Skocz do zawartości
Forum

Styczeń 2010


Gość goska

Rekomendowane odpowiedzi

kropka1981
Dzień dobry...

Niestety nawet nie zdążyłam się spakować do mojej Babuni. Odeszła dzisiaj nad ranem :Płacz: Niby taka kolej losu a boli...

Brak mi słów Kropka, właśnie o tym czytałam, o tym jak trudna to decyzja a tu taka wiadomość, wyrazy współczucia. Ja straciłam swoich dziadków jeszcze jak byłam w liceum, teraz juz nie mam żadnego:36_1_4:
Dla babci [`] [`]:angel1:

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

Joaś
muszę uderzyć na poczte bo mam awizo z zusu więc kasiorkę odebrać. swoją drogą chyba powinni mi ją do domu przynieść skoro byłam wczoraj jak listonosz chodził. zapytam się i jakby co to zażalenie złoże bo coś czuję że ten listonosz od jakiegoś czasu unika 4ego piętra a ja dużo rzeczy zamawiam teraz żeby nie łazić. ostatnio wepchnął mi śpiworek w kopercie do skrzynki. a był to list polecony, więc jestem ciekawa czy pokwitował sam za mnie a to już jest podrabianie podpisu. mam zamiar tam dzisiaj trochę zainterweniowac bo mnie to wkurza.
i jak już będę w bojowym nastroju to jeszcze do banku pójdę bo też mi tam pobrali kasę za transakcję której nie było i muszę tam tez jakąś reklamacje złożyć.

miłego dzionka brzuchatki

evellka01

Joaś – Widzę, że nie tylko u mnie w mieście tacy listonosze są. Też muszę zażalenie złożyć, ale zbieram się i zbieram, a zebrać nie mogę. Też mieszkam na 4 piętrze i nigdy listonosz nie wnosi żadnych poleconych na górę. Zawsze w skrzynce jest awizo, a ja muszę biegać na pocztę odebrać… mimo, że ciągle przecież jestem w domu. A jak nie ma mnie to zazwyczaj na chwilę i wtedy jest Jarek, albo mój brat. Najgorsze jest to, że potrafi nie włożyć listu, albo awizo do skrzynki tylko położyć na skrzynki i zostawić. Już nie raz mnie sąsiedzi zaczepiali, że awizo dla mnie leży, albo list do mojej mamy. Chyba w końcu się zbiorę, bo tak dalej nie może być. Niby mam na pocztę jakieś 500metrów, ale listonosz jest od tego, żeby włazić na te 4 piętro, choćby co 5 minut.

Oj skąd to znam, ja miałam tak jak przez jeden rok mieszkałam, pod Warszawą, i listonosz nam potrafił raz na tydzień lub rzadziej dostarczać, bo nasz dom był na nowych działkach oddalony od głównych zabudowań wioski, moja ŚP Mama się wkurzyła napisała skargę na niego na pocztę, następnego dnia prosił by ja wycofać i że będzie doręczał(jeździł samochodem lub rowerem) bo go postraszyli w pracy,że mu po pensji pojadą i premię zabiorą. Oby na waszych listonoszy to podziałało, to nie dopuszczalne co robią!!

katarzyna3004

A mi się sprawy pokomplikowały, strasznie się pokomplikowały. Najprawdopodobniej będę zmuszona wrócić do USA. No nie jest to jakieś wielkie zmuszanie bo Polska ogólnie rzecz ujmując dobija mnie całkowicie. Tylko boje się troszkę tego przesiedlenia w 7 mies ciąży. Chyba muszę poprosic męża o jak najszybsze załatwianie wszystkiego i pakowanie walizek. Ehh nie wiem jak to będzie.

Obyś mogła zostać i urodzić na miejscu, ja bym się bała lecieć tak daleko , to przecież 18 godzin lotu chyba, w tak zaawansowanej ciąży. Z resztą z tego co kojarzę to wiele linii lotniczych nie przyjmuje na pokład powyżej 28 tygodnia ciaży:nie_mam_pojecia:

Margolcia trzymajcie się, musicie jeszcze dać radę chociaż troszkę, a jest ktoś w domu,zeby Ci pomóc, bo jak masz leżeć i jeszcze sie mała zajmować , bo dobrze kojarze,ze masz już jedno dziecko?

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

ale napisałyście jak mnie nie było. przeczytałam i już większość zapomniałam :lup:
też mam dziury jakieś w tej ciąży chyba. błądzę i błądzę. dobrze że domu trafiam.

odebrałam kasiorkę z zusu. na razie dostałam nr telefonu do kierownika listonoszy i mam zamiar zadzwonić i zgłosić problem a jak to nie pomoże to wtedy skargę złożę. nie będę od razu wredotą, może ustna uwaga podziała.
połaziłam po sklepach trochę ale tam ciągle to samo. nic nie kupiłam bo juz i tak za bardzo nie mam co kupować. tyle że z nudów można się pokręcić no i zawsze to trochę ruchu.

Margolcia - trzymajcie się z Zośką jak najdłużej. a z ruchami to różnie bywa. moze Zoską miała spokojniejszy dzień. czytałam że czasem się tak zdarza, że nagle dziecko robi sie na dzień dwa spokojniejsze. też tak miałam. najważniejsze to być pod kontrolę i jak coś Cię niepokoi to wal do lekarza.

Evelka - o ja też wiem co to alkoholizm. mój tata jest aa. na szczęście nie pije już ponad 20 lat. coś tam mgliście pamiętam z dzieciństwa ale nie były to jakieś traumatyczne przeżycia. pamiętam też dobrze klub aa, całe rodziny tam wspólnie radziły sobie z chorobą. takze miałam szczęśćie że on się leczył i jest ok. ale mam też ciotkę która pije praktycznie całe życie. rzadko kontakt utrzymujemy ale strasznie widzieć co ta choroba robi z człowieka. niestety nie wszystkim można pomóc, nawet jeślki rodzina się angazuje.

no a mój małż się zakwalifikował na integracyjny wyjazd w kwietniu z firmy do egiptu za niedużą dopłatą. kurcze ale mu zazdroszczę. a u mnie w firmie taka nędza ze szok, chyba bede szukac nowej, lepszej pracy w przyszłym roku. jeszcze premii za lipiec-wrzesien nam szef nie wypłacił. żenada.

http://s5.suwaczek.com/20080808650117.png

http://www.suwaczek.pl/cache/ca4d079058.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/0334699d0.png?6031

Odnośnik do komentarza

hej dziewczynki!

dlugo mnie nie bylo, ale dzis ok. 13stej wyszlam z patologii ciazy :(
na szczescie nic sie nie dzieje. nie byly to wody plodowe z worka mojej dzidzi. lekarka powiedziala, ze prawdopodobnie mialam 2 worki owodniowe i ten, w ktorym sie cos rozwijalo i rosl "zmiazdzyl" ten mniejszy, w ktorym nie bylo nic no i poleciala woda... pozniej juz sie nie powtorzylo, wiec nie mieli jak potwierdzic tej teorii. wazne, ze z Krzysiem wszystko w porzadeczku...

troche sie nameczylam w szpitalu. dawali mi antybiotyk w razie gdyby to byly jednak wody no i no-spe dozylnie no i sterydy na rozwoj plucek....

powoli wracam do siebie....
a Krzys jak zawsze roznie... raz ruchliwy a raz olewa wszystko i spi... standard :)

http://www.suwaczek.pl/cache/7cd3ed8079.png

http://www.suwaczek.pl/cache/eb2c168508.png

Odnośnik do komentarza

donia
hej dziewczynki!

dlugo mnie nie bylo, ale dzis ok. 13stej wyszlam z patologii ciazy :(
na szczescie nic sie nie dzieje. nie byly to wody plodowe z worka mojej dzidzi. lekarka powiedziala, ze prawdopodobnie mialam 2 worki owodniowe i ten, w ktorym sie cos rozwijalo i rosl "zmiazdzyl" ten mniejszy, w ktorym nie bylo nic no i poleciala woda... pozniej juz sie nie powtorzylo, wiec nie mieli jak potwierdzic tej teorii. wazne, ze z Krzysiem wszystko w porzadeczku...

troche sie nameczylam w szpitalu. dawali mi antybiotyk w razie gdyby to byly jednak wody no i no-spe dozylnie no i sterydy na rozwoj plucek....

powoli wracam do siebie....
a Krzys jak zawsze roznie... raz ruchliwy a raz olewa wszystko i spi... standard :)

Witamy spowrotem i ciesze sie że wszystko ok :uff: Teraz spokojnie odpoczywał po stresach a Krzyś niech czasem Cię pokopie byś spokojna była :36_1_21:

Odnośnik do komentarza

anna_:)
mamaski to co ty kombinowalaś że tak nabriłaś? Przynajmniej siądziesz na pupie i będziesz się oszczędzała. Tak poważnie to współczuje, jest to okropny ból. Trzymaj się.

byliśmy na spacerku nad jeziorkiem i szłam po trawie dość nie równa była takie kłęby trawy były i mi noga się na takim wykręciła :(

boli jak diabli najpierw przeszło i było lepiej opuchlizny nie było ale zdjęłam pończochy które mam na opuchliznę nóg i teraz zaczęła się pojawiać ... ale jeszcze dałam radę ogarnąć ciut pokój i młodą do wanienki włożyć ....mąż musiał dokończyć myć bo nie dałam rady ustać i zaraz zmykam się kłaść choć młoda dokazuje

goni psa mi jej mówię że będzie mieć karę i będzie siedzieć u siebie w pokoju a ona do mnie" mama ja chce taką karę " i się ucieszyła ...i jak tu karać jak dziecko z kary się cieszy

Donia najważniejsze że wszystko ok :)

Puszor i Milka :)

Odnośnik do komentarza

Margolcia
Mudik-ja mam troje dzieci...:))))))))) jakos powoli sie tocze.dzis gotowca na obiad strzele-fryty i ryba....Ola lekcje juz zrobila..poczytam z nia ksiazke i ide zalegac....

trzymajcie sie brzuchalki...:))))))))

No tak dobrze kojarzyłam,że Tobie będzie trudno leżeć :-)

donia
hej dziewczynki!

dlugo mnie nie bylo, ale dzis ok. 13stej wyszlam z patologii ciazy :(
na szczescie nic sie nie dzieje. nie byly to wody plodowe z worka mojej dzidzi. lekarka powiedziala, ze prawdopodobnie mialam 2 worki owodniowe i ten, w ktorym sie cos rozwijalo i rosl "zmiazdzyl" ten mniejszy, w ktorym nie bylo nic no i poleciala woda... pozniej juz sie nie powtorzylo, wiec nie mieli jak potwierdzic tej teorii. wazne, ze z Krzysiem wszystko w porzadeczku...

troche sie nameczylam w szpitalu. dawali mi antybiotyk w razie gdyby to byly jednak wody no i no-spe dozylnie no i sterydy na rozwoj plucek....

powoli wracam do siebie....
a Krzys jak zawsze roznie... raz ruchliwy a raz olewa wszystko i spi... standard :)

Oooo nie wiedziałam,ze tak moze być:noooo::noooo:, niech Krzyś rozrabia po swojemu, a Ty sie trzymaj nadal dzielnie kobitko.

Mamaski współczuję, kurcze a my tylko głupi panadol możemy brać, nie wiem jak Ty ale na mnie on totalnie nie działa.

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

Witam. Ja wpadam tylko na chwilkę. Dziś popołudniu dałam mojego Bossika na spacer temu koledze od szczęki, bo bardzo się lubią i czasami on z nim wychodzi. Po ok. godzinie dostałam telefon, że mam szybko przyjść do weterynarza. Potrącił ich samochód na pasach :((( Łukasz jest porządnie obity, ale nie ma nic złamanego. Bosik jak narazie ma bezwład w tylnich łapkach, jest w strasznym szoku i nie wiadomo czy z tego wyjdzie. Dostał leki przeciwwstrząsowe, przeciwkrwotoczne i jeszcze jakieś nie pamiętam, bo byłam w strasznym szoku i ryczałam jak bóbr. Przynieśliśmy go do domu i leży biedaczyna. Jest jeszcze przestraszony, ale jest coraz lepiej. Nawet zaczyna delikatnie poruszać ogonkiem. Mam nadzieje, że wyjdzie z tego. :((( Wet. mówiła, że jest prawdopodobne że będzie mógł chodzić , bo poważnie nie ma uszkodzonych kręgów, ale więcej wiadomo będzie jutro. Modle się, żeby się wylizał.. przecież ja go nie uśpie ;((((((

Uch... z tego wszystkiego brzuch mam napięty ciągle i zapomniałam w większości co napisałyście :(

Margolcia - Trzymaj się Kochana, zaciskaj nogi i nie wypuszczaj jeszcze Zośki na świat. Trzymam za was kciuki.
Mamaski - Współczuję bólu.
Donia - Ty również się trzymaj. Będzie dobrze :*

http://kordianek.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

Mamaski wspolczuje bolu
Margolcia Zosia cos za bardzo ci sie pcha na swiat... przekaz jej ze ciotki mowia zeby jeszcze siedziala
Donia trzymaj sie

a ja mialam wpas ale gosci mialam i wiecie co w prezencie przywiezli mi wozek ...teraz mam dwa tylko co ja bede drugim robic????

Odnośnik do komentarza

evellka01
Witam. Ja wpadam tylko na chwilkę. Dziś popołudniu dałam mojego Bossika na spacer temu koledze od szczęki, bo bardzo się lubią i czasami on z nim wychodzi. Po ok. godzinie dostałam telefon, że mam szybko przyjść do weterynarza. Potrącił ich samochód na pasach :((( Łukasz jest porządnie obity, ale nie ma nic złamanego. Bosik jak narazie ma bezwład w tylnich łapkach, jest w strasznym szoku i nie wiadomo czy z tego wyjdzie. Dostał leki przeciwwstrząsowe, przeciwkrwotoczne i jeszcze jakieś nie pamiętam, bo byłam w strasznym szoku i ryczałam jak bóbr. Przynieśliśmy go do domu i leży biedaczyna. Jest jeszcze przestraszony, ale jest coraz lepiej. Nawet zaczyna delikatnie poruszać ogonkiem. Mam nadzieje, że wyjdzie z tego. :((( Wet. mówiła, że jest prawdopodobne że będzie mógł chodzić , bo poważnie nie ma uszkodzonych kręgów, ale więcej wiadomo będzie jutro. Modle się, żeby się wylizał.. przecież ja go nie uśpie ;((((((

:*

Ewelka trzymam kciuki za twoja psiunie i ze sie z tego wylize

Odnośnik do komentarza

goska

a ja mialam wpas ale gosci mialam i wiecie co w prezencie przywiezli mi wozek ...teraz mam dwa tylko co ja bede drugim robic????

może jeden sprzedaj ? swój no chyba że jest twój lepszy i go wolisz to może oddaj ten co dostałaś i podziękuj że masz ....a może się komuś przyda innemu a trzymać dwóch nie masz gdzie myślę że się nie obrażą bo w końcu się nie pytali hmm?

evellka01
Witam. Ja wpadam tylko na chwilkę. Dziś popołudniu dałam mojego Bossika na spacer temu koledze od szczęki, bo bardzo się lubią i czasami on z nim wychodzi. Po ok. godzinie dostałam telefon, że mam szybko przyjść do weterynarza. Potrącił ich samochód na pasach :((( Łukasz jest porządnie obity, ale nie ma nic złamanego. Bosik jak narazie ma bezwład w tylnich łapkach, jest w strasznym szoku i nie wiadomo czy z tego wyjdzie. Dostał leki przeciwwstrząsowe, przeciwkrwotoczne i jeszcze jakieś nie pamiętam, bo byłam w strasznym szoku i ryczałam jak bóbr. Przynieśliśmy go do domu i leży biedaczyna. Jest jeszcze przestraszony, ale jest coraz lepiej. Nawet zaczyna delikatnie poruszać ogonkiem. Mam nadzieje, że wyjdzie z tego. :((( Wet. mówiła, że jest prawdopodobne że będzie mógł chodzić , bo poważnie nie ma uszkodzonych kręgów, ale więcej wiadomo będzie jutro. Modle się, żeby się wylizał.. przecież ja go nie uśpie ;((((((

biedny psiak myślę że uśpić go nie uśpią bo przecież nawet jak mówili ze chodzić będzie to stan nie jest krytyczny nie może być inaczej ! no i dobrze że kolega poważnie nie potrącony co to za dupek ich tak na pasach potrącił :/

anna_:)
mamaski To naprawde musi boleć :( Ja ostatnio na prostej drodze nogi wykręcam i się potykam :( Szczęście że mąż pomaga przy córci :) A co do tej kary to faktycznie Cie załatwiła hi hi hi

oj mąż pomaga nie narzekam kąpie ostatnio małą i ogólnie jak ma czas to pomaga :)
poleżałam troszkę i teraz siusiu musiałam iść więc zajrzałam i noga mniej boli wiec muszę ją oszczędzać w dodatku tu prawa kostka uszkodzona i ciągle mam ból po prawej ta rwa kulszowa mnie chyba trzyma i ciągle mnie boli pośladek i promieniuje w nogę wiec chodzę jak kaczka całkowicie muszę męża znów namówić na masaż krzyża ale pomaga chwilowo

Puszor i Milka :)

Odnośnik do komentarza

evellka01
Witam. Ja wpadam tylko na chwilkę. Dziś popołudniu dałam mojego Bossika na spacer temu koledze od szczęki, bo bardzo się lubią i czasami on z nim wychodzi. Po ok. godzinie dostałam telefon, że mam szybko przyjść do weterynarza. Potrącił ich samochód na pasach :((( Łukasz jest porządnie obity, ale nie ma nic złamanego. Bosik jak narazie ma bezwład w tylnich łapkach, jest w strasznym szoku i nie wiadomo czy z tego wyjdzie. Dostał leki przeciwwstrząsowe, przeciwkrwotoczne i jeszcze jakieś nie pamiętam, bo byłam w strasznym szoku i ryczałam jak bóbr. Przynieśliśmy go do domu i leży biedaczyna. Jest jeszcze przestraszony, ale jest coraz lepiej. Nawet zaczyna delikatnie poruszać ogonkiem. Mam nadzieje, że wyjdzie z tego. :((( Wet. mówiła, że jest prawdopodobne że będzie mógł chodzić , bo poważnie nie ma uszkodzonych kręgów, ale więcej wiadomo będzie jutro. Modle się, żeby się wylizał.. przecież ja go nie uśpie ;((((((

Uch... z tego wszystkiego brzuch mam napięty ciągle i zapomniałam w większości co napisałyście :(


Łooo mamoooo :36_2_13::36_2_13:co za dupek ich tak urządził, głaski dla Bossika, wyliże się, kurcze potracił i zwiał, dobrze ,ze dodatkowo znajomemu nic nie jest, ja bym chyba w panikę wpadła i jeszcze zemdlałą jakby któremuś mojemu się coś stało i / lub mężowi bo właściwie tylko ja lub on wychodzimy z psami, a mam na skwerek gdzie chodzę przejścia bez świateł. Jak macha ogonkiem to ma czucie, zreszta jak nie uszkodzone nerwy będzie dobrze , gorzej,e teraz nie bardzo jest jak go wyprowadzać, polecam podkłady takie jak dla dzieci pod niego,żeby na mokrym nie lezał, sama nie wiem jak Cię pocieszyć, spróbuj jakos się odprężyć, nie mozemy sie denerwować dla dobra naszych maleństw.

Mamaski a moze termofor lub takie plastry co się je podgrzewa i są przeciwbólowe??:nie_mam_pojecia: Zdrowiej kochana!:36_3_15:

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

Witam

ale u nas wieje strasznie , a w pogodzie nie nadawali wiatru.... wes i weirz w to co pogoda mowi...

Mamaski nie pytali czy chce wozek , ale chyba od nich zostawie bo ma gondole , fotelik i spacerowke ,a moj nie . Co do trzymania dwoch to miejsca mam bardzo duzo ...

jak wstalam dzis w noc to lekkie plamki brudzenie mialam i nie wiem od czego. mam nadzieje ze historia z pierwszej ciazy sie nie powtorzy ze od 32 tyg. bede musiala isc na podtrzymanie:36_2_58: . Narazie czekam czy dalej brudzenie nie wystapi ,a jak sie powtorzy to do gin. bede dzwonic :36_13_1:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...