Skocz do zawartości
Forum

Sierpniowe mamusie 2017


ineeska

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Dziewczyny w ten świąteczny czas:)
My po śniadanku lezakowanie. Niestety Martusia kaszel coraz gorszy ma.... ale nie goraczkuje. Katar też.Na noc natarlam ją gęsi tłuszczem i termofor na plecki a potem na klatkę. Pulneo,Mucosolvan do inhalacji, syrop z cebuli i czosnku,Hederasal. Oklepywanie,inhalacje z soli fiz. Już więcej nie mam pomysłu... Jeśli jutro będzie gorzejbto zabieram ja do lekarza niech ją oslucha. Kiedy ona załapie odporność... jakąkolwiek,bo już po prostu chwilami brak mi już sił.
Pojeczalam. Dość.

Z dobrych uczynków świątecznych - zadzwoniłam do mamy, jak zwykle pierwsza wyciągnęłam rękę na zgodę... Mimo to,ze to ona sprpwokowala kolejny raz... może gdybym za którymś razem wytrzymała dłużej to czegoś by się nauczyła.
Dobra ,sorki to nie czas na takie zameczanie ...

Odnośnik do komentarza

Siemka
Jak brzuszki? Pełne? :D moja mała się tak rozpycha, że mało co udało mi się zjeść a brzuch już mega pełen.

Axam, biedna ta Twoja Martusia, chyba faktycznie powinnaś do lekarza z nią śmignąć bo to już trochę trwa i mimo Twoich intensywnych starań mała poprawa. Co do mamy to ja też mam ze swoją spinę, ale tu w gre wchodzi alkoholizm, też się na święta nie widzimy.

W ogóle tak Wam powiem, że tęsknie za tymi domowymi świętami, w sensie teraz też jest ok, jeździmy z mężowatym do dziadków, ale wiadomo, każdy dom ma jakieś inne tradycje, inne potrawy. Nie mogę się doczekać kiedy u nas zrobię pierwsze święta, ale jeszcze nie dorobiliśmy się stołu ;D i wtedy zrobię wszystko po swojemu, a tak to muszę się troszkę dostosowywać i np dziś brakowało mi kilku szczegółów z rodzinnego domu, mimo iż nigdy nie było kolorowo i zawsze święta kojarzyły się ze stresem i kłótniami.. Ech, teraz ja weszłam na ciężkie tematy ;)

Po śniadaniu chwilę się zdrzemnęłam, a potem poszliśmy na krótki spacer nad morze bo mimo że piękna, słoneczna pogoda to bardzo mroźny wiatr, a teraz już jesteśmy w domku. Mężowaty gra a ja poleguje. :)
Mieli wpaść znajomi z synkiem, ale coś się nie odzywają a ja też jakoś dużo sił nie mam więc nie dzwonie.. Taka gościnna jestem :D

Mama, jak ruchy małej??

https://www.suwaczki.com/tickers/ug37cwa19pxss0gg.png
https://www.suwaczki.com/tickers/thgfskjo3b9dlzoo.png

Odnośnik do komentarza

Hej kobietki a my dzisiaj u rodzinki śniadanie potem do kościoła,potem z powrotem do dziadków i rodzinnie spędziliśmy czas a ile się osmialismy ha ha
Teraz do dziewczynek pojechaliśmy z walowka ale i były się popisał bo i sałatkę zrobił i śledzie normalnie w szoku jestem ile on się po rozwodzie nagle nauczył robić ;)
Panowie się goszczą a mi dziewczynki dały poduszkę i kocyk i sobie siedzę ha ha
Mała tak dzisiaj kopie ja tylko jem od rana i jeszcze trochę to pekne :D
Jutro mamy zaproszenie do dwóch koleżanek i jeszcze dzisiaj do znajomego mojego Grzesia mamy na chwilkę jechać eh dosyć już imprezowanie ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhm97um47xs.png
https://www.suwaczki.com/tickers/qq87io4pu3yiw551.png

Odnośnik do komentarza

W swieta wychodza ciezkie tematy. A my tu jestesmy po to, by sie wesprzec i zrozumiec. :-)

U nas jakos zawsze bardziej sie obchodzi Boze Narodzenie, prezenty itp. A Wielkanoc to taki dluzszy weekend. Dzis spedzilismy pol dnia na urodzinach Chrzesnika mego meza. Niedawno wrocilismy do domu. Mloda padla nie wykapana - trudno. :)
Malutka dala znac o sobie, dopiero po bananie podskakiwala :) takze uspokoilam sie :) Jutro sie wybieramy do dziadkow na kawke.
U nas jak sie cos wali to sie wali po kolei :-/ w srode sie dowiedzielismy o problemach z pluckiem u Malutkiej, wczoraj mezowi sie zepsula wkretarka, dzis auto :-/ fantastycznie poprostu :-/

Odnośnik do komentarza

Ja w sobote bylam na IP bo brzuch jak skala, skurcze, wzielam dwie nospy forte i nic nie przeszlo. Ale wszystko w porzadku, dopiero w nocy mnie puscilo. Z synkiem pierwsze skurcze jakie poczulam to byly juz porodowe, a teraz powiedziala mi ze tak sie moze dziac, kazda ciaza inna.

A wczoraj bylismy w warszawie u mojej babci, zawsze sie tam zjezdza cala rodzina. Obzarlam sie jak nie wiem, wszystkie ciotki narobily takich pysznosci ze z lakomstwa w siebie wpychalam a potem ruszyc sie nie moglam. Ale bylo bardzo fajnie, dzieciaki grzecznie sie bawily, ja sie usmialam, ze w pewnym momencie myslalam ze sie udusze ;)
A dzisiaj juz chyba spokojnie ma byc, ewentualnie brat meza z rodzina na obiad przyjada.

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

Cicha, dobrze, ze to nie bylo nic powaznego ! Uff.. odpoczywaj, oszczedzaj sie :-)

Ja mam dzisiaj energii za dwoje :-) posprzatalam Mlodej w szafie, naszykowalam ciuchy do przedszkola w "zestawach" na wieszakach na 3 dni jakby mnie w szpitalu zostawili, zeby tesciowa wiedziala w co ma ja ubrac. . Ugotowalam ubiad, naszykowalam na salatke.. poscieralam kurze..
Anastazja mnie rano kopniaczkami obudzila, az milo :-) :-)

Milego dnia :-)

Odnośnik do komentarza

Cicha- jak się cieszę,że wszystko już dobrze u ciebie:)
Mama,widzę że przyjęłam najwlasciwsza postawę,jaka można było przyjąć w Waszej sytuacji, jestem z Ciebie dumna:) i podziwiam:)
A myśmy wczoraj tak jakoś z głupot wzięli się za garderobę - po południu z nudów,bo siedzieliśmy sami i odgarnelismy całą...9 worow z ciuchami , podzielilismy wszystko na rozmiary,pory roku,rodzaje,moje ciuchy na ciążowe, ciążowe letnie( ile ma sukienek, tunik itp. ...) ciuchy po ciazy... mąż w końcu wywalił 20 letnie koszule...bez komentarza:)
4 wory do Caritasu. No takiego porządku w ciuchach nie mieliśmy nigdy...wszystko w workach opisane.
A od rana mam nerwa- były zadzwonił o 10,że będzie o 11 pogadać... nie płaci alimentów od 3 m- cy ( 300zł) ma w wyroku,od 12 lat nie podniesiona stawka.Nie będę tego komentować. No i postawiłam mu ultimatum smsem, że jeśli nie zapłaci do 20.04 to sprawę daje ,znowu do sądu,bo po latach zaczął płacić tylko dlatego że dostał zawiasy.... no więc byłam pewna ze się wystraszył i chce coś gadać. A ten dzwoni o 11.20 i pyta czy Karola będzie gotowa o 12??? No walniety. Rano nic nie mówił że chce ja zabrać i chciał mi znowu zrobić wodę z mózgu. A Karola u moich rodziców od wczoraj i nawet się ucieszyłam że jej nie ma bo nie musi być świadkiem tej rozmowy o alimentach,bo po co ja jeszcze obciążać psychicznie. On mi całe życie wspólne tak robił, wariat. My się tu spieszymy że śniadaniem,a ten zamętu narobił i jeszcze bezczelnie fochy strzelił. No więc dobrze,mam duzzzo czasu teraz na l4, jak wysmaruje parę pisemek do sądu o podwyższenie alimentów,wykonam parę telefonów,to zlicytuja mu te jego śmieszna knajpke i pójdzie siedzieć, bo kiedyś już walkę stoczylam i ja wygrałam, szkoda ze głupek nie wyciągnął wniosków...i znowu wszystko od początku.

Odnośnik do komentarza

Hej laski a u nas święta jakoś do przodu niedawno żeśmy się z łóżka dopiero podnieśli hi hi
Jaguska się bawiła oglądała bajkę na laptopie a myśmy leżeli sobie mała ładnie kopie tatusia w rękę :D
Mój to tylko jak się obok kładzie od razu ręka na brzuch a Kinia wtedy tak kopie hi hi
Później na chwilę do koleżanki jedziemy i do domu do łóżka ;)
Jestem przejedzona już ha ha

https://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhm97um47xs.png
https://www.suwaczki.com/tickers/qq87io4pu3yiw551.png

Odnośnik do komentarza

Ja tez juz przezarta, dobrze ze ja malo robilam na swieta, bo nie mialby kto jesc i polowe by sie wyrzucilo. Dzisiaj na chwile rodzina meza wpadla, zaprosic na komunie, to kotlety zrobilam, bo to najszybciej. A teraz kolega meza przyszedl, syn poszedl spac to mozna spokojnie posiedziec.
Ja tam dalej czuje napiecie brzucha, ale tamta lekarz mowila ze po prostu mam brac nospe i magnez. Za tydzien mam wizyte u mojej to zobaczymy co powie, ale skoro nic sie nie dzieje, z szyjka wszystko ok to innych zalecen mi nie da. Jakos to trzeba bedzie wytrzymac, a malo to przyjemne, bo mam wrazenie ze skora mi zaraz popeka

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

A my jakoś apetytu specjalnie nie mamy. Wczoraj śniadanie wielkanocne,zupa chrzanowa na obiad i po kawałku mazurka. Nic więcej. Rolady w lodówce ale nie chciało nam się już. Dziś śniadanko małe,bo miał patafian przyjechać... wiec szybko.
Potem krótka wizyta na dzialeczce:)
Zupa chrzanowa i te rolady ...dopiero za jakaś godzinę,bo normalnie jesteśmy pełni... Wieczorem ma wpaść siostra z rodziną,wiec robię ciasto ,bo nie mamy nic do kawy:/
Za bardzo nie miałam z czego upichcic tego ciasta,wiec z tego co tam było_ kruchy spód - jajko, 200 gr maki, cukier puder 40 gr,pół masła. Kulka do lodówki na godz. Na papier cienki rozwalkowany placek, nakuwany widelcem,warkocz z dwoch, długich walkow z ciasta do w około.Piekarnik 25 min na 180 stopni.
Farsz- 2 jabłka, troszkę kwasku cytrynowego,gruszka,6 daktyli wszystko w kosteczkę, na maśle z cukrem brązowym i cynamonem na patelni przesmazylam,dodałam 2 banany. Po upieczeniu spodu wyloze farsz. Koniec. Jak będzie gotowe to wyślę zdjęcie, to taki eksperyment,wiec nie wiem co wyjdzie:) No ale stół nie będzie pusty.
A teraz Wam przesyłam tulipany,które przenieśliśmy z dzialeczki,bo żal nam he było spuszczać z oka,tak pięknie zakwitły:) cebulki sadzone w październiku. Pa kochane, miłej końcówki świątecznego dnia:) Przesyłam pozytywne wibracje,no i miękkich brzuszków.

monthly_2017_04/sierpniowe-mamusie-2017_56674.jpg

Odnośnik do komentarza

Axam cudne tulipany!
Kurde, chciała bym mieć taką swobodę w pieczeniu, w sensie nie piekę w ogóle ciast bo mi nie wychodzi nigdy żadne, kiedyś marzyłam że jak już będziemy na swoim to będę piekła drożdżóweczki z jagodami :D bu haha, ale może kiedyś spróbuję ;)
A o alimenty walcz! 300 zł to jakaś kpina, a jeszcze newet tego nie jest w stanie zapłacić? :/
My Po śniadaniu u babci wróciliśmy do domu i ja tak od 14 do 16 spałam, tak mnie zmogło, głowa bolała od rana i mimo wypitej kawy zasnęłam, obudziłam się zlana potem, mała też jakoś mniej aktywna była tak od 12 ale teraz już na szczęście bryka, chyba czuła moje gorsze samopoczucie.
Dziś mężowaty robił mi zdjęcia z ukrycia :D śmiać mi się chciało, a potem powiedział że ładnie mi z tym brzuchem, że pasuje :) a ja się czuję coraz grubsza, brzuch jest napięty już do tego stopnia, że nie wiem jak on niby ma jeszcze urosnąć :D
Cichadoro, dobrze że pojechałaś na IP, czasem lepiej spanikować i skontrolować niż bagatelizować a potem pluć sobie w brodę.
Mama2014, czuję że wszystko będzie dobrze z malutką i nawet jeśli czeka ją operacja, to świetnie sobie z tym poradzicie :*

https://www.suwaczki.com/tickers/ug37cwa19pxss0gg.png
https://www.suwaczki.com/tickers/thgfskjo3b9dlzoo.png

Odnośnik do komentarza

Hela,pieczenie jest na serio łatwe:) Ja przez lata poprzestawalam na jedynym,starym,poczciwym
" Murzynku",bo mi wychodził,raz spróbowałam biszkopt,nie wyszedł,zraziłam się ,znowu długi czas tylko mój stary murzyn... a niedawno się odblokowalam i zaczęłam robić torty,tarty i inne, to na prawdę przyjemne i ....opłacalne,no i zdrowsze niż te ciasta że sklepu z toną chemii.
A,no i zdjęcie mojego eksperymentu:

monthly_2017_04/sierpniowe-mamusie-2017_56675.jpg

Odnośnik do komentarza

Witaj Axam-to ja "Witam. z czerwcówek"
Axam ja pisałam wcześniej że mialam robiony rezonans mimo ciązy i nie mam przepukliny sa tylko jakieś torbiele Tarlowa (akurat tam gdzie boli) polscy lekarze ignorują te torbiele mówią że one nie dają bólu a za granicą jest to uważane za chorobę i usuwane i jak najbardziej twierdzi się że mogą wywoływać ból-sa wypelnione płynem mózgowo rdzeniowym i mogą przecież uciskać.
Ja bóle w tym miejscu miałam średnio raz na rok na 2 lata (ale lekkie i tylko przez 2-3 tyg)i już wcześniej miałam 5 lat temu rezonans i też przepukliny nie wykrył więc nie wiem co jest grane
ja już nie daję rady-nawet na podsuwacz mi się ciężko podnieść.
Ortopeda mi zalecił wizytę domową fizjoterapeutki-jutro ma przyjść ale ja to czarno widzę bo co ona może ze mną ćwiczyć jak ja nie mogę się w ogóle ruszyć :-( Przyszła, zrobiła mi masaż- guzik on dał ehhh
Wesołych Świąt

Odnośnik do komentarza

Witaj,no t to jest problem bezsprzeczny. Fizjoterapeuta może rzeczywiście nic nie poradzić,skoro ucisk na nerw masz przez torbiel
( tkankę innego rodzaju niż dysk z peknietym pierścieniem czy też dysk przemieszczony.) Ale nadzieja jest taka,że jeśli przed ciążą zdarzały Ci się incydentalne napady bólu= ucisku, w ciąży przybrało to formę ciągłego bólu- nie dającego się znieść i ruszać, to po ciąży przemieszczenia spowodowane właśnie nią- powinny ustąpić. A jeśli nie,pozostaje opcja operacji zagranicą. Mam koleżankę w NFZ, zapytam jej jutro czy są szanse na refundacje, coś mi się zdaje,że jest taka ustawa o swiadczeniach zdrowotnych,jeśli Polsce nie jest możliwe wykonanie jakiejś operacji to NFZ może zrefundowac operacje zagraniczną,ale to już jutro dam Ci znać. Nie upadek na duchu, musisz mieć nadzieję,że staniesz na nogi już niebawem. Spróbuję ciepłych - ale nie gorących okladow, może kiedy rozluźnia mięśnie dookoła to ucisk troszkę puści. Na lewym boku też nie umiesz wytrzymać? Ja na bokach ok ale jak położę się na plecach na 10 i więcej minut to nie umiem się z bólu ani podnieść do góry ani przewrócić na bok:/
Ale ja mam stwierdzono przepukline w 2 miejscach pełną a w jednym - w toku,wiec kiedyś w przyszłości też pewnie operacja kręgosłupa się kroi, bo jak zaczną mi się ocierać kręgi o siebie to będzie je trzeba czymś sztucznym separowac. Ale najpierw po ciąży muszę pozbierać się po cc ,potem szybko operacja przejścia się mięśnia prostego brzucha,bo też mam przepukline brzuszna:)
No i ten kręgosłup może w kolejce bedzie.
S próbowałaś leżeć na brzuchu?
Tak ,wiem,wiem- a co z brzuchem???
Jest taki myk,z którego ja korzystam, kładę się na rogowce / narożniku, tak by mieć brzuch w rogu a mąż podsuwa mi pure, tak że brzuszek mam w takim trójkącie a w kręgosłupie czuję odprężenie.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny.

Swieta, swieta i po swietach :-)
Objadlam sie wczoraj u babci, az wstyd, hihi :-)

A dzis juz po spaniu :-( Corcia przyszla do mnie 5:30 z pytaniem czy moglaby sie poprzytulac, stala obok lozka z poduszka w reku i misiem. Ona zasnela a ja juz nie :-( Malutka kopie, czasem az po szyjce mi "prądy" przechodza jak walnie.:-) ale nie marudze, ani troche :-)
dzisiaj mam wizyte u mojej gin, zobaczymy co powie i jaka bedzie reakcja, ona nic nie widziala na ostatniej wizycie. 2 tyg przed polowkowymi mialam u niej wizyte z usg i twierdzila, ze wszysyko OK. Musze od niej skierowanie dostac na oddzial do Rudy.
Podejrzewam, ze dzisiaj noc bedzie srednio przespana. Lekki stresik przed jutrzejsza wizyta juz mam. Zyje nadzieja, ze bedzie dobrze, Anastazja bedzie zdrowa, silna dziewczyna, a przy porodzie uslysze jej placz! Takie jest moje marzenie na chwile obecna.

Przepraszam, ze z rana juz taki temat.. Dam Wam znac wieczorem co moja ginka powiedziala ..

Odnośnik do komentarza

Hejka :)

My też już wstałyśmy, mała na dobranoc i na dzień dobry solidnie kopie, i wita i żegna się z tatą :D
Ja już po śniadanku, teraz kawka, wstawiłam pranie, potem kolejne, trochę prasowania, może łazienkę sprzątne :)

Dziewczyny a gadacie do brzucha? Bo ja jakoś mało...

Mama, czekamy na info :*

Miłego dziewczynki dzionka ;)

monthly_2017_04/sierpniowe-mamusie-2017_56680.jpg

https://www.suwaczki.com/tickers/ug37cwa19pxss0gg.png
https://www.suwaczki.com/tickers/thgfskjo3b9dlzoo.png

Odnośnik do komentarza

witamy po świętach :) ja w niedzielę miałam pierwszy dziwny incydent ciążowy- całą niedzielę dziwnie mi było w brzuchu, chciało mi się wymiotować, brzuch był twardy, byłam głodna a nie mogłam nic zjeść, ale dzień spędziłam normalnie, czyli czynnie. Dopiero wieczorem zległam, brzuch zaczął rwać, łazienka w nocy kilka razy, noc nieprzespana, dziwne skurcze - nie wiem czy ciążowe czy żołądkowe, na szczęście pomogła nospa forte na te skurcze, ale dziwne uczucie w brzuchu mam do dzisiaj. I zachodzę w głowę czy to bóle ciążowe czy jednak ta nadziewana pieczarka...dzisiaj jest lepiej, do pracy przyszłam, mały kopie regularnie więc nie panikuję. Ale wolałabym bez takich przygód

https://www.suwaczki.com/tickers/n59ywn157u1qwnog.png

Odnośnik do komentarza

Lex, moze cos Ci zaszkodzilo... stad te napiecia i "lazienkowe incydenty".. jesli Ci nie przejdzie to skonsultuj sie z lekarzem.. lepiej dmuchac na zimne..

Hela, pieknie wygladasz :-) tez nie rozmawiam do brzucha. Czytamy z corcia, bawimy sie, wiec slyszy nasze glosy na okraglo. Mozesz kupic jakas ksiazke dla dzieci i czytac Maluszkowi w brzuszku :-) Pewnie bedzie Ci latwiej niz poprostu gadac o niczym :-)
pamietam w pierwszej ciazy jak bylam to maz gral czesto na akordeonie, potem jak Mloda sie urodzila to dzwiek akordeonu dzialal na nia uspokajajaco :) do tej pory uwielbia jak tato gra :)

Kurde, musze isc do przedszkola, zglosic, ze od jutra bedzie babcia przyprowadzac i odbierac Mlodziutka. A sypie snieg z deszczem. Nie mam auta, Mlodej nie mam z kim teraz zostawic :-/ opieke ma na popoludnie jak ja pojade do lekarza.. moze sie wypogodzi troche to przelecimy raz dwa do tej szkoly.. a jak nie to moze przez telefon uda sie to ogarnac..

monthly_2017_04/sierpniowe-mamusie-2017_56684.jpg

Odnośnik do komentarza

Ja też nie mówię do brzucha, tyle co gadam z synem to chyba wystarczy, żeby mała się przyzwyczaiła do mojego głosu. w pierwszej ciąży też nie gadałam, bo było mi jakoś tak głupio, a po porodzie nie odczułam, żeby między mną a dzieckiem nie było jakiejś więzi, więc z tą olbrzymią rolą gadania do brzucha to chyba trochę przesada ;)

też już powoli ogarniam po świętach. przed świętami sprzątanie, ale po jeszcze więcej.
dzisiaj może do drugiego miasta do galerii się wybiorę, bo jakąś taką mam ochotę coś kupić, nie wiem czy dla siebie, dla synka, czy dla małej, po prostu muszę wydać trochę kasy :D baaardzo rzadko tak mam, więc skorzystam ;)

i od kilku dni się strasznie gruba czuję, nawet nie chodzi o brzuch tylko twarz taka nalana mi się zrobiła, ramiona szerokie, blee, źle się czuję ze sobą. nie wiem ile przytyłam, bo nie mam wagi, za tydzień mam wizytę to się okaże, ale chyba popłynęłam.

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

Ha,ha. Natha - sprawdzałam wielokrotnie,jestem człowiekiem:) niekiedy- niestety, ale na ogół cieszę się z tego.
Mama- nigdzie nie idź,przeziebicie się i będzie problem, z małą- jak będzie chora z babcią? No i Ty na badaniach chora,bez sensu, sekretarka powinna ruszyć dupe i iść do sali gdzie wychowawczyni,pomóc to załatwić. Jeśli nie masz tel od pani to zadzwoń jeszcze raz i poinformuj że Ty musisz iść do szpitala,że babcia przyniesie upowaznienie z numerami waszych dowodów osobistych,twojego i babci, no i babcia musi mieć dowód przy sobie razem z upowaznieniem. Zaprowadzajac rano Mała do p- la przecież będzie miała krzywą brały z panią,wiec dogada się z nią na popołudniowe odebranie. U nas w p- lu nie do pomyślenia takie utrudnienia stwarzane przez sekretarke,która jest od tego,żeby pomagać i koordynowac w takich sytuacjach. To ona powinna podpowiedzieć Ci takie rozwiązanie.
Przecież zdążają się sytuacje w życiu,że rodzić trafia do szpitala w ciągu dnia , no i co, nie wydadzą dziecka innej osobie? Przetrzymaja do momentu wyjścia rodzica,3 dni....
Od tego są upoważnienia.

Witaj- pytanie zadałam znajomej ,ona podowiaduje się i da mi znać.
Trzymasz się jakoś?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...