Sierpnióweczki 2019

[Gość Bedi1409]

Cześć dziewczyny.... właśnie Mąż pojechał w trasę i wiecie co myślałam, że wstrzymam łzy przed Nim, ale się nie udało....poryczalam się jak Dziecko. Nie wiem jest mi teraz bardzo tak źle jako ....nigdy tak nie miałam, a Mąż pyta się czy to hormony, tulił głaskal, całował ale nic nie pomogło....jakie życie jest niesprawiedliwe, że w tej durnej Polsce nie ma pracy za normalne pieniądze... płakać się chce. Kiedyś zapytał się w jedynej firmie dość dużym mieście jakie są zarobki z Jego wykształceniem to my powiedzieli około 2 tysięcy.... Jest mgr. Inżynierem Mechatroniki, a to nie łatwy kierunek i brakuje ludzi do tej branży....i powiedzcie jak za dwa tysiące żyć? Eh doła mam wielkiego, idę na spacer....

[Gość Katia88]

Bedi1409
Doskonale Cie rozumiem..wiem o czym piszesz..moj tez teraz jak byl na wolnym tydzien to jezdzil u mnie w miescie za robota (tez na kierowcę ) bo juz mamy oboje dosc tych jego wyjazdow, ale jak mu mowili jakie wynagrodzenie to szczerze ale wystarczyłoby jedynie na rachunki i kredyt..

[Gość Bedi1409]

Katia88 otóż to! Pocieszam się tym, że jest w każdy weekend w domu...teraz przyjechał w piątek rano, więc źle nie jest ....ale nie wyobrażam sobie, że Go nie będzie jak Karolek się urodzi ...do tego jeszcze moi Rodzice prawdopodobnie wyjeżdżają na jakoś dwa lata do mojej Siostry do Irlandii, więc zostaje sama... jedyny plus, że mamy cały dom dla Nas jedynie to musimy o niego zadbać,koszenie itp....

[Gość Bedi1409]

Nawet jakby jeździł wokoło komina to byłby tylko w domu spać i mniejsze pieniądze, więc to praktycznie to samo....

[Gość Katia88]

Moj teraz pojechal do nowej roboty bo w poprzedniej z wyplatami mieli problemy i sie w koncu wkurzyl i zwolnil. Szukal przynajmniej czego 2/1 ale niestety nic konkretnego nie znalazl na szybko..noi znowu 3 tygodnie w trasie..dopiero tydzien minal a mi sie wydaje jakbym juz z miesiac siedziala sama...tak sie dluzy jak niewiem co!!

[Gość Bedi1409]

Mój jest co tydzień w domu i ma naprawdę dobre pieniędze, jeżeli ktoś chce zarobić to niestety musi robić... jeździ w podwójnej obsadzie z Tatą swoim i jest częściej w domu i więcej jest pieniążków niż sam jeździł...firma nigdy Go nie oszukała, zawsze pieniądze są na czas, jeździ już drugi rok i nie narzeka.... jedyny minus, że nie ma Go codziennie w domu

[Gość Katia88]

Bedi1409
To powiem ci ze dobra robote ma jak tylko tydzien w trasie, a moge wiedziec skad ta firma?? Tylko ze moj znowu nie chce na podwojnej obsadzie jezdzic..ale jak twoj jezdzi ze swoim tata to zupelnie co innego..

[Gość Bedi1409]

Katia88 no z Tatą super sprawa, ja mam przynajmniej mniej stresu ..firma jest z województwa śląskiego na pierwszym miejscu jest, jak chcesz namiary to mogę wysłać Ci na priv ...a i inaczej słoiczki robię bo trochę ja, trochę Teściowa zawszę się dogadujemy co kto robi heheh

[Gość Bedi1409]

Katia88 sorry to jest jeszcze województwo opolskie heheh

[Gość Katia88]

Bedi 1409
Dzięki, ale troche za daleko by dojezdzac...w ostatniej firmie co pracowal musial dojezdzac prawie 500km i firma byla z katowic, teraz poszedl do warszawskiej firmy tez co prawda 250km musi dojechac ale zawsze to troche blizej..zobaczymy jak bedzie mu w tej robocie..oby tylko z kasa nie krecili jak w ostatniej bo naprawde wkurzajace to bylo...trzeba bylo z misiaca na miesiac upominać sie o swoje ciezko zarobione pieniadze...

[Gość Bedi1409]

Katia88 a czemu dojeżdża? Nie rozumiem... mój Mąż ma auto pod domem zawsze jeździ spod domu....też ma kawałek do firmy, ale nie musi zawozić auta w ogóle

[Gość Katia88]

Ciezarowke ma pod domem?? Czy sluzbowy jakis?? Cos ty u nas tak dobrze niema...musi naszym prywatnym dojechac na baze do firmy i dopiero tam sie przesiada w ciezarowke i jedzie dalej..oczywiscie dojazd do pracy na swoj koszt..

[Gość Bedi1409]

Katia88 co Ty gadasz ? Mój jeździ ciężarówka do domu, żadnego problemu nie robią,od Nich każdy tak jeździć...a poza tym On ma bliżej z trasy do domu niż na bazę

[Gość Katia88]

Bedi 1409
Moje miasto to zadupie co tu sie spodziewac..:-) niestety trzeba dojezdzac az tyle km i to ze wszystkimi szpargałami te co zabiera do gotowania, spania itd tak sie wozi co 3 tygodnie. Masakra.

[Gość Bedi1409]

Katia88 oj to niefajnie macie ...My też na zadupiu wielkim mieszkamy z dala od wszystkiego hehe

[Gość Kikki]

Dziewczyny zmieniając temat. Czy chodźcie do 1 ginekologa czy do 2?. Ja chodzę teraz na nfz, dosyć dobrze się dogaduje, jestem zadowolona. Ale 1 wizyta na 4 tygodnie. :/ Jestem w 1 ciąży I trochę wszystko przeżywam. Chciałabym pójść jeszcze do kogoś prywatnie . Wtedy 1x na 2 tygodnie. Aleee Nie wiem jak to wygląda. Bo na razie mam 1 kartę ciąży, czy prywatnie lekarz chce tą kartę? Czy zakłada nową? Czy od razu powiedzieć na nfz, że chce chodzić jeszcze do kogoś prywatnie?

[Gość Anna13]

Ja chodze prywatnie do 20 tygodnia w ciazy jezeli nic sie nie dzieje to mam 1x4 tygodnie potem mam czesciej co 2 lub3 tygodnie w zaleznosci od pzebiegu ciązy.

[nosorożec]

Ja chodzę do 2 ale tylko dlatego, żeby mieć skierowania na badania i robić je za darmo. Gdyby nie to, to chodziłabym tylko prywatnie, bo jestem spokojna o maluszka i mam pełne zaufanie do mojego ginekologa. A tak prawdę mówiąc to męczą mnie te podwójne wizyty.

[MamaRadzia]

nosorożec I jak to jest z tą kartą ciąży, bo też jestem ciekawa - masz 2? A jeśli 1 to u którego lekarza? Też się zastanawiałam nad dodatkowym lekarzem na NFZ żeby mieć darmowe badania, ale tak się zraziłam do kobiety, do której chodziłam na NFZ, że już do niej nie wrócę. Ale jestem ciekawa jak wygląda takie rozwiązanie - który z lekarzy jest lekarzem prowadzącym?

[nosorożec]

MamaRadzia mam 2 karty bo przed żadnym z lekarzy się nie tłumaczę, że chodzę jeszcze do kogoś innego. Jako prowadzącego mam tego prywatnego, bo w szpitalu w którym on pracuje zamierzam rodzić i od niego też kartę ciąży będę pokazywać w razie czego :-)

[Night...]

Ja chodzę do jednego na NFZ a do drugiego prywatnie, mam dwie karty ciąży, niestety z wizytą i nie jest tak dobrze i chyba nie da się tak zrobić zeby mieć co dwa tygodnie bo przynajmniej u mnie lakarze umawia ja mnie na wizyty w określonych tygodniach ciąży no +, - tydzień więc mam wizyty co trzy c tygodnie a potem co tydzień i tak mniej więcej to wygląda u mnie przynajmniej, a jak próbowałam przemówić wizytę to się nie zgadzali bo mówili że chcą mnie widzieć w konkretnych tygodniach.

[Cobra]

Ale się rozpisałyscie.
Współczuję żonom kierowców. Mój mąż też miał kiedyś taki pomysł, bo kasa duża... Ale wybilam mu to z głowy bo ja sobie nie wyobrażam takiego życia. Jest strasznie trudno i podziwiam was naprawdę... Choć naprawdę rozumiem, że czasami niema wyjścia, tutaj nie mam wątpliwości. Nikt tak nie pracuje bo lubi...

A co do lekarzy, to ja miałam taki plan na początku, żeby chodzić do dwóch. Ale zrezygnowałam. Właśnie przez to, że lekarze chcą widzieć ciężarna w określonych tygodniach i tak czy siak nie będą te wizyty co dwa tygodnie. Poza tym też chyba nie chciałoby mi się jeździć ciągle po lekarzach i po laboratorium.... Wybrałam lekarza na NFZ bo mam do niej zaufanie... I nie kosztuje mnie to nic. Do tego wiem, że będę miała od 36 tygodnia ktg co dwa tygodnie a potem nawet co tydzień. Prywatnie tego nie miałam.
Jeśli nie masz zaufania do lekarza to zmień na prywatnego. Tera te badania już nie są takie drogie. Najgorzej na początku..

[Gość Bedi1409]

Hejka, tak mi się właśnie przypomnialo, czy któraś z Was zapisana jest już na badania połówkowe? My zapisaliśmy się tydzień temu na 22 marca będzie to 22 tydzień 21+1

[Bergamotka2018]

O rety, już? Mi wychodzi dopiero na przełom kwietnia i maja. Ledwo jestem po usg pierwszego trymestru i jeszcze nie mam skierowania na połówkowe...

[Gość Bedi1409]

Bergamotka2018 to już idziemy cały czas do przodu , zanim się obejrzymy będziemy rodzić hehehe My mamy na 1 sierpnia akurat