Grudniowe mamusie 2020

[Gość Lilka]

Dziewczyny urodziłam 4.12 o 22.15 skurcze miałam od rana poród ok ale skurcze zapamiętam dlugo😊córka 2500g malutka A brzuch miałam taki duży chyba nie zasnę do rana po tych wrażeniach,nie pozwalają wstawać A jeszcze parę lat temu zalecali

[Gość Mariola]

Lilka serdeczne gratulacje😘

Dużo zdrówka dla Ciebie i córeczki 👼

[Gość Hiacynta]

Lilka gratuluję 🙂🙂🙂 skurcze bolesne???

Mój brzuch już nie rośnie. W piątek miałam badanie i mały ma 3450g. W Ktg ok, ale zero rozwarcia. Już jestem po terminie, a tu nic.... wczoraj sprzątanie, gotowanie i nic. Już nie mogę spać i mam dość 😔 chciałam rodzić po terminie, to mam.

[Gość Rysia00]

Gratulacje Lilka, już chyba nie za wiele z nas zostało w dwupaku 😂. Kurcze ja rosnę cały czas już 20 kg na plusie spacery są bardzo ciężkie. Niby jeszcze ponad dwa tygodnie do terminu ale też się wzięłam ostatnio za sprzątanie, nawet okno mylam 🙈 i żadnych efektów 😜 nawet brzuch nie chce za bardzo się obniżyć. 

W środę mam wizytę ciekawe co tam słychać u małego. Ruchy są już tak mocne, że mam wrażenie że brzuch mi przebije 😂. 

[Gość Meg]

Cześć dziewczyny! Prowadzę ankietę na temat dlaczego chcemy zostawać mamami i szukam kobiet z wynikami badań estradiolu, amh i testosteronu

Jeśli posiadacie takie wyniki to śmiało wypełniajcie ankietę, prześlijcie dalej, jeśli znacie inne kobietki, będę dozgonnie wdzięczna za każdą pomoc w przyczynieniu się do odkryć naukowych ;D

https://ankiety.uksw.edu.pl/index.php/926257?lang=pl&fbclid=IwAR273pqVPeAAZp0GyTcoZ1oTJjUb5czWhwGom6YGXjn0cg69FPb9ikY9SmA

[Gość Ogvh]

5 godzin temu, Gość Hiacynta napisał:

Lilka gratuluję 🙂🙂🙂 skurcze bolesne???

Mój brzuch już nie rośnie. W piątek miałam badanie i mały ma 3450g. W Ktg ok, ale zero rozwarcia. Już jestem po terminie, a tu nic.... wczoraj sprzątanie, gotowanie i nic. Już nie mogę spać i mam dość 😔 chciałam rodzić po terminie, to mam.

Hiacynta A może przytulanie pomoże 😊

[Gość Mariola]

Możecie mi powiedzieć jak to jest z tymi skurczami jak się zaczynają? Dziś miałam taki ból kłujący pod brzuchem i już myślałam, że to mogą być one ale raz o 10:45, drugi o 13:30 i koniec wiecej nic. Nie wiem czy się nastawiać czy to teraz tak może wyglądać jeszcze długie tygodnie...

 

[Gość Lilka]

Hiacynta, skurcze miałam bolesne ale tak z 2 godz przed porodem ale wytrzymasz bo musisz🙂 nie masz wyjścia,jednak u każdej może być inaczej wydaje mi się że przy drugim porodzie było u mnie lepiej niż przy trzecim

Mariola, będziesz miała regularne skurcze u mnie były od rana co 20 minut potem po południu co 8 i co 2 min aż do pełnego rozwarcie A wczoraj tu była dziewczyna drugi poród i od pierwszych skurczy co 5 min urodziła po 2 godzinach

[Gość Hiacynta]

W dniu 6/12/2020 o 12:44 PM, Gość Ogvh napisał:

Hiacynta A może przytulanie pomoże 😊

Nie pomaga. Będę jechala na wywołanie porodu...

[Gość Ogvh]

27 minut temu, Gość Hiacynta napisał:

Nie pomaga. Będę jechala na wywołanie porodu...

To trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie🥰

[Gość Kropka]

Powodzenia Hiacynta!

Jak tam dziewczyny Wasze maluszki się sprawują? Moj synek jest trochę płaczliwy, nie wiem czy to nie wina kolek 😕😕

[Gość Klaudyna2]

Hej kropka , moj Olek praktycznie cały dzień przesypia od karmienia do karmienia , niestety nie umie ssac piersi i musze ściągać pokarm i karmić go butelka . Za to w nocy czasem dokazuje 2 godziny potrafi być aktywny 😅 ale ogólnie jest grzeczny 🥰  

[Gość Rysia00]

Powodzenia Hiacynta! 

Ja dziś byłam na kontroli, szyjka tylko trochę się skróciła, ale mój lekarz ma nadzieję, że akcja się zacznie w najbliższych dwóch tygodniach 😂. Za tydzień umówiłam się na KTG do szpitala w którym planuje rodzić. 

Czekam niecierpliwie. 

[Gość Mariola]

Hiacynta trzymamy kciuki, już z dnia na dzień czekam na info o Twoim rozwiązaniu

Rysia my też dalej czekamy 😊 już nas tu chyba wiele nie zostało 

[Gość Hiacynta]

Dziękuję Kochane. Jestem w 42 t.c!!! Dziś CC. Czekam grzecznie. Trzymajcie za mnie kciuki...

[Gość Kropka]

Trzymam kciuki 🙂 !!! Wszystko bedzie dobrze, odezwij się jak będziesz po CC i oczywiście bedziesz miała siły 🙂 

[Gość Ogvh]

2 godziny temu, Gość Hiacynta napisał:

Dziękuję Kochane. Jestem w 42 t.c!!! Dziś CC. Czekam grzecznie. Trzymajcie za mnie kciuki...

3mamy 😊

[Gość Klaudyna2]

Hiacynta trzymamy kciuki ✊✊✊

[Gość Mariola]

Powodzenia Hiacynta, będzie dobrze 😊

Czekamy na wieści od Ciebie 😊

[Doriska]

W dniu 21/8/2020 o 7:06 PM, Gość Monika_kam napisał:

Nina, u mnie wykryto ognisko hiperchogeniczne, lekarze powiedzieli mi, że nie ma czym się przejmować skoro pozostałe parametry są w porządku. Nie mniej jednak będziemy cały czas to kontrolować. Podobno do 30 tygodnia ma to się wchłonąć. Trzymam kciuki aby u Ciebie wszystko było w porządku!

Właśnie jestem po usg polowkowym

i tez mi to wykryli, na prenatalnych po rozmowie z genetykiem jestem w niskim ryzyku a inne parametry są okej w normie, lekar każe zrobić echo serca , jak to się u Ciebie skończyło? 

[Gość Monika_kam]

W dniu 14/12/2020 o 7:43 PM, Doriska napisał:

Właśnie jestem po usg polowkowym

i tez mi to wykryli, na prenatalnych po rozmowie z genetykiem jestem w niskim ryzyku a inne parametry są okej w normie, lekar każe zrobić echo serca , jak to się u Ciebie skończyło? 

Na badaniu po 30 tc ogniska juz w serduszku nie bylo :) 

[Gość Hiacynta]

Hej dziewczyny 🙂

My już po wszystkim. Mój synek urodził się 11.12🙂 i jest z nim wszystko dobrze. 3800g i 55cm🙂 

Pozdrawiamy wszystkie mamy i ich pociechy 😘

[Gość Kropka]

Gratulacje Hiacynta!! 😘
 

Opowiadaj jak było, jak się czujecie? 🙂

[Gość Hiacynta]

Synek urodził się w 42t.c. Zostalam przyjęta do szpitala w celu indukcji porodu. Mimo zastosowania prostaglandyn nie udało się wywołać akcji porodowej. Nie miałam rozwarcia ani nie czułam choćby jednego skurczu! Nawet skakanie na piłce nie pomogło. Dziewczyny obok umierały z bólu a u mnie nic. Byłam załamana. W końcu zdecydowaliśmy, że będzie CC planowe, bo tak będzie najbezpieczniej dla dziecka. Bałam się tego okropnie. W trakcie operacji położyli mi synka na klatce piersiowej i się chwilkę przywitaliśmy😁 później trafiłam na salę pocieciowa. Po 6 godz. kazali się pionizowac. Zalana łzami z bólu, wstałam i przemiescilam się na wózek. Na szczęście trafiłam na salę z bardzo fajna dziewczyna i pomagalysmy sobie😁 ale zostalysmy same, bez pomocy. Zgięta na pół z bólu zajmowałam się noworodkiem. Myślałam, że umrę, to był jeden z najtrudniejszych momentów w moim życiu. Położne były różne, od miłych i kochanych po prawdziwe france, które nie chciały wydawać leków przeciwbólowych!!!! Paczek nie można było otrzymywać od rodziny, mi kończył się zapas wody , a z kranu leciała żółta. Położna powiedziala, że można sobie ja zagotować.... Żenada. Mój malutki miał początkowo problem z karmieniem, a u mnie nie było pokarmu, ale rozkręcilam laktację laktatorem. Dziś pięknie je. Ja mam tyle mleczka, że aż je mroze🤭 Ogólnie spedzilismy 5 dni w szpitalu. CC nie polecam, ale natury się nie przeskoczy. Dziś jesteśmy wykończeni🙃 synek ulewa, łyka powietrze i ma kolki. Jak sobie radzicie z kolkami i pienista napowietrzona kupa??? 

Mimo całych tych trudów dziecko kochamy bezwarunkowo, jest przeslodkie i cały ten trud mija jak sie zobaczy jego uśmiech 😁😁😁 ale teraz rozumiem trudy macierzyństwa😁

Pozdrawiam wszystkich i życzę duuuzo wytrwałości 😘

[Gość Mariola]

Gratulacje Hiacynta 😘 najważniejsze, że syn już jest z Tobą

U nas corka puki co tez się nie pali z przyjściem, zostały 3 dni do planowanego terminu porodu i puki co zero objaw