Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

A skoro już przy temacie CC jesteśmy to mam pytanie. Ja mam mieć CC ze względu na ten kręgosłup i tak pomyślałam dziś robiąc paznokcie u kosmetyczki... Jak koleżanka szła na operację piersi bo usuwali zmianę w połowie lipca to kazali jej usunąć lakier z paznokci bo ponoć w trakcie operacji sprawdzają co pod płytką paznokci się dzieje i musi być to widoczne. Czy któraś z was się orientuje jak przy CC? Żeby nie było że ledwo odnowię a już trzeba będzie usunąć 😉 Jak trzeba to we wrześniu zdejmę i tyle. Tylko nie mam wiedzy jak to wygląda

Odnośnik do komentarza

Paula.c tak to prawda, że do zabiegów nie można mieć pomalowanych paznokci, ani na stopach ani na dłoniach. Nie wiem czy patrzą co się dzieje z paznokciami, ale sprawdzają czucie i przepływy krwi w konczynach poprzez naciśnięcie na palec i obserwują jak szybki jest powrót koloru pod paznokciem. Dodatkowo przy podpieciu do palca pulsoksymetru - narzędzie do sprawdzania utlenowania krwi- kolorowe paznokcie potrafią sfałszować wyniki. Dlatego nie ważne czy cc czy siłami natury będziemy rodzić, do szpitala idziemy bez pomalowanych paznokci.

Dodatkowo gdyby trochę środka do odkazania poleciało (jodyna - kolor rdzawy) np. Na stopę to trudno będzie doczyscic przy pomalowanych paznokciach.

Sztuczne rzęsy można mieć-gdyby ktoś pytał, ale osobiście nie robiłabym na poród, jakoś te wszelkie bakterie szpitalne tak blisko oka mnie przerażają

Edytowane przez Qnia
Odnośnik do komentarza

Paula potwierdzam wszystko co napisała Qnia. U mnie w klinice jak dostałam zalecenia przed punkcja jajeczek to wielkimi literami było napisane że nie wolno mieć pomalowanych paznokci. 

Ja do tego stopnia oszalalam w ciąży, że nie malowalam ani razu! Na stopach mam tylko ładnie porobione skórki i tak chodzę 🙄🤣. U dłoni i tak nigdy nie malowalam bo nie lubie😬

Odnośnik do komentarza

W moim szpitalu znieczulenie bezplatne, przy wcześniejszym porodzie bralam pod uwage, pobrano mi krew, ale jakos nie bolaly mnie zbytnio skurcze, wiec sobie odpuscilam, kiedy zaczelo bolec i zapytalam położna o znieczulenie, okazalo sie, ze mam juz pelne rozwarcie i jest za pozno, 1,5 godziny później córka byla juz ze mna. Teraz planuje bez znieczulenia, jedni chwala, inni odradzaja, dlatego ciężko bylo by mi sie faktycznie zdecydować. 

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, a ja też w temacie naturalnego, ale trochę nieprzyjemny temat 🙈

Jak to jest z tym goleniem krocza i lewatywą? Zgadzalyscie się, a jeśli nie, to nie żałowałyście potem? Na razie mam mętlik w głowie, bo mnóstwo opinii skrajnych. 

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny. Czyli to moje ostatnie paznokcie w tym roku i jak się zrobi odrost to zdejmę kolor całkiem:) 

Co do znieczulenia to czytałam dużo na ten temat na początku ciąży bo dwoje dzieci urodziłam naturalnie i przy pierwszym dali mi tylko gaz a przy drugim chciałam zewnątrzoponowe ale powiedzieli że już anestezjolog poszedł do domu nie dostanę!! Szok. W każdym razie puki nie wiedziałam że będę mieć CC to czytałam i wyczytałam że NFZ płaci szpitalowi za znieczulenia zewnątrzoponowe i należy się jeśli pacjentka prosi. Co prawda w mniejszych szpitalach może tak być że nie będzie już anestezjologa czy coś innego będą kombinować dlatego trzeba patrzę na stopień referencyjnosci szpitala. Im wyższy tym większe prawdopodobieństwo że takie znieczulenie otrzymamy. Ale trzeba brać pod uwagę że to są zwykle szpitale gdzie mogą być studenci i przy porodzie pojawi się tabun ludzi😉

A co do golenia krocza to zawsze sama ogarniam a na lewatywę się nigdy nie zgodziłam ani na nacinanie krocza. Zgodziłabym się tylko gdyby dziecku coś groziło a często kiedy mają zgodę to tną żeby przyspieszyć poród bo położnej wygodnie. Kiedy mojej zgody nie mieli to dwa razy w różnych szpitalach położna robiła masaż i mówiła kiedy przeć a kiedy nie, żeby nie pęknąć

Odnośnik do komentarza

Co do lewatywy jeszcze... Pamiętam jak dziś jak zaczął się poród mojego syna a ja się nie zorientowałam😉 Nagle o 22:00 po terminie już 4dni dostałam biegunki. Nie mogłam zejść z toalety. I taka załamana do męża mówiłam że super, że nie dość że już po terminie i nie rodzę, że wszystko mnie boli i puchnie to jeszcze dostałam jelitowki! A po godzinie tej rzekomej jelitówki poczułam w dole brzucha takie puknięcie, coś strzeliło i wody się polały na podłogę a mąż za mopa i biegał za mną po domu z tym mopem 😂 Ja zbierałam rzeczy, walizkę, a on ze stresu sprzątał zamiast klucze od auta szukać😂 

Chodzi mi o to że przed samym porodem organizm sam się oczyszcza i z reguły lewatywa nie jest konieczna wcale. I gdyby was spotkała niespodziewana "jelitówka" bliżej terminu to zbierajcie walizki 😉

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna.ana

Paula świetna historia i taka życiowa 🙂 kurcze ja bym chciała podejść do naturalnego ale nie wiem co powie lekarz. Pierwszy miałam CC a teraz też podwyższonego ryzyka będzie bo nie dosc że kręgosłup to i insulinoopornosc, nadwaga groźba pęknięcia blizny w macicy, no nic zobaczymy co.sie stanie. Dla mnie cesarka nie była niczym przyjemnym. Przed pierwszym porodem w moim szpitalu musiałam mieć konsultacje anestezjologa max 2 tyg wcześniej przed terminem żeby była w ogóle mowa o znieczuleniu oraz aktualne wyniki krwi. Co prawda i tak wylądowałam na sor i dostałam pełne znieczulenie 🤪 koleżanka która w sumie rodziła 28 godzin chwaliła sobie znieczulenie bo jak po 15 godzinach nie dawała.rady już to dali jej znieczulenie i poszła poprostu spać, a mąż siedział przy niej była podpięta pod ktg i spala 3 godziny. Mówi że to jej bardzo pomogło. A drugi poród już nie zdazyla bo rozwarcie szybko poszło i tak po czasie opowiadała że lepiej bez bo poród szybciej postępował . Ale zaznacza.ze pierwszego by nie dała rady bez odpoczynku tak więc lepiej chyba.miec.ta opcje.

Odnośnik do komentarza

Wiecie co, aż wstyd się przyznać, ale ja się trochę boję porodu. Każdego czy sn czy cc. Co prawda im bliżej terminu tym mniej się boję, ale i tak jakaś cząstka paniki siedzi mi z tyłu głowy. Pewnie to dlatego że nie będę rodzić w mieście rodzinnym, a w Warszawie. Nawet nie wiem w jakim szpitalu- na wizycie u Pani Profesor zapytam gdzie mam się udać aby syn miał najlepszą opiekę. 

Znieczulenia się boję, miałam kiedyś 2 razy i bardzo długo dochodziłam do siebie, chyba za duże dawki dostałam, ale u mnie zawsze na opak wychodzi. 

Wczoraj zaczęłam z tego wszystkiego kompletować według listy wszystko do porodu i się trochę uspokoiłam. Muszę tylko koszule nocne kupić i maść do pupci małego.

Jakby ktoś był zainteresowany to będą targi dziecięce w Warszawie, w świecie dziecka na towarowej 28-29 sierpnia

Edytowane przez Qnia
Odnośnik do komentarza

Qnia to żaden wstyd, wiadome jest ze poród to nic przyjemnego i kazda ma nadzieje, ze akurat trafi na ten szybki i bezbolesny, ja przed pierwszym porodem wcale sie nie bałam, bo ogolnie mam dość wysoki próg bólu, teraz boje sie troche bardziej, ale głównie dlatego, ze boje sie nacinania krocza, ktore u mnie źle sie goilo i musialam miec powtarzany zabieg, dalej nie wiem czy sie zgodzic czy nie, chyba juz rodzac sie zdecyduje 🙂

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Gość Mama2Ania napisał:

Mamy dziewczynek, wybralyscie juz imiona? U nas narazie zadnych konkretów, mąż mial wybrac i narazie cisza, starsza ma na imie Dominika. 

Ja mam straszny dylemat, w sumie do żadnego imienia nie czuje że to jest to. Podobają mi się ze 2 lub 3 ale one są już w rodzinie męża i wśród znajomych no i na liście najczęściej nadawanych i nie jestem do żadnego przekonana. Mój mąż też. Jakoś z synem to było poprostu to jest to i od razu tak czuliśmy, a teraz nic.

Odnośnik do komentarza

U nas prawdopodobnie będzie Natalia:-) 

Ja mialam znieczulenie zewnątrzoponowe przy obydwoch porodach i byłam zadowolona, skurcze czułam, tylko już bez bólu, słyszałam różne opinie że np po znieczuleniu kobiety przestały czuć skurcze... to pewnie zależy od organizmu, jesli będzie taka możliwość to teraz też poproszę o znieczulenie. Planuję rodzic w Warszawie na inflanckiej. 

Lewatywy nie miałam robionej ale rzeczywiście to prawda że organizm sam się oczyszcza przed porodem, ja przed pójściem na porodówkę też siedzialam w toalecie:-) 

Odnośnik do komentarza

Co do imion dziewczynek to moja starsza córka ma na imię Nadia a gdyby teraz była dziewczynka to bym chciała dać Kaja 😘 

Mama2Ania Co do nacięcia krocza to jak nie jesteś pierworudką i dziecko nie będzie większe niż 4kg to bym się nie zgadzała. Przynajmniej ja😉 

Qnia a to że odczuwasz strach to zupełnie naturalna rzecz. Ja, jak tak myślę za dnia to potrafię się w nocy obudzić z płaczem i łapać męża za rękę przez sen😉 Też się boję. Będę mieć CC i jest to dla mnie zupełna nowość. Mam za sobą dwa porody sn po 19h bez nacięć ale za to na mega dawkach oxytocyny... Dziś zrobiłam uważam duży błąd bo na YT obejrzałam prawdziwą operację CC ze szpitala na Polnej w Poznaniu i bardziej to przypominało patroszenie kurczaka niż poród 😲 Nacięli delikatnie powłoki brzuszne i dalej praktycznie rozrywali tłuszcz pod skórą palcami 😲 Mimo że jest się w znieczuleniu to jest się świadomym i komentarze kobiet tam właśnie takie były że czuły szarpanie i patroszenie jak karpia na święta... Już mnie przeraża ten ból po ustąpieniu znieczulenia przy takim rozrywaniu tkanek. Ja też nie mam ich mało bo mam trochę tłuszczu na brzuchu. Chyba sobie zrobiłam krzywdę tym filmem. Im człowiek mniej wie, tym chyba lepiej śpi...

Odnośnik do komentarza

Paula.c no chyba zrobiłaś sobie tym delikatną krzywdę, ale powiem Ci że ten sposób wyciągania dzieciaczka jest lepszy dla mamy ze względu na lepsze i szybsze gojenie się tkanek niż przecinanie wszystkich warstw.

Ja niestety z tych cholernie świadomych wszystkich rzeczy czy sn czy cc. Jak już kiedyś wspominałam mój tata jest ginekologiem położnikiem więc u Nas w rodzinie dużo się mówiło o różnych przypadkach. Sama też mam wyksztalcenie medyczne i tytuł fizjoterapeuty uroginekologicznego, więc sporo u swoich pacjentek widziałam zarówno po cc jak i sn.

A tak żeby nie myśleć to gdyby była dziewczynka to byłaby albo Zuzia albo Ania

Odnośnik do komentarza

Ja ostatnio też natrafiłam na jakiś film o porodach. Był pokazany poród przez cc, naturalny w szpitalu i lotosowy. Dosłownie zasłaniałam oczy, bo nie mogłam na to patrzeć 😆

Dziś u mnie dokładnie 29+6. Nawet mąż stwierdził, że już niedużo zostało. Jak dzisiaj sama siedziałam cały dzień to już mi się płakać chciało, bo mam wrażenie, że sobie nie poradzę. Chyba hormony szaleją, bo teraz już mam zupełnie inny nastrój 🤣😆

Odnośnik do komentarza

Ja trochę też swiruje, wkurzam się na pojawiające się duszności, ból kręgosłupa i że nie mogę już tyle chodzić 😂 i czas mi zaczął jakoś wolniej lecieć teraz, może dlatego, że już czekam i już bym chciała, żeby Zosia z nami byla, ale jakoś wydaje mi się, jakby te dni mijały tak powoli. 

Odnośnik do komentarza

Mnie troszkę zbiło z tropu to, ze nie ma u nas w szpitalu porodów rodzinnych ani odwiedzin ze względu na koronawirusa, bo uzgodniliśmy z mężem, ze będzie przy mnie... a w obecnej sytuacji wszystko się zmieniło i muszę to sobie poukładać w głowie. Staram się nie panikować 😉

Odnośnik do komentarza

O widze, że temat porodu na czasie 😁 Ja też się boję mimo, że to mój drugi poród będzie. Do szpitala w których chciałabym rodzić mam 70 parę km i pewnie nie dam rady dojechać. Boje się, że akcja zacznie się znowu jak nie będzie męża w domu z tą różnicą, że przy pierwszym nie musiałam myśleć co zrobić z córką... Meza nie ma od poniedziałku do piątku więc zostało mi się tylko modlić i zaciskać nogi, byle rodzić w weekend 😁 

Z wyprawka dalej w ciemnym lesie i nawet nie mam weny. Mam łóżeczko które muszę odmalować plus wózek i to wszystko co mam.

Z tych mało przyjemnych to wczoraj skończyły się moje tabletki na skurcze które nie są dostępne od 2 miesięcy. Lekarz kazał barć nospe ale niestety już czuję, że brzuch twardnieje 😣 U mnie 31tydzien mam nadzieję, że dotrwam do 37tyg. W przyszłym tygodniu mam wizytę mam nadzieję, że moja szyjka się nie skraca i wszystko jest ok. 

Odnośnik do komentarza

Lulu na stronie gdzie po lek widzę, że niby w łodzi jest 1 op tego leku Nitrendypina egis

https://www.gdziepolek.pl/produkty/53430/nitrendypina-egis-tabletki/apteki?pvId=16339&Lng=21.002167900000018&Lat=51.8927182&Rad=190380&Loc=Mazowieckie

Może by Ci przesłali? A może mamy tu na forum kogoś z Łodzi?

Trzymaj się Cieplutko 😘 ja niestety z Warszawy więc nie mam jak Ci to kupić i wysłać 🙁

Edytowane przez Qnia
Odnośnik do komentarza

Smillerka ja też się martwię czy poród rodzinny będzie wchodził w grę w październiku... Znając ministra zdrowia to wątpię. Obstawiam że nawet dzieci do końca września do szkoły nie pochodzą bo zamkną szkoły i znów będzie nauczanie zdalne i z porodu z mężem nici:( To mnie najbardziej przeraża. Pisałam do szpitala w Szczecin Zdrojach tam gdzie chce mieć to CC i odpisali mi puki co 22lipca że teraz można ale sytuacja już za tydzień może być inna a co dopiero dwa miesiące...

"Osoba towarzysząca może uczestniczyć przy porodzie naturalnym jak i przy 
cięciu cesarskim, jak również osoba towarzysząca może przebywać do 2 
godzin po porodzie i w tym czasie istnieje możliwość kangurowania."

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...