Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2019


Gość Zakochana

Rekomendowane odpowiedzi

Iwona Straszna kumulacja pecha, oby to już był limit wyczerpany na nieszczęścia do końca roku.

Co do szczepienia to my byliśmy w środę na drugiej dawce 6w1, rota i pneumokoki, czyli 7 tygodni po pierwszej dawce. Nikt nam nie mówił, że ma być tylko 4 tygodnie przerwy, więc już nie wiem jak to ma być. Zastanawiam się tylko czy zapraszać w sobotę brata z 4 dzieci, bo akurat przyjeżdżają, czy te 3 dni to wystarczająco. Przez pierwszą dobę po szczepieniu miał cały czas ok. 38 stopni, ale nic mu nie dawałam, bo nie doszło do 38,5 i wczoraj zrobił 2 takie brzydkie kupy zielonkawo śluzowate, ale podobno po tej szczepionce może tak być. Jak myślicie co zrobić z sobotą?

http://fajnamama.pl/suwaczki/v4leikb.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/ow3irmi.png

Odnośnik do komentarza

MamaRadzia
Iwona Straszna kumulacja pecha, oby to już był limit wyczerpany na nieszczęścia do końca roku.

Co do szczepienia to my byliśmy w środę na drugiej dawce 6w1, rota i pneumokoki, czyli 7 tygodni po pierwszej dawce. Nikt nam nie mówił, że ma być tylko 4 tygodnie przerwy, więc już nie wiem jak to ma być. Zastanawiam się tylko czy zapraszać w sobotę brata z 4 dzieci, bo akurat przyjeżdżają, czy te 3 dni to wystarczająco. Przez pierwszą dobę po szczepieniu miał cały czas ok. 38 stopni, ale nic mu nie dawałam, bo nie doszło do 38,5 i wczoraj zrobił 2 takie brzydkie kupy zielonkawo śluzowate, ale podobno po tej szczepionce może tak być. Jak myślicie co zrobić z sobotą?

MamaRadzia mi pielegniarka mowila ze powinno byc nie wiecej 4-5 tygodni przerwy pomiedzy jednym a drugim szczepieniem ale wlasciwie nie wiem dlaczego bo nie dopytywalam.

Ja to z matek panikujacych tak ze ja bym sie wstrzymala z odwiedzinami innych dzieci tak szybko po szczepionce

Odnośnik do komentarza

Iwona współczuję dobrze że Ty masz prawko , zawsze tak jest jak coś się dzieje to odrazu wszystko na raz

Bławatek 3 godziny płakał bez przerwy , to nawet nie był płacz tylko jakieś krzyki , mój błąd bo podałam mu drugą dawkę paracetamolu dopiero wieczorem, później w nocy i było już ok , mogłam to zrobić wcześniej bo może nie było by tak źle.Ale mam nauczkę na przyszłość żeby nie zwlekać

Ja chora :/ jeszcze jak na złość mały dzisiaj marudny , na rączki chce , byłam wczoraj w aptece i nic nie chcieli dać tylko glicerynę do picia

MamaRadzia ja też bym się wstrzymała , u mnie był zakaz odwiedzin ale ja też z tych panikujacych

Odnośnik do komentarza

My właśnie wczoraj wyszliśmy ze szpitala po 3 dniach. Od jakiegoś czasu Malutka ma powiększającego się naczyniaka i póki co będzie dostawać lek na jego zmniejszenie i wizyta w szpitalu była konieczna, żeby dobrać odpowiednią dawkę pod kontrolą aparatury. Jak przyczytalam post Iwony o "rozpieszczonym" dziecku to zrobiło mi się zwyczajnie przykro - nasza Mała zniosła pobyt bardzo źle - ciagły płacz, zasypianie po histerii na rękach. W naszej sali było też dziecko w nieco młodsze ale ciagle spało i jadło... czasem się budziła przez naszą, ale nie tak często, prawie wogole nie plakala... Dzieci musialy być podpiete 24h pod kable o dł ok 2 m także moglam odejść tylko kawałek od łóżeczka i z tym wszystkim jakos przystawiać do piersi... lek podawany co 8 h trzeba samemu było i przypilnować zeby nie wypluło ok 1 ml po 2 h klucie w paluszek, żeby zbadać cukier wiec płacz, badanie ciśnienia i tak w kolko... Mała krzyczała na cały oddział, w łóżeczku praktycznie była tylko w nocy i spała wtedy na szczeście. Tak ciąglew dzień spała mi na rękach i bałam się odłożyć zeby znowu nie zaczęła. Dobrze, że maż trochę ze mną był, przywiózł jakis obiad czy kawę i ponosił. Moglam do wc wyjsć i coś zjeść, bo posiłki nie przyslugują rodzicom. Karmię tylko piersią więc nie wchodziła opcja żeby on został z dzieckiem, zreszta u mnie się jakoś uspokaja po takich krzykach kiedy aż się ksztusi i tchu złapać nie może. Sale były do połowy przeszklone i tylko ludzie z sąsiednich patrzyli i mogli pomyśleć, jak Iwona ze rozpuszczone dziecko - ale to tak nie jest sam pobyt poza domem jest dodatkowym stresem dla malucha plus problemy zdrowotne ktorych nie widać golym okiem - typu refluks, alergie, napiecia itp. Spałam na takiej kozetce jak są u lekarzy do badań może 3 godziny kazdej nocy - kolo glowy miałam sprzet do pomiarów który pikał z kazdym biciem sreduszka plus dodatkowe głosne dzwięki wydawał. Na szczescie my juz w domu, ale trauma szpitalna pozostanie... chcialam coś odespać to maż w nocy wymioty i biegunka... żeby tylko nas nie zaraził.

http://fajnamama.pl/suwaczki/3o2eh6w.png

Odnośnik do komentarza

Sasanka współczuję ci. Musiało być wam bardzo ciężko. Oby tylko malutka szybko zapomniała o pobycie w szpitalu. Zdrówka życzę

Dziewczyny, Hubert od jakiegoś czasu częściej puszcza bąki i to dużo i takie bardzo głośne. Nie byłoby w tym może nic złego gdyby nie to że to wybudza go ze snu w dzień i w nocy. Czasem budzi się z płaczem i po chwili słyszę te bąki to już wiem dlaczego tak szybko się obudził.
Wcześniej tego nie było. Nie wiem co może być powodem. Nie wprowadziłam do swojej menu nic nowego.

https://www.suwaczki.com/tickers/ex2bj48a6mhm6ihv.png

f2w3dqk3nl76hjw3.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, bardzo długo się nie odzywałam, nie jestem w stanie nadrobić wszystkich postów. U mnie wszystko po cc już ok (rana się paprała), dzidzia mam 3 mc, raczej grzeczna, niestety kp kompletnie mi się nie udało, jesteśmy od 2 mc na całkowitym mm, kolek nie mamy, ulewamy coraz mniej :). Generalnie muszę powiedzieć, że jak na razie to nie spałam tylko 2 noce po cc, tak to w nocy idealnie, idzie spać o 22/23, później 1 wstawanie o (2/3) kolejne 6/7, w dzień bardzo mało śpimy, ale ostatnio chyba przez pogodę ma 2 drzemki :D.
Nawet nie wiedziałam, że forum jest dalej aktywne :D A tu miłe zaskoczenie!
Sasanka ja miałam 2 naczyniaki jeden zszedł do 5 rż, a drugi dopiero po ciąży!
Dziewczyny czy zaczynacie pomału myśleć o rozszerzaniu diety ?(czyli jakie łyżeczki, miseczki kupić, od czego zacząć, kiedy zacząć?) :P

Odnośnik do komentarza

Mój dziś tylko raz jadł z jednej piersi tak porządnie, a tak to po 20-30 ml z butelki. Strasznie się o niego martwię, ale jest lepiej niż wczoraj, bo nie płacze. Śmieje się i znów gaworzy. Tylko co chwilę się kryzysi tymi smarkami :(

Odnośnik do komentarza

Teraz Kasia doczytałam co piszesz, nawet nie wiesz jak Cię rozumiem, jestem taka przejęta. Ale przynajmniej dziś ba lekach to bez bólu, bo wczoraj dostał taki atak kolki że darl się prawie 3 h w nieboglosy aż ochrypl, do lekarza prawie jechaliśmy i dał mu leki i potem przeszło. I niech mi potem ktoś powie że nie ma diety matki karmiącej- sałatki jarzynowej pojadlam i od razu moje dziecko cierpiało. I już wiem że to nie zbieg okoliczności bo to już któryś raz że ma bóle jak coś zjem że starej listy zakazanych przy kp. Pewnie jak dziecko ma zdrowy brzuszek to mu nic, ale ja muszę się pilnować. No cóż, muszę się pogodzić że trzeba wrócić do figury modelki ;) dziś już spoko, ale wczoraj to płakałam razem z nim, takiego darcia jeszcze nie miał. A dziś widać że jest spokojny i nic go boli, tylko te smarki męczą, ale poprzednio szybko przeszły po inhalacji więc liczę że i tym razem. Ale straszne jest kiedy dzieci chorują. Starsza też chora, ale z nia to już jakoś inaczej bo powie co i jak. Tylko leków cała szafka i pilnuj tu co kiedy i któremu.
A co do rozszerzania diety to na mm można po 4 m-cu dawać coś już, a przy kp po 6. Ja starszej wprowadziłem marchewkę pierwsza jak skończyła 6 m-cu i bardzo chętnie jadla. Koleżanka wprowadzała po 4 i dziecko nie radzilo sobie z jedzeniem, dziś mało co je. Ale może to zbieg okoliczności. Ja w każdym razie będę rozszerzać dietę dopiero w styczniu najwcześniej. Zwykła miseczka i łyżeczka silikonową miękka wystarcza na początek :) i fajne są smoczki takie gryzaku z dziurami gdzie można wsadzić coś. Nie siateczki A taki silikon.

Odnośnik do komentarza

Ogólnie naczyniaki często się pojawiają u niemowalków i faktycznie znikają do kilku lat pozostawiając tylko lekki ślad po zwłóknionych naczyniach. Największe tempo wztostu maja do 1 roku i u nas niestety powiekszał się b.szybko i mógłby przybrać naprawdę duży rozmiar, dodatkowo jest podobno z rodzaju który całkowicie nie zniknie. Anna u nas nie jest to typowo wyglądajacy naczyniak zabarwiony na skórze tylko jakby guzek na karku, zgrubienie tluszu i pod tym dopiero naczyniak. Dopiero usg pokazało, że w środku jest naczyniak. Wydaje mi się, ze Małej juz utrudniał podnoszenie główki na brzuszku, bo był spory 4.5cm×2×3 teraz po leku mięknie juz w 3 dniu i się zmniejsza. Także mamy miesiac obserwować, gdy podziała lek to zabieg jak już będzia malutka starsza, lepiej poczekać podobno żeby miała min.1 rok, bo to znieczulenie ogólne i jak coś bedzie znacznie mniejszy i blizna bedzie mniejsza, gdyby nie zadziałał to zabieg w styczniu... ale jestem dobrej myśli ehh. A u Was z klasycznym naczyniakiem to pewnie się czeka, aż zniknie sam, jak ktoś ma w newralgicznych miejscach typu nos czy gdzieś gdzie mógłby utrudniach funkcjonowanie to faktycznie pewnie się coś z tym robi. A u Was jest duży i powiększa się ?

http://fajnamama.pl/suwaczki/3o2eh6w.png

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, takie podobno znikają.

Dzięki dziewczyny za ciepłe słowa :) Jak widać wiele z Was zaliczyło kiedyś epizod szpitalny i faktycznie nikomu nie życzę z takimi maluszkami w szpitalu... z większymi dziećmi także oby nigdy :)
Co do jakości snu to u nas też potrafi sie obudzić jak skrzypnę parkietem czy coś trącę... a w szpitalu wiadomo ciagle coś czy inne dziecko czy pielęgniarki głośno mówiące wiec spania nie było... co udało mi się uśpić cudem to się budziła.

kiki tak się kiedyś zastanawiałam czemu ucichłaś jakoś trochę po porodzie, ale wróciłaś i super :) U nas rozszerzanie diety też planuję najwczesniej 6 m, ale fakt że chyba przy mm można wczesniej. Co do rany po cc polecam też urofizjoterapeutkę - jak coś mogę dać namiary na dobrą :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/3o2eh6w.png

Odnośnik do komentarza

Mama Radzia
A te dzieciaki brata to małe? Bo może one wcale nie będą tak bardzo zainteresowane Arturkiem żeby go głaskać czy nosić. Zawsze im możecie powiedzieć że dzidzia źle się czuje i za bardzo nie dopuszczać. No i wszystko zalezy jak Arturek znosi szczepienie, bo jak nie miał żadnych NOPów to może tym razem też będzie ok.
Myśmy 2 dni po szczrpieniu pojechali na wszystkich świętych do rodziny, też z dzieciakami, mieliśmy nie jechać, ale po szczrpieniu było ok.

Sasanka
Oj, ale się wymeczyłyście :( taki pobyt mocno daje w kość. Mam nadzieję że szybko zapomnijcie i odeśpicie.
Wow, że miałaś kozetke :) Gdzie takie luksusy?? Przeszklone ściany, to chyba Lwowska?

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Skakanka "luksusowa" kozetka tylko dla mam takich maluszków tyle że była mega twarda i wąska jak to kozetka już lepsze byłoby coś swojego na ziemi ;) Ale fakt doceniam gest, że coś było zapewnione. Ja nie wiem jak czasem są maluchy nieodkładalne i mama musi spać z niemowlakiem - tu by był problem ;) Moja na szczeście nocki w łóżeczku. A co do typowania szpitala to zgadlaś - tyle że oddział w stanie chyba z prl... kosmos myślałam, że już tak wyglądających oddziałów nie ma :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/3o2eh6w.png

Odnośnik do komentarza

Sasanka Współczuję tego pobytu w szpitalu, bo wiem jakie to uczucie, Radziu miał właśnie 3 miesiące jak z nim byłam i wiem jak wszyscy na mnie krzywo patrzyli, że dziecko ciągle płacze :/ Na szczęście to już za nami.

skakanka Dzieci w wieku 10, 8, 5,5 i 1,5. Rozwiązałam to tak, że spotkamy się u moich rodziców i jak coś to szybko się zwinę z Arturem, a Radziu zostanie się z nimi pobawić.

http://fajnamama.pl/suwaczki/v4leikb.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/ow3irmi.png

Odnośnik do komentarza

kikki Fajnie, że wróciłaś :) Ja z Radziem rozszerzałam dietę po skończeniu 4 miesięcy, teraz planuję po pół roku, bo nie spieszy mi się do gotowania zupek i prania ciuszków po każdej próbie nakarmienia ;) Radziowi część rzeczy robiłam takich rzadkich do butelki i to ładnie zjadał, bo z łyżeczką to taka bardziej była zabawa niż karmienie. Dobrze mi się karmiło taką długą, miękką łyżeczką z Canpola, teraz też ją kupiłam, poczeka jeszcze te 2,5 m-ca. Miseczki specjalne miały sens później, bo na początku to dziecko nie zwraca uwagi z czego je karmisz.

http://fajnamama.pl/suwaczki/v4leikb.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/ow3irmi.png

Odnośnik do komentarza

Sasanka88 współczuję pobytu w szpitalu.. Namęczyłyscie się Bidulki. Dobrze, ze już w domu.
U nas po porodzie tak było, że moja darła się w nieboglosy a ja nie mogłam sobie z nią poradzić.. Naszczescie miałam dość sympatyczną współlokatorke. Ale czułam się bardzo skrępowana, że moja budziła ją i jej córeczkę. Marzyłam by być już w domu, swobodnie.

Blawatek1 ją tak mam, np tej nocy jakaś masakra. Ledwo udało mi się zasnąć, a mała się budziła. Zaplakala i trach.. I usypianie od nowa. Też nie wiem dlaczego tak..

A u nas dziś nowy problem, odparzenie na szyi, tuż pod brodą ): mega ciężko jest się tam dostać. A jak smarowałam bepanthenrm to krzyczała jakby ktoś ją ze skóry obdzieral.. Bidula. Oby szybko zeszlo ):

Odnośnik do komentarza

Sasanka dobrze że już w domu .Tez nie zycze nikomu pobytu z takim maleństwem

Inome u nas jakiś tydzień temu tak było , nie aż tak bardzo oparzone ,.ale czerwone miał ,.ciężko się dostać ale u nas najlepiej wychodziło jak brałam go do odbicia( mały trzyma sztywno głowę i wysoko) i mój mu tam mył i smarował linomagiem , zeszło ;) może spróbuj tak ?

Mój mały miał z 3 razy odruch wymiotny jak łapał cyca , miałyście tak ?ale je normalnie .Niepokoi mnie strasznie jego oko , chciałam iść dziś do lekarza , ale zamknięte , zaraz będzie 3 miesiące a mu dalej strasznie ropieje lewe oko, jest coraz gorzej

Odnośnik do komentarza

Sasanka dobrze ze już jesteście w domku . Moja też ma naczyniaczka na główce i odrobinkę na karczku. Doktorka mówiła ze powinno zniknąć chociaż na główce lubi zostawać.
Inome moja dzidzia tak samo na odparzone pod szyją.
Kikki fajnie ze się odezwalas

Odnośnik do komentarza

Inom co do faldek na szyi najlepiej dotrzeć jak Patrycja albo jak położysz na brzuszku. Zależy jakie dziecko, u nas na szczęście nie tluscioszek ale faldki są i też miałam z tym problem że nie mogłam tam dobrze zadbac. Ale teraz korzystam że mały lubi kąpanie i ja też już robi to sprawniej A maly trzyma główkę więc kładę go w wanience na brzuszek i wtedy myje, a potem na przewijaku też na kilka sekund na brzuch ( tego już nie lubi i się drze) i szybko osuszam i smaruje. Starsza jak była w jego wieku to "kluska " z niej była i te faldki to była moja zmora.
U nas noc do 3 nawet zmiana, oczywiście mały spał mi na rękach więc ja nie bardzo, ale najważniejsze że jak się budził to mega głodny i już złapał pierś i pił normalnie. Puszcza jeszcze co chwilę bo go zatyka ale się nie poddaje więc jestem spokojniejsza . Nad ranem znów płacz i temp zaczęła mu się podnosic, dostał lekarstwa i śpi teraz.

Odnośnik do komentarza

To się chyba stało jak ulala i tak właśnie Po szyi jej poszło i widocznie niedokładnie wytarlam. Ale już wykorzystałam sposób Patrycji i będziemy smarować.

U nas od dwóch dni mała spi masakrycznie. A bym całkiem nieźle naprawdę, budziła się między 3:30-4:30 i potem już 6-7. Teraz mam wrażenie co chwilę, ledwo zasnę a ona już się budzi. I nawet nie płacze. Ale gada sobie.. Tylko, że przy tym i tak spać się nie da.. Ech. Nie wiem skąd ta zmiana, Ale plus pogoda, to czuję się dziś jak zombie. Musiałam wziąć paracetamol na głowę, bo pęka..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...