Skocz do zawartości
Forum

Mamy Listopadowe 2017


Rekomendowane odpowiedzi

No u mnie w szpitalu też nie można malować paznokci :-\ specjalnie ścigałam hybrydy aby te moje paznokcie doprowadzić do porządku i wzmocnić :)

Ja sie budzę ale to mi leci siara :) pewnie kwestia spania pod kołdra no i chcąc nie chcąc człowiek się spoci :) ja jestem z tych co ubierają długie spodnie i długi rękaw ale śpię na kołdrze :) za to mój facet to śpi dosłownie w kokonie ;P i dziennie rano jest cały spocony ;P

https://www.suwaczki.com/tickers/8p3os65gkn05cd7i.png

Odnośnik do komentarza

Tik tak tik tak...
Dokladnie miesiac do terminu :)) Tak jakos sie stresowalam ze to juz niedlugo a od kilku dni mysle sobie - gluptasie toz to jeszcze caly miesiac.
Czy tez slyszycie od znajonych "ale ladnie i szczuplo wygladasz w ciazy"? Bawi mnie zmieszanie ludzi jak odpowiadam "a poza ciaza brzydko i grubo?". Hehe ;)
Kasia2017 ja tez mam w planie pichcenie do zmarazarki zeby pozniej miec mniej na glowie. Robie sos uniwersalny - miesno-warzywny i pozniej nadaje sie do makaronu, lazani, nadziewania cukinii czy nalesnikow. Ale o pierogach nie pomyslalam. Chyba zaprosze mame - ja nie lubie robic ciasta a ona lepic wiec sie super uzupelniamy. I chyba jeszcze pulpety drobiowe zrobie na zapas.
Jak Wam mija weekend?

Odnośnik do komentarza

Hejka! to już jest taki etap, że każda z nas ma dość i już by chciała poczuć się lżejsza o te kilka kg, i tulić maluszka w ramionach.
Mąż mówi nie panikuj jeszcze dużo czaasu, a ja jakoś wzięłam się za wszystko, i zakupy robię na zapas- jedzenie i mięsa chcę troszkę pomrozić itp. Jutro wypiorę jeszcze elementy fotelika i wózka i juz wszystko poprane, poprasowane:)
Też myślę, że może i nawet kilka z nas rozpakuje się w pażdzierniku, ja mam za tydz wizytę to zobaczymy ile mały waży i jak się miewa- będzie już prawie 37 tydz, więc może już coś się dowiem:)
A życzę wytrwałości sobie i Wam kochane-jeszcze troszkę i minie ten najgorszy miesiąc:)

https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqe6hhw5c61oj2.png

Odnośnik do komentarza

W naszym szpitalu nie można malować tylko paznokci u rąk, a ja planuję hybrydy nożne:)
Nie gotuję na zapas, bo nie bardzo lubimy rozmrażane jedzenie. I tak muszę gotować dla synka, więc w tej kwestii mam spokoj.
Mój mąż dzisiaj wpadł w panikę, że to tylko 6 tyg. zostało. Sam to sobie obliczył.
I mimo, że czekam na poród jak na zbawienie, to boję sie bardzo.

Odnośnik do komentarza

Ana, Twój synek jest na jakiejś specjalnej diecie?

Ja już zaznaczyłam mężowi, że po porodzie jakiś czas chcę być na diecie z cateringu dietetycznego, żeby szybciej zgubić nadmiar kilogramów.

Dla odmiany, jakoś do porodu mi się nie spieszy... Jeszcze delektuje się spokojem ;) nawet waga przestała mi przeszkadzać. Tylko ta zgaga i pęcherz :/

Kupiłam wczoraj fotelik i bazę do auta i rożek. Ostatnie rzeczy, jakich mi brakuje, to laktator i rogal do karmienia. laktator kupię w listopadzie, rogal zamówie na allegro czy gdzieś.

Odnośnik do komentarza

Mogu, mały jest zdrowy i może jeść wszystko, tylko ja się tak głupio nauczyłam. Gotuję mu dwa dania - zupa jest przed snem, a drugie danie jak wstanie. Wszystko na ekologicznym mięsie i dość różnorodnie. A my to wiadomo, glównie marketowe jemy. Poza tym nie zje np. smazonych kotletow, pizzy itp. Z kolei ja nie ruszę królika czy cielęciny. Przyzwyczaiłam się, nie zajmuje mi to dużo czasu. Zaczęłam od książek kucharskich dla dzieci, a teraz tak wymyślam, że sama mogłabym małą broszurkę wydać:-) Być może przysłużyłam sie do tego, że Joachim uwielbia warzywa i owoce. Ostatnio dawałam mu czekoladę, a on wolał mus owocowy z tubki. Scena jak z reklamy:-D
Ja wczoraj kupilam rożek do karmienia i cena mnie powaliła - 73 zl, a dwa lata temu płaciłam 40 zl.

Odnośnik do komentarza

Ja prawie codziennie latam do pracy po 10h i tak mi szybko leci. Padam wieczorem jak kaczka. Maż mówi, że chrapie (ja mu nie wierze:p) Dziś zrobilam sobie wolne. Mąż prasował wszystkie ciuchy, reczniki, pościele itp, a ja je składałam i robiłam obiad. Przez to, że cały dzień siedze to tak się obrzarłam, że się ruszyć nie mogę! Teraz przewrócenie z lewego boku na prawy to cały dlugi rytuał. Ostatni miesiąc budze sie rowno o 5 30 na siusiu i dobre 30sekund stękam zanim wstanę;)
Zostalo nam 23/24dni do planowanej cesarki;)))) dziś kupiliśmy wózek. Będzie na dniach.
Jest ciezko. Raz lepiej, raz gorzej ale jak mąż glaska po brzuchu i mówi "ok nie schylaj się. Ja to podniose" to w nie ma tragedii :P

Odnośnik do komentarza

I powiem Wam, ze ja to w ogole jestem straszna panikara i maruda. I chyba to będzie drugi raz w życiu kiedy nie spanikuje bo wiem czego chce ;) pierwszy był jak wychodziłam za mąz. Jakoś się nie boje. Moze to z otumanienia lub z glupoty. Nie wiem. Sama aż w szoku jestem. A może jak pójdę z torbą to zaczne panikowac;) Straszą ludzie by spac bo potem nie bedzie kiedy, ze bedzie bolalo po cesarce i ze cycki beda krwawic i w ogole na nic czasu nie bedzie. Ciekawe to..... zobaczymy.

Odnośnik do komentarza

Jak ja nie lubię tego tekstu, żeby teraz spać i cieszyć sie spokojem, bo jak sie urodzi to dopiero będzie dramat. Ja tak tego nie odczułam, a spałam z małym zawsze jak tylko mogłam i pora doby nie miała znaczenia. Naprawdę nie chodziłam jak zombie i miałam ogrom siły. Teraz to jestem dętka, obolała, niepełnosprawna, wiecznie zmęczona i niewyspana.
No a cycuchy w moim przypadku krwawiły. Całe trzy dni to trwało i po problemie. Moim zdaniem gorzej niż w ciąży nigdy później nie jest.

Odnośnik do komentarza

Mnie też to drażni. Wszystko zależy od dziecka i różnych okoliczności. Po urodzeniu drugiego syna przez ponad miesiąc byłam bardzo chora ( codziennie gorączka do 39, straszny ból w całym ciele, lekarze nie znaleźli przyczyny) i zajmowanie się dzieckiem było najmniejszym z moich problemów. Teraz też nie boję się opieki nad Emilką tylko czy po porodzie będę zdrowa bo nie chciałabym przechodzić tego jeszcze raz.
Porodu się boję ( jak i wizyty u dentysty), ale wiem, że dam radę. Pozytywnie się nastawiam - nawet na to, że nie będzie korków po drodze, a w szpitalu będzie miejsce ;))

Odnośnik do komentarza

Ciesze sie ze nie tylko mnie takie cudowne porady wkurzaja:) Najlepsza byla moja tesciowa - jak dziecko spi to ty tez sie poloz... i oczywiscie jak maly zasnal to ona akurat na kawe przylazila albo cos ode mnie chciala a jak wstawal to juz musiala isc. A jak raz sie polozylam zamiat na miotle latac to mi wypomniala ze schodow nie odkurzylam. Ja niestety zrobilam sama sobie presje - zeby bylo posprzatane ugotowane poprasowane itp i rzeczywiscie chodzilam ze zmeczenia po scianach. Teraz juz taka glupia nie bede :D
Wlasnie ogladam gazetke Lidla i dla tych z Was ktore nie maja jeszcze kombinezonow to beda tam tanie w przyszlym tygodniu.

Odnośnik do komentarza

"Dobre rady" skąd ja to znam. Od teściowej non stop słyszę że dawniej to szykowało się wyprawke jak dziecko się urodziło. Czasem nie wiem czy zazdrości że są inne czasy czy rzeczywiście chce się uczepic a już nie ma czego. Albo że dziecko zmienia cały świat i że już tak kolorowo nie będzie. Wiem że będzie inaczej, że to już jest odpowiedzialność za małego człowieka ale chyba to nie taki horror jak mnie ostrzega :P a i dzięki dziecku nie będziemy się kłócić z mężem hmmm tylko nie pamiętam kiedy ostatnio się kłócilismy, chyba wtedy kiedy ona wsadzala nos nie w swoje sprawy w tamtym roku.
Dopiero teraz ją będzie denerwować jak przygotuje łóżeczko i cala resztę na przyjście maluszka. Mąż przyjedzie teraz na weekend, potem na telefon jak bym wcześniej zaczęła rodzic albo w połowie listopada przyjedzie. Wiec juz nie będę miała kiedy tego zrobić bo mieszkam u rodzicow jak lubego nie ma :) tyle mniej nerwów :)

https://www.suwaczek.pl/cache/dd63331289.png

http://s3.suwaczek.com/201711191770.png

Odnośnik do komentarza

Ja wiecznie słyszę, że ciąża to nie choroba, doskonale to wiem i naprawdę nie narzekam, ale jak zamiast stóp mam dwa balony i oddycham jak po maratonie to nie w głowie mi skakanie i np wieszanie firanek. Do tego wiem że zostało jeszcze mnóstwo czasu bo 54dni ale mam jakieś wewnętrzne obawy, że nie zdążę, ostatnio tylko sprzątam i pucuję... kupiliśmy już materac łóżeczko i wanienkę, co prawda złożymy je za jakiś czas ale już mam spokojną głowę że jest w domu. Zostały tekstylne i higieniczne rzeczy dla Małego i wszystko dla mnie do szpitala. Też usłyszałam że wszystko za wcześnie, że łóżeczko to jak się Mały urodzi to mąż kupi i złoży, tylko że ja wolę żeby wolne wziął jak będziemy już w domu a nie jak będę w szpitalu.. ech ciągle coś komuś nie pasuje i słyszę że przewijak to zbędny wydatek, stojak pod wanienkę też bo mogę myć na podłodze, wózek na zimę nie potrzeba bo i tak wychodzić nie będę, balkon wystarczy.. już nawet tego nie słucham bo mnie mrozi.. cienki kocyk po co, przecież zima, ale w domu mam ciepło, po co prać nowe ubranka, żelazko wystarczy.. itd itp ;) Stefek jest bardzo aktywny ale wypycha się i przeciąga tylko z lewej strony brzucha, już nawet nie usypia go jak chodzę. A też ostatnio się dowiedziałam,że możemy zapomnieć o wspólnych wieczorach i wyjazdach bo jak z takim małym dzieckiem gdzieś pojechać.. no ewentualnie oddać babci( też trzeba dojechać 70km) na weekend a najlepiej po porodzie tam zamieszkać... a mąż niech na weekendy dojeżdża( taki ma pomysł moja teściowa..)

https://www.suwaczki.com/tickers/atdc9vvj3tedvfnf.png

Odnośnik do komentarza

Kurczę to się nasłuchacie... Na szczęście moja na razie mnie nie nęka po co, na co. Mieszka 50 km od nas i może 2 razy 3 w roku przyjedzie. Tak to my co miesiąc, dwa . Ale przez moją ciążę teraz rzadziej.
Dzisiaj byłam rano w lidlu po kozaki dla starszego. Dziewczyny co tam się działo... Ludzi jak mrówek nie szło nigdzie się dopchać. Ale na szczęście udało się wydobyć to co chciałam.

http://fajnamama.pl/suwaczki/6dg3c0y.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny wam trują teście a mi mąż... Mówi mi po co mi przewijak skoro mamy duże lóżko... Na łóżku możesz przewijać.... Po co kupujesz to po co tamto... To tylko zbędne wydatki.... A po co ty chcesz się już pakować przecież tyle czasu jest jeszcze... A po co już te łóżeczko poskładaliśmy... No ku.....a mać.... Jeszcze trochę i chyba go zabije na spaniu... A i najlepszy tekst co mówi: "mi już wszyscy mówią że z nas dwóch to i tak ja się będę tym dzieckiem opiekował bo ty sobie nie poradzisz... " no myślałam ze go przy teściu zamorduje.... Jak on może coś takiego mówić... Zamiast mnie wspierać to gnębi i się dziwi czemu ja potem taks nerwowa jestem i ciągle płaczę....

https://www.suwaczki.com/tickers/8p3os65gkn05cd7i.png

Odnośnik do komentarza

Zwariowana może to z przerażenia takie gadanie, ale na pewno może dobijać, zwłaszcza że sobie nie dasz rady.. wysyłam dużo mocy :*
U mnie to i teściowa i mama, więc czuję się z jednej strony jak przewrażliwiona idiotka a z drugiej wyrodna matka, zależy na jaki pomysł która wpadnie;)
Mój mąż też uważa że za szybko to wszystko, ale oczywiście jak ostatnio lekarz powiedział że może być wcześniej to usłyszałam że jak urodzi się w październiku to on wolnego nie weźmie, jakby to ode mnie zależało kiedy się Maluch zdecyduje... za to na tekst że spoko, ja będę teraz leżeć i pachnieć a on jak będę w szpitalu wszystko dokupi, popierze, poprasuje i przygotuje na nasz powrót to stwierdził, żebym sobie dłubała powoli jak mi tak lepiej ;) tylko ja widzę że pojawienie się Stefka go trochę przeraża i to chyba taki mechanizm obronny bo każdy gadżet Małego uświadamia mu, że to się dzieje naprawdę ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/atdc9vvj3tedvfnf.png

Odnośnik do komentarza

Zwariowana
Ja bym przypilnowała aby małżonek kilka razy na tym łóżku przewinął.

W ogóle pilnujcie aby angażować ojców od samego początku.

Mój pierwszego dnia po porodzie jak miał przewinąć małego to powiedział, że nie umie. Na co ja parsknęłam śmiechem bo przecież wiadomo, że ja tą wiedzę z mlekiem matki wyssałam ;))))
Ale potem było coraz lepiej, tylko raz ubrał pajaca do góry nogami. Jeszcze miał do mnie pretensje, że mu złe ubranie dałam. Ale jak mu się udało wcisnąć nóżki w rękawki to do tej pory nie wiem ;)
Więc to tak naprawdę od nas zależy ma ile ojców zaangażujemy w opiekę.
Tylko czasem trzeba zagryźć zęby i nie pomagać bo panowie łatwo to wykorzystają przeciwko nam ;)
A to, że pielucha będzie założona tył na przód to szczegół ;)

Odnośnik do komentarza

Hmm, to u nas odwrotnie. Rodzice i teściowie każą nam się spieszyć, bo jeszcze nie przywieźliśmy łóżeczka, ani fotelika, a tu dziecko może się urodzić w każdej chwili... Ja się tak bardzo tym nie przejmuję, fotelik zawsze mąż zdąży przywieźć a mała i tak na początku będzie spać z nami. A co do opieki, to mąż potrafi wszystko zrobić przy maluszku. Tylko teraz bardziej jest wszystkim przejęty i spanikowany niż kilkanaście lat temu. Ja za to na odwrót.

Odnośnik do komentarza

Zwariowana 1234 oj ten mąż, tylko mu kopa w dupkę:) Mój też coś marudził, po co panikę sieje, że za szybko, ale ja go nie słucham. Poprane, poprasowane, torba ogarnięta. Teraz wyschną elementy wózka poskładamy i będzie zrobione. Muszę go jeszcze przekonać żeby łóżeczko rozłożył i przewijak zamontował na komodzie.
Ja tam wolę mieć spokojną głowę i poszykowane.:)

https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqe6hhw5c61oj2.png

Odnośnik do komentarza

Ja zwyczajnie czuje się spokojniejsza jak mam wszystko przygotowane. Jutro przyjedzie wozek i powinno byc wszystko na gotowo. To nasze pierwsze dziecko ale mąż jest tak podekscytowany, że już się nie moze doczekac. Pewnie będzie ryczał jak bóbr przez tydzień jak ja ;P przygotowania ogatnialam ja. Jak trzeba bylo cos pojechac kupil to mu mówiłam i jechal. Calą wyprawkę mialam w koszu w allegro, a na koniec go zawolalam by powybieral ze mną kolory (zeby nie bylo, że nie mial swojego udziału) i zamowilismy. U nas 90% rzeczy dzieje się tak, że ja szukam, a on przewaznie wybiera z tego co wybralam. Sam z siebie to raczej się za to nie weznie choć wiem, że jakby sam musiał to by dał rade.
Z dzieckiem mam w planach od początku wyznaczyć co kto robi. Oboje pracujemy tak samo bo w 1 firmie i oboje bedziemy miec takie same obowiązki. Byle bym cierpliwosci nie tracila bo czasem jak coś robi nie tak to mu zabieram i sama to robie ( a on sie tak nauczy i zostane z ręką w nocniku;))

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...