Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

Rozbieżność wynika z wielkości jego brzuszka i główki. Główkę ma dość dużą ale w normie. Brzuszek jest trochę większy przez te wodonercze.

No lekarz zapytał co u niego robię skoro jestem pod opieką Pani Profesor. Cóż mój lekarz potrzebuje takich rzeczy do dokumentacji.

Ale na początku był blady jak ściana bo myślał, że wcześniej ktoś nie dopatrzył się wady. 

Odnośnik do komentarza

Zmienię trochę temat... Mąż zdjął mi walizkę ze strychu i wyprał. Jest ładna ale chyba za mała... Kupiłam ją jak miałam urodzić syna 7lat temu i był to poród naturalny więc planowałam 2-3dni w szpitalu, no i można było odwiedzać więc na wyjście mąż mi przyniósł rzeczy bo były przygotowane. A teraz na CC podejrzewam że spędzę na "wczasach" 5-7dni i nie wiem czy nie kupić drugiej takiej średniej jak mam czy kupić XXL taką na 100litrow. Skoro nikt nie będzie mógł przyjść aż do naszego wychodu... Co myślicie? Same te trzy paczki podkładów poporodowych, pampersy i chusteczki zajmą więcej jak pół tej mojej walizki co mam w domu... 

Odnośnik do komentarza

A to nie jest tak wszędzie jak u nas, że można zadzwonić na izbę i przekazać torbę czy jedzenie położnicy? U nas tak jest w szpitalach, trzeba jedynie opisać konkretnie imieniem i nazwiskiem położnicy i dopisać, na jaki oddział konkretnie ma trafić paczka. 

Odnośnik do komentarza

Paula.c ja bym kupiła większą. Bo później jak będziecie jeździć na wakacje to siebie i męża spakujesz w jedną torbę + wszystkie kosmetyki i ew. Apteczkę dla całej rodziny w jedną walizkę a nie 3 mniejsze, ale to tylko moja opinia. 

My z moim partnerem miescimy się w 1 średnią jak gdzieś na weekendy jeździmy, ale jest zapakowana na 100% 1/4 To kosmetyczka, tylko mój partner wozi kilka różnych maści ze sobą i one sporo miejsca zajmują + moje kosmetyki oczywiście 😋.  Jak Mały się urodzi to mam dla niego mniejszą walizkę, ale też nie malutką. 

Odnośnik do komentarza

Ja jutro muszę pójść obczaić walizki, bo na wakacje kupiłam sobie taką całkiem dużą i raczej na kilka dni to za wielka, a nie chcę nastawiać się na dłuższe posiedzenie 😁

U nas nie ma odwiedzin ani donoszenia rzeczy, wszystko ucięli...

Odnośnik do komentarza

Ja mam dwie walizki. Dla siebie taka średnia 65 litrów a dla Małego kabinowa 35 litrów. Mam nadzieję że uda mi się wszystko upchnac jakoś. Ale jeszcze nawet nie zaczęłam🤔😬. Za punkt honoru postawiłam sobie ze do piątku wszystko zapakuje, chociaż dla Małego brakuje mi jeszcze kilku rzeczy. Mąż mnie ponagla bo mówi że on to naprawdę nie chcę brać na siebie pakowania tych walizek! 

 

Odnośnik do komentarza

Ja już dzisiaj dokończyłam zamawianie całej wyprawki, a z walizką jakoś mi schodzi 😀. Jakoś nie mogę sobie zobrazować siebie na porodówce, a na dodatek samej, bez męża... Zwykle gdy ktoś mi opowiadał o swoim porodzie to odsuwałam to w myślach najdalej jak mogłam... No cóż, już odwrotu nie ma 😁

Odnośnik do komentarza

Qnia to moze faktycznie bedziesz miec CC wczesniej, czy SN dalej do rozwazenia? 

PaulaC a nie masz w domu dodatkowej torby co bys mogla malego rzeczy spakowac? Ja dodatkowo planuje wziac poduche do karmienia, a ona mi sie juz nigdzie nie zmiesci, wiec chyba wezme ja do wiekszej papierowej torby, a nie wyobrazam sobie poczatkowego karmienia bez niej wlasnie, przy pierwszym porodzie tez mialam i caly okres karmienia uzywalam. Dla mnie rzecz niezbedna. 

Odnośnik do komentarza

Mama2Ania nie używałam nigdy tych poduch do karmienia ale wiem że kobiety zabierają to na porodówkę. Ja jakoś nie czułam potrzeby jej posiadania. Może dlatego że ja żadnego z dwójki dzieci nie karmiłam długo. Oboje lądowali pod lampami z żółtaczką na fototerapii po około 2tyg i u mnie to karmienie było góra miesiąc zawsze bo nie bardzo pozwalali dziecko wyciągać. A przez taki brak dostawienia to i z pokarmem szału nie było. Teraz też nie zamierzam karmić piersią dłużej niż wtedy. Nie czuję powołania do tego za grosz, mimo że karmienie butelką jest passe i wręcz społeczeństwo patrzy jak na wyrodną matkę... Trudno. Zabieram butelkę i NAN nawet do szpitala na wszelki wypadek. Wolę żeby dziecko było nakarmione mlekiem modyfikowanym niż siedzieć i płakać jak za pierwszym razem kiedy córka tak strasznie ryczała że głodna a nikt nie chciał mi pomóc przystawić a ona nie umiała złapać brodawki. Plakalysmy obydwie. Z synem już lepiej mi szło ale na 3dzien brodawki krwawiły i bolały więc też mleko nan zaczęłam dawać i wszyscy byli szczęśliwsi 😉

Co do walizek to mąż też mówi że bierzemy i zamawiamy te wielką. Będę pakować najpierw wielką a potem małą gdyby brakło miejsca.

A co do przynoszenia rzeczy to w szpitalu w którym chce mieć CC nie ma donoszenia rzeczy...

Odnośnik do komentarza

Mama2Ania zobaczymy co do prxebiegu porodu powie mi Pani Profesor w czwartek. Możliwe że będzie indukowany, ale to się w czwartek dowiem, też i o tym czy sterydy będziemy niedługo podawać.  

Paula.c ja nawet nie zamierzałam kupować tej poduchy ale na oddziale w szpitalu wymagają więc muszę sobie kupić. Mleko i butlę też biorę bo jak już kiedyś wspominałam może być u mnie różnie z laktacją biorąc pod uwagę przeżycia mojej mamy i babci. Po co nam dodatkowy stres prawda?

U mnie na oddziale nie wiem czy jest możliwość doniesienia, w zasadzie to nic konkretnego na stronie o tym nie piszą, ale ja sama wolę być przygotowana. Do października też jeszcze może się dużo zmienić. 

Czarna.ana ja też pakuję dwie torby, jedna dla mnie druga dla syna. Nie będzie mi się mieszać przynajmniej. 

Odnośnik do komentarza

Ja tez mialam problemy z laktacja w szpitalu i dziecko mi dokarmiali, bo mala za duzo spadala na wadze, ale ja chcialam wlasnie karmic i jak juz ruszyło to dla mnie to byla przyjemnosc, ale to jest indywidualne podejscie kazdej z nas.

Qnia co do poduszki do karmienia to dziwne ze szpital wymaga, sa kobiety które swietnie radza sobie bez niej i nie lubia jej uzywac, jak nie planujesz karmic to nie kupuj, w szpitalu nie sprawdzaja czy masz wszystko co zalecaja, najważniejsze sa podklady, podpaski, pampersy dla dziecka, czyli to co niezbędne, a nie dodatkowe gadżety. 

Odnośnik do komentarza

Mama2Ania higieniczne rzeczy już wszystkie mam. Też się zdziwiłam że chcą aby mamusie miały ze sobą rogal. Moja mama jest tym zachwycona bo strasznie chciała mi kurkę babci Dany kupić i w końcu dałam się namówić, najwyżej będzie robić za dodatkową podusię w salonie 😋 ja bardzo chciałabym karmić, ale wolę mieć plan awaryjny. 

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna.ana

Co do karmienia to czasami niewiedza jest dobra 🙂 chyba już kiedyś o tym pisałam, najwyżej się powtórzę więc z góry przepraszam 😛 przyniesli mi małego po CC i drze się na mnie położna że mam go przystawiać bo pokarmu nie będę miała. Ja do niej: ale o co ci kobieto chodzi, każda mama przystawia i leci nie? Więc jak nie będę miała? O patrz: i przystawilam do prawej piersi i mały zaczął ssać. Possal 40 min i się odłączył i poszedł spać 😉 położna obrażona wyszła. Dopiero popołudniu się dowiedziałam że podobno po CC nie ma się pokarmu 🤦😂 także tego.... 😂 Problemy mi się zaczęły kolejnego dnia jak lewa pierś po nocy była pełna (zabierali mi dziecko na noc) mały nie mógł jej złapać a ja sama nie byłam wstanie jej jakoś wziąć i mu podać. Prosiliśmy położne o pomoc to miały nas gdzieś, doradca był tylko raz na 2 dni w szpitalu. W końcu mąż dorwał pielęgniarkę neonatologiczna żze szkoły rodzenia na którą chodziliśmy i dopiero ona pokazała jak trzymać pierś tak żeby mały załapał ssanie z pełnej piersi. Ja nie mogłam jej tak złapać ani się przekręcić do pozycji karmienia spod pachy więc przez prawie 2 tygodnie mąż trzymał mi pierś jak maly jadł z lewej piersi. Miny lekarzy na obchodzie bezcenne 🤣🤪 potem chwalili pomysł,  ale czego nie robi się dla dziecka 🙂

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna.ana

A co do dziwnych wymagań szpitalnych to w tym co chce rodzić obecnie wymagają nakładek na sutki. Mam stare to wezmę ale nie zamierzam używać. Zawsze mi było lepiej bez, z nimi miałam większy problem. A jak pojawiały się jakieś pęknięcia to od razu smarowalam czysta lanolina po karmieniu i przeważnie do kolejnego karmienia już było ok. Tym bardziej że samej lanoliny nie ma konieczności zmywania przed karmieniem jeśli jest nałożona cienka warstwa.

Odnośnik do komentarza

Przy pierwszej córce  miałam poduszkę rogala od koleżanki, służyła mi jedynie do spania  w ciąży, bo karmiłam głównie na leżąco, było nam tak wygodniej. Jak wypadła mi dziura w sutku (brzmi zabawnie, ale krew się lała) to musiałam użyć nakładek, moja mała była wściekła,  nie chciała jeść z tej piersi. Zresztą całe karmienie uznawała tylko cyca... żadne butelki, o smoczku nie było nawet mowy.

W szpitalu mała była ciągle do mnie podpięta,  chciała non stop cycać,  tak przez 13 miesięcy. Totalny cycoholik.... pierwszy rok jej życia kojarzy mi się z wiecznie cycem na wierzchu. Teraz to doceniam, jak raz za czas pije MM z butli to przeżywam dramat jak mam myć butelkę:)

Odnośnik do komentarza

Mi polozna w szpitalu sprawdzala piers i twierdzila ze pokarmu nie ma (faktycznie nie bylo), wiec dawaly MM, ale ja i tak przystawialam małą i laktacja ruszyla i ostatecznie karmilam rok, po skonczonym roku bylo mleko kozie (nie powoduje zatwardzen i uczulen), a pozniej juz krowie, ogolnie nie chciala mi pic MM jak skonczylam karmic piersia, wiec musialam troche pokombinować, stąd u nas kozie od kozy, wiec tez samo zdrowie. 

Kupie ta lanoline po karmieniu skoro dziala, bo u mnie sutki tez poczatkowo byly w oplakanym stanie. Dzieki za info.

A co do poświęcenia dla dzieci, moja kuzynka pol roku odciagala dla bliźniąt, bo nie umialy pić z piersi (bardzo duzy biust), a ona jednak chciala karmić i wcale nie dokarmiala, ja ją podziwiam, sama dawno bym zrezygnowala.

Odnośnik do komentarza
Gość Ruda 31 tc

Dziewczyny powiecie mi jak u Was z ruchami.

Do tej pory mały ruszał się regularnie w tych samych godzinach no i po pewnych posiłkach. 

Dzisiaj ma ADHD ciagle się rusza (8-14) raz mocniej raz słabiej, ma takie 5-10 min przerwy. Zastanawiam się czy nie jechać na IP 😔

Odnośnik do komentarza

U mnie przy pierwszym porodzie zabrali mi córkę i kazali iść spać. Pokazali dziecko tylko kiedy położna z brzucha wyjęła i na rękach trzymała a potem zabrali. Nawet na minute nie dali. Poszłam po nią sama po 2h. Ona już tak ryczała że była bordowa i nie umiałam jej dać piersi bo ona tylko płakała na cały głos. Położna tylko przyszła mnie poszarpać za sutek i poszła. Siedziałam i płakałam. Zadzwoniłam co kuzynkę co była w pobliżu i kupiła mi butelkę i NAN. Od tamtej pory nie karmiłam jej piersią bo na samą myśl miałam dreszcze i poty. Przy drugim porodzie było inaczej bo syna od razu położyli mi przy piersi kiedy leżałam na łóżku już odwozona na salę, cyca wyjęli i on sam z siebie złapał. Nic nie trzeba było robić! To jego trochę karmiłam ale też nie długo bo miałam straszne rany na sutkach a on wisiał i wisiał na nich. Wymyślił sobie zasypiać przy piersi a ledwo odkładany już ryczał i tak w koło😉 Też przeszłam na butelkę. 

A teraz to już całkiem będę się nadawać do linczu, typowa wyrodną matka. Nie dość że syn ma być urodzony przez CC (co już oburza matki Polki że pewnie przez wygodę, albo za kasę, bo jak to nie poród naturalny?) to jeszcze karmiony butelką zapewne 😉 Będę skreślona na oddziale na amen 😉

Odnośnik do komentarza

Ruda nie wiem czy to coś złego czy nie u ciebie. Ciężko powiedzieć. Mój też raz cały dzień prawie nic, tylko jedna mała czkawka w ciągu dnia a innym razem tańce, hulanki, swawola aż kończyny wystają z brzucha jak leżę. Jak mała kuzka😉 Nocami podobnie, jedna noc prawie cala spokojna a druga to impreza w remizie ze 3x w ciągu nocy

Odnośnik do komentarza

Ruda Mój ma różne dni. Wczoraj prawie cały dzień kopał, nawet podczas usg uderzał w głowicę, wieczorem się uspokoił, natomiast dziś znów szaleje. Są dni gdy tylko trochę pokopie przez cały dzień i tyle, wszystko zależy jaki oboje mamy dzień. Chociaż lekarz mi wczoraj powiedział że syn moze być mocno ruchliwy bo odczuwa dyskomfort 🙁 a ja nie umiem mu pomóc. 

Jeśli te ruchy Cię niepokoją to zadzwoń do swojej przychodni np. Porozmawiaj z położną lub udaj się do szpitala dla własnego spokoju. Każdy maluszek jest inny, a czasami my bardziej zwracamy uwagę na ruchy, a innego dnia mamy więcej na głowie i nawet nie zauważamy że brzdąc szaleje.

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna.ana

Ruda szczerze to nie mam pojęcia, niby w książkach piszą że jak ruchy są nagle i bardzo gwałtowne to żeby jechać tak samo jak są bardzo słabe i powolne albo ich brak. A może możesz się skontaktować że swoim ginekologiem i on coś podpowie?

Odnośnik do komentarza

A i jeszcze jedno tylko dodam.

Irytuje mnie mój lekarz. Chodzę do niego bo ma mały gabinet, nigdy nie ma tłoku, pacjentki przychodzą na godziny i to w tej pandemii mi bardzo pasuje. Często tylko w wyniki popatrzy i tyle. USG nie robi bo nie potrzeba wg niego. Pyta tylko czy czuję ruchy i to wsio. Raz zważył małego miesiąc temu pierwszy raz... Ale wcześniej chodziłam do innego w innym mieście i tamten co miesiąc wszystko dokładnie sprawdzał, mierzył, ważył. Wizyta trwała pół godziny a nie trzy minuty. Pamiętam że pod koniec tak jak teraz sprawdzał dokładniej łożysko niż dziecko bo mówił że trzeba tego pilnować bo łożysko się starzeje i wapnieje i trzeba patrzeć czy nie za mocno, czy odpowiednio do wieku ciąży. A ten nic. Teraz na wizycie tylko przez 5sek słuchał serduszka i koniec. Czuję się jak w UK bo tam całą ciążę tylko 3 USG się należą a kobieta ma kontakt tylko z położną a nie lekarzem... Nie daje mi to spokoju. Umówię się do innego chyba.

A jak wasi lekarze?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...