Skocz do zawartości
Forum

Mamusie z Krakowa i okolic


Tasik

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć dziewuszki porannie.

U nas znowu piękna pogoda. Kuba do samochodu zapakował łopatę, wiadro i samochodziki i od razu po wyjściu ze żłobka ruszamy na plac zabaw.
Wczoraj wieczorem taką awaturę zrobił, że aż się dziwię, że nikt na policję nie zadzwonił :whistle: Chmurkę deszczową dostał na kalendarz i szczerze mówiąc mam nadzieję, że więcej akcji takich nie będzie, bo musielibyśmy anulować nagrodę... A nagroda jest taka, że my na tym najbardziej stracimy he he, bo ma iść spać do babci, a my jakiś wieczór rocznicowy mieliśmy sobie zrobić. Jak niegrzeczny będzie, to najwyżej świętowanie przełożymy :)
A ja mam oczy podpuchnięte i swędzą mnie powieki jak fiks. Uczuliło mnie coś i chyba nawet wiem co. Nie kosmetyki, bo nie zmieniałam żadnych od paru miesięcy, a krople nawilżające do oczu, bo od trzech dni innych używam :whistle: Nie wiem jak takie lekarstwa do oczu mogą robić. Kosmetyki żadne praktycznie mnie nie uczulają, a krople co chwilę jakieś. No i wywalić muszę prawie pełne opakowanie...

Odnośnik do komentarza

Dziubala

Daffo – Mazury to na 8 dni całą rodzinką, na kolejne dłuższe rodzinne wakacje to pojedziemy w drugiej połowie sierpnia. Po drodze Adaś jedzie na 2 obozy i jeszcze oba chłopaki będą na pewno chcieli jechać na kilka dni do babci. Liczę jeszcze na choć 1 rodzinny weekend w górach. Zobaczymy czy starczy czasu :Oczko:

Fajne atrakcyjne wakacje będą mieć chłopcy :yuppi:
Za pogodę na Mazurach zaciskam kciuki!

Odnośnik do komentarza

Witajcie upalnie! :D
Ale nam się zrobiła piękna pogoda, prawda? My już wykurowani, cieszymy się z ciepełka, choć powiem Wam że lato w mieście z małym dzieckiem, to niewielki relaks :oczko:

Muszę się Wam pochwalić, bo taka zadowolona z siebie jestem, że szok :lol: Jako zadeklarowana 'konkursomaniaczka' ciągle daję upust mojej fantazji gdzie popadnie... I czasami się to zwraca! I tak w poniedziałek na jednej ze stron dla mam- Świadoma mama pl. wygrałam dla Jula bujak w kształcie wozu strażackiego! O taki: Bujak Knorr Baby WÓZ STRAŻACKI Dzisiaj ma już do nas dotrzeć i ja, stara nie mogę się już doczekać :smile_jump: Obawiam się, że póki co cieszę się bardziej niż Julo, hihi :D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki poniedziałkowo.

Już Wam piszę jakie mieliśmy świętowanie rocznicy :hahaha: Nigdzie nie poszliśmy, bo dziecię nasze kochane jakąś gorączkę złapało... Już w piątek jak mnie odwozili na imprezę pracową, to mi się Kubek podejrzany wydawał, jakiś taki osowiały i słabiutki. Mówię do M., żeby od razu po powrocie mu temperaturę zmierzył, bo jakiś taki ciepławy. Po przyjeździe jeszcze nie było tragedii, bo 37,5, ale po 22 już smsa dostałam, że 38,7 :whistle: M. Nurofen mu dał i spadło ekspresowo. Ja po północy wróciłam, to już zimnutki był, spał smacznie. Jeszcze biedaka przebierałam na śpiocha, bo mokry taki jakby ktoś wiadro na niego wylał. Po 3 już zaczął wołać, że będzie wymiotował. To nad miedniczką siedzieliśmy sobie i dwa pawie były. Ale nie takie od żołądka, tylko od kataru i gorączki chyba, bo nic o brzuszku nie mówił, a już nie raz zauważyłam u niego, że jak gorączkę ma, to go ciągnie na wymioty. No i rano już okaz zdrowia, nawet mega awanturę zdążył zrobić o 7 :whistle: W sumie całą sobotę go obserwowaliśmy i zastanawialiśmy się czy go do teściów dawać czy nie, ale ja w końcu stwierdziłam, że to żadna przyjemność nie będzie, jak ja tylko będę myśleć czy dziecku gorączka nie rośnie, a nie mężykiem się cieszyć :) No i M. biedny odwoływał wszystko. Wstępnie przełożyliśmy świętowanie na za dwa tygodnie, bo w przyszły weekend do Krynicy jedziemy. Wczoraj Kuba już zupełnie zdrowy, długi spacer zaliczyliśmy, bo pogoda piękna.

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska
Witajcie upalnie! :D
Ale nam się zrobiła piękna pogoda, prawda? My już wykurowani, cieszymy się z ciepełka, choć powiem Wam że lato w mieście z małym dzieckiem, to niewielki relaks :oczko:

Muszę się Wam pochwalić, bo taka zadowolona z siebie jestem, że szok :lol: Jako zadeklarowana 'konkursomaniaczka' ciągle daję upust mojej fantazji gdzie popadnie... I czasami się to zwraca! I tak w poniedziałek na jednej ze stron dla mam- Świadoma mama pl. wygrałam dla Jula bujak w kształcie wozu strażackiego! O taki: Bujak Knorr Baby WÓZ STRAŻACKI Dzisiaj ma już do nas dotrzeć i ja, stara nie mogę się już doczekać :smile_jump: Obawiam się, że póki co cieszę się bardziej niż Julo, hihi :D

Królowa gratulacje ogromne, boska nagroda :yuppi:
Już sobie wyobrażam jak Julo szalał :)
Ja też kiedyś brałam udział w konkursach i czasem jakieś drobne nagrody udawało się wygrywać, ale teraz już czasu niestety nie mam na to.

Odnośnik do komentarza

Witam poniedziałkowo :)

Weekend mieliśmy super :). Do tego Adaś wczoraj miał zawody pływackie, pierwszy raz pływał na dużym basenie, ale byłam z niego dumna :Podziw:. Potem mnie dziwiło, że ma energię żeby grać w piłkę na urodzinach kolegi w kulkach, a później jeszcze grał na boisku :Szok:. Im więcej energii mają dzieci, tym ja jej mam mniej. To pogoda tak działa, czy ja się starzeję? :Kiepsko::sofunny:

Daffo - szkoda, że tak rozłożyło Kubusia w ważnym dla Was dniu, ale najważniejsze, że nic mu nie jest, a Wy jeszcze zdążycie poświętować :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki.

Ja z Kubuśkiem już przedszkole zaliczyłam z rana. Byliśmy dzisiaj na Dniu Otwartym, już nie pamiętam czy Wam pisałam o tym, ale tak to jest jak się na trzech wątkach pisze intensywnie :)
Ale w każdym razie dziecię moje zachwycone :) Na początku jak mały dzikusek się zachował, bo jak do sali wchodziliśmy, to schowany za mną wszedł i w pierwszej zabawie za nic nie chciał wziąć udziału, tylko zza mojej nogi wyglądał :nie_mam_pojecia: Ale potem jakaś dziewuszka go wzięła za rękę, zabawki mu pokazała, to już się rozkręcił maksymalnie i ośmielił. Potem jako jedyne nowe dziecko Krakowiaczka tańczył z dotychczasowymi trzylatkami, chociaż o Krakowiaku nie ma pojęcia :) Ale patrzył na inne maluchy i naśladował, pani go chwaliła bardzo :) Widać, że z występami publicznymi już się zaznajomił w żłobku :) Dumna byłam z niego. Potem jeszcze do ubikacji poszedł z innymi chłopcami, sikał na stojąco, więc pełnia szczęścia :hahaha: Na podwórku się pobawili. Taki duży ogród tam jest, dwie wielkie piaskownice, huśtawki, zjeżdżalnie, więc bardzo fajnie. I zmyliśmy się już, bo ja do pracy musiałam wracać. Na pożegnanie jeszcze bańki mydlane dostał i w żłobku jak szedł z ciocią do sali, to już słyszałam, że opowiada o przedszkolu :) Mam nadzieję, że spokojnie będzie we wrześniu...
Ale bardzo mało dzieciaczków przyszło, bo to jednak pora nie najlepsza, 9 rano w środku tygodnia. Ale z drugiej strony tylko w ten sposób można było zabawy pokazać jak normalne przedszkolaczki były. Ogólnie zadowolona jestem bardzo, że poszliśmy, bo już pierwsze lody przełamane.

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Witam poniedziałkowo :)

Weekend mieliśmy super :). Do tego Adaś wczoraj miał zawody pływackie, pierwszy raz pływał na dużym basenie, ale byłam z niego dumna :Podziw:. Potem mnie dziwiło, że ma energię żeby grać w piłkę na urodzinach kolegi w kulkach, a później jeszcze grał na boisku :Szok:. Im więcej energii mają dzieci, tym ja jej mam mniej. To pogoda tak działa, czy ja się starzeję? :Kiepsko::sofunny:

Brawa ogromne dla Adasia :brawo:
A jak mu na zawodach poszło?

Dziubala u mnie też z energią kiepskawo :) Ale na dzisiaj mam zaplanowaną godzinę fitnessu, potem godzinę spinningu i mam nadzieję, że się rozruszam :)

Odnośnik do komentarza

Napiszę Wam jeszcze co za durnotę zrobiłam w weekend :hahaha:
Śpimy sobie w niedzielę nad ranem i M. się do mnie przytulić chciał. Nie wiem co on tam robił ze mną, bo spałam he he, ale on twierdzi, że tylko mnie objął w pasie :whistle: A mnie się wtedy przyśniło (normalnie do teraz ten sen pamiętam, taki realny był), że jakiś zboczeniec mnie złapał, ręce mi unieruchomił i mnie za tyłek łapie :36_11_23: Więc z rozpaczy stwierdziłam, że skoro rękami nie mogę ruszać, to z dyńki mu walnę... I jak nic pięknie M. łupnęłam :hahaha: Oczywiście na śpiocha nie do końca celnie i nosem o jego brodę walnęłam, więc w lekkim szoku się obudziłam z bolącym nosem, przez chwilę serio myślałam, że złamany... M. w jeszcze większym szoku, teraz to chyba boi się przytulać do mnie :sofunny:

Odnośnik do komentarza

Hej :)

Ale dziś zimno i wietrznie. Ja już zaliczyłam z siostrą wizytę w Myślenicach, w czwartek znów tam jedziemy. A dziś jeszcze z Maćkiem idę do alergologa, bo mam już wyniki cytologii nosa, ciekawe co się dowiemy.
A ja wreszcie zgrywam zdjęcia Adasia z obozu w zeszłym roku w Murzasichle. Za parę dni zaczną się pojawiać tegoroczne zdjęcia i mi te zeszłoroczne przepadną. Lepiej późno niż wcale :D

Daffo - brawo dla Kubusia przedszkolaka, super że pierwsze lody przełamane :great:
A Adaś w zawodach w swojej grupie chłopaków z 2 roczników był 3-ci, a wśród wszystkich chłopaków 12-ty. Szkoda, że jako jedyny płynął kraulem, bo mu to czasu nabiło (jego grupa musiała z deseczką płynąć). Przez megafon prowadzący chwalił, że ten chłopak (Adaś) trudniejszy styl sobie wybrał, przez co myślałam, że dostanie nagrodę dodatkową ;), ale tylko na gadaniu się skończyło ;). Za to dostał od nas o 1 paczkę naklejek piłkarskich więcej i oczywiście jeszcze lody w nagrodę :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Napiszę Wam jeszcze co za durnotę zrobiłam w weekend :hahaha:
Śpimy sobie w niedzielę nad ranem i M. się do mnie przytulić chciał. Nie wiem co on tam robił ze mną, bo spałam he he, ale on twierdzi, że tylko mnie objął w pasie :whistle: A mnie się wtedy przyśniło (normalnie do teraz ten sen pamiętam, taki realny był), że jakiś zboczeniec mnie złapał, ręce mi unieruchomił i mnie za tyłek łapie :36_11_23: Więc z rozpaczy stwierdziłam, że skoro rękami nie mogę ruszać, to z dyńki mu walnę... I jak nic pięknie M. łupnęłam :hahaha: Oczywiście na śpiocha nie do końca celnie i nosem o jego brodę walnęłam, więc w lekkim szoku się obudziłam z bolącym nosem, przez chwilę serio myślałam, że złamany... M. w jeszcze większym szoku, teraz to chyba boi się przytulać do mnie :sofunny:

O matko, co za sen :sofunny:, Ty się pięknie bronisz :sofunny:, ale biedny M. :sofunny:

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Hej :)

Ale dziś zimno i wietrznie. Ja już zaliczyłam z siostrą wizytę w Myślenicach, w czwartek znów tam jedziemy. A dziś jeszcze z Maćkiem idę do alergologa, bo mam już wyniki cytologii nosa, ciekawe co się dowiemy.

A Adaś w zawodach w swojej grupie chłopaków z 2 roczników był 3-ci, a wśród wszystkich chłopaków 12-ty. Szkoda, że jako jedyny płynął kraulem, bo mu to czasu nabiło (jego grupa musiała z deseczką płynąć). Przez megafon prowadzący chwalił, że ten chłopak (Adaś) trudniejszy styl sobie wybrał, przez co myślałam, że dostanie nagrodę dodatkową ;), ale tylko na gadaniu się skończyło ;). Za to dostał od nas o 1 paczkę naklejek piłkarskich więcej i oczywiście jeszcze lody w nagrodę :)

W taki razie tym większe brawa dla Adasia :brawo: Dzielny pływak z niego! Następnym razem na pewno jeszcze lepiej mu pójdzie.

Za wizytę u alergologa kciuki zaciśnięte, oby wyniki były w porządku.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki porannie.

Ja już od 7 w pracy. Wczoraj mecz do końca chciałam oglądnąć i teraz ledwo żywa jestem. A dzisiaj nie odeśpię raczej, bo cztery latka mijają od naszego ślubu i romantyczną kolację mamy w planie :) Wprawdzie dzisiaj tylko domowo, ale może jeszcze uda nam się nadrobić wyjście wieczorne za trochę ponad tydzień...
Wczoraj z Kubuśkiem trzy godziny na placu zabaw spędziliśmy, było granie w piłę i na karuzeli mnie synio woził. Później przyszedł kolega ze żłobka, więc dziecko mamę porzuciło na rzecz kolegi, he he zaczyna się :) Ale i tak na sekundę nie usiadłam na dupce, bo manię mieli obydwaj i wspinali się gdzie popadnie. Kubek jak małpiszonek skacze.
Dzisiaj pogoda tragiczna, bo leje od rana, więc raczej w domu posiedzimy. Na jutro niby upał zapowiadają i 30 stopni, ale jakoś tego nie widzę na razie :whistle:

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczęta :D My dziś też leniuchujemy w domu. Tata Julcia ma wolne więc zbiorowo się obijamy :oczko: Co prawda po ostatniej wizycie pani doktor twierdziła, że Julowi nic nie jest ale ma trochę kataru i z nosa mu cieknie! Daję kropelki i syrop, innych oznak choroby nie ma więc mam nadzieję, że mu przejdzie. :uff2: Trudno w domu usiedzieć, chociaż powiem Wam, że mój syn i za placem zabaw nie specjalnie przepada! Wczoraj mi zrobił taką awanturę, że mimo iż jest jeszcze mały, to myślałam że się pod ziemię zapadnę... Koniecznie chciał już iść z placu, a wózek po drugiej stronie zostawiliśmy i musieliśmy tam przejść. Julo odstawił scenę płaczu i nieszczęścia, po czym uciekł z placu zabaw gdzie pieprz rośnie! Awantura na całego! Zdecydowanie jest on amatorem pieszych spacerków z mamą :D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Hej :)

U alergologa była krótka wizyta, wiem że śluzówka nie alergiczna i tyle. Nie musimy więcej przychodzić, chyba że coś się ewidentnego zadzieje. No to luzik :)
A jutro zakończenie roku szkolnego u Adasia, moje starsze dziecko skończy I klasę, ale zleciało!

Daffo – dużo miłości na kolejne lata!
Też wczoraj mecz oglądałam i jako jedyna wytrwałam do końca ;). Szkoda, że Portugalia nie przeszła, bo też jako jedyna w domu im kibicowałam.

Królowa – zdrówka dla Julka! Jak to nic poważnego, to ja bym poszła na spacer.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszyska moje kochane :)

Matko, nieżywa jestem. Dzisiaj mam w planie spanko o 22 najpóźniej. Już z Kubulcem ustaliłam, że po wyjściu ze żłobka jedziemy szybko do domu pakować klamoty na wyjazd, a wyjdziemy gonić na podwórku pod wieczór, jak czasu wystarczy. Przeżyje, bo trzy najbliższe dni będzie na powietrzu od rana do nocy :) Poza tym pogoda piękna, więc na pewno w żłobku posiedzą w ogrodzie.

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska
Hej Dziewczęta :D My dziś też leniuchujemy w domu. Tata Julcia ma wolne więc zbiorowo się obijamy :oczko: Co prawda po ostatniej wizycie pani doktor twierdziła, że Julowi nic nie jest ale ma trochę kataru i z nosa mu cieknie! Daję kropelki i syrop, innych oznak choroby nie ma więc mam nadzieję, że mu przejdzie. :uff2: Trudno w domu usiedzieć, chociaż powiem Wam, że mój syn i za placem zabaw nie specjalnie przepada! Wczoraj mi zrobił taką awanturę, że mimo iż jest jeszcze mały, to myślałam że się pod ziemię zapadnę... Koniecznie chciał już iść z placu, a wózek po drugiej stronie zostawiliśmy i musieliśmy tam przejść. Julo odstawił scenę płaczu i nieszczęścia, po czym uciekł z placu zabaw gdzie pieprz rośnie! Awantura na całego! Zdecydowanie jest on amatorem pieszych spacerków z mamą :D

Dużo zdrówka dla Juleczka, oby katarzycho odpuściło.

Co do awantur to u nas zawsze były cyrki przy opuszczaniu placu zabaw :lup: Chwała Bogu, że już wyrósł Kubek z tego :)

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Hej :)

U alergologa była krótka wizyta, wiem że śluzówka nie alergiczna i tyle. Nie musimy więcej przychodzić, chyba że coś się ewidentnego zadzieje. No to luzik :)
A jutro zakończenie roku szkolnego u Adasia, moje starsze dziecko skończy I klasę, ale zleciało!

Daffo – dużo miłości na kolejne lata!
Też wczoraj mecz oglądałam i jako jedyna wytrwałam do końca ;). Szkoda, że Portugalia nie przeszła, bo też jako jedyna w domu im kibicowałam.

Królowa – zdrówka dla Julka! Jak to nic poważnego, to ja bym poszła na spacer.

Super, że jednak alergii nie ma :yuppi:

Ja też Portugalii kibicowałam, więc lekki niedosyt został. Ale za to wynik wczorajszego meczu mnie usatysfakcjonował :) Jednak w finale kibicuję Hiszpanii :)

Królowa co do spacerów z katarem, to zgadzam się z Dziubalą. Szkoda takiej ładnej pogody na siedzenie w domu.

Odnośnik do komentarza

Witam sobotnio :Oczko:

Siostra wzięła dzieci na grilla więc w spokoju mogę prasować i spakować rzeczy na wakacje. Chwilowo mi się nic nie chce więc zaglądam na fo :D. Ale muszę się w sobie zebrać, bo intensywny czas przed nami. Dziś jeszcze jedziemy na kolejną imprezę, na 30-tkę naszego kolegi (a wczoraj byliśmy na imprezie z okazji zakończenia sezonu ligowego, w którym grają firmy ;). Drużyna K. zajęła II miejsce, więc był wielki powód do radości :Podziw:).
Wczoraj u Adasia było zakończenie roku szkolnego, było wzruszająco i tak niesamowicie, że mój synek skończył już I klasę :Podziw:. U Maciusia zakończenia nie było, bo przedszkole dyżuruje w lipcu, ale Maciuś dał swoim paniom kwiaty i ładnie się pożegnał, bo zobaczy się z dziećmi dopiero we wrześniu :)
Teraz już tylko chcę myśleć o wakacjach :lol:

Daffo - ja też w finale pokibicuję Hiszpanii :)

Miłych wakacji :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczęta poweekendowo :)

My wczoraj wieczorem wróciliśmy dopiero. Oj przydał nam się taki weekend wydłużony i dużo czasu spędzonego na świeżym powietrzu. Odpoczęliśmy sobie porządnie, mimo że Kuba nie raz i nie dwa dał do wiwatu. Ale jednak to zupełnie co innego jak człowiek ani o pracy nie myśli, ani o porządkach w domu, ani o tym co na obiad ugotować. Całymi dniami łaziliśmy. Kuba piechur nie marudził w ogóle, tylko raz na jakiś czas przez dwie minuty na ławce odpoczywał. Cieszę się, że z zamiłowaniem do chodzenia wdał się w rodziców :) Pogodę cudną mieliśmy, koło 27 stopni, a przez to, że większość czasu w lesie spędzaliśmy, to nie odczuwało się tego gorąca aż tak bardzo. Pokoik mieliśmy śliczny, na zewnątrz nieduży plac zabaw był, w środku pokoik z zabawkami, więc Kuba też zadowolony bardzo. Nie chciał wyjeżdżać stamtąd :)

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Witam sobotnio :Oczko:

Siostra wzięła dzieci na grilla więc w spokoju mogę prasować i spakować rzeczy na wakacje. Chwilowo mi się nic nie chce więc zaglądam na fo :D. Ale muszę się w sobie zebrać, bo intensywny czas przed nami. Dziś jeszcze jedziemy na kolejną imprezę, na 30-tkę naszego kolegi (a wczoraj byliśmy na imprezie z okazji zakończenia sezonu ligowego, w którym grają firmy ;). Drużyna K. zajęła II miejsce, więc był wielki powód do radości :Podziw:).
Wczoraj u Adasia było zakończenie roku szkolnego, było wzruszająco i tak niesamowicie, że mój synek skończył już I klasę :Podziw:. U Maciusia zakończenia nie było, bo przedszkole dyżuruje w lipcu, ale Maciuś dał swoim paniom kwiaty i ładnie się pożegnał, bo zobaczy się z dziećmi dopiero we wrześniu :)
Teraz już tylko chcę myśleć o wakacjach :lol:

Dziubala życzę udanego wypoczynku, odpoczywajcie, relaksujcie się i wracajcie z nowymi siłami :)

Rzeczywiście okazji do świętowanie mieliście ostatnio mnóstwo :) Dla drużyny K. ogromne gratulacje za drugie miejsce :brawo:

Wcale się nie dziwię, że bez wzruszeń się nie obyło - w końcu zakończenie pierwszej klasy to nie lada wydarzenie. Adasiek zasłużył sobie na porządne wakacje :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...