Skocz do zawartości
Forum

KappAhl


Małgosia

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałam was zapytać o wasze opinie o tym sklepie.
Do tej pory kupowałam tam głównie rzeczy dla dzieci, od niedawna udało mi się znaleźć tam kilka ciekawych rzeczy dla siebie.
Ostatnio jednak moje odczucia zmieniły się o 180 stopni co do tego sklepu.
Posiadam kartę stałego klienta i oczywiście dostaję smsy przy okazji promocji.
Sweter który sobie wybrałam miał oberwany guzik i dziurę w tym miejscu....
Zgłosiłam to przy kasie i dostałam tylko informację, że mogą mi tego nie sprzedać wcale albo skorzystam z promocji (zniżki jaką mam w smsie od nich).
Na rabat z racji wady liczyć nie mogłam.
Nie chciałam, aby dali mi 50 % rabatu, mogli go nie dawać w ogole, ale podejście "zlewacza" mnie oslupiło.
Liczyłam, ze firmie zależy na dobrej relacji z klientami.
Może za dużo wymagam:(
Robię też zakupy w Niemczech kiedy jestem u mojej siostry- tam Klient jest szanowany, liczy się z jego zdaniem i oczekiwaniami.
Być może za dużo wymagam od sklepów w Polsce i od obsługo klienta.
Taki mój mały wywód ;)

Odnośnik do komentarza

jesli chodzi o sam sklep i asortyment,to tak jak w kazdym innym mozna cos upatrzec:wink:

nie wiem czemu zdziwila Cie reakcja sprzedawcy-skoro wadliwy produkt,znaczy nie do sprzedazy(byc moze "poki Co":wink:)
takiego produktu nie mozna juz zareklamowac,oddac jak sie klient rozmysli
(chyba juz teraz coraz mniej sklepow w Pl ma "po odejsciu od kasy reklamacji nie przyjmujemy":D )

ja kupilam dwa razy cos wlasnie wadliwego,na wlasne ryzyko:wink:
(typu zaciagniete oczko-ktore bez trudu mozna naprawic)
byly one juz z obnizona,banalna cena,z karteczka inf. co jest z rzecza nie tak,noi babka przy kasie powiedziala,ze nie moge tego zwrocic,zareklamowac-miejsce akcji Szwecja:wink:

Odnośnik do komentarza

a mnie się wydaje ze wszystko zależy od podejścia sprzedającego!
sama swego czasu pracowałam w h&m w W-wie i ze swojego doświadzenia wiem ze takie rzeczy są umowne.

Swego czasu zdarzyło mi się kupić w sklepie LINDEX sukienke ubrudzoną na maxa (jedyny egzemplarz w moim rozm. a strasznie chciałam ją mieć) dostałam rabat i na rachunku ekspedientka dopisała ze jak plamy nie zejda po praniu moge ja oddać!!!

Odnośnik do komentarza

Kupując w Tatum sweterek, zauważyłam przy kasie, że jest zaciągnięty (a był już ostatni)
miła Pani sprzedawczyni dała mi zniżkę, przepraszając.
Oczywiście nie musiałam kupować ani tam ani tu- chodzi mi tylko o samo stanowisko sprzedawcy który jest wizytówką firmy ;)
Nie ma guzika, trudno przyszyjemy i wywiesimy a ty babo idz sobie do domu ;)

Może właśnie za często mam do czynienia ze sklepami i sprzedawcami, którzy są mili i wyrozumiali dla klientów -tu trafiłam na pana, który chyba miał zły dzień

Odnośnik do komentarza

tysia
a mnie się wydaje ze wszystko zależy od podejścia sprzedającego!


to przede wszystkim:wink:

mnie denerwuja tacy sprzedawcy,co wlasnie mysla ze to oni sa wazni,
a nie klient:lup:

pozostajac w krytyce:D

nie cierpie,jak mi sprzedawca na "dzien dobry" z grzecznym usmiechem mowi:
"w czym moge pomoc" :lup:


Tysia co z plama:wink:

Odnośnik do komentarza

ja lubie te *sieciowe* sklepy bo tam sprzedający dostaje stałą określoną pensje i ma głeboko w nosie czy towar schodzi czy nie, a takie małe prywatne sklepy czesto płacą pracownikom ruchome pieniążki w zależności od utargu.
Pamiętam jak w czasach szkoły średniej kupiłam spodnie w jakimś takim małym sklepiku i umówiłam się z babką ze jak zmienie zdanie to tego samego dnia bede mogla je oddac, i tak chcialam zrobic w sumie po ok 4 godzinach wróciłam do sklepu a tam niespodzianka! kobieta gupa pali że takiej rozmowy nie było! :lup:
Musiałam się nieźle napocić zeby postawić na swoim

Odnośnik do komentarza

patrycja`81


nie cierpie,jak mi sprzedawca na "dzien dobry" z grzecznym usmiechem mowi:
"w czym moge pomoc" :lup:

Hehe pracowałam w YR i tam (tak uczyli Nas na szkoleniach) musiałyśmy dać klientce ok 3 minut, a potem wkraczać do akcji :whistle: Oczywiście od razu jak weszła musiało być "dzień dobry"... Ja z kolei nie cierpiałam bab , które nie odpowidały... Wtedy specjalnie, głośniej mówiłam drugi raz... I takiej już nie dałam np próbek... A jak przyszła klientka, która już na samym wejściu krzyczała do nas "dzień dobry" to aż miło się doradzało i w ogóle, i próbek od razu dostała całą stertę i jeszcze diagnostykę skóry jej zaproponowałam ,albo jakiś gadżecik :D Także "my" sprzedający również chcielibyśmy żeby klienci byli nieco milsi... A już w ogóle nienawidzę typowych "gwiazd" , które wchodzą właśnie jak do obory , zero uśmiechu i każą się traktować jak królowe... Najśmieszniejsze jest to, że większość takich klientek myśli , że sprzedawca w galerii to jakiś nieuk po podstawówce, któremu tylko taka praca chyba została :o_noo: A większość ma magistrów ,albo kończy studia.

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Małgosiu to co powiesz o sytuacji w której znalazłam się z dziećmi ostatnio.
S szukał koszulek na wieszaku w sklepie Scotch&Soda. Ja oczywiście biegałam za dziećmi, bo jak każdy wie (ten kto ma dzieci) one nie usiedzą, nie ustoją w jednym miejscu.
W pewnym momencie podchodzi do mnie Pani i mówi: Proszę wyjść ze sklepu z dziećmi bo mamy licznik wejść i wyjśc a dzieci biegają i już kilkakrotnie wyłapała je fotokomórka.
Powiedziałam jej, że ma problem w takim razie. S odłożył koszulki i wyszlismy :Szok:

Odnośnik do komentarza

:36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21: a to się uśmialam
to mają pomysły sklepy- debile czy co????

Rorita- no proszę jakie ciekawe rzeczy się człowiek dowiaduje ;)

ja zawsze jestem miła, uśmiechnięta i mówię dzien dobry (sama pracowałam na Lotnisku, miałam na co dzień styczność z "klientem") ważne są pierwsze sekundy ;)
No ponoć mamy kryzys a oni (sklepy i sprzedawcy mają nas w poszanowaniu ) :glass:

Anulka- a to był jeden z moich ulubonych sklepów właśnie z ubraniami dla facetów :le::le::le:

Odnośnik do komentarza

Anulka
Małgosiu to co powiesz o sytuacji w której znalazłam się z dziećmi ostatnio.
S szukał koszulek na wieszaku w sklepie Scotch&Soda. Ja oczywiście biegałam za dziećmi, bo jak każdy wie (ten kto ma dzieci) one nie usiedzą, nie ustoją w jednym miejscu.
W pewnym momencie podchodzi do mnie Pani i mówi: Proszę wyjść ze sklepu z dziećmi bo mamy licznik wejść i wyjśc a dzieci biegają i już kilkakrotnie wyłapała je fotokomórka.
Powiedziałam jej, że ma problem w takim razie. S odłożył koszulki i wyszlismy :Szok:


nie wiem ktory bardziej emotek pasuje:
ten:lup:
czy
ten :sofunny:


tez bym wyszla:D

Odnośnik do komentarza

Małgosia myślę że trafiłaś na zły humor pracownika (co go oczywiście w ale nie tłumaczy) albo na faceta nie nadającego się na sprzedawcę.
Ja akurat pracuje w galerii, jestem kierownikiem działu akurat i powiem wam szczerze że sieciówki zazwyczaj muszą dosłownie w tyłek klientowi włazić -taki odgórny przykaz. Jednym słowem robić wszystko by klient do nas wrócił bo to dzięki niemu dostajemy wypłatę.
Ja jestem często w moim KappAhlu w swojej galerii, czasem kupuję coś dzieciakom. Nigdy w sumie nie miałam z nimi problemu.
Ja za to nie lubie pracowników w swoim H&M.
Latem kupiłam młodemu koszulkę. Za jakiś czas okazało sie że jest duzo za duża i przydałby sie mniejszy rozmiar bo ten który kupiłam to za rok bym chyba ubrała .
Niestety zgubiłam paragon.
No i dooopa. Kierowniczka nawet nie chciała mnie wysłuchac. chciałam Tą sama koszulkę tylko rozmiar mniejszą. Bez paragonu nie wymieni i koniec i odwróciła się na pięcie i poszła. Koszulka nie majątek - 30 zł - trudno, dałabym komuś w rodzinie ale podejście tej pani mnie wkurzyło.
Jeszcze tego samego dnia wysmarowałam maila do centrali.
Za kilka dni pani kierownik spotkała mnie w swoim sklepie i kazała przynieść koszulkę do wymiany. Sama mnie zaczepiła. Pewnie mail zadziałał, wiem że sieci sie przed tym bronią.
Małgosia w takich sytuacjach jak twoja ja niegdy nie gadam ze sprzedawca tylko od razu prosze by zawołał kierownika. Ten zawsze więcej może.
Ale do H&M sie zraziłam i tyle.

A co do licznika wejśc tez miałam w jednej sieci w której pracowałam dla dzieci. To oni później liczą ile osób weszło i ile coś kupiło. dlatego się tak o to boją

Życie jest piękne:-)

Odnośnik do komentarza

patrycja`81
Anulka
Małgosiu to co powiesz o sytuacji w której znalazłam się z dziećmi ostatnio.
S szukał koszulek na wieszaku w sklepie Scotch&Soda. Ja oczywiście biegałam za dziećmi, bo jak każdy wie (ten kto ma dzieci) one nie usiedzą, nie ustoją w jednym miejscu.
W pewnym momencie podchodzi do mnie Pani i mówi: Proszę wyjść ze sklepu z dziećmi bo mamy licznik wejść i wyjśc a dzieci biegają i już kilkakrotnie wyłapała je fotokomórka.
Powiedziałam jej, że ma problem w takim razie. S odłożył koszulki i wyszlismy :Szok:


nie wiem ktory bardziej emotek pasuje:
ten:lup:
czy
ten :sofunny:
mi teraz też chce się śmiać ale wtedy byłam wściekła

Odnośnik do komentarza

Pinky- kochana witaj
no masz racje kochana, zły humor jak nic miał gość.
No proszę to jednak potrafią się zachować, szkoda, ze po interwencji z góry :(

Podobną sytuację miałam w Ikei, kupiłam 3 obrazki z motywem morskim. Po 2 miesiącach wiszenia w sypialni patrzę, a obraz wisi na jednym gwoździku...
zadzowniłam, pani poprosiła o przywiezienie rachunku, powiedziałam, że nie mam bo jestem średnio raz w miesiącu w Ikei i nie zbieram paragonów, nie chce zwrotu ale niech zwrocą uwagę, bo do nas wtedy często przychodziło dziecko i nie daj boze spadłby nam prosto na głowe ;)
Ku mojemu zdziwieniu dostalam pismo z ikei z przeprosinami i bonami na obiadek rodzinny u nich ;)

Wystarczy samo przepraszam, miły uśmiech czy chwila rozmowy a człowiek już inaczej odbiera drugiego człowieka i sam sklep.

Odnośnik do komentarza

Anulka taki "system bramkowy" jest także w sklepie z garniturami w którym szwagra babka jest kierownikiem... I kurde faktycznie lipa z tym jest, bo one mają jakoś premię liczoną ,która jest dzielona właśnie przez liczbę klientów w trakcie dnia... A każde wejście to "niby"jeden klient... Z tym, że nigdy u nich nie było sytuacj, że wypraszało się rodzinę z dziećmi :whistle:

A jeszcze wracając do reklamacji... To prawdą jest ,że duuużo zależy od sprzedawcy :D Jeśli mnie "wkurzy" mogę jej kazać czekać i o tydzień dłużej np , albo nie przyjąć w ogóle jak jest nie miła. Raz była sytuacja na Święta, a wszystkie wiemy jaki to wtedy szał... Kobitka kupiła jakiś płyn do kąpieli w promocji i miała jeszcze ulotkę, a w tej firmie rabaty się ze sobą nie łączą... Większość babek nie czyta oczywiście, tylko kupuję... No i ta kupiła z tą ulotką, zapłaciła i dopiero po otrzymaniu paragonu mówi mi,że powinna zapłacić o 5 czy 6zl mniej... Tłumaczę jej zasady , a ta na mnie z gębą, że jesteśmy oszuści itd , jakby to kuźwa moja wina była:whistle: Kazała wezwać kierownika, poszłam do szefowej a ta do mnie , że mam sama stwierdzić czy chcę przyjąć zwrot czy nie, nie przyjęłam i powiedziałam że trzeba czytać ulotki :whistle: Także i w tej kwestii dużo zależy od jednej i drugiej strony :Oczko:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Pinky oj co do tajemniczych to u Nas to samo... Dlatego zawsze trzeba stać, nigdy nie rozmawiać między sobą jak jest klient i być miłym, a wręcz natarczywym :Kiepsko: Tego akurat nie stosowałyśmy aż tak bardzo no chyba ,że babka nam wygladała na tajemniczego :) No i prawdą jest, że czym lepsza sprzedaż tym później lepsze premię :whistle:

Aaaa i tak na przyszłość ... w YR konsultantki Zawsze namawiają na jakąś nowość... Za największą sprzedaż są kosmetyki i inne nagrody :) Ja już kulkakrotnie wygrałam taki konkurs, sprzedaż jakoś zadziwiająco łatwo mi idzie, dziewczyny się śmiały że g**** w papierku bym nawet sprzedała ... No to sobie nacukrzyłam :D

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

patrycja`81
tysia
a mnie się wydaje ze wszystko zależy od podejścia sprzedającego!


to przede wszystkim:wink:

mnie denerwuja tacy sprzedawcy,co wlasnie mysla ze to oni sa wazni,
a nie klient:lup:

pozostajac w krytyce:D

nie cierpie,jak mi sprzedawca na "dzien dobry" z grzecznym usmiechem mowi:
"w czym moge pomoc" :lup:


Tysia co z plama:wink:

Ja na takie pytanie odpowiadam:" A co tak zle wygladam? Wygladam jakbym potrzebowala pomocy?" Nienawidze tego pytania. Przez kilka lat bylam kierownikiem sklepu i jak na okreisie probnym dziewczyna zadawala to pyatnie to byla skreslona

Odnośnik do komentarza

asiu w tej firmie co ja pracowałam to na każde wejście musiało być "dzień dobry" , a po 2-3 minutach " w czym moge doradzić" :lup: Bez tego jakby tajemniczy klient to widziała od razu po premii, albo co gorsza wypad z pracy. Już nie jedna w Polsce za takie coś z pracy była zwolniona. Ja osobiście też nienawidzę takiego nagabywania... A zwłaszcza w Duglasie , bo tam to się wydaję, że każdego klienta traktują jak złodzieja :Szok:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

rorita
asiu w tej firmie co ja pracowałam to na każde wejście musiało być "dzień dobry" , a po 2-3 minutach " w czym moge doradzić" :lup: Bez tego jakby tajemniczy klient to widziała od razu po premii, albo co gorsza wypad z pracy. Już nie jedna w Polsce za takie coś z pracy była zwolniona. Ja osobiście też nienawidzę takiego nagabywania... A zwłaszcza w Duglasie , bo tam to się wydaję, że każdego klienta traktują jak złodzieja :Szok:

oo podpisuję się rękoma i nogami ;)
już od wielu osób słyszałam takie opinie, że właśnie w Duglasie czują się jak złodzieje.

Asia 78- prawda? jak człowiek będzie potrzebował porady to sam podejdzie, mi się też odechciewa zakupów jak na wejście słyszę - w czym mogę pomóc???
:36_19_1:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...