Skocz do zawartości
Forum

Styczeń 2010


Gość goska

Rekomendowane odpowiedzi

Aniu - wszystkiego najlepszego, aby wszystko poukladalo sie po twojej mysli, wszystkiego o czym tylko marzysz i nie denerwuj sie kochana, bedzie dobrze, trzymamy kciuki!!!

Donia - dobre podejscie nie przejmowac sie za duzo, a wszystko co zle minie....

Ja dzis od rana w robocie, pozniej pojechalismy z mezem po ta kamere ale w rezultacie nic nie kupilismy bo wymiecione wszystko. Akurat nie bylo tej co chcielismy, tzn. w jednym sklepie byla ostatnia ale nie chcielismy z wystawy. Wrocilismy jakas godzine temu i dopiero sie walnelam do wyrka - jestem kaput.

Faktycznie pare dziewczyn nam zaginelo w akcji evelka, wanilijka, mikka.......gdzie sie bunkrujecie???

buziaki na dobranoc dla wszystkich naszych brzuszkow :36_3_15:

http://www.suwaczek.pl/cache/ce2de1b090.png :11_2_114:

http://www.suwaczek.pl/cache/a86e610ae4.png :dzidzia_mis:

Odnośnik do komentarza
Gość wanilijka

cześć Babole nie było mnie oj oj i jeszcze troszkę no ale to zasługa popsiutego lapika grrr walił się walił aż się całkowicie zwalił, fajnie mieć dodatkowe wydatki przed świętami:nie_mam_pojecia: no ale już śmiga jak nowo narodzony i mam więcej pamięci :)

powiem szczerze i bez bicia nie wiem co u Was, poczytałam tylko kilka ostatnich postów ale chyba jeszcze żadna nie urodziła hmmmm:36_1_15:, a jak Gosiorek ?

Margolcia Twoja pannica duuża, nie bój się ja też jak sapałam że szyjka się skraca tak teraz myślę sobie że nie tak szybko pojedziom na push push :guma_balonowa: haha

Ania widziałam ma swoje święto, no to Mordeczko NAJLEPSZEGO spełnienia marzeń :Cherlipanii:

no my się z synciem mamy dooobrze, heh a dziś zaliczyłam ładnie mówiąc "glebę" szłam rano na badanka i tak ślimakowato by się nie wywalić ale mimo to orzełka wyrżnęłam grrrr:hmm: na szczęście na kolana padłam ale byłam tak wściekła bo broniłam się przed ujechaniem na tym śniegu a tu bach :lup:

nioo i co, dopinamy na sotatni guzik zakupki maluszkowe i czekamy aaaa czy ktoś może mi powiedzieć kiedy TEN DZIEŃ nastąpi ???!!!:whoot:

buziam Was wszystkie, teraz postaram się być bardziej regularnie :36_2_51:

Odnośnik do komentarza

Wanilijka - to Ty uważaj na siebie Ja wiem sama po sobie ,że ledwo co trzymam równowage ehmm ... a co do evelki to ona ma kompa zapsutego i zapowiedziała ,że jej może nie być ale nadrobi wszystko :)
Dobranoc brzuchatki drogie ja mykam do łożeczka .. zmartwienie mam bo mój k wrócił z pracy zaczął chaftowac teraz dreszcze i gorączka ehmmm :((( mam nadzieje ,że to tylko zatrucie pokarmowe !!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9h1k3j0o4s.png
http://mamaczytata.pl/pokaz/8800/amelita_
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdveio3ch71.png
http://s2.pierwszezabki.pl/031/031038980.png?9286

Odnośnik do komentarza

Donia a czym ty się martwisz ;) jak się rozkręci to na porodówkę jak miną to miną najlepiej zrób sobie ciepłą kąpiel jak przejdą to fałszywy alarm jak bedą silniejsze to coś się rozkręca ;) może dopiero takie przepowiadające się pojawiły

Ania najlepszego ci życzę !
smutne to co piszesz...

Margolcia ty tak nie szalej !

Puszor i Milka :)

Odnośnik do komentarza

Donia-no to moze juz startujesz...:)))))))) nie martw sie,nie jest za wczesnie..:))) nawet jak ruszysz to dzidziolek bedzie juz duzy i silny..:)) ja Mikiego urodzilam jak mialam 36 tyg i 3 dni..:)) i wazyl najwiecej z mojej trojki....ja bym z checia sama juz ruszyla z kopyta....ale mala jest znow aktywna,wiec raczej watpie ze mysli o wyjsciu.raczej sobie strzela z pepowiny i gra mi na nerwach....)))) daj znac tylko jak juz bedziesz sie zbierac do szpitala...chce trzymac za Ciebie ksiuki... ajka nie masz jeszcze ochoty to podrzucaj skurcze do mnie,bo ja tu chyba faktyczmie ostatnia pozostane.....
Wanilijka-witaj wsrod nas z powrotem...mam nadzieje,ze reszta babeczek tez sie odnajdzie...piszesz,ze dzis widzialas orla cien..??? jak to dobrze,ze ja nie mam tu sniegu..inaczej musialabym pelzac ze swoimi zdolnosciami akrobacyjnymi...:)))

http://lb1f.lilypie.com/jTsX.png

http://s6.suwaczek.com/200504064865.png
OLA..:)))

http://suwaczki.maluchy.pl/li-40144.png

http://tickers.baby-gaga.com/t/foxfoxard19951025_-8_JANUSZ.png

Odnośnik do komentarza

Witam
donia odezwij się co tam z tymi Twoimi skurczami :)

Na początek dziękuje wszystkim za miłe słowa i wsparcie, naprawde miło poczytać że ktoś o tobie myśli i Cie wsoiera mimo że nie siedzi obok. Dziękuje wszystkim :)

Wczoraj jednak wylądowałam w szpitalu bo dostałam takich bóli całego brzucha, głowy, całej miednicy i pleców. EKG wyszło nawet dobrze, wody plodowe w normie - nie sączą się, mała aktywna i szaleje. Ale jak nie przejdzie mi ból to mam znowu się zglosić dzisiaj, jak narazie wszystko mnie boli ale sądze że jeszcze nie odreagowałam stresów. Bedzie dobrze. Wczoraj olałam J. i zadzwoniłam do szefa czy chlopaki pokończyli prace bo potrzebuje kierowcy co mnie do szpitala zawiezie, po 10 min szef stał pod domem i czekał na mnie wraz z dziewczyna i kolegą. J. pojechał z nami ale był tak przerażony i blady że się slowem w aucie nie odzywał z mój szef to jego najlepszy kumpel do zartów i zabawy. Elajne poszła zemną na wszystkie badania a chłopaki zeszli na kawe, położna jak zapytała J. czy idzie to prawie plakał w panice ze coś jest nie tak... i dobrze mu tak!! A ja wredna małpa powiedziałam że ja wole by go nie było to ten jeszcze bardziej się zdołował. Wszystkie badania trwały jakąś godzine piętnaście potem półtory godziny czekaliśmy na DR bo operowała. Dała pare wskazówek jak uśnieżyć ból, pouczyła że trzeba dużo wody pić by tyl głowy nie bolał, a co do mojego braku apetytu powiedziała że to na tym etapie normalne i mam się nie przejmować tylko słodkie podjeść by była energia. Jak weszlyśmy do restauracji gdzie czekali chłopaki to była pełan organizacja J. pobiegł po herbate z miodem i pączka... wszyscy posiedzieliśmy jeszcze pare minut by ochłonąć i wróciliśmy do domu. Ja się położyłam do małego pokoju, widziałam że J. się trzęsie ze swojej głupoty ale stwierdziłam ze mam to gdzieś bo on mną się nie przejoł jak mi nerwy psuł. Odrazu zasnełam, obudziłam się o 4 za piciem i już o 5 bylam na nogach. Zawiozłam mojego barana do pracy i zaraz do komputera :D Podjelam decyzje że do porodu nie zamierzam wracać do sypialni ale by uniknąć stresów i nieprzyjemnej atmosfery będe normalnie z nim rozmawiać tylko tak bez zbytnich czułości. A reszta sama wyjdzie w praniu po narodzinach malej, niech się określi co woli i na czym mu zależy bo ja osobiście samotności się nie boje.

Co do pogody... W UK JEST BIAŁO :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Jak fajnie miec śnieg choćby na dwie godziny :D jupiiiiiiiiii

Odnośnik do komentarza

hej,

Aniu - dobrze że jakoś się ułożyło póki co. najgorsze to jest szarpanie się bo wtedy nerwy największe. a tak spokojnie, masz rację, zobaczysz jak się sytuacja rozwinie. najgorzej to jest podejmować jakieś ważne decyzje na szybko i w nerwach. a tak sytuacja sama się ustabilizuje. musiecie dać sobie czasu i tyle. a Ty zobaczysz jak Twoj J. się będzie zachowywał, czy możesz liczyć na niego i na wsparcie.

Donia - napisz jak tam skurcze u Ciebie. Pewnie to tylko ćwiczenia przed wielkim dniem ale kto wie... może Twój dzidziolek chce się znaleźć po choinką.

u nas też śnieżno i mroźno. jeszcze nie wyglądałam za okno ale na połaciowym widzę zalegający świeży śnieżek więc na pewno coś dopadało. :36_2_40:

zbieram sie niedługo do szkoły rodzenia i na zakupki jakieś z mamą się umówiłam.

http://s5.suwaczek.com/20080808650117.png

http://www.suwaczek.pl/cache/ca4d079058.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/0334699d0.png?6031

Odnośnik do komentarza

Aniu super ze sytuacja po malutku Ci się klaruje. Ale nie denerwuj nam się wiecej żeby malutka miała spokój :)

Donia pisz nam tu co i jak, jak będziesz miała chwilkę przed komputerkiem bo z niecierpliwości same zaczniemy rodzić :snowball:

A ja miałam dzis swietna noc- budziłam sie tylko raz. maz mnie wieczorem wymasował nic mnie nie bolało chciałabym zeby tak bylo zawsze. Niedawno słyszałam w radiu że w moim mieście był najwiekszy mróz w całej Polsce -23, wiec ja dzis d... z łóżeczka nie ruszam :)
Buziaczki

"When the loved one becomes a memory, the memory becomes a treasure."
http://www.suwaczki.com/tickers/7u22skjoa8gvuhnr.png
http://www.suwaczki.com/tickers/tb73anlijox8178d.png

Odnośnik do komentarza
Gość wanilijka

cześć mordeczki !!!

Aniu fajnie się zakończyło w sensie, że do J dotarło że nie ma przelewek, że to nie żarty i myślę nauczkę jakąś ma... ojj szkoda, że tak sie to potoczyć musiało ale chyba zrozumiał co ważne a co nie!
Trzymaj się dzielnie z dzidzią:dzidzia_mis:

Doniu napisz nam jak tam skurcze, fałszywy alarm? jednak lepiej by było gdybyś z te 2 tygodnie jeszcze wytrzymała:uff2:

Kasiu, Joaś u mnie też sypie na całego - śniegu po kolana pięknie ale i mroźnie. Rano byłam na giełdzie i nie powiem przypiliło mi w policzki i paluszki u rąk hihi

Paola jak Twoja połowa-co dolega? Jednak te zatrucie czy cosik gorszego?

Odnośnik do komentarza

Witam :)

Narazie to ja jeszcze z łóżka nie wstałam to nie wiem. W nocy mnie jeszcze że 2-3 zlapaly ale już nie mierzylam co ile itd. W sumie chyba z 8 ich było. Za to doszedł mi straszny ból w okolicach krzyża... Mam wrażenie jakby miał jednak jakiś związek ze skurczami...:( zaraz wstane sie ogarnąć, pochodzę i zobaczę jak tam sie sprawy mają :(

Wiecie, ostatnio kto mnie nie zobaczy (obcy też) to twierdzą, że już mi sie buzia na taka "do rodzenia" zmieniła... Myślicie, że coś w tym może być???

Buziam Was wszystkie w brzuszki i miłego dnia życzę!! ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/7cd3ed8079.png

http://www.suwaczek.pl/cache/eb2c168508.png

Odnośnik do komentarza
Gość wanilijka

Doniu to jednak fałszywy alarm ale coś na rzeczy jest ... mi też powolutku co pilniejsi obserwatorzy mówią, że puchnę jak przed porodem ( w ogóle jest to objaw porodu bliskiego? ) a i sama po sobie widzę DZIENNIE zmiany typu właśnie ból spojenia, lędźwi.. mały w sumie też aktywny ale już inaczej....
albo sobie coś wkręcam, albo coś się dzieje
musza nam powiedzieć Panie, które już rodziły :D

kurczaki jednak wydaje mi się, że za wcześnie chyba jeszcze jak dla mnie .....

Odnośnik do komentarza

donia
Dziewczyny!!! Jakieś 2 minutowe skurcze mnie łapią!! Miałam już 5 średnio co 12-13minut... Liczę dalej ale dziwne to:( zaczelo sie od silnego bólu w krzyżu promieniujacego w dół a później te skorcze... Martwię sie :(

Może się coś ju z szykuje?:nie_mam_pojecia:,w sumie 36 tygodni to już dzidzia jest gotowa ;-) Z tego co piszesz dalej, to minęło, ja wczoraj tak króciutko miałam, miod termoforka sie uspokoiło.

anna_:)
Witam
donia odezwij się co tam z tymi Twoimi skurczami :)

Na początek dziękuje wszystkim za miłe słowa i wsparcie, naprawde miło poczytać że ktoś o tobie myśli i Cie wsoiera mimo że nie siedzi obok. Dziękuje wszystkim :)

Wczoraj jednak wylądowałam w szpitalu bo dostałam takich bóli całego brzucha, głowy, całej miednicy i pleców. EKG wyszło nawet dobrze, wody plodowe w normie - nie sączą się, mała aktywna i szaleje. Ale jak nie przejdzie mi ból to mam znowu się zglosić dzisiaj, jak narazie wszystko mnie boli ale sądze że jeszcze nie odreagowałam stresów. Bedzie dobrze. Wczoraj olałam J. i zadzwoniłam do szefa czy chlopaki pokończyli prace bo potrzebuje kierowcy co mnie do szpitala zawiezie, po 10 min szef stał pod domem i czekał na mnie wraz z dziewczyna i kolegą. J. pojechał z nami ale był tak przerażony i blady że się slowem w aucie nie odzywał z mój szef to jego najlepszy kumpel do zartów i zabawy. Elajne poszła zemną na wszystkie badania a chłopaki zeszli na kawe, położna jak zapytała J. czy idzie to prawie plakał w panice ze coś jest nie tak... i dobrze mu tak!! A ja wredna małpa powiedziałam że ja wole by go nie było to ten jeszcze bardziej się zdołował. Wszystkie badania trwały jakąś godzine piętnaście potem półtory godziny czekaliśmy na DR bo operowała. Dała pare wskazówek jak uśnieżyć ból, pouczyła że trzeba dużo wody pić by tyl głowy nie bolał, a co do mojego braku apetytu powiedziała że to na tym etapie normalne i mam się nie przejmować tylko słodkie podjeść by była energia. Jak weszlyśmy do restauracji gdzie czekali chłopaki to była pełan organizacja J. pobiegł po herbate z miodem i pączka... wszyscy posiedzieliśmy jeszcze pare minut by ochłonąć i wróciliśmy do domu. Ja się położyłam do małego pokoju, widziałam że J. się trzęsie ze swojej głupoty ale stwierdziłam ze mam to gdzieś bo on mną się nie przejoł jak mi nerwy psuł. Odrazu zasnełam, obudziłam się o 4 za piciem i już o 5 bylam na nogach. Zawiozłam mojego barana do pracy i zaraz do komputera :D Podjelam decyzje że do porodu nie zamierzam wracać do sypialni ale by uniknąć stresów i nieprzyjemnej atmosfery będe normalnie z nim rozmawiać tylko tak bez zbytnich czułości. A reszta sama wyjdzie w praniu po narodzinach malej, niech się określi co woli i na czym mu zależy bo ja osobiście samotności się nie boje.

Co do pogody... W UK JEST BIAŁO :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Jak fajnie miec śnieg choćby na dwie godziny :D jupiiiiiiiiii

Aniu jak dobrze,z e chyba do niego coś dotarło, tylko szkoda,ze kosztem Twoich nerwów, przynajmniej szef się zachował.
No my nadal mamy snieg tylko jak dla mnie za zimno, nie nawidze mrozu. Wanilijko witaj z powrotem!

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

Aniu - najwazniejsze, ze z dzidzia wszystko ok, wiec bez nerwow. Co do Twojego J. to mysle, ze taka akcja uzmyslowila mu co nieco i zmieni troche stosunek do paru spraw. Trzymam kciuki aby wszystko sie ulozylo.

Moja Zosienka dzis razem ze mna odsypiala wczorajszy meczacy dzien i zaczela fikac dopiero o 12 no i tak do tej pory puka raz w zebra, raz w pecherz :36_7_3:
Ja dzis siedze u mamuski w biurze bo jej sekretarka na zwolnieniu a mami musiala wybyc na troszke, pozalatwiac pare spraw no i w biurze musi ktos byc wiec padlo na mnie :D
Siedze, dzwonie po sklepach za ta kamerka, podjadam pierniki, i czekam az mnie ta cholerna zgaga znowu dopadnie.

U mnie tez mrozik i snieg ale super ja sie ciesze bo uwielbiam bialutka mrozna zime :D

http://www.suwaczek.pl/cache/ce2de1b090.png :11_2_114:

http://www.suwaczek.pl/cache/a86e610ae4.png :dzidzia_mis:

Odnośnik do komentarza

Aniu mam nadzieję, że ta cała sytuacja J. czegoś nauczyła. Oby tak było. Dbaj o siebie i o Maleństwo. To teraz jest najważniejsze. My teraz mamy dla kogo żyć i poradzimy sobie cokolwiek by nas nie czekało.

A u mnie mała wojna domowa. Jakoś z A. chyba jednak się od siebie oddalamy. Ale wczoraj podjęłam decyzję, że nie będę się tym wszystkim przejmować bo to tylko ja się przejmuję. A. już nie koniecznie. Wogóle w środę jak A. wrócił z tej cholernej wigilii firmowej był jakiś dziwny. Prawie wcale się nie odzywał. Był jakiś zdenerwowany. Nie wnikałam bo burczał pod nosem. A wczoraj jaśnie pan wogóle nie zadzwonił w dzień więc ja zadzwoniłam, żeby jak będzie wracał zahaczył o mamę i pożyczył ciśnieniomierz bo kiepsko się czułam. Ból głowy, wymioty, ogólne spuchnięcie. Na co mi odpowiedział, że nie zamierzał do niej wchodzić bo nie ma czasu i musi jeszcze podjechać zrobić zakupy i wstąpić do brata bo go o to prosił. Jak zwykle - brat ważniejszy, zakupy wazniejsze, wszystko inne ważniejsze od jednej małej głupiej nic nie kosztującej prośby "POŻYCZ CIŚNIENIOMIERZ BO SIĘ ŹLE CZUJĘ I CHCĘ SPRAWDZIĆ CIŚNIENIE". nie byłoby nic w tym dziwnego i nie na miejscu gdyby odmówił mi innym tonem. Ale zwyczajnie na mnie warczał. To powiedziałam, że dobra sama sobie pójdę, dzięki, cześć. Rozłączyłam się. Oczywiście po aparat nie poszłam bo to drugi koniec miasta, slisko i zimno. Na zwykłej prostej bym "walnęła" orła. Przyjechał o 19, co prawda przywiózł ten nieszczęsny aparat ale ani słowa. Ani dzień dobry ani pocałuj mnie w d.... . A prawie na dobranoc zaczął mi dokuczać, że w domu nic nie jest zrobione. Nie odzywałam się. Gdybym nic nie robiła to kurze nie byłyby pościerane w każdym pokoju obiad nie zrobiony i dwie pralki prania same by się zrobiły. Ok. Skoro tak.... jestem nierobem, szkodnikiem, leniem. Super. Pomyślałam sobie - dobrze. Od dzisiaj nie ruszę niczego. Nawet mi się nie zrobiło przykro. Po ostatnich jego wyjazdach chyba zaczyna to po mnie spływać. Ważne żebym ja miała dobrze. On skoro tyle lat potrafił sam zadbać o siebie to niech dba - czasami się zastanawiam, kto bardziej był winny jego rozwodowi: pracoholizm byłej żony, czy jego przesadnie wymagający i egoistyczny charakter. A ja tak rzadko go o cokolwiek proszę... Zobaczymy jak długo pociągnie. A doskonale wiem, że za dwa dni będzie problem bo zapomni wziąć lekarstw, bo nie będzie mógł czegoś znaleźć. W końcu to nie mój problem. Dałam serce na dłoni i to był duuuuuuży błąd. Ale co tam :) Nie pierwszy i nie ostatni raz tak się dzieje.

A Ignaś jakoś dzisiaj jest grzeczniejszy jak zwykle :) rozpycha się ale nie tak boleśnie :). I dzisiaj po raz pierwszy właśnie nie mam zgagi. Mało tego - dał mi się wyspać. Wstawałam w nocy tylko raz. około 4:30 i to tylko dla tego, że pić mi się chciało. To przez ten mróz za oknem. Jest jednak jakaś zależność między mrozem a pragnieniem. A potem zasnęliśmy koło 7 jak A. wyszedł do pracy i wstaliśmy o 11:30 bez bólu głowy, i opuchlizny. Ciśnienie w normie :).

A na zakończenie... Co nas nie zabije to nas wzmocni. I byle do przodu.

http://ignacy-seweryn.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-180820060603qjocwcsaugpx.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4e6f10b863.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9b13bf4267.png

Odnośnik do komentarza

Kropka - masz raacje, ze sie nie przejmujesz ale mimo wszystko czlowiekowi przykro w takich sytuacjach. Mam nadzieje, ze moze te zachowania waszych (kropka i ania) facetow to poprostu stres przed zblizajacym sie porodem, moze tak reaguja a pozniej im przejdzie.

Moj tez juz zaczyna stresa lapac, coraz czesciej mowi, ze sie boi, ze to juz tak niedlugo i czy sprosta, czy bedzie dobrym tata i czy sobie poradzi z wszystkim. Widze strach w jego oczach ale nie mam watpliwosci, ze jak sie dzidzia urodzi to wszystkie obawy mu mina i bedzie super tatuskiem.

http://www.suwaczek.pl/cache/ce2de1b090.png :11_2_114:

http://www.suwaczek.pl/cache/a86e610ae4.png :dzidzia_mis:

Odnośnik do komentarza

Asiolek
Kropka - masz raacje, ze sie nie przejmujesz ale mimo wszystko czlowiekowi przykro w takich sytuacjach. Mam nadzieje, ze moze te zachowania waszych (kropka i ania) facetow to poprostu stres przed zblizajacym sie porodem, moze tak reaguja a pozniej im przejdzie.

Moj tez juz zaczyna stresa lapac, coraz czesciej mowi, ze sie boi, ze to juz tak niedlugo i czy sprosta, czy bedzie dobrym tata i czy sobie poradzi z wszystkim. Widze strach w jego oczach ale nie mam watpliwosci, ze jak sie dzidzia urodzi to wszystkie obawy mu mina i bedzie super tatuskiem.

Asiołku.... Mój A. zadaje sobie pytanie nie czy będzie dobrym tatą i czy sobie poradzi tylko cyt.: czy będzie w stanie zając się wszystkim bo ja pewnie nie dam rady zająć się niczym. Koniec cytatu. To chyba nie świadczy o jego pozytywnym uczuciu... Przepraszam, ale powiem w prost - niektórzy faceci są durni (nie uogólniając ale analizując tych których poznałam osobiście) bo nie doceniają i nie dostrzegają tego, co jest ewidentnie dostrzegalne. A potem są baaaardzo zdziwieni, ze kobieta albo odchodzi albo odsuwa ich na dalszy jeśli nie ostatni plan.

Cieszę się, że masz takiego Faceta, który Ciebie rozumie i wspiera. Po prostu źle trafiłam, źle wybrałam, bo wydawało mi się, że facet ułożony, spokojny, prowadzący dom "solidną i zdecydowaną ręką" to coś czego potrzebuję. I chyba popełniłam błąd - bo poszłam na łatwiznę. Byłam zmęczona ciągłym stawianiem warunków, podejmowaniem decyzji, rządzeniem, miałam dość facetów pantoflarzy. I sobie polepszyłam. I tylko sama siebie mogę o to obwiniać. Bo mogłam 10 razy pomyśleć a nie 3.

http://ignacy-seweryn.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-180820060603qjocwcsaugpx.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4e6f10b863.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9b13bf4267.png

Odnośnik do komentarza

Ania nie daj się niech poczuję że dasz sobie radę sama i nie jesteś od niego zależna ! życzę wam byście się dogadali :)

Donia widzę wróciła w dwupaku ja skurcze w nocy też mam co 5 minut i tak ostatnio 2 godziny ale przechodzą coś musi się przygotowywać żwbyśmy lekkie porody miały ;)

Na innym forum co piszę już 4 styczniówka na porodówce się sypią dziewczyny ...

Puszor i Milka :)

Odnośnik do komentarza

Witam drogie brzuszki !!!!
Właśnie szybciorem was nadrobiłam i wiem mniej wiecej co u której słychać donia strszy skurczybykami normalnie szok ... dzidziolec pcha sie na świat kropeczka ty to normalnie masz racje nie przejmuj sie jak ania olej sprawe jeszcze wroca na kolnach zobaczycie moje drogie !!!! ogólnie myśle o was wszystkich i trzymam kciuki aby u kązdej sie polepszyło a dzizie aby jeszcze troszke posiedziały !!!!
u mnie to ogólnie szkoda pisać noc nie przespana bo mój K miał wysoka goraczke wymiotował rano zaraz zarejstrowałam go do przychodni gdzie sama miałam miec robione KTG i pojechalismy razem On bardzo żle sie czuł wymeczony strasznie i jeszcze jakis wybroczyny plamki na twarzy mu wyskoczyły.. i wyobrazcie sobie Ja poszłam na KTG pani doktor powiedziała ,że piekny zapis i abym przed świetami sie zgłosiła w środe na kolejne !!! a co do mojego ukochanego pani doktor dala skierowanie do szpitala bo ona nie wie z kad te wybroczyny na buzi , że objawy jak na sepse ,lub zapalenie trzustki :((ze to trzeba sprawdzić itd !!! więc pojechalismy na izbie przyjęć i tam EKG 2 kroplówki na oddziały wchodzić nie mozna pielegniarka mnie ochrzaniła co Ja tu robie z takim brzuchem ,że ntychmiast do domu pod kołdre !! i przyjechałam do domu zostawiłam tam moje serduszko kochane i martwie sie jak pieron ma dzwonić jak bedzie coś wiedział dosłownie czekam na moją mame aż z pracy przyjdzie bo padam ze zmeczenia :((( TRZYMAJCIE SIE CIEPŁO BO ZIMNIUTKOOOOO

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9h1k3j0o4s.png
http://mamaczytata.pl/pokaz/8800/amelita_
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdveio3ch71.png
http://s2.pierwszezabki.pl/031/031038980.png?9286

Odnośnik do komentarza

paola787
Witam drogie brzuszki !!!!
Właśnie szybciorem was nadrobiłam i wiem mniej wiecej co u której słychać donia strszy skurczybykami normalnie szok ... dzidziolec pcha sie na świat kropeczka ty to normalnie masz racje nie przejmuj sie jak ania olej sprawe jeszcze wroca na kolnach zobaczycie moje drogie !!!! ogólnie myśle o was wszystkich i trzymam kciuki aby u kązdej sie polepszyło a dzizie aby jeszcze troszke posiedziały !!!!
u mnie to ogólnie szkoda pisać noc nie przespana bo mój K miał wysoka goraczke wymiotował rano zaraz zarejstrowałam go do przychodni gdzie sama miałam miec robione KTG i pojechalismy razem On bardzo żle sie czuł wymeczony strasznie i jeszcze jakis wybroczyny plamki na twarzy mu wyskoczyły.. i wyobrazcie sobie Ja poszłam na KTG pani doktor powiedziała ,że piekny zapis i abym przed świetami sie zgłosiła w środe na kolejne !!! a co do mojego ukochanego pani doktor dala skierowanie do szpitala bo ona nie wie z kad te wybroczyny na buzi , że objawy jak na sepse ,lub zapalenie trzustki :((ze to trzeba sprawdzić itd !!! więc pojechalismy na izbie przyjęć i tam EKG 2 kroplówki na oddziały wchodzić nie mozna pielegniarka mnie ochrzaniła co Ja tu robie z takim brzuchem ,że ntychmiast do domu pod kołdre !! i przyjechałam do domu zostawiłam tam moje serduszko kochane i martwie sie jak pieron ma dzwonić jak bedzie coś wiedział dosłownie czekam na moją mame aż z pracy przyjdzie bo padam ze zmeczenia :((( TRZYMAJCIE SIE CIEPŁO BO ZIMNIUTKOOOOO

Trzymaj się kochana. Super, że KTG rewelacyjne. Miejmy nadzieję, że to ani nie zapalenie trzustki u K. a tym bardziej nie sepsa - może jakieś zatrucie. Trzymam paluszki.

http://ignacy-seweryn.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-180820060603qjocwcsaugpx.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4e6f10b863.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9b13bf4267.png

Odnośnik do komentarza

i ja po wizycie melduje sie. musze zwolnic tempo jednak i leżeć gdyż szyjka mi sie skróciła od ostatniej wizyty. ma teraz 1 cm. nie wiem czy to tak bardzo mało. jak jest u Was?? rozwarcia nie mam. ale lekarz kazał odpoczywać. w sumie nie ma sie co dziwić bo ja ciągle gdzieś chodziłam to teraz mam :lup:
generalnie powiedział że jeszcze tydzień muszę wytrzymać aby było bezpiecznie a ja bym chciała minimum do 3 stycznia chociaż. mały już w każdym razie gotowy do startu, ustawił się głową w dół, nawet do końca nie wiem kiedy uparciuch fikołka strzelił. waży między 2400 a 2800 więc OK. także czuję że do terminu nie dotrwam.
dobrze że mój M. był ze mną to też na własne uszy usłyszał jaka jest sytuacja i się wystraszył aż zbladł. szkoda mi go jednak bo czeka go więcej obowiązków w domu jednak a w pracy siedzi do wieczora. no ale cóż ja nie mogę już fikać. przynajmniej do nowego roku.

Kropka współczuję problemów z facetem. tak to niestety jest że człowiek się sprawdza (albo nie) w trudnych sytuacjach. smutne jest to że w najważniejszych chwilach w życiu nie mozna liczyć na bliskich. ale nie martw sie, może się ułoży sytuacja. kobieta dojrzewa do macierzyństwa w ciąży a facet często po narodzinach dziecka. najgorsze że często faceci nie wiedzą ile naprawde kosztuje nas przygotowanie obiadu, opranie i posprzątanie zwłaszcza w 8-9 miesiącu ciąży. myślę że w tej materii Twój bynajmniej nie jest odosobnionym przypadkiem. trzymam kciuki za Ciebie żeby się wszystko ułożyło pomyślnie.

http://s5.suwaczek.com/20080808650117.png

http://www.suwaczek.pl/cache/ca4d079058.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/0334699d0.png?6031

Odnośnik do komentarza

witam babulce

Aniu wspolczuje tego co sie stalo ,ale na szczescie jest na dobrej drodze ,uwazaj na siebie i olewaj sobie bo stres nie jest wskazany dla ciebie
zycze ci wszystkiego naj i szybkiego i bezbolesnego porodu

Kropka a ty jak piszesz tak trzymaj i nie martw sie facet musi dojrzec do wszystkiego i kazdemu z nich sie wydaje ze kobieta nie da sobie rady i nic nie robi ,ale my wiemy ze to nie prawda. takrze trzymaj sie

Joas a ty lerz i odpoczywaj 1 cm to nic strasznego gozej z ta skracajaca sie szyjka , ja mam prawie 4 cm rozwarcia a szyjka nawet sie nie skrocila. odpoczywaj a wszystko bedzie dobrze

Wanilijka w koncu sie pokazalas to teraz czesciej zagladaj i pisz

Paola zdrowka dla mez nie denerwoj sie wszystko bedzie dobrze

a ja mialam napisac co i jak ale czesu braklo lekarz wypisal skierowanko na szpital w razie jak by sie nasililo wszystko ,ale o dziwo przeszlo synus stracha troche napedza.
Pogoda u mnie jest do du... bo zimno i sypie snieg co go nie nadawali na dzis .
Pozdrawiam i zycze udanego weekendu

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...