Skocz do zawartości
Forum

Styczniowe mamusie 2019


kasiek_11

Rekomendowane odpowiedzi

My się karmimy na leżąco i tak usypiamy. W dzień zostaje na naszym łóżku. Czasami usypia na spacerze( mamy 2 na dzień). W nocy odkladam- łóżeczko jest obok. Teraz 1 pobudka,więc super. Czasami sesję ssania długie, ale zazwyczaj mi to nie przeszkadza. Wydaje mi się, że tak potrzebuje bliskości. Smoczek zazwyczaj wypluwa. Jak był noworodkiem spał z nami, inaczej ciągle się wybudzanie, ale potem zaczęłam się bać, czy mąż nie przygniecie i zaczęłam odkładać.
Jak mnie nie ma, to mąż usypia w wózku lub dźwiękiem suszarki:) wyobrażam sobie, jakie noszenie musi być trudne, mój już waży ok 6,8 i mi ciężko go nosić..
Co do ssania to wydaje mi się, że z każdym tygodniem trochę krótsze..nieraz prawie od razu usypia..A na początku to ssał i ssał
.Tylko przez to karmienie na leżąco, ciężko jeść poza domem..Ale jak bardzo głodny, to się udaje..jak gdzieś idę dłużej, zabieram też mam na wszelki wypadek, ale prawie nigdy nie korzystam..

Odnośnik do komentarza

Kurcze 11 stopni i depresyjny dzień.
U mnie jak jest 13 to śmigam w samej bluzie i cieszę się świetna pogoda. Jak nie wieje oczywiście.
My wsumie dużych problemow nie mamy z usypianiem i spaniem. Jak jestem z dwójką sama to horror bo jedno drugiemu przeszkadza. Wczoraj udało mi się ich ogarnąć o 21. Nie jest źle i nawet bez długich placzow. Przedwczoraj za długo mi zeszło z kąpielą itd za późno się za to zabrałam. Wczoraj najpierw umylam Laure korzystając z tego że idzie psi patrol. Potem Robert zjadł kolacje i o 19:30 już go kapalam za nim jeszcze miska zaczęła marudzić. O 19:45 misiek leżał już w łóżku a ja zajęłam się karmieniem Laury. Wisiała na cycu do 20:30 noi zasnęła by ale on zaczął halasowac ale nakarmiona to siedziała cicho i on się przytulal. O 21 zasnął i zaraz potem uspalam też ją. Ona je w każdej pozycji. Za dnia na siedząco najczęściej z pod pachy, tak mi wygodnie. A w nocy jak się przebudzi to często na leżąco karmie, czasem tak zasypiam. Pół nocy śpi w kolysce a pol w łóżku przytulona lub czasem na łóżku w kokonie. Po szczepieniu było takich kilka dni że wogole w kolysce spać nie chciała tylko w łóżku z nami.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

My dzisiaj po szczepieniu więc szykuję się na kilka dni mardzenia i kłopotów z jedzeniem. Ale już mamy spokój na najbliższy czas ze szczepieniami.
MamaRobercika uwierz nam, że jest depresyjnie. I nie chodzi o temperaturę, bo jak dla mnie to może być i 8 stopni i jest ok, ale leje, leje, leje.... ponuro, mgła i syf z kominów

https://www.suwaczki.com/tickers/km5sf71xjod0nrr8.png

Odnośnik do komentarza
Gość Sofik83

My miałyśmy mieć szczepienie wczoraj,ale że młoda złapała jakiegoś wirusa to Pani doktor powiedziała że na razie nie szczepimy. Czekamy, aż wszystkie objawy miną (wodniste zielone kupy, katar, zaczerwienione gardło). Ciekawe czy ogarniemy temat przed wyjazdem na wakacje a to już za niecały miesiąc :/ I dokładnie tak jak pisze Kasia837 leje, leje, ciemno, ponuro i końca nie widać :((

Odnośnik do komentarza

Ja ululalam swojego wczoraj o 20.30 ale sie obudzil po 21. I zasnal dopiero o 23.30.
Na pierwsze karmienie obudzil sie o 4.30 i pozniej jak zwykle 6. No i 7.30 pobudka.
My mamy dopiero za miesiac drugie szczepienie. We wtorek mamy wizyte w domu, ostatnio jak przychodzili to tyle ze malego rozbieralam do ważenia i pozniej trzymalam na raczkach. Nic nie patrzyli jak lezy na brzuszku czy cokolwiek innego.

Styczniowe Mamusie 2019 - lista
Szwecja, Sztokholm
Harry, 1 luty 2019

Odnośnik do komentarza

Czesc Sofik czasem wchodze... ale zadko .. teraz kupuje ciuchy przez internet bo moj tylek w nic nie wejdzie i na fejsie znalazlam butiki ktore prowadza sklepy i mozna ogladac online na zywo. Babka pokazuje co ma ... przymierza podaje wymiary ty kupujesz. Tu w Szkocji tylko nylon i viskoza i material w kwiaty. Wiedz jak cos takiego odkrylam to podpatruje co maja i kupuje. Bluzke za 12f czyli 60zl mama z synkiem poluje jeszcze navtaka gdzie mama jest synek i corka. Wy idziecie w Pl i sie nawet nie zastanawiacie poprostu kupujecie haha pozatym spacerki , jedzonko wprowadzamy, komunie znajomych i urodziny starszej corki mamy11 lat nad tortem mysle.

monthly_2019_05/styczniowe-mamusie-2019_75171.jpg

Odnośnik do komentarza

U nas wczoraj po południu jak zwykle po szczepieniach zaczęła się maruda i ból nóżek. Szybko dałam czopek i pomogło. Tylko całą noc było przytulanie, ale nawet nie walczyłam z tym.
Babeczqa85 u nas szaleństwo na brzuszku. Macha witkami, kręci się w kółko, próbuje pełzać (ale jeszcze nie wychodzi za bardzo) i przekręca się na plecki. Na plecach to w ogóle wariactwo. Zostawiam ją na macie, a za chwile już leży w drugą stronę głową, kręci się na boki i nogi cały czas w górze.

https://www.suwaczki.com/tickers/km5sf71xjod0nrr8.png

Odnośnik do komentarza

Kasia837 wierzę biorąc pod uwagę powodzie. Ostatni raz taka była jak do technikum chodziłam z jakieś 7 lat temu . Przynajmniej w Krakowie.
Ja ostatnio jakaś taka zmęczona jestem maciezynstwem i robię dobra mine do złej gry. Udaje że się cieszę i uśmiecham by dziecią przykro nie było i żeby syn smutny nie chodził. Ale mam wrażenie że on i tak czuje moje emocje. Naprawdę przydał by mi się jakiś wypad z koleżankami, do kina czy fryzjera, gdzie kolwiek. Mąż mnie doprowadza do co raz to większej flustracji. Nie chodzi o to że teraz musi dłużej pracowac ale tak ogólnie swoją osobą, zachowaniem. Tak naprawdę nie ma go od piątku w tamtym tygodniu a on się mnie pyta czy jutro może iść do pracy dodatkowo tak do godz 17. K... tylko to mi się na usta ciśnie. Dziecko za nim tęskni i ja bo go praktycznie od tygodnia nie widujemy a on się pyta czy może iść do pracy jeszcze. Bo on musi skończyć jakąś nie swoją pracę bo go brat prosił a że zarobi dodatkowo. Jak się go spytałam czy nie chciałby gdzieś wyjść razem bez dzieci to spytał mnie po co. Od 3 lat nigdzie razem nie byliśmy. I ciągle muszę z nim walczyć i robić awanturę o jego zasrany czas który ma na wszystko tylko nie dla nas. Mam już tego dośc. Już mu nawet powiedziałam że jak ma być tatusiem od święta to niech najlepiej wogole zniknie z naszego życia bo ja mam dość tłumaczenia dziecku dlaczego go nie ma i czemu nie wrócił. Za każdym razem Robert za nim płacze gdy on popołudniu wychodzi znowu do pracy. Czy w weekend. Kuźwa jakbyśmy glodowali czy cos to bym to zrozumiała ale nam naprawdę niczego nie brakuje. On co ekstra zarobi to przepierdziela i tak na maszynach. Plus jest ostatnio taki ze chętniej i częściej przy Laurze pomaga, oczywiście gdy jest wogole w domu.
No troche znów na niego ponarzekalam.
Powiedzcie czy tylko ja mam takie problemy z mężem? Na fb to widzę same idealne rodzinki i idealnie wychowujące dzieci. My to jacys patologiczni jesteśmy. Bo roszerzam dietę, bo nie chce karmić piersią, bo Robert chodzi do przedszkola, bo dziecko zmuszam do chodzenia spać, bo chcę wrócić do pracy, bo dzieci TV oglądają, bo Robert jada pizze i pija czasem gazowane bo daje mu sok, bo nie byłam z nimi u żadnego neurologa itp lekarzy na kontroli i tak mogłabym wymieniać w nieskończoność co według idealnych rodziców robię źle. Aż depresji można od tego dostać. Ostatnio się dowiedziałam że dwuletnie dziecko powinno być pod kontrolą logopedy, ja się pytam po co. Przecież do logopedy idzie się jak dziecko ma problemy z mowa a nie tak o ze zdrowym. Ale wychodzi na to że się o rozwój swojego dziecka nie troszcze.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Mamarobercika, moi mają 5 miesięcy i wyslali nas do logopiedy, pedagoga i psychologa, bo to wczesniaki.No szok...
Ze starszym nigdzie nie chodzilam i jest ok.
Kazde dziecko jest inne i robi wszystko w swoum tępie. Ja to teraz przy dwojce dobrze to widzę.Wiec nie sugieruj sie czyjas opinią.
Ja męża rowniez mali widzę. Choc nie pracuje poza domem. A i tak cały czas go nie ma. Tylko ze mieszkam z teściową i on wie że mam pomóc. On czasem pomoże nakarmić.
Moi nie lubią leżeć na brzuchu.przewruca sie na brzuch a z powrotem nie mogą i placz. Ćwiczymy, i coraz to lepiej. Ali i tak opornie im to idzie.

Odnośnik do komentarza

Babeczqa85 Ola tak zaczęła się tak mocno rozwijać ruchowo gdzieś od 15-16 tygodnia, więc może i u was się niedługo zacznie.
MamaRobercika no nie wiem bo jak dla mnie to opisujesz normalnych rodziców i normalne dzieci. Jak ktoś mówi, że jego dzieci śpią od noworodka całe noce same w pokoiku, nigdy nie płaczą, nigdy nie oglądają bajek, nigdy nie jadły słodyczy... to znaczy, że mocno mijają się z prawdą;-) Idealne dzieci idealnych rodziców nie istnieją. Życie. A co do męża to ja też się wkurzam jak go dużo nie ma w domu. Już dawno zauważyłam też, że on po prostu nie rozumie mojej strasznej potrzeby wyjścia z domu bez dziecka chociaż na chwilę. I w sumie to się nie dziwię. Trzeba zaznać macierzyństwa, nie sypiać od kilku miesięcy i 'walczyć' o możliwość wyjścia do toalety na siku kiedy dziecko jest nieodkładalne przez cały dzień, żeby to zrozumieć.

https://www.suwaczki.com/tickers/km5sf71xjod0nrr8.png

Odnośnik do komentarza

Kati8 mnie strasznie wkurza wysyłanie dzieci do miliona specjalistów tylko dlatego, że są wcześniakami (i to dużymi wcześniakami jak u Was). Jak się nic nie dzieje to tylko niepotrzebny stres dla dzieci, rodziców i generowanie kolejek. A jak się nic z dzieckiem nie dzieje, to nie ma sensu. Nie da się też dzieci rehabilitować na zapas, albo na wszelki wypadek. U nas to ostatnio strasznie modne. Trzeba latać na rehabilitację, bo się krzywo położyło, bo to, bo tamto. A dzieci przede wszystkim potrzebują czasu. Zwłaszcza wcześniaki.

https://www.suwaczki.com/tickers/km5sf71xjod0nrr8.png

Odnośnik do komentarza

Kasia, wlasnie dlatego nie przyjmuje się tym. My poszlismy bo Paulinka glowe w jedną strone ciezko odwracala. Ale ćwiczę z nią i jest poprawa. A Lenke wzięłam bo o tak jechalam. Lekarz terapewta mnie wystraszył ze glowe slabo trzymają i wyslal do Pani od ćwiczeń. No i ya powiedziala ze im niczego nie brakuje i jeszcze mają czas. Więc co lekarz to opinia. A jak brać do głowy wszystko co mówią lekarze, to można zwariować

Odnośnik do komentarza

MamoRobercika, czasami matkę coś niepokoi. Jest z dzieckiem 24 godziny na dobę, lekarz chwilę. Myślę, że w takiej sytuacji lepiej jechać na kontrolę niż się nakręcać. Że starszym synem niestety prawie wszystkie moje obawy się potwierdzaly...A np terapię z integracji sensorycznej zaczęliśmy później, bo dałam się przekonać psychologowi, że wszystko jest ok. Niestety tak nie było
Pediatra oceni już raczej nieprawidłowości, a czasami coś jest na granicy i dzięki szybkiemu wsparciu może nie przerodzić się w większy problem np asymetria. Dlatego nie jestem zwolenniczką biegania na kontrolę dla idei, ale jeśli coś nas niepokoi, to uważam, że lepiej pojechać i sprawdzić. Mały ostatnio dziwnie się odginal do tyłu
Pokazałam pediatrze, powiedziała, że nie jest pewna, czy to ok i lepiej żeby ocenił to fizjoterapeuta. Poszłam, ma lekko wzmożone napięcie barków ( tak czułam) i dostałam wskazówki, jak nosić, podnosić i jak ćwiczyć. Być może dzięki temu problem nie pogłębi się i nie okaże się za jakiś czas, że ma np problemy z przewrotami ( tak było że starszym). Pewnie przez problemy że starszym, teraz wolę być ostrozniejsza. I nie uważam, że to coś zlego. Ale też nie sądzę, że wszyscy tak powinno biegać. Tylko gdy coś nas niepokoi...

Odnośnik do komentarza

My dzis po wizycie w poradni otolarymgologicznej bo w szpitalu im wyszlo zle badanie sluchu w jednym uchu i kazali skontrolowac. Okazalo sie ze sluh ma az za dobry i mkze byc nawet nadwrazliwa na dzwieki.
MamaRobercika tez uwazam ze latanie po lekarzach bez potrzeby to glupota. Im mniej lekarzy tym lepiej. Gdyby nie problemy skorne to nie wpadloby mi nawet do glowy konsultowanie czego kolwiek u innego pediatry.
Uwazam ze czesto mamuski przesadzaja. Nas tak nie badali i zyjemy...

https://www.suwaczki.com/tickers/ex2buay3rdc83qxz.png

Odnośnik do komentarza

U nas tez sie od wczoraj chyba zaczelo lapanie stopek i ogladanie ich. Bo ruhowo to ona od urodzenia aktywna i robi miliony kilometrow.
Na brzuchu lezy chetnie. Glowa wysoko. Na miekkim lozku sama sie przewroci na brzuch ale juz na macie na podlodze jej ciezko.

Znowu mialysmy kilka ciezkich dni o bol brzucha. Lekarz dal jej debridad na ulewanie a ona po nim boli brzuha dostala bo ponoc barwnik moze alergizowac... i tak sie zastanawiam po co oni to dodaja... jaby takim maluchom zalezalo na kolorze syropu...

https://www.suwaczki.com/tickers/ex2buay3rdc83qxz.png

Odnośnik do komentarza

Nie chodzi o to, żeby coś zaniedbać czy ignorować. Rodzice zawsze najlepiej znają dziecko i są w stanie zauważyć pewne rzeczy, których lekarz może w krótkim kontakcie z dzieckiem nawet nie wyłapać, ale trzeba podchodzić do tematu na spokojnie. Moja też miała różne momenty. Na początku układała się mocno asymetrycznie i skręcała się na prawą stronę. Później jak uczyła się operować rękami to zupełnie ignorowała prawą stronę ciała i pracowała tylko lewą ręką. Jak zaczęła podnosić nogi rotowała prawą nogę w stawie biodrowym i stopa cały czas była w ustawieniu koślawym. Dzieci mają różne etapy i czasem trzeba po prostu tyle, żeby rodzic zwrócił uwagę i zachęcał dziecko do poprawnego ruchu, a czasem trzeba mu dać czas, aż samo wszystko powoli ogarnie. Jeśli coś niepokoi to jasne, że trzeba pokazać swojemu lekarzowi, ale to nie znaczy, że ze wszytskim trzeba latać do fizjoterapeuty.
Gosia89 też mnie to zawsze fascynuje. Paracetamol w kolorze czerwonym o smaku truskawki dla małego niemowlaka na przykład. Pomijając to, że jest obrzydliwy w smaku i koło truskawki nawet nie siedział to podstawowe pytanie- po co.

https://www.suwaczki.com/tickers/km5sf71xjod0nrr8.png

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się że dlatego że takie leki nie są typowo dla niemowlaków ale ogólnie dla dzieci. A już taki 2 latek potrafi wybrzydzac i np wypluc syrop jak mu nie smakuje z tad w takich produktach barwniki i aromaty. Jak dzieciaki brały antybiotyk na uszy to miał taki słodki owocowy smak. A oboje dostali taki sam, Laura miała 3 mies A Robert prawie 3 lata. Choć z tej dwójki to akurat ona pluła tym syropem.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Jestem na 3 grupach na fb i widzę że często dziewczyny tam latają do lekarza z bzdurami bo te bzdury je niepokoją. W dobie Internetu to się wręcz śmieszne wydaje. Np dziecko zrobiło kupkę taka i taka a w kom zdjęcie najnormalniejszej w świecie kupy. Albo dziecko ma 37,2 czy jechać na pogotowie, co mogę podać przeciwgoraczkowo, czy 4 mies dziecku można położyć mokrą ścierke na głowę czy to za wcześnie , czy to normalne że dziecko głowę do góry dźwiga i jeszcze te porady żeby iść z tym do neurologa , roz.... mi mięśnie czoła. Mam wrażenie że połowa z nich to dostała odpieluszkowego zapalenia mózgu, nie sądziłam kiedyś że taka choroba istnieje. Wiele rzeczy może niepokoić ale 70% matek niepokoją normalne rzeczy i idą z tym do lekarza na wszelki wypadek. Co jak ktoś wspomniał generuje tylko kolejki dla tych którzy tej pomocy/wizyty naprawdę potrzebują.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...