Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

Kate no to Ci dobrze. Mój w pracy i teraz mało kiedy mogę na niego liczyć, bo dobrał dodatkowe zmiany i jeszcze wysyłają go na różne kursy, bo sezon się skończył i mają na to czas... Trzeba spiąć teraz poślady i coś więcej zarobić, bo później będzie ze mną w domu przez półtora miesiąca jak mały się urodzi 😊

Cwiczylam pół godziny na piłce żeby może rozbić ten ból w pośladku, zobaczymy 😊👍

Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj w nocy też przepowiadające, po pół minuty trwały, ale już się niepokoiłam. 

Dzisiaj za to mam wrażenie, że mi dziecko wypadnie 🙈 jest tak nisko jakby, czasem czuję coś w podbrzuszu lub w pęcherzu, jak chodzę, brrr. Co chwilę sprawdzam, czy leci śluz czy krew albo coś innego, masakra jakaś dzisiaj. 

Też tak macie czasem, że dzieci tak nisko czujecie? 

Odnośnik do komentarza

Ja małego to czuję wszędzie, na dole na gorze- chodzi po całym brzuchu 😊. Jestem spokojna jak go czuję, ale ma swój rytm dnia i już wiem kiedy śpi. Położna mi ostatnio mówiła, że dzieci w brzuchu mają taki tryb funkcjonowania jak będą miały gdy wyjdą z brzuszka. Dużo bantują Wasi w nocy?

Odnośnik do komentarza

Mi wczoraj ten lekarz powiedział, że główka jest nisko i kazał się już oszczędzać. Może dlatego też czuję takie rozpieranie i jak ostatnio poszalałam z odkurzaniem to myślałam, że mi bejbe wyskoczy 😆 A i dzisiaj usiadłam przypadkiem na mokrą szmatkę ... jak odkryłam, że mam wilgotne spodnie to mało co nie umarłam. 

Smillerka, w ciągu dnia może nie zwracam tak bardzo uwagi na ruchy ale mniej więcej ok. 22, 3 i 7 rano zaczynają się balety w brzuchu więc nastawiam się na taki tryb 🌜

Odnośnik do komentarza

Moja w nocy chyba śpi bo mało się rusza, oby jej tak zostalo:-) 

  Ja tez mam takie uczucie że zaraz wyskoczy jak gmera tak nisko. 

Dziewczyny a czy mialyscie może taka sytuację że lekarz mówił że dziecko ma otluszczone nerki? Mi lekarz to mówił na trzech ostatnich wizytach, mówił żeby uważać na słodycze, i jak się zapytałam czy to coś złego to tylko powiedział,, nie, a co pani się dziwi, gruby człowiek tak ma,, (chodzilo o dziecko bo ja jestem chudzielec) na ostatniej wizycie znów mówił że ma nerki otluszczone i że jest,, gruba,, więc ja znowu pytam czy to coś złego, że może za dużo jem? to powiedział tylko,, a czym się pani przejmuje,,sama już nie wiem co o tym myśleć ale trochę się martwię tymi nerkami.

Odnośnik do komentarza

Kryska a czy z lekarzem to wszystko ok? Może warto iść do innego?  Bo dziecko zaraz po porodzie nie ma takiego "normalnego " tłuszczu, tylko przewagę tzw brunatnej tkanki tluszczowej która ma inne cele niż zwykła. Dopiero po jakimś czasie nabiera więcej białej tkanki tłuszczowej -przybajmniejj tak mi tłumaczyła położna przy pierwszym dziecku. Ten pierwszy nie jest szkodliwy w wręcz konieczny. Słyszałam o stłuszczeniach w nerkach u dzieci ale jako powikłanie stłuszczenia wątroby, a nie.tak samo z siebie. No i zawsze to było jako chorobą albo wada wrodzona a nie przez to co mama dziecka je. 

Ja chyba znowu łapie jakiś gorszy humorek 😞 czuje się taka niegotowa na nic 😞

Odnośnik do komentarza

Oooo matko, to jeśli u mnie dziecko utrzyma ten rytm aktywności, to mam przerąbane. Początek dyskoteki ok. 20, później większość nocy przesłanki, dopiero nad ranem spokój.

Czarna.ana, a mi z kolei powróciły myśli o rozpoczęciu akcji porodowej w najmniej oczekiwanym, złym momencie i wznowie dyskusje z lekarzem o cesarce na zimno. Podoba mi się data 10.10.2020 lub 20.10.2020 😁

Kryska, też mam takie uczucie, że mały jest już bardzo niski. Od 3 dni skurcze przepowiadające zmieniły też charakter, obecnie czuję również parcie jakby na 2 z każdym skurczem i trochę mnie to przeraża, bo taki rodzaj skurczów w poprzedniej ciąży (oczywiście bolesnych, nie takich jak obecnie) to miałam przy porodzie 🙄

 

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry, wtrącam się w wątek bo jest tu sporo odpowiedzi i może któraś z was odpisze 😘
Na początku muszę wspomnieć o tym ze jestem chora na pochwice- zaburzenie to znacznie utrudnia zajście w ciąże, w moim przypadku możliwa jest tylko pewna forma stosunku, a wiec wkładanie części penisa do środka, na przykład główki lub do połowy. Brzmi to śmiesznie ale i tak jest to postęp w stosunku do tego co było na początku. Oczywiście jest mi trudno zajść w ciąże, ponieważ w momencie gdy mąż jest podniecony, zaczyna szybko się poruszać, mnie zaczyna mocno bolec. Zwykle cześć spermy w ogóle nie ładuje wewnątrz. W każdym razie moje pytanie jest następujące: czy dobrym sposobem jest wpychanie spermy palcem do wewnątrz? Innymi słowy: sperma najczęściej pozostaje w przedsionku pochwy, czy wciskając ja od razu po stosunku do wewnątrz mam szanse na zajście w ciąże jeśli są to dni płodne? 
Wiem ze to może być śmieszne dla kobiet które nie są chore, u mnie niestety wszystko jest bardzo trudne. Będę wdzięczna za podpowiedz.

Odnośnik do komentarza

U mnie do terminu 2 tygodnie i mam taką huśtawkę nastrojów, że szkoda gadać. Najgorsze jest to, że całymi dniami siedzę sama, a jakbym chciała nawet gdzieś pojechać to siedząc przed kierownica wszystko mnie boli, a chodzić za bardzo nie dam rady 🤣🤣🤣. Także siedzę w domu... Nachodzą mnie różne myśli, takie niepokoje odnośnie porodu i tego co później. Nie miałam styczności z takim małym człowieczkiem i nie mam tez gdzie szukać pomocy. Oboje z mężem jesteśmy zieleni, ale sądzę że podołamy. Serce swoje, a głowa swoje 😊 Z jednej strony bardzo bym już chciała mieć małego przy sobie, a z drugiej boję się tego wszystkiego... także tak 😀😀

Odnośnik do komentarza

6h imprezy na krzesle to juz wyczyn, wróciliśmy juz do domu i zaczely sie lekkie skurcze, a dzis jestem tak wykonczona ze juz bym nie miala sił na poród...no cóż na wlasne życzenie. A wczoraj urodziła kolezanka, ktorej saczyly sie wody od miesiąca, termin miala jeszcze za miesiąc, ale zaczela sie akcja i juz jej nie zatrzymywali, mała zdrowa i wyglada jak donoszone dziecko. 

Jezeli chodzi o rytm dziecka to ja bardzo chętnie przyjme ten ktory córcia ma, bo juz od dawna w nocy tylko śpi, w sumie starsza tez na poczatku wybudzalam do karmienia, wiec moze bedzie podobnie. 

Karolina przykro ze dopadla cie taka dolegliwosc, ktora dodatkowo utrudnia zajscie w ciaze. Zarowno ja i kolezanki z forum myślę ze poradzimy ci zwrócić sie z tym zapytaniem do lekarza, bo my same o wiekszosc spraw pytamy wlasnie ich. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Czarna.ana,już sama nie wiem czy z tym moim lekarzem wszystko ok, trzecia ciąże juz u niego prowadzę, do tej pory nie miałam żadnych zastrzeżeń, ale teraz jak na każdej wizycie słyszę o tych otluszczonych nerkach to później się martwie, niby on mówi że to nic złego ale i tak później myślę czy aby napewno nie..

Ac ja też od tygodnia mam inne skurcze, i już w tamten weekend myślałam że urodze bo były trochę jakby silniejsze, czułam je na dole brzucha, w biodrach i kręgosłupie, takie właśnie miałam przed porodem, ale byłam na wizycie w środę i lekarz mówił że szyjka długa i zamknięta także narazie nic się nie dzieje,moze to dlatego że w tamten weekend dużo sprzątałam, wieszałam firanki itd

Smillerka, taki strach przed narodzinami pierwszego dziecka jest normalny ale nie martw się, intuicja zrobi swoje:-) po porodzie będziesz wiedziała wszystko co i jak:-)  

Ja znowu martwię się jak to bedzie z trójka dzieci bo czasem dwójka daje w kość, ale wiem że dam radę, musze:-) 

Odnośnik do komentarza

AC data 10.10 jest idealna😉 mój synuś się urodził tego dnia i właśnie za kilka dni skończy 8lat. A 21.10 urodziny ma mąż😉 Teraz kolejny synuś z października będzie miał urodziny pomiędzy moimi obecnymi mężczyznami i będę miała w domu trzy wagi😉 Ja i córka jesteśmy wodniki ze stycznia. Tak że datę wybrałaś idealną na poród 👍

Kryśka ja też będę miała za chwilę trójkę bo dwójka już jest. A nawet czasem mówię że czwórkę bo mąż czasem jak duże dziecko😉 Tylko u mnie dość duża różnica wieku bo córka zaraz 13lat a syn 8 więc już starszaki sobie jakoś radzą sami i nie są tak absorbujący jak ten maluszek, którego się nie mogę doczekać 🥰 A u ciebie jaka różnica będzie?

Qnia w poniedziałek CC? Dobrze pamiętam? Jak się czujesz?

Lulu a u ciebie co tak cicho?

Odnośnik do komentarza

Paula u mnie starszy syn 5 października kończy 9 lat a młodszy ma dopiero 1,8 starszy już jest coraz bardziej samodzielny, gorzej będę miała z dwójką takich brzdacow bo mała różnica wieku, tym bardziej że młodszy jest strasznie psotny..i u mnie też przewaga października, bo ja jestem z 27 i teraz też termin na październik:-) 

Odnośnik do komentarza

Smillerka,  wszystko samo przyjdzie:) my z mężem zamknęliśmy się w mieszkaniu, zero babć, "dobrych doradców" i daliśmy radę. Intuicja robi swoje:)

Dziewczyny... któraś z Was szyła kokon dla niemowlaka... poratujesz wykrojem albo jakimś łopatologicznym tutorialem?:) Ich ceny są przerażające,  chciałam kupić przez lokalną grupę na fb, ale używki też się cenią. 

Odnośnik do komentarza

Paula_ czytam Was regularnie ale nie zawsze się odnoszę do postów 😊 

Byłam u lekarza. Rozwarcie na palec i podobno mogę się spodziewać porodu na dniach. Bibi waży 2800 wszystko ok.  Szczerze to już nie mogę się doczekać tak się ostatnio kiepsko czuję. 

Nie wiem czy u Was norma też jest, że każdy się pyta kiedy rodzę i czy już urodziłam już mnie to denerwuje.

Się śmiałam ostatnio, że najlepiej jak mała nie będzie się pchać na świat w niedzielę i nie w nocy takie moje życzenia 🤪 

Odnośnik do komentarza

Lulu u mnie to samo, tzn tez rozwarcie, ale narazie cisza no i tez wszyscy pytaja kiedy i kiedy. Wiadomo kazdy pyta raz, ale dla nas to juz któraś z kolei odpowiedź. Jak dla mnie tez wolalabym zeby z rana wszystko sie zaczelo, bo od dwoch dni znowu tak kiepsko śpię, ze z takim zmęczeniem ciezko by sie rodzilo, a jeszcze mąż teraz bedzie mial nocki, wiec wolalabym nie dzwonic po rodzicow zeby mnie zawiezli na szpital, a po teściów zeby mi starszą córkę przyjechali pilnować, bo samego dziecka tez nie zostawie. 

Odnośnik do komentarza

Kryska ja też z 27 ale stycznia😉

A co do pytań kiedy, kiedy? To fakt też mnie to irytowało w poprzedniej ciąży bo każdy wiedział że już po terminie i linie się urywały każdego dnia. Sama już z płaczem pytałam KIEDY??? A teraz że CC to mam łatwiej. Napisałam każdemu sms z informacją kiedy wizyta u anestezjologa i mam spokój. Na szczęście tylko 2tyg. Zaczynam się bać bo wcześniej chciałam żeby czas szybciej leciał a im bliżej tym bym chciała z kolei wolniej a on przyspiesza... Zlecą te tygodnie nie wiadomo kiedy... I już podejrzewam że do tej pory połowa z was będzie "po"😉

Odnośnik do komentarza

No właśnie u mnie to nie pytania od kolejnych osób ale wiecznie od tych samych. Jakby nie było jestem w 37tyg. Także mamy czas ale ile można znosić tych pytań. 

Paula_ zazdroszczę z jednej strony chciałabym tak jak Ty wiedzieć kiedy będę rodzić najlepiej godzina i dzień 😁 a z drugiej pewnie też bym się stresowała, czym bliżej tym gorzej.

Mama2Ania_ też wolę od rana 😁 Z pierwszą córka odeszły mi wody o 1:20 więc pamiętam to zmęczenie. 

Odnośnik do komentarza

Paula.c dziękuję żyję, jutro cc, stres robi swoje więc trochę musiałam uwolnić głowę od forum i w ogóle wszystkiego co mnie otacza. Wiecie ponad 2 tygodnie leżenia na patologii ciąży, gdzie każda z nas ma swoją historię jest mało optymistyczna.

MartusiaM ja szyłam kokony według tutorialu na Youtube. W opisie filmu jest link do wykroju. Jak wydrukujesz złącz sobie taśmą ale obejrzyj filmik bo w jednym miejscu tą dziewczyna źle wyciela wykrój i mówi gdzie. 

 

Odnośnik do komentarza

Ja stwierdzilam, że po urodzeniu zobaczę co będzie mi jeszcze potrzebne. Fajne są te kokony, ale póki co musi mi wystarczyć rożek. Może akurat ktoś jeszcze coś przyniesie mi przydatnego 😊. Jak będą pytać to powiem, że kokon by mi się przydał 😁
 

Qnia rozumiem Cię doskonale, bo w domu człowiek jakoś rozładuje te złe emocje i nerwy, a w szpitalu co się nasłucha to jego... Można sto razy usłyszeć, że wszystko będzie dobrze, ale to tylko słowa. Najspokojniejszy człowiek już będzie mając maleństwo przy sobie po tych badaniach. W brzuchu to taka do końca niepewność co i jak... 

Moja znajoma chodziła normalnie do gina i 3 razy na prenatalne, a dziecko przyszło na świat i od razu z porodówki przewieźli ich do Prokocimia do Krakowa, bo wada serca. Także ja byłam tylko raz na prenatalnych, bo po prostu nie wierzę, że wszystko można zobaczyć na tym monitorze. 

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna.ana

Qnia trzymamy kciuki! W mamach sila, wszystko przejdziemy dla dziecka 😉💪😊

Smillerka to fakt że nie wszystko można zobaczyć na monitorze, dużo zależy też od lekarza. W pierwszej ciąży wierzyłam całkowicie swojej lekarce, teraz mając większą wiedzę i doświadczenie, widzę że w kilku przypadkach powinna mnie pokierować do innych lekarzy, tym bardziej że wyniki miałam złe, a może uniknęła bym kilku chorób, które zaczęły się po ciąży. Tak samo ufałam jej w kwestii USG, dopiero jak nie była w stanie pomierzyć dziecka ze względu na tak stare i słabe usg, to robiłam drugi raz u innego lekarza prywatnie już. Potem na koniec ciąży skierowała mnie do Warszawy na echo serca dziecka i dopiero tam ja sama zauważyłam różnice pomiędzy USG jakie było u nas w przychodni a tym nowym w wawie. I mówię wam byla ogromna! Teraz w tej ciąży szukałam już lekarza z certyfikatem fmf i wyobraźcie sobie że w moim mieście prawie 80 tys mieszkańców i po kilku ginekologów w każdej przychodni tylko jeden lekarz ma ten certyfikat! I badania robi na swoim sprzęcie w prywatnym gabinecie bo te w przychodniach nie spełniają norm. Reszta nie powinna w ogóle robić USG prenatalnych 🤦 

Na początku zapisałam się do swojej starej lekarki, na potwierdzenie ciąży. Byłam już w 6 tygodniu. A ona nie widziała na USG czy jest w ogóle zarodek lub ciałko żółte🙄 2 dni później u innego lekarza na innym sprzęcie widać było już serce bijące.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...