Lekarz prywatnie czy państwowo?

[blueewe]

Ważne, żeby trafić na DOBREGO fachowca (poczta pantoflowa najlepsza) ale też takiego, który Tobie pasuje bo może być wspaniałym fachowcem ale nie o to chodzi żeby działał Ci na nerwy np. gderaniem o Twojej wadze i ograniczaniu się (moja koleżanka chodzi do takiego a nie należy do osób otyłych - chyba bym tego nie zniosła zbyt dobrze...). Ja chodzę prywatnie bo zraziły mnie zapisy do lekarza - Pani w rejestracji mi powiedziała, że dopiero za miesiąc jest termin i to w godzinach mojej pracy. Termin, który mnie by pasował to za 1,5 mies. A wtedy dopiero dowiedziałam się o ciąży i nie chciałam tyle czekać - chciałam usłyszeć, że wszystko jest ok i się tym cieszyć. Poza tym badań refundowanych jest mało i to te najtańsze. Te drogie typu toxo, bakteryjne itp i tak są płatne 100%. Ja wolę iść co miesiąc żeby lekarz sprawdził czy wsio ok i żebym ja była spokojna. Wiadomo, że kobieta chcąc nie chcąc i tak kręci sobie jakieś chore filmy słysząc o tych wszystkich możliwych problemach w ciąży. Wychodzę z założenia, że mój spokój i tym samym dziecka jest warty więcej niż koszt wizyty prywatnie. Chociaż to kwestia podejścia a to moje pierwsze dziecko. Może gdyby to była kolejna ciąża to podchodziłabym do tego bardziej rutynowo?

[blueewe]

Może dla kobiety - lekarza to wszystko o co pytałam było tak oczywiste, że ją drażniło moje dopytywanie?

[agula9]

Ja do tej pory chodziłam państwowo, ale lekarz bagatelizowal moje bóle i nawet po pobycie w szpitalu mówi żebym się niczym nie przejmowała i zwolnienia nie chce mi dać mimo, że mam stojącą pracę. Zbadał mnie bardzi niedelikatnie mimo ogro mego bólu (mam torbiel na jajniku). Teraz zamierzam iść prywatnie, może lepiej będzie.

[Olusza]

Ciężko jest trafić na dobrego lekarza.. Ja na początku ciąży chodziłam prywatnie, ale stwierdziłam, że drogo mnie to kosztuje, więc poszłam państwowo. Szok! Lekarz gbur, mało delikatny, to, co wpisywał mi w kartę ciąży, brał naprawdę z własnej głowy, bo mnie nie zważył, nie zmierzył mi też ciśnienia, pomimo, że wpisał. Poskarżyłam się na niego położnej po drugiej wizycie i trzecia już była cudowna Nawet umożliwił mi posłuchanie bicia serduszka mojego Dziecka :)

[drucilla]

chodzę prywatnie - trochęmnie to kosztuje, ale na kase chorych to bym chyba nei wydoliła z urlopem wszędzie trzeba się zapisywać wcześniej (no i urlop trzeba), a czasem w przychodni nie ma usg i trzeba przyjść kiedy indziej (kolejny dzień urlopu), potem jak powie jakie badanie trzeba robić, to musze się zapisac do rodzinnego tylko po to , żeby mi wypisał skierowanie na badania (urlop) nastepnego dnia iść na te badania (urlop) i odebrac je tego samego dnia- a jeśli nie robia tego w przychodni (np hormony) to trzeba przyjśc po odbiór za 2 dni (i znów urlop albo się wyrwac z pracy)... ehhh... a wyrywac z pracy to raczej się często nie da- więc pozostaje urlop... a do lekarza chodze do kobiety- bardzo fajna - moja 2ga. pierwsza była tez kobieta, ale gdybym miała delikatniejsza psychikę, to na 100% bym zwątpiła - tak zostałam potraktowana

[Gość babe2k]

miśka22

oboje z mężem osądziliśmy żebym poszła prywatnie bo lepsza opieka i wogóle ale mam wątpliwości czy aby napewno dobrze zrobiłam, bo nie jest taki idealny jak myslałam np. jak miałam robioną cytologię gdzie indziej to lekarka powiedziała że mam nadżerke i czy mi wogóle to lekarz powiedział a ja na to wielkie oczy bo on nic nie widział mówił zę wszystko w porządku i wogóle jestem w 29 tyg i istnieje możliwosc konfliktu bo mam rh- a mąż rh+ to jakpytałam sie w 20 tyg to mówił ze to później i do tej pory nie miałam robionego badania na przeciwciała. Chciałabym wiedziec co kobietki myslicie na ten temat a może państwowo byłoby lepiej a może lekarz nie jest za dobry...[/QUOTE

Witaj:) powiem Ci ze uczeszczałam do lekarza prywatnego i publicznego w chwili obecnej co do lekarzy prywatnych mam jedno zdanie oni mysla tylko o tym aby zarobic i nie raz mialam okazje doswiadczyc tego jestem w 7 tygodniu ciazy mialam plamienia na poczatku wiec bardzo mnie to zmartwilo a ze nie bylo wolnych miejsc w przychodni poszlam na wizyte i tak zaczela sie moja historia pierwsze usg nie wykazalo ciazy a ja nadal miesiaczki nie mialam zostalam skierowana na badania b hcg ktore wykazalo ze jestem w bardzo wczesnej ciazy dla potwierdzenia tego wyniku pani dr umowila mnie na kolejna wizyte za 2 tyg aby ponownie zrobic usg czy pecherzyk plodowy bedzie widoczny okazalo sie ze jest i wszystko wporzadku ale znowu za 2 tyg kazala mi przyjsc zeby zobaczyc akcje serca dziecka byla i wszystko jest wporzadku ale nadal zlecila kolejne bo nie jest pewna czy data porodu bedzie taka jak wyliczyla,malo tego za kolejne 2 tyg kolejna wizyta a za nastepne znowu usg mialam zdecydowac czy zwykle czy normalne(oczywiscie byly roznice cenowe) oprocz tego kazal mi zrobic jakies badaniao ktorych jak poszlam do lekarza publicznego to wyjal oczy na wierzch bo bylo to zbedne a nie ktore byly zrobione nie w tym miesiacu ktorym jest koniecznosc a na tkzw kartce ktora dostalam byly wymienione jako konieczne.Zdenerwowalam sie i powiedzialam sobie ze juz wiecej nie pojde wydalismy tyle pieniedzy zupelnie nie potrzebnie a najwazniejsze jest zdrowie naszego dziecka poszlam do lekarza w przychodni ktory powiedzial ze nie ma zadnych wskazan do tego by robic tak czesto usg i narzie nie jest to konieczne takze widzicie jaka jest sluzba prywatna nie twierdze ze publiczna jest ekstra ale przynajmniej nikt nie patrzy pod wzgledem pieniedzy lecz podwzgledem pacjenta i dziecka bo to powinno byc priorytetem.Co do nadzerki mialam podobna sytuacje lecz nie byla ona w ciazy bylam u lekarza ginekologa ktory stwierdzil ze jest wszystkko wporzadku to byla moja pierwsza wizyta a za kolejne kilka miesiecy okazalo sie ze mam ogromna nadzerke ktora chcial mi leczyc lekarz tabletkami co by i tak nie dalo skutku przy takiej wielkosci zdecydowalam sie na usuniecie jej metoda lasera i nie zaluje jest wszystko wporzadku i ani sladu po niej.A co do odczynnikow jesli chodzi o konflikt to mysle ze gdybys zapytala lekarza on by najlepiej Ci wytlumaczyl kiedy takie badanie powinno byc zrobione :)mam nadzieje ze chodz troche Ci pomoglam:)

[Gość Szani]

ja moze powiem tak. Zależy jaki lekarz...Chodziłam w ciąży do lekarza państwowego na początku super i wogóle a pod koniec myslała że szlak mnie trafi...do 7 miesiąca robił mi usg i inne badania (tak jak powinno być) i uwierzcie mi na tym sie skonczyło, było to dokładnie na początku listopada. Kiedy przyszłam na początku grudnia zbadał tentno dziecku i na tym sie skończyło po czym usłyszałam "widzimy sie 6 tygoni po porodzie". Mnie szokło bo co w momencie kiedy nie urodze w termini ? Co robić? Kiedy do szpitala (była to moja pierwsza ciąża). Poszłam więc prywatnie do bardzo miłej Pani doktor która przyjeła mnie w szpitalu gdzie miała wtedy dyżur, zbadała i tam miałam usg i okazało sie ze niemiałam połowy badań które są wymagane w ciąży. A ponadto okazało się że mam grzybice pochwy a kiedy mówiłam tamtemu lekarzowi ze cos jest nie tak to on stwierdzał że wszystko jest ok ani nie chciał zbadac. I mimo że była to prywatna wizyta u nie nie wzieła pieniędzy. Umówiła się z nami u siebie w gabinecie dzien przed terminem porodu z wynikami i wtedy sie uspokoiłam. A tez kazała iśc na drugi dzień na ktg do szpitala w którym będe rodzić. Zaszłam ale juz od razu na porodówke :)
Czy prywatny czy nie trzeba poprostu trafic na dobrego lekarza a tyle.
Także wydaje mi sie zże niema reguły na to.

[amelcia8]

Daffodil

dejanira5

ważne jest na jakiego lekarza sie trafi, nie jest powiedziane że przyjmując w przychodni sa wredni i niekonkretni a w swoim gabinecie zmieniaja się w cudotwórców... mnie natomiast ciekawi czy wolicie chodzić do ginekologów kobiet czy mężczyzn?

Zdecydowanie do mężczyzn. Na fotelu ginekologicznym u kobiety byłam raz i więcej bym nie poszła Wydaje mi się, że mężczyzna ginekolog wykazuje większe zrozumienie, bada delikatniej itp. No chyba, że po prostu trafiłam na taki felerny kobiecy egzemplarz...

oj daffodil ostro podsumowałaś!!!! ja do faceta bym nie poszła!!!!!!!!!! z przyczyn dla forum nieistotnych i chwalę sobie ginekolog kobietę

[amelcia8]

jeśli chodzi o wybór państwowo czy prywatnie.to zależy tylko od tego czy lekarz jest dobrym fachowcem,jeśli tak to nie ma znaczenia dla mnie czy płacę czy nie

[mrówka]

ja przez niekompetentnego lekarza poroniłam , poszłam do państwowej przychodni i niestety sie zawiodłam :( zastanawiam sie czy ten lekarz wogóle mnie słuchał. nawet usg mi sie zrobił bo stwierdził że nic nie zobaczymy. nie dał mi nic na podtrzymanie ciązy a dało by sie ją uratowac jak sie pozniej dowiedziałam. po 2 msc zaszłam w ciąze znów :) teraz jestem na przełomie 7/8 tyg i chodze prywatnie. moze i to troszke pieniazków kosztuje ale powiem szczerze ze teraz jestem o siebie ii maluszka bardziej spokojna. przynajmniej lekarz ma dla mnie czas odpowiada na kazde pytanie dał do siebie nr telefonu i pozwala dzwonic o kazdej porze dnia i nocy. wole prywatnie choc wiem ze to bedzie kosztowało. ale najwazniejsze jest nasze zdrowie )

[mrówka]

a odnośnie płci lekarza raczej chyba wole faceta :) wydaje mnie sie bardziej delikatny )

[bonjour]

Zgadzam się, że trzeba trafić na dobrego lekarza, a to nie jest zależne od tego, czy przyjmuje prywatnie czy na NFZ. Uważam jednak, że lepiej leczyć się prywatnie z tego prostego względu, że lekarze "państwowi" często zmuszeni są zawężać dostęp do świadczeń.
Mojej siostrze pediatra (nota bene świetny lekarz) powiedział wprost, że da jej skierowanie do specjalisty na takie i takie badania, ale jakieś tam badanie musi zrobić prywatnie, bo on nie może jej wydawać tyle skierowań...
Podejrzewam, że lekarze są (nieformalnie?) rozliczani z tego. Przed zajściem w ciążę martwiła mnie kwestia mojej tarczycy, poprosiłam lekarkę ogólną o skierowanie do endokrynologa. Dostałam skierowanie na FT4, na podstawie wyników którego lekarka stwierdziła, że nie ma powodu do kierowania mnie do endokrynologa.
Jednak nie odpuściłam i kiedy jednak zaszłam w ciążę, poszłam prywatnie. Endokrynolog (mimo że FT4 miałam podobne) stwierdził konieczność leczenia hormonami i w ogóle cieszę się, że poszłam, bo groziło mi, że dziecko urodzi się upośledzone wskutek niedoczynności tarczycy.... :/
Dodam, że z mojej lekarki ogólnej zawsze byłam zadowolona i wydaje mi się, że to nie tyle kwestia jej niekompetencji co podejścia, że mogą sobie pozwolić, by "dmuchać na zimne", tylko muszą wydawać skierowania, tylko wtedy gdy jest to NAPRAWDĘ konieczne, a tu już granica jest bardzo płynna...

Co do kosztów prywatnego leczenia - wiele klinik ma bardzo atrakcyjne pakiety - płaci się miesięcznie równowartość 1 prywatnej wizyty (a czasem te stawki są nawet niższe), a ma się możliwość nieograniczonego korzystania z wizyt u specjalistów i szerszy dostęp do badań. Te badania na innej jakości sprzęcie się robi, nie ma takich kolejek - zupełnie inna jakość.
Ja mam wykupiony taki pakiet i z NFZ korzystam tylko, idąc do mojej ginekolog, bo ona nie przyjmuje prywatnie. Chodząc tu i tu, zauważyłam jeszcze jedną różnicę. Wydaje mi się, że w przychodni, zapisując pacjentki i wyznaczając godziny wizyt, przeznacza się na daną osobę mniej czasu niż w prywatnej klinice.

[bonjour]

*..że nie mogą sobie pozwolić... - się pomyliłam

[ewcia_k]

Ja chodzilam w czasie ciazy prywatnie i w naszej okolicy inaczej bym chyba nie poszla. W szpitalu calkiem inne podjescie do rodzacej. Glupie to jest bo kazdy jest taki jaki jest a nie jakis podzial na prywatnych i panstwowych...

[dancia.b]

Dla mnie to głupota z tym rozróżnianiem prywatnie czy państwowo - w końcu wszędzie powinna być jednakowo dobra opieka.

Ja akurat chodzę na NFZ i mam bardzo dobrze. Miła ginka wszystko wyjaśni, a poza tym mam pewność, że w szpitalu podczas porodu będę dobrze traktowana i moja ginka prawdopodobnie będzie przy mnie.

[żyrafa]

Też chodzę do lekarza państwowo i jestem w pełni zadowolona. Z każdym pytaniem mogę zwrócić się do gin. Przyjmuje 4 razy w tygodniu więc w razie potrzeby zawsze mogę pojechać i rozwiązać problem. Nie trzeba umawiać się miesiąc wcześniej na wizytę tylko tego samego dnia kiedy chce się iść z wizytą. Badania mam zapewnione i za nic nie płacę. Chodzę do niej już od 4lat dlatego też nie zamieniła bym jej na żadnego innego lekarza

[baseti]

ja chodze do lekarza państwowo i jestem bardzo zadowolona, USG bardzo dobrej jakości na miejscu nie musze nigdzie biegać to samo z badaniami, nie czekam też w kolejce wystarczy że przyjde rano zarejestruje sie i tego samego dnia jestem przyjęta więc twierdze że raczej nie warto wydawać pieniedzy na prywatnego

[megimey]

Ja chodzę do lekarza państwowo i powiem zerywat różnie bywa. Byłam raz u mojego gina prywatnie to byl bardziej rozgadany niz na panstwowych wizytach. Ale chyba taki jego urok.

[zoska]

ja idę najpierw do lekarza do Swissmedu - mam darmowo z pracy, ale na drugi dzień idę prywatnie - pierwsza ciąża to człowiek nie wie czy lekarz mówi prawdę - muszę porównać :)

[Mamaski]

ja w 1 ciąży wylądowałam w szpitalu o 1:00 w nocy i lekarz ginekolog na ostrym dyżurze mnie wykasował 150zł ! powiedział że inaczej mnie nie przyjmie bo nie krwawię a pojechałam z bólem podbrzusza bolącym do tego stopnia że leżałam na łóżku i się zwijałam z bólu ....zapłaciłam bo nie miałam nerwów na jeżdżenie po innych szpitalach ale bardzo się zawiodłam że państwowy szpital człowiek płaci a tu cię olewają

zbadana zostałam tam też przez 2 babki ginekolog jedna drapała paznokciami którymi nie mogła dobrze mnie zbadać a druga darła pyska

poszłam prywatnie i jestem u tego ginekologa do teraz zadbał o moją ciążę jak dla mnie super teraz tez nie narzekam :)

[Gość Lilianaa]

Powiem, że nie ma reguły. Czasami można trafić na super lekarzy państwowo, ale jednak wolę mieć to zabezpiecznie również prywatnie. Wykupiłam sobie i dziecku pakiet [reklama usunięta] i tak jak wspomniałam, jest to zabezpieczenie. W nagłych prypadkach to jednak LM mnie ratował, ale jesli chodzi o szpital, to wiadomo NFZ nic nie zastąpi.

Edytowane 29 Listopada 2021 przez Dziubala
Usunięcie reklamy