Skocz do zawartości
Forum

evli2

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez evli2

  1. Jacuś pozdrawia. Cieszymy się sobą. Doba dla nas za krótka:)niebawem się poudzielamy więcej:)
  2. 8.11 o 5.30 znów na ktg na porodówkę i tam zaczęło tętno uciekać i zpais mało ruchliwy. Leżałam sobie i o 6.30 czuję, że wody się leją,. Zbadali mnie, wyjęli cewnik i 4 cm rozwarcia, bez skurczy. Decyjza, że zostaje już, bez żadnych rzeczy, wszystko na oddziale. Zaraz obchód i decyzja, że ciągły zapis ktg, mam nic nie jeść- a jadłam ostatni kolację o 18 poprzedniego dnia,bo może być cesarka. TYlko wodę pić. Podłączyli oksytocynę i się zaczęło. Lekkie skurcze, a ja tylko leżałam. W końcu moja lekarka, akurat miała dyżur mówi, ze mają mnie odłączyć od ktg i mam chodzić, bo wie że wtedy urodzę. Dzięki jej za tą decyzję!!! Chodziłam po korytarzu, podkręcali oksytocynę, w międzyczasie 3 razy wc. I skurcze mnie brały, więc położna chce mnie zbadać. A tam 10 cm rozwarcia i mówi rodzisz. Skurcze konkretne, kilka parć i mały z nami. Ból straszny, ale krótki. Nacięli mnie, a moja doktor mnie szyła. Z tego mało pamiętam, bo wszystko się tak szybko potoczyło, ze mąż dojechał na sam koniec jak mały wyszedł. To na tyle, kazał na siebie czekać do 41 tyg, ale za to wyskoczył pięknie. 8.11 o 5.30 znów na ktg na porodówkę i tam zaczęło tętno uciekać i zpais mało ruchliwy. Leżałam sobie i o 6.30 czuję, że wody się leją,. Zbadali mnie, wyjęli cewnik i 4 cm rozwarcia, bez skurczy. Decyjza, że zostaje już, bez żadnych rzeczy, wszystko na oddziale. Zaraz obchód i decyzja, że ciągły zapis ktg, mam nic nie jeść- a jadłam ostatni kolację o 18 poprzedniego dnia,bo może być cesarka. TYlko wodę pić. Podłączyli oksytocynę i się zaczęło. Lekkie skurcze, a ja tylko leżałam. W końcu moja lekarka, akurat miała dyżur mówi, ze mają mnie odłączyć od ktg i mam chodzić, bo wie że wtedy urodzę. Dzięki jej za tą decyzję!!! Chodziłam po korytarzu, podkręcali oksytocynę, w międzyczasie 3 razy wc. I skurcze mnie brały, więc położna chce mnie zbadać. A tam 10 cm rozwarcia i mówi rodzisz. Skurcze konkretne, kilka parć i mały z nami. Ból straszny, ale krótki. Nacięli mnie, a moja doktor mnie szyła. Z tego mało pamiętam, bo wszystko się tak szybko potoczyło, ze mąż dojechał na sam koniec jak mały wyszedł. To na tyle, kazał na siebie czekać do 41 tyg, ale za to wyskoczył pięknie.
  3. Hejka! My rozpakowani! Jacuś ur 8.11 o godz 11.15. 52 cm i 3245g. a poniżej historia porodu. doczytam was w kolejnych dniach, bo dziś wyszliśmy i brak czasu. gratulacje dla wszystkich:)
  4. Gwiazdkoala tak jutro jadę do szpitala zobaczymy czy będą miejsca. Skierowanie mam. To będzie już 5 dni po terminie. Szkoda, ze mały sam nie chce wyjść tylko będzie wywoływanie, ale pewnie dopiero w 41tyg, więc we środę. Zobaczymy jak to będzie- nie mam doświadczenia, bo pierwsza ciąża:)
  5. Gratulacje dla ropakowanych mam! Tylko u mnie ta pełnia nic nie daje, a dni po terminie uciekają, Za to wyspałam się super i to jedyny plus:) Ale i w końcu na mnie przyjdzie pora, bo ile można w brzuszku siedzieć:)
  6. Sylwia powodzenia! U mnie dalej cisza, więc czeka mnie wizja oddziału i wywoływania po weekendzie. Oj ten uparciuszek...
  7. Hejka! Coś cisza o porodach dziewuszki:)czyżby spokój na kilka dni:) Z tą wydzieliną to normalne, ja też czuję, ze mokro, ale mam wkładki i na nich czysto i sucho. To taka wydzielina biała to normalne-lekarka mówiła. Ja też biegam do wc ciągle i sprawdzam. Wody to raczej odróżnimy:)chociaż w tym stresie to różnie bywa. Miłego dnia i niech te nasze dzieci już w końcu wychodzą:)
  8. Przez cały dzień 10. Ja też mam fazę na słodkie, dokarmiam go i pobudzam słodkim, ale taka pogoda, ze ja sama senna chodzę i dziecko też ospałe.
  9. Mój zależy jaki ma dzień to się rusza. Jeśli mało się rusza to mu wyliczam ruchy i jak jest 10 to odpuszczam, Ale zazwyczaj szaleje. Jakbym teraz nie naliczyła tych 10 ruchów to na IP, bo lekarka mówiła, ze już nie żarty po terminie. Mój już waży 3700g, także ok 4kg urodzę:) Dziś zaniosłam ostatnie L4 do pracy, polatałam po mieście, zrobiłam zakupy i już w domku siedzę, bo boję się tak latać, bo jak mnie by złapało-chociaż wątpliwa sprawa.:)
  10. Micha karo gratulacje. Faktycznie poród dramatyczny, współczuję. Ja chcę rodzić sn i tak ma być, tylko termin minął a żadnych objawów nie mam. Także czekamy do poniedziałku i wywoływanie, bo nie można tyle czekać, dziecko już 3700g. Także ok 4 kg będzie miał. Zobaczymy jak zadziałają na mnie te medykamenty wywoławcze-ponoć robią 4 podejścia, jak nie pójdzie rozwarcie itp to ostateczność cc. Nie myślę o tym, co ma być to będzie.:)
  11. Jestem po wizycie. Tak jak sądziłam nic nie zapowiada porodu, zero skurczy, żadnego rozwarcia. Na 6 listopada mam skierowanie na wywołanie do szpitala. Zobaczymy czy się uda, jak nie to CC. Mam nadzieję, ze się obejdzie. Także ja wpuszczam kilka z Was w kolejkę:)u mnie nie szybciej jak 6 coś się ruszy:)
  12. Sylwia i Tosca jak ja Was rozumiem. U mnie jutro wybije termin porodu, a żadnych objawów nie ma. Także będzie kolejny tydz z brzuszkiem i czekanie na godzinę 0. Męczy mnie to już, bo ciągle siedzę w domu-tylko spacery, ale pada często, więc nie ma za bardzo jak pochodzić. Chciałabym już jechać do rodziców-50km od nas, ale boję się już, bo chcę rodzić tutaj w szpitalu. Także siedzę jak kołek, sprzątam, oglądam tv, czytam i każdy dzień taki sam. Mąż w pracy, dobrze, ze jutro ma wolne. Jeszcze ta wizyta dzisiejsza u lekarza mnie dobija, bo wydam 140zł, a nic się pewnie nie dowiem, poza tym , że za tydz wywołanie porodu w szpitalu mnie czeka. Dostanę L4 na tydz jeszcze. A pytania wszystkich wkoło:,, Jeszcze nie urodziłaś?"-dobijają. Staram się myśleć pozytywnie i nie dołować, ale czasami nadchodzą takie chwile zwątpienia. Cóż jeszcze tydzień:)Głowa do góry dziewuszki:)
  13. Witamy kolejnego maluszka! Zoo dzięki za link do bloga- poczytałam sobie o terminach poroodów itp. Widzę, że mój bobasek to wyjdzie jako jeden z ostatnich- jak tak dalej pójdzie, a miał otwierać miesiąc listopad:)
  14. Miecia to ekspresowo poszło:) Anielica współczuję ci. Ja też się obawiam, ze u mnie tak będzie. Do terminu mam aż 3 dni i żadnych objawów. Więc pewnie też w 41tyg czeka mnie szpital i wywoływanie. Głowa do góry, bliżej jak dalej:)życzę polania wód jak najszybciej.
  15. Miecia gratulacje! Jednak mnie wyprzedziłaś.:)
  16. Runa super, że pilnujesz tej tabelki:)dziękujemy:) Skorpionko wyprzedziłaś mnie, ale to twoja 2 pociecha, więc wybaczam:)pierworódki lubią przenosić:)-czyli ja. Teraz Mieciu my kolejne na liście- ciekawe, która szybciej da radę:)
  17. Hejka! MoniB gratulacje! Skorpionkka trzymamy nadal kciuki! Jesteś bardzo dzielna, już coraz blizej:) Ja też dziewuszki się pocę w nocy, nigdy tak nie miałam i w sumie w dzień też troszkę, ale to najwidoczniej przypadłość końcówki ciąży. Miłego dnia:)
  18. Mieciu mój mąż też ma imieniny 11.11 -Marcin. Może maluszki chcą z tatusiami świętować i czekają na tą datę:)
  19. Skorpionko trzymamy kciuki! Mieciu jak ja Cię rozumiem:)
  20. Owca gratulacje!Super, że już masz maluszka przy sobie. Widzę, że dziewczyny z późniejszym terminem już wyprzedzają nas Skorpionko, ale cóż, skoro nasze dzieci nie chcą jeszcze wyjść:)Ale mam przeczucie kochana Skorpionko, że Twój malutki szybciej wyjdzie jak mój. TRudno trzeba czekać, w końcu każda z nas urodzi:)tylko te ostatnie dni trwają wieczność:)
  21. Tosca witaj w klubie słodkich mam. Ja przez całą ciążę nie kupowałam słodyczy, a przez ostatni miesiąc to tyle tego jem, że aż się boję. Ale ponoć macica lubi słodkie:)
  22. Miecia tak tętna. Musi być zapis nierównomierny, np raz 130, potem rośnie spada i taka sinusoida:)a u mnie prawie cały czas było 130 i w tych okolicach, bo mały spał.
  23. Hejka! Mamachłopców wielkie gratulacje! Owca trzymamy kciuki! i Czekamy! Dziewczyny jak ja was rozumiem odnośnie tych durnych pytań innych ,, Już urodziłaś"?,,Jeszcze nie"?itp. Jakbym miała na to jakiś wpływ. PIję tą herbatkę z liści malin, uprawiamy z mężem igraszki, dużo spaceruję, wszystko robię, ale widocznie dziecko nie jest jeszcze gotowe i nie wychodzi. Dobrze, że cała rodzina daleko i inne ciekawskie sąsiadki, za to moją mamę męczą czy już urodziłam:) Brak słów dziewuszki. Jedno jest pewne każda z nas urodzi:) A ja wczoraj miałam ktg i zapis był równomierny, nie było skoków i położna się załamała. Mówi, że z takim zapisem nie wypuści mnie-musi lekarz obejrzeć. Dała mi czekoladkę,.pochodziłam chwilkę i powtórka i wyszło już oki. POtem lekarz obejrzał i śmiał się, że dziecko spało, amy budziimy. Także nie musiałam zostać w szpitalu, bo już by mnie do terminu trzymali. Ale chyba pogoda małemu nie służy, bo mniej aktywny faktycznie. A ja zdałam sobie sprawę wczoraj, ze nie jestem gotowa jeszcze na szpital, także niech siedzi jeszcze kilka dni w brzuszku. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...