Skocz do zawartości
Forum

Przedszkole wypuszcza mocno płaczące dziecko


Natprz

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie drogie mamy, chciałabym się Was poradzić w pewnej kwestii. Mój syn od września uczęszcza do przedszkola (4 latek). Wcześniej nie chodził do żadnej placówki, był ze mną w domu więc ta adaptacja przebiega dość ciężko, na co byłam gotowa. Konsultowaliśmy to z psychologiem i wskazał, że syn ma duży lek separacyjny. 

Poranki i rozstania są ciężkie, natomiast niepokoi mnie inna kwestia. Syn spędza w przedszkolu 4h, praktycznie zawsze gdy go odbieram bardzo mocno płacze, nie raz muszę go uspokajać 10 min w szatni nim się ubierzemy. Nikt z nauczycieli ani obsługi nie wychodzi i nie mówi co się stało, że syn wpada w taka histerię. Dopiero gdy ochłonie sam mówi mi, że Pani krzyczała/podniosła na niego głos. Mówi, że płakał bo tęskni za mamą a pani podniesionym głosem mówiła "No przestań już płakać no". Ja się nie czepiam bo wiem, że grupy są duże, mogą puścić nerwy więc nie komentuje tego do Pań. Mówię dziecku, że tak się zdarza, że było głośno i chciał żeby usłyszał Panią, natomiast serce mi się łamie gdy widzę dziecko w takim stanie.  Dodatkowo ostatnio jedna z pań w szatni słyszała jak syn powiedział, że Pani krzyczała, od tego czasu gdy odbieram syna w szatni zawsze ktoś się z pracowników kręci, jakby chciał usłyszeć o czym rozmawiam z dzieckiem.

 

Nie wiem co zrobić, zależy mi żeby syn chodził do placówki, natomiast ciężko mi patrzeć gdy odbieram go w takim stanie. Może ktoś z Was był w takiej sytuacji? 

 

Edytowane przez Natprz
Odnośnik do komentarza

Nie byłam w takiej sytuacji, choć trójka dzieci przeszła przez przedszkole, ale wcale ci się nie dziwię, że serce pęka, gdy synek tak płacze. Na pewno warto porozmawiać z panią z jego grupy w cztery oczy, by wyjaśnić sytuacje i zobaczyć jak to wygląda od strony wychowawczyni. A potem warto porozmawiać w trójkę: ty, wychowawczyni i synek, tak by przy nim wytłumaczyć, że czasem każdemu zdarza się płakać, że gdy mu źle, żeby powiedział co się dzieje i dlaczego płacze, co pani może zrobić, by mu pomóc itd. Ty zobaczysz czy wychowawczyni jest otwarta na dialog, a synek zobaczy, że jest ważny i w sprawie płaczu chcesz mu pomóc.

Odnośnik do komentarza

Takiej sytuacji nie mieliśmy, żeby pani krzyczała, koniecznie trzeba to zweryfikować. Dzieci w tym wieku potrafią też wyolbrzymiać ale trudno stwierdzić nie będąc w tej sytuacji.

Ja mam taką autorską sztuczkę, która u nas się sprawdziła. Mam nadzieję, że pomoże: nauczyliśmy syna (5 latek), że przedszkole to przywilej - takie super miejsce, gdzie są inne dzieci, jest fajna zabawa i nie ma nudy. Jak młody jest niegrzeczny to straszymy go, że za karę nie pójdzie do przedszkola. I to u nas zadziałało. Bywa tak, że w niedzielę pyta, czy jutro już może iść do przedszkola i wręcz nie może się doczekać. Tylko u nas jest taka sytuacja, że na prawdę dzieci są zgraną ekipą i świetnie się razem bawią. Na panie raczej nikt nie narzeka. Były jakieś plotki, że jedna krzyczy ale okazały się właśnie nadinterpretacją dziecka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...