Skocz do zawartości
Forum

Luty 2010 :)))) wszystkie przyszłe


Kinqa

Rekomendowane odpowiedzi

Kejranka
a ja posprzątałam całą chałupę, trochę się zmęczyłam przy tym ale w domku czysto i mogę spokojnie do szpitala jechać, ciekawe czy mnie przyjmą w sumie w poniedziałek to będzie 40 tyg 6 dni czyli wczesnie jeszcze po terminie, no zobaczymy, będę błagać o kroplówkę bo tak bym już chciała urodzić :)

Moja mama wymyśliła, żebym z nią pobiegała ... to od razu urodzę :hahaha:

ale jak posprzątałaś chatkę :D może coś się ruszy dzisiaj albo w walentynki??? taka fajna data :D i któraś z dziewczyn MUSI no urodzić chociażby 14 lutego :D hyhy

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

ja nie pisze bo ciiiiisza zapadła.... rodzić też nie rodzę.

moja mama właśnie wylądowała w Monachium i jak uda jej się złapać wcześniejszy pociąg to za dwie godzinki będę po nią jechać :yuppi: może jak mnie wytrzęsie dwie godziny w samochodzie to zacznę rodzić :smile_jump:

kingusia na pewno po drodze nad morze będziesz mieć jakiś szpital :P

ulka wszystkie urodzą jutro oprócz mnie :hahaha:

http://davm.daisypath.com/xBmDp1.pnghttp://lb4m.lilypie.com/nxkUp1.pnghttp://lb1m.lilypie.com/xBDXp1.png

Odnośnik do komentarza

jutro urodzą wszystkie te które "krzyczały" że nie chcą w walentynki :D:D:D

mam pytanie do mam po cc:
byłyście zacewnikowane? ile czasu?
macie po cewnikowaniu jakieś dolegliwości?
mi dokucza strasznie cewka piecze przy myciu i toalecie, położna mówiła że tak może być bo jakaś odleżynka się niby zrobiła ale miało przejść, nic nie przechodzi chyba udam się do swojego gina

http://lbym.lilypie.com/cMN5p2.pnghttp://lbym.lilypie.com/EnpQp2.png
http://wojteczek.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/033420960.png?7232

Odnośnik do komentarza

hej kochane,

My niestety jeszcze w szpitalu, mały schudł do 2700, ale już przybiera na wadze i ma 2860 i jest tylko na cycu, nie daliśmy się skusić na sztuczne mleczko.Walczyłam z piersiami, bolą mnie jak cholera, ale jest nawał, więc chyba wygrywamy walkę :8_6_21: Mały ma pod języczkiem wiązadełko ( jak jego mama) i to powoduje trudnośc w przystawieniu do piersi, mały przystawia się płytko i boli... ale pani doktor sugerowała podciecie wiązadełka i chyba się zdecydujemy.

Niestety Mikołaj ma żółtaczkę i musieliśmy jeszcze zostać na naświetlania, okruszek ma taką małą lampę, na której leży w łóżeczku, wczoraj darł się, jak cholera, bo leży nagusieńki i ma zasłonięte oczka. A wczoraj ja popłakałam się z nim, tak mi go szkoda... Od wczoraj trochę się przyzwyczaił, ale dziś po południu znowu były płacze...

I generalnie już tutaj wariuję, poprosiłam R by mi przyniósł na jeden dzień laptopa do szpitala. Chcielibyśmy już być w domku :le:

Zauważyłam, że pod moją nieobecność przybyło noworodków, no i jesteśmy już w dziale niemowlaków. Italy, Magdusia, Margaretka- gratulacje!!!

A reszta- myślę, że najwyższy czas pogadać z maluchami, by już opuściły Wasze brzuszki.

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5j44jso896uff.png

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fhqvklkr90kfu.png

Odnośnik do komentarza

A więc zaczęło się w domu przed 23, w szpitalu byliśmy o 3- ciej w nocy z regularnymi skurczami co 6 minut i rozwarciem na 3 cm. Skurcze sam nasilały się i dużą część porodu spędziłam w wannie i na piłce, potem pojawiły się skurcze krzyżowe co 3 minuty przy rozwarciu na 5 i to już było ponad moje siły, chyba około godz 5-6 zdecydowałam się na znieczulenie i jaka to była ulga!!!

Początkowo czułam tylko napinanie brzucha, potem delikatne skurcze, co prawda jak wstałam, to nogi się pode mną ugięły i trudno było się wysiusiać...

Rozwarcie postępowało, R chciał pójść na śniadanie, ale położna orzekła, że rozwarcie jest na 8 cm i że za godzinę urodzę....... Ale miałam stracha, nogi mi się zaczęły trząść. Niedługo potem poczułam nacisk na szyjkę i odbyt a położna oznajmiła, że już będziemy przeć, bo główka będzie zaraz w kanale rodnym. Musze powiedzieć, że te parte bóle mniej mnie bolały niż te krzyżowe , pewnie dlatego, że podano mi zzo... Przy pierwszym partym chlusnęły ze mnie wody. Ten etap trwał pół godziny. Rodziłam w pozycji pół siedzącej, półleżącej i kucznej. Główka zeszła szybko,ale była m2,5 cm od wyjścia i dalej, cholera nie chciała się ruszyć... Co schodziła w skurczu, to po nim wracała.... Trochę się namęczyłam i nakrzyczałam, aż mnie gardło bolało. W końcu położna spytała mnie, czy może mnie naciąć, to będzie łatwiej... Zgodziłam się i bolało i szczypało okropnie, mimo ,że nacięcie było w skurczu... ( no i przecież miałam znieczulenie!). Przyszedł pan doktor i powiedział, że w jednym skurczu mogę urodzić, no i tak się stało...

Niestety mały urodził się z owiniętą wokół nożki pępowiną i dostał 7 pkt Apgar w pierwszej minucie z powodu malego niedotlenienia, ale juz po 5-ciu 10. Dostalam go dosłownie na kilka sekund i zabrano go do odśluzowania. R był z nim na badaniu przez pediatrę W trakcie szycia nacięcia (notabene bolało tez bardzo) był już ze mną i jego dotyk i widok znieczulał ból...

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5j44jso896uff.png

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fhqvklkr90kfu.png

Odnośnik do komentarza

martitaolivia
hej kochane,

My niestety jeszcze w szpitalu, mały schudł do 2700, ale już przybiera na wadze i ma 2860 i jest tylko na cycu, nie daliśmy się skusić na sztuczne mleczko.Walczyłam z piersiami, bolą mnie jak cholera, ale jest nawał, więc chyba wygrywamy walkę :8_6_21: Mały ma pod języczkiem wiązadełko ( jak jego mama) i to powoduje trudnośc w przystawieniu do piersi, mały przystawia się płytko i boli... ale pani doktor sugerowała podciecie wiązadełka i chyba się zdecydujemy.

Niestety Mikołaj ma żółtaczkę i musieliśmy jeszcze zostać na naświetlania, okruszek ma taką małą lampę, na której leży w łóżeczku, wczoraj darł się, jak cholera, bo leży nagusieńki i ma zasłonięte oczka. A wczoraj ja popłakałam się z nim, tak mi go szkoda... Od wczoraj trochę się przyzwyczaił, ale dziś po południu znowu były płacze...

I generalnie już tutaj wariuję, poprosiłam R by mi przyniósł na jeden dzień laptopa do szpitala. Chcielibyśmy już być w domku :le:

Zauważyłam, że pod moją nieobecność przybyło noworodków, no i jesteśmy już w dziale niemowlaków. Italy, Magdusia, Margaretka- gratulacje!!!

A reszta- myślę, że najwyższy czas pogadać z maluchami, by już opuściły Wasze brzuszki.

Kochana u nas tez była żółtaczka i tez płakałam w pierwszy dzień razem z małym ale potem on się przyzwycził i dokarmiali gos ztucznie bo to podobno lepiej schodzi też dostawałam jobla ale minęło i u Was też napewno minie bedzie dobrze, trzymam mocno kciuki oby jak najszybciej

http://www.suwaczek.pl/cache/1b004e340f.png http://s2.pierwszezabki.pl/027/0274769d0.png?2831http://www.suwaczki.com/tickers/nqtkdf9hamd0ffn8.png

http://s6.suwaczek.com/20001028040117.png

Odnośnik do komentarza

K@chna byc moze masz stan zapalny , proponowalabym wziasc wypic jednorazowo albo przez 3 dni 1 saszetke monural , dziala bardzo dobrze na drogi moczowe antybakteryjnie i problemy mysle ze sie skoncza .Z reguly po cewnikowaniu sa stany zapalne a u Cibie widze ze dlugo sie utrzymuje , a jak chcesz to oddaj mocz do badania by sie upewnic .
Martita witaj kochana , pozniej poczytam bo mala chce jesc .Nie martw sie waga widac nadgania , gratulacje wytrwalosci i wygranej walki o mleczko .

http://tmp1.glitery.pl/text/59/45/1-Moje-Kochane-Dzieci-1548.gif
http://www.suwaczek.pl/cache/d391e82678.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b4e19d80c9.png
http://www.suwaczek.pl/cache/1ce246b6a2.png
http://www.suwaczek.pl/cache/57834841e6.png

Odnośnik do komentarza

Co do innych wrażeń i efektów porodu, popękały mi naczynka na twarzy i cała w cetki byłam i w połowie jeszcze jestem, ale mam nadzieję, że przejdzie do końca. Gorzej, że zrobiły mi sie hemoroidy, no i szew boli jak k.... mać........

Dobra, już nic nie piszę, bo jeszcze wystraszę te, co nie rodziły :D Powiem tyle, dzieciątko wszystko wynagradza.

Co do szpitala- św Zofia, jestem zadowolona z opieki. W trakcie porodu zajmowały się mną kolejno 2 położne, druga była super, była dobrym i wspierającym przewodnikiem. Jej głos uspokajał mnie i w całym zamęcie i amoku wiedziałam co robić. Nawet krzyczałam, ha!! To jakoś nie w moim stylu :lol:

Położne bardzo pomocne i miłe na położniczym, pomagają zajmować sie maleństwami i dziecko przystawiać do piersi.

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5j44jso896uff.png

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fhqvklkr90kfu.png

Odnośnik do komentarza

martitaolivia
Co do innych wrażeń i efektów porodu, popękały mi naczynka na twarzy i cała w cetki byłam i w połowie jeszcze jestem, ale mam nadzieję, że przejdzie do końca. Gorzej, że zrobiły mi sie hemoroidy, no i szew boli jak k.... mać........

Dobra, już nic nie piszę, bo jeszcze wystraszę te, co nie rodziły :D Powiem tyle, dzieciątko wszystko wynagradza.

Co do szpitala- św Zofia, jestem zadowolona z opieki. W trakcie porodu zajmowały się mną kolejno 2 położne, druga była super, była dobrym i wspierającym przewodnikiem. Jej głos uspokajał mnie i w całym zamęcie i amoku wiedziałam co robić. Nawet krzyczałam, ha!! To jakoś nie w moim stylu :lol:

Położne bardzo pomocne i miłe na położniczym, pomagają zajmować sie maleństwami i dziecko przystawiać do piersi.

Tą częścią mnie nastraszyłaś :D hehehe... ale już mi lepiej - dochodzę do siebie :smiech:
Namęczyłaś się bidulko... - ale tak jak napisałaś - dzieciątko wszystko wynagradza :36_3_13:
Życzę szybkiego powrotu do domku z Mikołajkiem małym :36_3_3:

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

Marmi

kingusia na pewno po drodze nad morze będziesz mieć jakiś szpital :P

Nie , nie :no:
ja mam w planach szpital tutejszy :smiech: ale nie nad morzem hyhy ...
więc będę zaciskać nogi jak coś :lol:

ale tak myślę, że jeszcze z tydzień się pomęczę minimalnie... a maxymalnie to do marca jeszcze pochodzę, ale mam nadzieję, że nie :ocochodzi:

a Ci życzę, żeby Cię "porządnie wytrząsło" i żebyś po drodze trafiła na porodówkę :hahaha: :lol: :smiech:

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

martaolivia z dnia na dzień będzie lepiej, hormony szaleją to beczymy przy maluchach; dzielna z ciebie babeczka, wrócicie do domu i o wszystkim zapomnisz buziaki

lamponinko ten lek jest bez recepty i mogę go brać karmiąc piersią? w poniedziałek zajrzę jednak do ginekologa przy okazji omówię kwestię zabezpieczenia się, jakby nie było to lada moment zleci te 6 tygodni i coś trzeba myśleć;

dobrej nocy kochane

http://lbym.lilypie.com/cMN5p2.pnghttp://lbym.lilypie.com/EnpQp2.png
http://wojteczek.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/033420960.png?7232

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...