??? predzej mi kaktus wyrosnie na dloni jak ona sie nim zainteresuje. wstyd o tym pisac ale to jest alkoholiczka i ostatnio jest z nia coraz gorzej, niedosc ze bierze psychotropy to jeszcze to popija wódą, a pozniej chodzi po barach i rozgaduje jakies pierdoły....wyobrazacie sobie co ostatnio wymysliła....ze ja dusialam Danielka i ze trzeba było go reanimowac:surprised::surprised::surprised::surprised: no w szoku byłam jak sie o tym dowiedziałam,....nienawidze jej, i nawet nie chce zeby Danielek wiedzial ze to jego babcia, a jej zycze zeby sie w koncu zachlała! kiedys Danielkowi zyczyła zeby był jeszcze bardziej chory:grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr:

O rany, współczuję takiej teściowej!! Sama powinna się leczyć. Jej słowa (jakby co) i tak nie będą mieć żadnej mocy prawnej.
Wy mieszkacie z nią pod 1 dachem?

niestety z nia mieszkamy pod jednym dachem, uwierz mi ze trudno jest zyc z taka kobieta. smierdzi od niej na kilometr, syf robi w domu nie samowity i oczywiscie ja po niej chodze i sprzatam, wiecznie o cos pretensje ma, wiecznie narzeka ze jej zle, gada sama do siebie albo do psa, wiecznie przychodzi do nas i nam truje, prosilismy ja zeby w domu nie paliła to wyjdzie ze swojego pokoju przed nasz i zacznie palic, a my zawsze jak palimy to wychodzimy ...nawet na mruz. a najlepsze jest to ze załozylismy sobie Cyfre+ no i nas w sobote nie było a ona w tym czasie poszła do naszego pokoju i nam wszystko porozłanczała, i nadal nic nie działa, M. twierdzi ze gdzies kabel przecieła, dzis bedziemy sprawdzac cm po cm. ach jak ja jej nienawidze!!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/36b655fbe1.png

Odnośnik do komentarza

gosia211
kwiaciarka
Dziubalo ja to widze ze rodzicom to juz rece opadly, nie chce im sie juz klocic, rozmawiac.
A ja wlasnie sie z moja mama posprzeczalam, bo mi twierdzi ze dziecko w zerowce powinno wiedziec ze ma byc grzeczne caly dzien i nie moze mu sie przytrafic ze bedzie krzyczal . Bo ja mowilam ze caly dzien sie staral zeby dostac serce a na koniec cos mu odbilo, pokrzyczal troche i dostal uwage a ze dostal uwage to nie dostal serca. Wiec wychodzi na to ze dostal 2 kary. no i efekt taki ze uwaza Kuba ze sie nie oplaca starac , bo sie stara i tak nie wychodzi nic z tego starania.
Moja mama uwaza ze i dobrze, bo powinien wiedziec ze musi byc grzeczny caly dzien.
Ja mam inne zdanie, bo wydaje mi sie ze to jeszcze dziecko i nie wytrzyma byc grzeczny jak trusia od 8 do 14, tak zeby ani nie krzyknac, nie zrobic glupiej miny itp. jeszcze dziecko z takim temperamentem jak Kuba. Na dodatek oni nie wychodza na przerwy jak inne dzieci,zeby rozladowac energie. Oni siedza caly czas w jednej sali.Bawia sie, maja przerwy ale zostaja w sali.
Moze ja zle do tego podchodze?
Ale psycholog tez mowila ze nie mozna wymagac zeby kuba siedzial caly dzien jak trusia.
Z moja mama zteszta czesto mam inne zdanie, ona to taka troche terrorystka, nas pasem lala, wrzeszczala itp.
jak byli na wakacjach w tamtym roku , to kuba mial 5 lat.
I ona byla oburzona ze on nie umie sie zachowac przy stole kulturalnie, bo jak zje to nie ulozy widelca i noza jak trzeba, nie wytrze buzi chusteczka, ktora pozniej polozy na talerzyku, wstanie, grzecznie powie dziekuje, zasunie krzeselko i dopiero moze odejsc. Normlanie zrobilaby z niego starego malenkiego.
I teraz tez roznimy sie zdaniem bo ona uwaza ze Kuba powinien w szkole siedziec jak trusia, i nie tlumaczy go to ze ma 6 lat, ze ma temperament jaki ma.
Powiedzcie mi ale szczerze, moze ja przesadzam i za bardzo Kube tlumacze.

Dziubalo no tez tak samo mysle o nauczycielach i szkolach, dlatego Kuba poszedl do szkoly publicznej.

Kwiaciarko mi sie wydaje ze ty nie przesadzasz. czas dziecinstwa powinien byc czasem zabaw, radosci, dzieci tylko w tym okresie maja okazje sie 'wyszalec', powygłupiac, bo pozniej zbyt duzo sie od nich wymaga. ja np. juz w podstawówce musiałam prasowac sobie sama rzeczy, rodzice robili nam tzw. PILOT (wyrzucali nam wszystko z szafy i nie pozwolili wyjsc z pokoju dopuki wszysko nie było poukladane), ojca to sie wszystkie najmłodsze bałysmy (a mam 6 siostr i 1 brata) czasami jak zblizała sie godzina powrotu ojca z pracy to my szybko za sprzatanie, zmywanie naczyn itd. zeby tylko nie widział bałaganu, nie raz nam sie dostawało...ja pamietam ze było tego wiele razy, kiedys tak dostałam po tyłku kablem ze miałam krwiaki a siostra az do krwi. kiedys byl tez taki przypadek ze mielismy jechac do kołobrzegu po mame, nie wyszłam na czas z psem wiec zostałam sama. To dlatego uwazam ze w tym okresie nie powinno sie byc dla dzieci surowym i stawiac surowe warunki. i w przypadku Kuby ten jeden krzyk przez ktorego został ukarany to przesada takie moje zdanie :)

ojej , ojciec surowy Twoj byl bardzo.
Moja mama to tez taka mala terrorystka :)
Pamietam kiedys byly wakacje, a ja musialam o 19 przyjsc zrobic wszystkim kolacje, ogladnac obowiazkowo dziennik ( wtedy byly dzienniki hahah) i moglam wracac na dwor.
Zreszta i Kuba widze woli moja tesciowa, mowi ze moja mama krzyczy, nie chce u niej zostawac na noc, a juz jak ma zostac u nich jak my jedziemy na zakupy to woli tulac sie z nami po sklepach. A jak juz zostanie, to blaga mnie zebym mu dala jesc ,zeby nie musial jesc u babci. Ma stres od wakacji , wtedy co mial lat 5. Kazala mu jesc tam surowke, ktorej nie cierpial. On mial odruch wymiotny, plakal a ona kazala mu na sile polknac i bron boze wypluc - no bo jak to wyglada przeciez. W efekcie mieli jeden placz , cala stolowka slyszala jak Kuba wyje a moi rodzice wkurzeni ze wstyd.
No i oczywiscie wiecznie cora mojej siostry jest grzeczna i wogole,a Kuba wiecznie ten rozrabiaka i nieusluchany. Zawsze jak rozmowa o Kubie to nie moze byc ze nie powie sie o mojej siostrzenicy. A i moja tesciowa powiedziala ze widac ze w mojej rodzinie siostra moja i jej corcia to na piedestale a my i Kuba to pozniej. Moj brat to juz co innego.
Wogole wiecie co? zauwazylam ze lepiej sie dogaduje z tesciowa niz z moja mama.
Moja mama to wiecznie musi byc taka ą i ę, a mnie to wkurza.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

gosia211

niestety z nia mieszkamy pod jednym dachem, uwierz mi ze trudno jest zyc z taka kobieta. smierdzi od niej na kilometr, syf robi w domu nie samowity i oczywiscie ja po niej chodze i sprzatam, wiecznie o cos pretensje ma, wiecznie narzeka ze jej zle, gada sama do siebie albo do psa, wiecznie przychodzi do nas i nam truje, prosilismy ja zeby w domu nie paliła to wyjdzie ze swojego pokoju przed nasz i zacznie palic, a my zawsze jak palimy to wychodzimy ...nawet na mruz. a najlepsze jest to ze załozylismy sobie Cyfre+ no i nas w sobote nie było a ona w tym czasie poszła do naszego pokoju i nam wszystko porozłanczała, i nadal nic nie działa, M. twierdzi ze gdzies kabel przecieła, dzis bedziemy sprawdzac cm po cm. ach jak ja jej nienawidze!!!!

Bez dwóch zdań - ja bym tam nie chciała mieszkać! Pisałaś, że M (czy Ty?) chciał wynająć mieszkanie. Może warto rozważyć taką możliwość, bo przecież cała ta sytuacja jest toksyczna i w pośredni sposób odbija się na rozwoju Danielka!

Odnośnik do komentarza

gosia211
Dziubala
gosia211
a jesxzcze przyszla tesciowa mnie wkurzyła :grrrrrr::grrrrrr: w klotni z maciejem zagroziła ze dolozy reki zeby nam dziecko zabrali...no co za idiotka....

Ona pewnie też przeżywa problemy Danielka i nie myślała tak na pewno na serio. Ale przykre, że coś takiego powiedziała. Nie przejmuj się. Ważne, żebyście Ty i Maciej byli dla Danielka dobrymi i odpowiedzialnymi rodzicami!

heh ona przezywa??? predzej mi kaktus wyrosnie na dloni jak ona sie nim zainteresuje. wstyd o tym pisac ale to jest alkoholiczka i ostatnio jest z nia coraz gorzej, niedosc ze bierze psychotropy to jeszcze to popija wódą, a pozniej chodzi po barach i rozgaduje jakies pierdoły....wyobrazacie sobie co ostatnio wymysliła....ze ja dusialam Danielka i ze trzeba było go reanimowac:surprised::surprised::surprised::surprised: no w szoku byłam jak sie o tym dowiedziałam,....nienawidze jej, i nawet nie chce zeby Danielek wiedzial ze to jego babcia, a jej zycze zeby sie w koncu zachlała! kiedys Danielkowi zyczyła zeby był jeszcze bardziej chory:grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr:

To co przeczytałam to się nie mieści w ludzkiej granicy.Jak mozna tak mówić!
Strasznie Ci współczuje takiej teściowej.Ją trzeba leczyć na nogi bo na głowe to za póżno.:sofunny:
Gosia trzymaj sie kofffana i się nie dawaj.Mozę jej o to chodzi żeby Cię sprowokować.A nie ma o czym mówić olej ją i już.

http://lilypie.com/pic/071130/BflM.jpghttp://b1.lilypie.com/sbeBp1/.png

http://lilypie.com/pic/071130/BYt0.jpghttp://b4.lilypie.com/BCylp1/.png

Odnośnik do komentarza

gosia211
Dziubala
gosia211

heh ona przezywa??? predzej mi kaktus wyrosnie na dloni jak ona sie nim zainteresuje. wstyd o tym pisac ale to jest alkoholiczka i ostatnio jest z nia coraz gorzej, niedosc ze bierze psychotropy to jeszcze to popija wódą, a pozniej chodzi po barach i rozgaduje jakies pierdoły....wyobrazacie sobie co ostatnio wymysliła....ze ja dusialam Danielka i ze trzeba było go reanimowac:surprised::surprised::surprised::surprised: no w szoku byłam jak sie o tym dowiedziałam,....nienawidze jej, i nawet nie chce zeby Danielek wiedzial ze to jego babcia, a jej zycze zeby sie w koncu zachlała! kiedys Danielkowi zyczyła zeby był jeszcze bardziej chory:grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr::grrrrrr:

O rany, współczuję takiej teściowej!! Sama powinna się leczyć. Jej słowa (jakby co) i tak nie będą mieć żadnej mocy prawnej.
Wy mieszkacie z nią pod 1 dachem?

niestety z nia mieszkamy pod jednym dachem, uwierz mi ze trudno jest zyc z taka kobieta. smierdzi od niej na kilometr, syf robi w domu nie samowity i oczywiscie ja po niej chodze i sprzatam, wiecznie o cos pretensje ma, wiecznie narzeka ze jej zle, gada sama do siebie albo do psa, wiecznie przychodzi do nas i nam truje, prosilismy ja zeby w domu nie paliła to wyjdzie ze swojego pokoju przed nasz i zacznie palic, a my zawsze jak palimy to wychodzimy ...nawet na mruz. a najlepsze jest to ze załozylismy sobie Cyfre+ no i nas w sobote nie było a ona w tym czasie poszła do naszego pokoju i nam wszystko porozłanczała, i nadal nic nie działa, M. twierdzi ze gdzies kabel przecieła, dzis bedziemy sprawdzac cm po cm. ach jak ja jej nienawidze!!!!

o rany :surprised:
wspolczuje Ci tej tesciowej
i co z taka zrobic? eh

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Kwiaciarka - rzadko się zdarza by mama i babcia były tego samego zdania co do wychowywania dziecka. Ty jesteś mamą Kuby, znasz go najlepiej i wiesz co jest dla Niego dobre. Zdanie swojej mamy możesz wziąć pod uwagę, ale nie może być jedynym, którym będziesz się sugerowała przy wychowywaniu dzieci.
Napisałaś co czujesz, bo uważasz, że tak jest (powinno być) dobrze. Ja nie widzę żebyś przesadzała czy tłumaczyła Kubę. Po prostu martwisz się i chcesz dla Niego jak najlepiej, to zrozumiałe.

Odnośnik do komentarza

Rany jak ja wygladam , upior!!!!
patrzec juz na siebie nie moge!
Niestety, bede Ele przestawiala na butle, bo dluzej nie wyrobie, jeszcze w anemie wpadne albo w co gorszego.
Chuda jestem jak ten szkieletor, oczy sine, buzia szara, chuda jak u szczura.
Nic nie pomaga, nawet makijarz.
wstyd chodzic po ulicy.
Pediatra moja bedzie na mnie patrzec krzywym okiem, ze odstawiam Ele od piersi, bo mowila zebym ja do roku karmila, bo wtedy alergii zapobiegam.
Ale ja juz poprostu nie mam sil.
Musze zaczac jesc normalnie, nabial, slodycze.
Slodyczy tak mi brakuje jak narkomanowi narkotyku.
Wy tez karmicie dzieci butla i dobrze.
Krzywdy przeciez jej nie zrobie tym.
No i znow moja mama mi sie nauwa na mysl - bedzie szczesliwa, bo wg niej to jestem kopnieta ze wogole piersia karmilam ... a karmienie do roku to szczyt glupoty wg niej.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

kwiaciarka
gosia211
kwiaciarka
Dziubalo ja to widze ze rodzicom to juz rece opadly, nie chce im sie juz klocic, rozmawiac.
A ja wlasnie sie z moja mama posprzeczalam, bo mi twierdzi ze dziecko w zerowce powinno wiedziec ze ma byc grzeczne caly dzien i nie moze mu sie przytrafic ze bedzie krzyczal . Bo ja mowilam ze caly dzien sie staral zeby dostac serce a na koniec cos mu odbilo, pokrzyczal troche i dostal uwage a ze dostal uwage to nie dostal serca. Wiec wychodzi na to ze dostal 2 kary. no i efekt taki ze uwaza Kuba ze sie nie oplaca starac , bo sie stara i tak nie wychodzi nic z tego starania.
Moja mama uwaza ze i dobrze, bo powinien wiedziec ze musi byc grzeczny caly dzien.
Ja mam inne zdanie, bo wydaje mi sie ze to jeszcze dziecko i nie wytrzyma byc grzeczny jak trusia od 8 do 14, tak zeby ani nie krzyknac, nie zrobic glupiej miny itp. jeszcze dziecko z takim temperamentem jak Kuba. Na dodatek oni nie wychodza na przerwy jak inne dzieci,zeby rozladowac energie. Oni siedza caly czas w jednej sali.Bawia sie, maja przerwy ale zostaja w sali.
Moze ja zle do tego podchodze?
Ale psycholog tez mowila ze nie mozna wymagac zeby kuba siedzial caly dzien jak trusia.
Z moja mama zteszta czesto mam inne zdanie, ona to taka troche terrorystka, nas pasem lala, wrzeszczala itp.
jak byli na wakacjach w tamtym roku , to kuba mial 5 lat.
I ona byla oburzona ze on nie umie sie zachowac przy stole kulturalnie, bo jak zje to nie ulozy widelca i noza jak trzeba, nie wytrze buzi chusteczka, ktora pozniej polozy na talerzyku, wstanie, grzecznie powie dziekuje, zasunie krzeselko i dopiero moze odejsc. Normlanie zrobilaby z niego starego malenkiego.
I teraz tez roznimy sie zdaniem bo ona uwaza ze Kuba powinien w szkole siedziec jak trusia, i nie tlumaczy go to ze ma 6 lat, ze ma temperament jaki ma.
Powiedzcie mi ale szczerze, moze ja przesadzam i za bardzo Kube tlumacze.

Dziubalo no tez tak samo mysle o nauczycielach i szkolach, dlatego Kuba poszedl do szkoly publicznej.

Kwiaciarko mi sie wydaje ze ty nie przesadzasz. czas dziecinstwa powinien byc czasem zabaw, radosci, dzieci tylko w tym okresie maja okazje sie 'wyszalec', powygłupiac, bo pozniej zbyt duzo sie od nich wymaga. ja np. juz w podstawówce musiałam prasowac sobie sama rzeczy, rodzice robili nam tzw. PILOT (wyrzucali nam wszystko z szafy i nie pozwolili wyjsc z pokoju dopuki wszysko nie było poukladane), ojca to sie wszystkie najmłodsze bałysmy (a mam 6 siostr i 1 brata) czasami jak zblizała sie godzina powrotu ojca z pracy to my szybko za sprzatanie, zmywanie naczyn itd. zeby tylko nie widział bałaganu, nie raz nam sie dostawało...ja pamietam ze było tego wiele razy, kiedys tak dostałam po tyłku kablem ze miałam krwiaki a siostra az do krwi. kiedys byl tez taki przypadek ze mielismy jechac do kołobrzegu po mame, nie wyszłam na czas z psem wiec zostałam sama. To dlatego uwazam ze w tym okresie nie powinno sie byc dla dzieci surowym i stawiac surowe warunki. i w przypadku Kuby ten jeden krzyk przez ktorego został ukarany to przesada takie moje zdanie :)

ojej , ojciec surowy Twoj byl bardzo.
Moja mama to tez taka mala terrorystka :)
Pamietam kiedys byly wakacje, a ja musialam o 19 przyjsc zrobic wszystkim kolacje, ogladnac obowiazkowo dziennik ( wtedy byly dzienniki hahah) i moglam wracac na dwor.
Zreszta i Kuba widze woli moja tesciowa, mowi ze moja mama krzyczy, nie chce u niej zostawac na noc, a juz jak ma zostac u nich jak my jedziemy na zakupy to woli tulac sie z nami po sklepach. A jak juz zostanie, to blaga mnie zebym mu dala jesc ,zeby nie musial jesc u babci. Ma stres od wakacji , wtedy co mial lat 5. Kazala mu jesc tam surowke, ktorej nie cierpial. On mial odruch wymiotny, plakal a ona kazala mu na sile polknac i bron boze wypluc - no bo jak to wyglada przeciez. W efekcie mieli jeden placz , cala stolowka slyszala jak Kuba wyje a moi rodzice wkurzeni ze wstyd.
No i oczywiscie wiecznie cora mojej siostry jest grzeczna i wogole,a Kuba wiecznie ten rozrabiaka i nieusluchany. Zawsze jak rozmowa o Kubie to nie moze byc ze nie powie sie o mojej siostrzenicy. A i moja tesciowa powiedziala ze widac ze w mojej rodzinie siostra moja i jej corcia to na piedestale a my i Kuba to pozniej. Moj brat to juz co innego.
Wogole wiecie co? zauwazylam ze lepiej sie dogaduje z tesciowa niz z moja mama.
Moja mama to wiecznie musi byc taka ą i ę, a mnie to wkurza.

z ta surówka to przesada, ja sobie obiecałam ze nie bede tak robic swojemu dziecku, nie bede zmuszała do zjedzenia czegos czego nie lubi, nie bede karcic za byle co i nie bedzie takiego rygoru jak w wojsku ....jak byłow przypadku moich rodziców.

http://www.suwaczek.pl/cache/36b655fbe1.png

Odnośnik do komentarza

Gosia ja powiedzialam mojej mamie ze ja nie zmuszam go do jedzenia surowek, zeby sama zjadla cos czego nie cierpi na sile. Ale wg niej rozpuszczam Kube, bo powienien wszystko jesc, co to znaczy ze on nie zje. No i bylo cos takiego ze powiedzialam jej w tamtym roku jak z Kuba jechali zeby nie zmuszala go do jedzenia, to powiedziala ze jak ma jechac z Kuba na moich zasadach to ona nie pojedzie :)

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

kwiaciarka
Rany jak ja wygladam , upior!!!!
patrzec juz na siebie nie moge!
Niestety, bede Ele przestawiala na butle, bo dluzej nie wyrobie, jeszcze w anemie wpadne albo w co gorszego.
Chuda jestem jak ten szkieletor, oczy sine, buzia szara, chuda jak u szczura.
Nic nie pomaga, nawet makijarz.
wstyd chodzic po ulicy.
Pediatra moja bedzie na mnie patrzec krzywym okiem, ze odstawiam Ele od piersi, bo mowila zebym ja do roku karmila, bo wtedy alergii zapobiegam.
Ale ja juz poprostu nie mam sil.
Musze zaczac jesc normalnie, nabial, slodycze.
Slodyczy tak mi brakuje jak narkomanowi narkotyku.
Wy tez karmicie dzieci butla i dobrze.
Krzywdy przeciez jej nie zrobie tym.
No i znow moja mama mi sie nauwa na mysl - bedzie szczesliwa, bo wg niej to jestem kopnieta ze wogole piersia karmilam ... a karmienie do roku to szczyt glupoty wg niej.

heh Kwiaciarko ja nie karmie piersia a tez mam ten sam problem. po ciazy jakos nie moge przytyc choc jem normalnie i wygladam jak szkieletor. M. mi ciagle powtarza zebym przytyła bo wszystkie kosci mi wyłaza a najbardziej miednica

http://www.suwaczek.pl/cache/36b655fbe1.png

Odnośnik do komentarza

kwiaciarka
Gosia ja powiedzialam mojej mamie ze ja nie zmuszam go do jedzenia surowek, zeby sama zjadla cos czego nie cierpi na sile. Ale wg niej rozpuszczam Kube, bo powienien wszystko jesc, co to znaczy ze on nie zje. No i bylo cos takiego ze powiedzialam jej w tamtym roku jak z Kuba jechali zeby nie zmuszala go do jedzenia, to powiedziala ze jak ma jechac z Kuba na moich zasadach to ona nie pojedzie :)

heh uparta:) ale fajnie ze zabiera Kube na wakacje:)

http://www.suwaczek.pl/cache/36b655fbe1.png

Odnośnik do komentarza

Dziubala
gosia211

niestety z nia mieszkamy pod jednym dachem, uwierz mi ze trudno jest zyc z taka kobieta. smierdzi od niej na kilometr, syf robi w domu nie samowity i oczywiscie ja po niej chodze i sprzatam, wiecznie o cos pretensje ma, wiecznie narzeka ze jej zle, gada sama do siebie albo do psa, wiecznie przychodzi do nas i nam truje, prosilismy ja zeby w domu nie paliła to wyjdzie ze swojego pokoju przed nasz i zacznie palic, a my zawsze jak palimy to wychodzimy ...nawet na mruz. a najlepsze jest to ze załozylismy sobie Cyfre+ no i nas w sobote nie było a ona w tym czasie poszła do naszego pokoju i nam wszystko porozłanczała, i nadal nic nie działa, M. twierdzi ze gdzies kabel przecieła, dzis bedziemy sprawdzac cm po cm. ach jak ja jej nienawidze!!!!

Bez dwóch zdań - ja bym tam nie chciała mieszkać! Pisałaś, że M (czy Ty?) chciał wynająć mieszkanie. Może warto rozważyć taką możliwość, bo przecież cała ta sytuacja jest toksyczna i w pośredni sposób odbija się na rozwoju Danielka!

Dziubalo mielismy to w planach ale Macieja wujek znalazł inne rozwiazanie. nam przepisze dom w ktorym teraz mieszkamy a w tamtym ktorego mielismy remontowac zamieszka m. matka. wujek stwierdził ze jezeli nie umie zyc z rodzina w zgodzie to niech zyje tam gdzie kiedys w złych warunkach.

http://www.suwaczek.pl/cache/36b655fbe1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...