Skocz do zawartości
Forum

Styczniowe mamusie 2019


kasiek_11

Rekomendowane odpowiedzi

Aha chciałam wam już wczoraj napisać. Ale oczywiście czasu brak lekko.
Więc akurat wczoraj ominelismy jedną drzemkę po jedzeniu, bo to do sklepu A to już wychodzimy z auta A to już jedziemy spowrotem i tak się ułożyło że B. nie spał ani chwili w ciągu 4 h.
Więc moje spostrzezenie: dziecko zmęczone dziecko marudne, plazmowe, nie dozniesienia mruczenie, potem problem z zasnieciem, i sen na początku nie spokojny bo się wybudzal.

https://www.suwaczki.com/tickers/dxomwn156a3o0whj.png

Odnośnik do komentarza

Rita92- no każde dziecko inaczej.
Jedne lubieja inne nie.
Mój ściska usta np. Jak chce mi dac jablko w kawałku do polizania hahaha

No jak widzi że wyciskamy żel śmieje się u otwoera buzię, nawet gdyby płakał i zobaczy że chce posmarować już jest spokój i buzke otwarta. Tak samo otwiera jak chce mu wkroplic witaminę D, czy priobootyk.
Widzi mała buteleczke i cały szczęśliwy już buzię otwiera.

https://www.suwaczki.com/tickers/dxomwn156a3o0whj.png

Odnośnik do komentarza

Oj to moja jak widzi kapsułkę z wit. D, albo małą buteleczkę to od razu zamyka paszczę.
Rita92 robiłam kaszkę na wodzie. Ja ją sypałam na oko tak, żeby mi konsystencja pasowała i do tego dawałam przecier owocowy. Dziasiaj do wody dałam mleko modyfikowane wg. przepisu do tego dodałam kaszkę i na końcu trochę owoców. Młoda wpierniczała jak małpa kit. W ogóle nie wyczuła mm. Z resztą wyszło pyszne, przynajmniej dla mnie. Pierwszy raz udało się przemycić mleko modyfikowane. Może to jakaś metoda na moją gwiazdę.

https://www.suwaczki.com/tickers/km5sf71xjod0nrr8.png

Odnośnik do komentarza

U nas dalej masakra ze spaniem. Było tak pięknie-2 pobódki na mleko, czasem smoczek czy szybkie przytulanie. A teraz koszmar już drugi tydzień. Wczoraj młoda się ciągle budziła. W końcu po 22 usnęła ładnie i po północy znowu się zaczęło. Co chwilę do niej chodziłam. W końcu o 2 musiałam ją po raz kolejny (czwarty od wieczornej kąpieli) przystawić do piersi, bo nie chciała usnąć. Już się poddałam i wzięłam ją do nas. Chwilę pospała i się obudziła-przesikała pieluchę. To znowu przebieranie, usypianie... Półtorej godziny pospała przy mnie i znowu zaczęła się wiercić i kopać. Już nie mam siły do niej. Mam nadzieję, że to minie bo jak nie to ja się wykończę:-(

https://www.suwaczki.com/tickers/km5sf71xjod0nrr8.png

Odnośnik do komentarza

Cześć, przepraszam że się wtrące ale stwierdziłam ze muszę napisać głównie do Kasia837 rozumiem Twoje zdenerwowanie które jak wiem dobrze jest spowodowane niewyspaniem.. tak jak widac na suwaczku jestem mama prawie dwu letniego syna. Nocy przespanych całych moge zliczyć moze 20-30 od urodzenia choc wątpię zeby tyle ich było.. raczej zawsze jakaś pobudka była. Mieszkałam przez 2 lata u teściów w malutkim pokoju i odkąd syn skończył 5 miesięcy zaczął sie koszmar ze spaniem:( przed bylo w miare, 3 pobudki na mleczko spanie do 9 no nawet bylam wyspana. A potem uparta ze dziecko musi spać w łóżeczku wstawalam do syna przez dobre 2 miesiace noc w noc co 30min-1h. Chodziłam po ścianach. A w domu obiad zrob, ogarnij, leć na zakupy wiec drzemka byla wybawieniem jeśli mi sie udalo położyć. Niestety zbyt późno sie zorientowalam ze bieganie po lekarzach ze dziecko nie spi jest glupota bo to i tak nic nie daje a dziecko moze sie budzic do 3 lat i koniec a najlepsza odpowiedzia jaką usłyszałam to to ze mam taki egzemplarz i rzucenie recepty na jakis lek usypiajacy dla syna i z drwina powiedziane tylko żeby pani sie za bardzo nie spodobalo i zeby ciagle nie bylo dawane. Oczywiscie nie wykupilam tej recepty. Sama po 1,5 roku a nawet chyba później doszlam do tego ze syn nie toleruje laktozy.. od urodzenia dostawal mm bo mi sie wydawalo ze nie chce mojego mleka bo dostaje szału po nim teraz wiem dlaczego tak bylo. Do wszystkiego doszlam sama. Aktualnie bywaja noce tez ciężkie. Dzis byla taka noc 6 pobudek i musisz wstac czy chcesz czy nie. U nas w łóżku syn spal 4 miesiące ale stwierdzilam ze jestem gorzej nie wyspana niz jakbym wstawala do niego. Jedno co moge Ci polecić to zrób cos dla siebie, jak mała płacze to nieraz pomaga poplakanie sobie z dzieckiem. Zostaw mężowi dziecko i wyjdz. Niech ogarnie ją troche i zostaw zastepczy cycek. Ja nie mialam możliwości wyjścia bez dziecka, dzis wiem ze to byl błąd. Nie licze raz kina na 6 miesiecy i lekarza raz na jakis czas. A no najlepsza terapia dla mojego męża bylo to jak trafilam do szpitala z krwotokiem jak mały mial 1,5 miesiaca i jak wrocilam to byl pod wrazeniem jak ja daje rade. A potem znow tylko ja wstawalam tylko ja karmilam. Musisz znaleźć dla siebie chwilke, dziecko dzieckiem ale zadowolona mama to szczęśliwe dziecko i kochane. Trzymaj sie, walcz:)

klz9df9h5n2a48bw.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv3e5exqmhg6oa.png

Odnośnik do komentarza

bejbus zastępczy cycek byłby piękny, niestety moja mała nie tknie nawet mojego świeżo odciągniętego pokarmu nie mówiąc o mleku modyfikowanym. Wiem, że to wszystko minie. I nie wiem czy bardziej wkurza mnie moje zmęczenie, czy to, że chciałbym żeby moje dziecko się dobrze wysypiało, a nie wychodzi.
Liath czytałam i osobiście uważam, że nie warto. Nie ma tam nic odkrywczego na temat mechanizmów snu u niemowląt, natomiast cała idea tresury dziecka i traktowania go jak terrorysty manipulującego biednymi rodzicami z którym trzeba walczyć jest totalną porażką. Moim zdaniem niewiele się to różni od metod Ferbera i również wyrządza dziecku krzywdę. Ciekawe jak dorosły czułby się poddany takiej tresurze i sztywnemu rozkładowi dnia z przymusowymi pobudkami i nakazem jedzenia o komnkretnych porach z piętnastominutową tolerancją. Lepiej po prostu poczytać chociażby w necie o śnie u dzieci. Ale to tylko moje zdanie. Każdy robi jak chce.

https://www.suwaczki.com/tickers/km5sf71xjod0nrr8.png

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiecie, nie chodzi mi o metody nauki tylko właśnie o wyjaśnienie dlaczego dziecko które np. jest bujane żeby usnęło budzi się po pół godzinie i znowu trzeba powtarzać w kółko ten schemat. Albo zasypia tylko przy cycku. Chodzi o to że w ten sposób dziecko uczy się że zasypiać przy konkretnym schemacie, który nie może trwać cały czas (bujanie przez 8 godzin w nocy?) a w momencie przebudzenia przy braku tego czynnika nie potrafi zasnąć znowu samo, dopóki nie zapewnimy mu tego samego. Jasne że każdy rodzic musi najpierw poobserwować swoje dziecko i że opis pewnie nie dotyczy 100% dzieci, ale akurat wyjaśnienie w tej książce tych przyczyn dla których dzieci mogą mieć problemy ze snem (pomijając inne, np. zdrowotne) jest bardzo logiczne. Sprawdziło się przy moim starszym, sprawdza się póki co przy młodszym. Dwójce znajomych poleciłam książkę i też zmienili swoje przyzwyczajenia. A w tym wszystkim nie chodzi tylko o wygodę rodziców ale też o maluchy - jeśli nie śpią dobrze to może się to odbijać na ich samopoczuciu, zdrowiu.

Nie nakłaniam nikogo do metod nauki zasypiania - chodzi tylko o zrozumienie dzieci i ich snu.

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Liath, no może w tym coś jest. U mnie Paulinka zasypia że smokiem. I jak przebudzi się to trzeba jej to dac i śpi dalej. A Lenka kołysania do snu, i w nocy trochę podkolysze i dalej śpi.
Tylko przy starszym mi to nie sprawdziło się. Był kolysany, bujany, smoki, butelki i nic nie działało. Budził się, płakał.
Może po prostu każde dziecko jest inne. Albo ja jestem spokojniesza. Przy starszym miałam "doradców ". I każdy doradzał coś innego. A tu już nikogo nie słucham robię tak jak uważam. A wiadomo szczęśliwą mama, szczęśliwe dziecko.
Kasia837, a czy dajesz dla małej już zupki? Owoce? Może warto zastąpić parę posiłków czymś oprócz kp? Wtedy jest możliwość zostawienia dziecka i wyjścia z domu samej jak nie chce pić mleka z butelki.
Przy starszym byłam tak zmęczona, i głupia że nie chciałam zostawić go w domu bo myślałam że będę gorsza matka. A później jak wychodziłam to byłam szczęśliwa. Ale robiłam to rzadko. Skutkiem tego było to ,że nawet jak miał 4 lata, ciężko mi było wyjść. Bo płakał ze ja to zostawiam.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny. W piatek skonczylam 30 lat :) sama nie wiem czy jest sie czym chwalic :p zawsze marzylam zeby miec dziecko przed 30, no i mi sie udalo. Taka mala dygresja :)

Dostalam mate piankowa z allegro. Jestem super zadowolona. Jest troche zgieta w srodku ale mimo wszystko jest spoko. 150x180 i 2 cm gruba. Za 47 zl. Nie smierdzi. W ogole nie pachnie.

Styczniowe Mamusie 2019 - lista
Szwecja, Sztokholm
Harry, 1 luty 2019

Odnośnik do komentarza

Starszy do spania był bujany. I jak zasnął na rękach to odkładałam go do łóżeczka. Pół godziny - godzina i się wybudzał. I od nowa. Trwało to mniej więcej do 4 miesiąca kiedy powiedziałam "dość" bo mój kręgosłup wysiadał a wyspanie się to też inna bajka. Zastosowałam metodę akurat z tej książki (nikogo nie nakłaniam!). Nam zajęło około tygodnia żeby dziecko się nauczyło - nie poszło jakoś tragicznie. Od tamtego czasu na noc syn zasypiał sam. Potem walczyliśmy trochę z drzemkami w ciągu dnia - ale tutaj akurat uważam że to jest inna sprawa niż nocne usypianie. Najważniejsze że nie mieliśmy już potem żadnego problemu z jego nocnym spaniem, nawet jak jest starszy - żadnych "Mama pić", "Mama przykryj", "Mama bo coś tam coś tam".
Młodszego od samego początku starałam się nie przyzwyczajać do bujania - kładłam go sobie na piersi i nakrywałam kocykiem, czasami lekko zabujałam się jeśli się wiercił. Potem zaczęłam układać do spania od razu w łóżeczku i ewentualnie zostawałam z nim jeśli miał problem z zaśnięciem. Ale tylko siedziałam obok i ewentualnie poprawiałam kocyk czy smoczka. Jak do tej pory młodszy nie ma żadnych problemów z samodzielnym zasypianiem i spaniem w nocy - trzymam kciuki żeby mu tak zostało.

Oczywiście że każde dziecko jest inne, oczywiście że trzeba podchodzić indywidualnie i tylko rodzice wiedzą co jest dobre dla dziecka. Chodzi mi tylko o to żeby przyjrzeć się właśnie jak wasze dziecko zasypia, przy czym, co robicie - bo czasami drobna zmiana może dużo dać. A właśnie czytałam już wcześniej jak niektóre z was pisały że "noszę, śpiewam, bujam, itp. a ono się budzi i od nowa" - dlatego polecam poczytać.

Kati - doskonale rozumiem te obawy przy pierwszy dziecku żeby je zostawić z kimś i wyjść. Też tak miałam. I potem dłuuugo miałam problem żeby nawet z ojcem go zostawić i iść na zakupy. Teraz jest już lepiej ale tęż nie w 100%. A młodszego mam mniej oporów żeby zostawić.

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Tak, ale na razie różnie zjada. Czasem bez problemu zje 90-120ml obiadku czy kaszki z owocami, a czasem nic albo bardzo niewiele.
Liath zgadzam się z tym, że dziecko się fizjologicznie wybudza i powinno być wtedy w tych samych warunkach w jakich zasypiało, bo inaczej się boi. To jedyne z czym się zgadzam z tej książki. Dlatego uważam, że nie należy jej polecać bo nie każdy wyselekcjomuje sobie tylko te informacje. Reszta założeń na której się opiera jest niestety bardzo krzywdząca dla dziecka.

https://www.suwaczki.com/tickers/km5sf71xjod0nrr8.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny.
Też zawsze mówiłam że chce mieć dziecko przed 30, no i mam nawet dwoje.
Ja Laure głównie do snu przytulam, zasypia mi na ramieniu. Przy Robercie wystarczyło się położyć obok i zasypiał pod względem spania to złote dziecko. Ostatnio mnie naszły jakieś wyrzuty sumienia że nim jakoś mniej się zajmowałam, nawet mąż zwrócił na to uwagę. W sensie mniej się z nim bawiłam. Robert był bardzo wymagający i dużo mi płakał. Przez co zajmowanie się nim było dla mnie męczące, ciężko było się z nim bawić gdy trzeba było go nosić bo się darł, zastanawiam się czy ja nie miałam depresji nawet. I jak już był spokojny to ja odpoczywałam od niego. Gdy tylko mąż z pracy wracał to mu Roberta wciskałam. Z Laura jest inaczej, jest spokojna mało płacze, sama się sobą zajmie, jedynie płacze gdy jest głodna albo śpiąca. Ale dzięki temu że ona nie marudzi i ja mam czas wypić kawę czy iść do toalety to też mam większą chęć się z nią bawić gdy nie śpi. I tak jakby nią więcej się zajmuje.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Tak jak napisałaś Liath każde dziecko jest inne i na każdego malucha rodzice muszą znaleźć 'patent'. Ja też nie chciałam nigdy nosić na rękach i bujać do usypiania. Niestety kolki brutalnie zweryfikowały moje pomysły. Do połowy czwartego miesiąca tylko noszenie w jednej pozycji pomagało. Trochę spała z nami w łóżku. Potem wydawało się, że już jest super bo usypiała w swoim łóżeczku. No i od zeszłego tygodnia znowu regres.
Ja nie mam problemu z tym, żeby wyjść i zostawić dziecko z mężem czy kuzynką tylko jest to trudne jeśli nie zje nic poza moim mlekiem i może być głodna. W pierwszych miesiącach jak jeszcze nie gardziła butelką, zostawiałam ją komuś z butlą mleka i nie było żadnego problemu. Jutro idę do fryzjera (i nie ma przeproś bo w weekend mamy chrzciny), więc mąż pod moją nieobecność znowu będzie próbował dać młodej mleko butelką.
Magdness spóźnione najlepsze życzenia urodzinowe:-)

https://www.suwaczki.com/tickers/km5sf71xjod0nrr8.png

Odnośnik do komentarza

Liath, ja też swoich nie nosiłam i nie bujalam od początku. Bo wiedziałam że przy dwójce ,jak się przyzwyczaja, będzie problem.
Kasia837, doskonale ci rozumiem z tymi kółkami. Starszy taki miał. Więc, trzeba byli nosić. A potem już u dziecka nic nie boli, a do noszenia przyzwyczajony. A oduczyć jest problemem. Kasia, jak zglidneje to coś zje. Moi bardzo lubią chrupki kukurudziane. I kaszy gotowane. A te z torebek nie bardzo im smakują.
Mamarobercika, doskonale to ujęłas, też podejrzewam że miałam depresję. Albo po prostu już byłam tak zmęczona ciągłym placzem, że już nie miałam siły na zabawę. In i teraz daje mi więcej w kość niż dwie niemowlaczki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...