Skocz do zawartości
Forum

Styczeń 2010


Gość goska

Rekomendowane odpowiedzi

oj anna widze ze J to prawidziwa złota rączka !! super sprawa z piaskownica i huśtawka... ale też widze ze chyba spory dom i ogród macie ??te kwiaty to Twoja sprawka ??

ja ostatnio bylam u znajmoej z sisotra i naszymi dzieciakami a ta znajma na poczatku stycznia urodzila synka kurcze tak az sie zapatrzyłam hhyhy wyprzytulalam wycalowałam ale powiem ze tak dizwnie troche bo niby mam swojego dzidziola to tak jakbym zapomniala jak się takim malym dzieckiem obsluguje ...chyba musze sobie to przypomniec :) :D ale pierw wybiore się do gin i innych lekarzy bo chce sie pobadac czy moge i czy nie ma przeszkod a potem jaknajlepiej przygotowac moje cialo na nowe 9 miesiecy :)

bardzo chciałabym miec coreczke czytam duzo ze nie tylko dni plodne ale tez dieta moze pomoc wiec bede sie starac i obserowwac cialo do wrzesnia albo sierpnia :)
nam michania udalo sie z moich wylicxzen w najbardziej plodny dzien jak ja mialam co 30 dni okres to sobie wyliczylam i w tym 15 dniu sie kochalam z moim Ł i wyszedl nam chlopczyk a czytalam ze 3 dni przed owulacja na dziewczynke jak to u Was bylo ??

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza
Gość anna_:)

tak madzia ja mam duży dom duże podwórko i sporo pola do popisu a J. uwielbia drzewo więc takie prace dla Juli to sama przyjemność dla niego :) Kwiaty to moja sprawa bo uwielbiam :) J. teraz planuje domek dla Juli ale za cholerę nie wiem jak będzie wyglądał bo planuje jakieś piętro i balkon z którego niby ma byś ślizgawka z balustradą. Ale ja takiej wyobraźni nie mam więc poczekam na gotowe :D

Co do planowania płci dziecka to ja nie planowałam córcia jest pierwsza i byłam szczęśliwa że udało mi się ją żywą donosić i urodzić, teraz chciała bym chłopca ale też nie planuje liczeń i innych metod oby dziecko donosić i zdrowe urodzić a druga córcia też będzie dla nas wielkim skarbem. A jak coś to trzecie zaplanuje na chłopca zgodnie z wyliczeniami :D

Odnośnik do komentarza

Ania świetny ten twój J mój to nawet ołówka drewnianego zastrugac nie umie a twój takie cudeńka- prześliczne :) Juleczka musi być zadowolona a ty przedumna :P
Madzia ja tak jak Ania po poronieniu modliłam się tylko aby zajść w ciążę i urodzić żywe dzieciątko, a że mam zdrowego synka to tylko plusy :P Zresztą jak będę mysleć o 2 to chciałabym córcie ale jak będzie synio to też będę się cieszyć :)
Co do otwierania drzwi to my juz zabezpieczyliśmy bo pewnego dnia zaświeciła mi się kontrolka w czasie jazdy :P co do schodów nie mamy z nimi najmniejszego problemu, jak Fabian idzie sam to spokojnie gorzej jak się go trzyma za rękę to zeskakuje ;P terrorysta mały.

"When the loved one becomes a memory, the memory becomes a treasure."
http://www.suwaczki.com/tickers/7u22skjoa8gvuhnr.png
http://www.suwaczki.com/tickers/tb73anlijox8178d.png

Odnośnik do komentarza
Gość anna_:)

madzia ja mam na górze 3 pokoje na dole pokuj dzienny stołowy osobno kuchnia i łazienka a płacimy 125f tygodniowo, nic więcej nas nie interesuje żadne rachunki podatki czy co innego.

kasia moja Julia też sama po schodach to ostrzożnie a za rączke to cztery schody na raz :D

Odnośnik do komentarza

anna no to super macie :) tez bym chciala zeby moj Ł znalazl takie mieszkanie

a u nas wielki placz dzis michalek tak szalalm tak biegal taksie wyglupialze w pewnym momendzie zatrzymala go noga od krzesla drewnianego i to sam róg ;/ placzu nie bylo ale wieki krzyk i wielka bania ... az mi sie slabo zrobilam jak ozbaczylam przykladalam lod i mrozone mieso mielone troszenke bania zmalala ale jeszcze jest

ahh ten moj rozrabiaka ...tak od rana dziś szukal co by tu zrobic i masz guz na pol czola

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza
Gość anna_:)

madzia ja już dawno temu pisałam tu u nas że na siniaki i guzy to prawdziwe masło trzeba ale to jest super metoda jak się od razu posmaruje po uderzeniu jak się góz tworzy i zimnym przekładać na zmiane. moja Julcia dzis z rana przywaliła czołem w sciane bo skskała po łóżku i też ma siniaka ale na pewno nie takiego jak Michałek. Nie posmarowałam maslem i ma siniaka ale nie jest az tak groźny choć mówią że każde nawet najmniejsze uderzenie może mieć katastrofalne skutki :( No ale wszystkiego się nie da upilnować :( niestety :(

Madziu co do domu to ja wcześniej mieszkałam tutaj z innymi lokatorami w sumie było nas 5 osób i nie bylo ciekawie. Dopiero po urodzeniu Juli dogadalam się z właścicielami załatwiłam dofinansowanie dla nich do rachunków, potem w zimie do ogrzewania i ciepłej wody i płace więcej o 25f tygodniowo oby tylko nikt inny tu nie mieszkał. wcześniej się przez dwa i pół roku męczyliśmy się z innymi czyli płaciliśmy za pokój a nie za dom. Druga kwestia to taka że ja mieszkam na wsi i tu trudno o lokatorów wszyscy w centrum miasta bo praca i nie trzeba dojerzdzać. My mamy to szczęście że J. do pracy na nogach ma 10 min a ja mam auto do swojej dyspozycji bo bez tego bylo by ciężko bo wszędzie daleko mamy.

Odnośnik do komentarza

no guz zszedł został siniak a na siniaki kupilam niby super masc ale to sie okaze czy takasuper narazie jest ok ... michaniu nie uczy sie na swych bledach i dalej szaleje wspina sie gdzie sie da i robi wszystko czego dusza pragnie dzis 2 razy przylapalam go na szczycie schodow :Szok:

a tak to moj michaniu ostatnio jak kosili trawe to jezdzil sobie na taczkach .... i co dzis mama za reke i do taczek zebym mu pomogla wejsc wszedl usiadl sobie wygodnie , zlapal sie i robi brum brum i kazal sie wozic tak i kilka okrazen dookola domu zrobilam :)

ok spadam sie uczyc na statystyke bo jutro kolos

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny.
Fabio mial dzi szczepienie I wyobrazcie sobie ze dostal 5 kloc. Byl sam moj maz. Jak wracali zadzwonili z punktu xzczepien I powiedzieli ze zaszla pomylka bo powinien dostac 3 ale system nie pokazal poprzedniego szczepieni a I dostal jakby podwojna dawke, no I powiedzieli ze jak by sie cos dzialo zeby przyjezdzac. Jak wrocilam z pracy Fabio spal I maz mi nic nie powiedzial, ale jak wstal wlasciwie przebudzil sie z takim krzykiem ze nie moglam go uspokoic spakowalismy go do auta I wio do punktu szczepien. Mezu zrobil taki sajgon ze moment malego zbadali, zaczeli przepraszac, Fabio dostal leki przeciwbolowe I teraz jakby lepiej, ale zabralismy dokumentacje z tego miejsca I nigdy wiecej tam nie pojdziemy, do tej pory ciezko mi uwierzyc ze takie,pomylki sie zdarzaja. Niby uspakajali ze nic mu nie grozi ale idziemy sie jutro skonsultowac z 2 pediatra. Mam nadzieje ze wszystko bedzie ok.

"When the loved one becomes a memory, the memory becomes a treasure."
http://www.suwaczki.com/tickers/7u22skjoa8gvuhnr.png
http://www.suwaczki.com/tickers/tb73anlijox8178d.png

Odnośnik do komentarza
Gość anna_:)

kasia ja prawie bym miała identyczną sytuacje na szczęście kobieta która podawała szczepionki pamiętała Julie i była święcie przekonana że dziecko już było szczepione. Babka latała i sprawdzała nic nie znalazła w systemie ani w papierach dopiero ja się obudziłam z szoku i sprawdziłam malej książeczke zdrowia i faktycznie babka sama się w nią wpisywała!! Dzięki temu że kobieta ma pamięć do dzieci ja uniknełam tego problemu i zmartwienia. Nie wiem co poradzić ci by Cię pocieszyć... :( współczuje :( oszaleć można w takiej sytuacji a gadkę że nic małemu nie będzie i że to nie ma żadnego wpływu na organizm czy coś w tym stylu niech sobie w buty wsadzą konowały jedne. Trzymam za małego i was kciuki by było dobrze i mały by to spokojnie bez bólu przeszedł.

Odnośnik do komentarza

Madzia to nie ból nóżki. Badało go dziś 2óch lekarzy i my sami go po nóżkach dotykaliśmy i nic. Lekarze orzekli że zastrzyk został wykonany nieprawidłowo- igła wbiła się w kość i powstał naciek- chyba tak to się nazywa. Jeżeli Fabian do czwartku nie zacznie chodzić normalnie będzie miał prześwietlenie- dziś nie robili bo dostawał szału jak widział pielęgniarki, ale powiem szczerze widzę poprawę :) także jesteśmy już spokojniejsi- przynajmniej mamy pewność że to nie na stałe.
Co do dawek, że zostały przekroczone- mamy się w ogóle tym nie przejmować bo to nie będzie mieć w ogóle wpływu. Dziś lekarze tłumaczyli nam że jeżeli jakieś dzieci przyjeżdżają z zagranicy i nie mają (medical record) to robią im wszystkie szczepienia nawet jeśli miały je robione w kraju i nie wpływa to w żaden sposób.
Madzia a ty mówisz że nie szczepiła byś małego, my nie mamy właściwie wyjścia bo bez szczepień nie przyjmą go w ogóle do szkoły, ale ja i tak myślę że szczepienia są potrzebne.

"When the loved one becomes a memory, the memory becomes a treasure."
http://www.suwaczki.com/tickers/7u22skjoa8gvuhnr.png
http://www.suwaczki.com/tickers/tb73anlijox8178d.png

Odnośnik do komentarza

katarzyna3004
Madzia to nie ból nóżki. Badało go dziś 2óch lekarzy i my sami go po nóżkach dotykaliśmy i nic. Lekarze orzekli że zastrzyk został wykonany nieprawidłowo- igła wbiła się w kość i powstał naciek- chyba tak to się nazywa. Jeżeli Fabian do czwartku nie zacznie chodzić normalnie będzie miał prześwietlenie- dziś nie robili bo dostawał szału jak widział pielęgniarki, ale powiem szczerze widzę poprawę :) także jesteśmy już spokojniejsi- przynajmniej mamy pewność że to nie na stałe.
Co do dawek, że zostały przekroczone- mamy się w ogóle tym nie przejmować bo to nie będzie mieć w ogóle wpływu. Dziś lekarze tłumaczyli nam że jeżeli jakieś dzieci przyjeżdżają z zagranicy i nie mają (medical record) to robią im wszystkie szczepienia nawet jeśli miały je robione w kraju i nie wpływa to w żaden sposób.
Madzia a ty mówisz że nie szczepiła byś małego, my nie mamy właściwie wyjścia bo bez szczepień nie przyjmą go w ogóle do szkoły, ale ja i tak myślę że szczepienia są potrzebne.

A ja nie do końca się zgodzę z tym co powiedzieli Ci lekarze, ponieważ istnieje coś takiego jak powikłania poszczepienne i nie biorą się one z księżyca. Więc ilość i wielkość dawki ma znaczenie. I nie piszę, żeby Ciebie Kasiu straszyć a ku przestrodze dla wszystkich. Sama mam wielkie obawy przed szczepieniem Ignasia... Faktem jest, że u nas w Polsce nie za bardzo można o tym głośno mówić. w 2002 roku weszło rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych. Jak ktoś ma ochotę to niech sobie poczyta Dz.U.2002.241.2097 - Niepożšdane odczyny poszczepienne. Wrzucam też link do jednego z ogromu artykułów na temat powikłań Szczepienia. Dobrodziejstwo, czy zło konieczne? .

http://ignacy-seweryn.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-180820060603qjocwcsaugpx.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4e6f10b863.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9b13bf4267.png

Odnośnik do komentarza

katarzyna3004
Kropka z tego co czytam są to reakcje kilkugodzinne, Fabian w ciągu pierwszych godzin był badany z 5 razy a powiedziała nam to lekarka dopiero wczoraj po południu więc już się nie spodziewamy żadnych powikłań- oprócz tej nóżki- przynajmniej mam taką nadzieję.

Generalnie powikłania mogą wystąpić nawet do 10 dni po fakcie ale również myślę, że Fabiankowi nic nie będzie :)

http://ignacy-seweryn.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-180820060603qjocwcsaugpx.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4e6f10b863.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9b13bf4267.png

Odnośnik do komentarza
Gość anna_:)

kasiu to trzymamy kciuki i oby wszystko wróciło do normy, ja najbardziej się ciesze że wy jako rodzice widzicie poprawę :) to najważniejsze nie ma to jak oko i opinia matki.

co do szczepień ja jestem ZA wiem o tzw. powikłaniach po szczepieniach ale mimo tego popieram. Uważam że największe szkody robią lekarze i pielęgniarki tak jak np u Fabianka źle podano zastrzyk. Ostatnio w PL glośno o buncie rodziców przed przymusowymi szczepieniami jak zawsze nagłaśnia się sprawę i DOBRZE ludzie muszą być świadomi wszystkiego! I wybór powinien należeć do ich samych ale ja osobiście jestem za szczepieniem dzieci (to tylko wyłącznie moje zdanie)

mój dziadek został skierowany do szpitala z problemami wątroby i żołądka... jutro, pojutrze miał wyjść do domu. Dziś rano dostał kołatania serca i wylądował na intensywnej terapii... ma dziwne zachowanie, prawie nic nie mów, nie chodzi, duża utrata wagi w szybkim czasie, co chwile ma ochote na coś innego do zjedzenia i chce widziec u siebie całą rodzinę, płacze, rozkleja się. Sam nie wierzy że już z tamtąd wyjdzie o własnych siłach... babcie przygotowywują na najgorsze... Ja chcę jechac do PL ale jak zawsze ja to muszę mieć pod górką 8 czerwca Juli kończy się paszport i sama w PL nowego nie wyrobie a tu już nie zdążę. Nie wiem co robić a do ambasady w londynie nie moge się dodzwonić. To wszystko jakieś fatum czarne nademną przez całe życie wisi. Ja i Jarek nie jesteśmy małżeństwem a Julia ma jego nazwisko potrzebuje podpis jarka na zgodę o wydanie nowego paszportu. Zresztą jeszcze nie wiem jak to wszystko wygląda muszę się dodzwonić do ambasady.

Odnośnik do komentarza

ja czytalam rozne reportaze o szczepieniach po niektorych az wlosy staja dęba co moze sie stac ... osttnio czytalam ze w szczepionkach PL jest bardzo duzo rteci i potem dzieci moga miec ADHD itp. choroby

jedna nawet kobieta gdzies to pisala ze jej dziecko zaszczepili i potem dziecko doznalo jakiś przykurczów wiec ciezko jest ...

jaszczepie michania wg kalendarza anglieskiego i oprocz tego w PL na żłótaczke bo michalek ma przepukline i musi miec te szczepienia (zreszta pani pielegniarka jak ostatnio szczepilismy michania powiedziala zeby zaszczepic w PL jak czesto latamy i podrozujemy bo w UK nie ma takiego ryzyka zarazenia sie na WZW jak np w PL )... narazie do grozlicy się jeszcze nie przekonalam zobaczymy z czasem moze w pazdzierniku go zaszczepie

ogolnie gdyby nietrzebabylo to bym nie szczepila w ogole :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

anna_:)
kasiu to trzymamy kciuki i oby wszystko wróciło do normy, ja najbardziej się ciesze że wy jako rodzice widzicie poprawę :) to najważniejsze nie ma to jak oko i opinia matki.

co do szczepień ja jestem ZA wiem o tzw. powikłaniach po szczepieniach ale mimo tego popieram. Uważam że największe szkody robią lekarze i pielęgniarki tak jak np u Fabianka źle podano zastrzyk. Ostatnio w PL glośno o buncie rodziców przed przymusowymi szczepieniami jak zawsze nagłaśnia się sprawę i DOBRZE ludzie muszą być świadomi wszystkiego! I wybór powinien należeć do ich samych ale ja osobiście jestem za szczepieniem dzieci (to tylko wyłącznie moje zdanie)

mój dziadek został skierowany do szpitala z problemami wątroby i żołądka... jutro, pojutrze miał wyjść do domu. Dziś rano dostał kołatania serca i wylądował na intensywnej terapii... ma dziwne zachowanie, prawie nic nie mów, nie chodzi, duża utrata wagi w szybkim czasie, co chwile ma ochote na coś innego do zjedzenia i chce widziec u siebie całą rodzinę, płacze, rozkleja się. Sam nie wierzy że już z tamtąd wyjdzie o własnych siłach... babcie przygotowywują na najgorsze... Ja chcę jechac do PL ale jak zawsze ja to muszę mieć pod górką 8 czerwca Juli kończy się paszport i sama w PL nowego nie wyrobie a tu już nie zdążę. Nie wiem co robić a do ambasady w londynie nie moge się dodzwonić. To wszystko jakieś fatum czarne nademną przez całe życie wisi. Ja i Jarek nie jesteśmy małżeństwem a Julia ma jego nazwisko potrzebuje podpis jarka na zgodę o wydanie nowego paszportu. Zresztą jeszcze nie wiem jak to wszystko wygląda muszę się dodzwonić do ambasady.

Aniu trzymam kciuki żeby wszystko poszło dobrze w każdym względzie i w każdym temacie... Dzisiaj chrzestny mojago Artura i jednocześnie jego wujek ma operację - ma przerzuty, w tej chwili już na mózgu. Generalnie od 6ciu lat walczy z rakiem... Ale teraz to juz chyba nie długo potrwa... Miał mieć operację 20 maja ale ze względu na to, ze uparł się jeszcze wydać córkę za maż 21go operacje przesunięto... Walczył do 21go - teraz dotrwał do tego czego chciał doczekać i przestało mu zależeć. Opadł z sił i chęci do życia. Przestał walczyć... Ech... Taki los...

http://ignacy-seweryn.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-180820060603qjocwcsaugpx.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4e6f10b863.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9b13bf4267.png

Odnośnik do komentarza

anna :) michaniowi w marcu paszport sie skonczyl moj Ł byl tutaj w anglii ja jeszcze nie zdarzylam dowodu wymienic :)... i co wyrobilam michaniowi dowod osobisty w PL gdyz jest na 5 lat i jest za darmo!!

do dowodu trzeba tylko zaswiadczenie od ojca dziecka z ambasady ze zgadza sie na wydanie dowodu tam w ambasadach maja gotowe druki i za to oczywiscie placisie chyba około 30 f nie pamietam dokladnie i potem składasz wniosek i po 2 tyg masz dowod już :)

chyba ze razem w 3 polecicie do PL to wtedy juz do ambasady nie musicie jechac tylko w 3 wstawicie sie w urzedzie miasta w ktorym mieszkacie i mysle ,że bedzie ok :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza
Gość anna_:)

madzia w tym sęk że ja do Londynu mam 112 mil a do tego dochodzi że to trzeba załatwiać w dni od poniedziałku do piątku a J. nie dostanie wolnego dnia teraz :(

Dzwoniła moja mama z dziadkiem o wiele lepiej i trzeba narazie poczekać ja wierze że bedzie dobrze i że na Boże Narodzenie się zobaczymy a paszport lub dowód załatwie Juli jak tylko J. wyrwie się z pracy :)

Kropka bardzo współczuje :( mój dziadek od strony taty, zmarł dwa lata temu na raka, straszna męczarnia dla niego i rodziny walka do końca i nic już się nie dało zrobić. Tak jak napisałaś takie życie... jedni się rodzą drudzy odchodzą. dziś tata próbował mnie pocieszyć i skomentował bardzo prosto TAKA KOLEJ NASZEGO LOSU.

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki wszystkiego najlepszego w DNIU MAMY :) Oby każdy dzień przynosił nam tylko radosne nowiny i chwile. :36_3_19::36_3_19::36_3_19::36_3_19:

Ania przykro mi z powodu dziadka ale cieszę się że już lepiej- na pewno zobaczycie się w święta trzeba tylko bardzo wierzyć :)
Kropeczko wiem co czuje twój A, moja matka chrzestna zmarła z powodu powikłań, po chemioterapii dostała grypy i niestety, to straszne kiedy poddaje się bardzo bliska Ci osoba bo wtedy wszystkim do około zaczyna brakować sił do walki. Ja czułam się jakby zmarła moja mama (na szczęście jeszcze żyje) ale z chrzestną byłam tak zżyta. To już 7 lat a nadal ciężko o tym pisać czy mówić. Mam nadzieję że wujek zacznie walczyć i wyjdzie z tego.

"When the loved one becomes a memory, the memory becomes a treasure."
http://www.suwaczki.com/tickers/7u22skjoa8gvuhnr.png
http://www.suwaczki.com/tickers/tb73anlijox8178d.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...