Skocz do zawartości
Forum

Blog dla mam na chilloucie


Gość Mama nowicjuszka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mama nowicjuszka

Wizyta u ginekologa 

Dzisiaj miałam swoją pierwszą wizytę (pierwszą po porodzie, wiadomo) u ginekologa. Na tę wesołą wycieczkę wybrałam się ze swoją 6 tygodniową córeczką (uroki życia z dala od rodziny i przyjaciół). Pierwsza część naszej podróży minęła bezproblemowo. Muszę zaznaczyć na wstępie, że mój dzidzior jest egzemplarzem z wbudowanym system RYKU (to taki który jak zacznie płakać to w pięć sekund wchodzi na najwyższy z możliwych poziomów natężenia dźwięku, czyli, k*rwa, GRANAT HUKOWY). Tak, moje dziecko ogłusza przeciwnika swoimi strunami głosowymi. Jak moje dziecko płacze to jest w stanie zagłuszyć koncert Behemotha. Jak moje dziecko płacze to kryształowe kieliszki sąsiada pękają w drobny pył. Wszystkie psy na ulicy wyją. Ludzie się pakują w pośpiechu, bo myślą, że trzecia k*rwa wojna światowa właśnie się rozpoczęła. No więc wchodzę z moją słodką bombą do przychodni. Baba na recepcji (nieświadoma z jakim modelem ma do czynienia) ociąga się i każe nam czekać. Myślę „okej kobito, igrasz z ogniem”. Mała zaczyna się wiercić. Mi zaczyna się robić ciepło. Baba dalej grzebie w swoich papierach. Mała zaczyna jęczęć. Baba dalej nic. Ja w myślach zaczynam się modlić „dobry Boże, wszyscy święci, niech to się nie dzieje, nie teraz, błagam”. Baba dalej z uśmiechem pieczątki przybija. No i stało się…bramy piekła zostały otwarte i z maleńkiego gardełka mojego aniołka zaczynają się wydobywać dźwięki a’la warczący cerber wymieszane z pazurami drapiącymi tablicę szkolną. Myślę „no to k*rwa przezaj*biście”. Do wizyty lekarza nie robię już nic tylko noszę, chodzę, obnażam piersi przed moją pierworodną mając nadzieję, że może cierpi głód (lepsze to niż jej „zły dzień”), śpiewam wszystkie znane mi kołysanki, kolędy, pastorałki, Bogurodzicę, piosenki Disneya, Boże kochany, druga Górniakowa ze mnie. Milknie. Ale ja wiem, że to tylko zagranie taktyczne z jej strony, właśnie zbiera siły żeby powtórzyć swój atak ze zdwojoną siłą. Niestety już za późno żeby się wycofać, lekarz zaprasza do gabinetu. Ja już mokra pod pachami, młoda chwilowo milknie. Lekarz zamyka drzwi gabinetu, podchodzi do wózka żeby zobaczyć „swoje dzieło”. Nachyla się, zaczyna mówić „jaka ślicz…” i już nie kończy. Znaczy, może kończy, ale nikt z nas już by tego nie usłyszał. Młoda otwiera swoje słodkie usteczka i wydobywa się z niej K*RWA RYK Z PIEKŁA. Chłop jak usłyszał moje dziecię to od razu się zapytał czy myślałam o spirali. Ja do chłopa drę się:
„PRZEPRASZAM, NIE SŁYSZĘ PANA!!!” Lekarz odpowiada: „HAHAHA! CIEKAWE DLACZEGO xD O SPIRALE PYTAŁEM!” Ja sobie myślę „Panie k*rwa, wytnij Pan wszystko, i załóż dwie na wszelki wypadek”…..

 

zaciekawilam? Jesteś tez wyluzowana? Zapraszam na mojego bloga, chciałabym stworzyć bloga dla wszystkich mam które znają ciemną stronę macierzyństwa 🙂 

Na Facebooku znajdziecie mnie pod nazwa Pamiętnikimatki 

 

https://www.facebook.com/profile.php?id=100082589661807

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...