Skocz do zawartości
Forum

Bliźnięta z 2017r.


Rekomendowane odpowiedzi

To ile zostaniecie w szpitalu zależy od kondycji maluszków, na pewno musza mieć minimum 2 kg i byc samodzielne oddechowo. Jeśli nie beda wcześniakami to pewnie po 3 dniach wyjdziecie do domu. Ale ciąże bliźniacze zawsze są inaczej rozpatrywane. Załoga szpitala woli dmuchać na zimne. Mnie wypisali na 3 dobę, dzieci miałam w domu po 12 dniach. Z jednej strony dobrze bo doszłam do siebie po cesarce, z drugiej strony zanikł mi szybko pokarm. Moje małe jadły go tylko przez dwa tygodnie.

Odnośnik do komentarza
Gość Kaha Staha

Hej dziewczyny,
Odpowiadając na pytanie odnośnie porodu: powiem tak: to pikuś ;) tzn. Ja miałam planowaną cesarke, dziewczyny były ułożone głowami do góry, w trakcie dostałam krwotoku co spowodowało założenie drenu i leżenie 7 godzin na pooperacyjnej ale mimo to cały poród i samopoczucie po cesarce było dla mnie miłym zaskoczeniem. zastrzyk w kręgosłup bolał mniej niż pobieranie krwi, znieczulenie zadziałało super, pionizacja wcale nie jest taka straszna, na ból po wystarczy ibuprom - było naprawdę ok.
To co mnie przerazilo i wykonczylo to to że dzieci były od samego początku non stop że mną (24h)! Noc była straszna, dzieci plakaly, a ja leżalam unieruchomiona przez ranę na brzuchu, przez weflony i kroplowki w rękach musiałam się nimi zająć. Sama nie wiem jak jedna ręką wyciagalam je z łóżeczka i kladlam na pierś, zanim chwyciłam drugie, pierwsze wypadało mi pod pache,. położne przychodziły pomóc na dzwonek ale zanim zamknęły drzwi jedno z dzieci już obsuwalo się pod pache..... To był horror. Oczywiście mogłam wykupić pokój rodzinny ale kwota 150€ za dobę to nie na moją kieszeń. Rodzilam w Niemczech. Wiem że w Polsce zabierają dzieci na pierwszą noc i to jest super.

Odnośnik do komentarza
Gość Kaha Staha

Że szpitala wyszłam 4 dnia razem z dziećmi. Przez pierwszy miesiąc miałam pomoc, najpierw mamy potem męża. Za parę dni zostanę sama i to całkiem sama bo mieszkam w De i nie mam tu żadnej rodziny, a słowa ADRIANKI mnie teraz dobily. Mówisz kochana że pierwszy miesiąc to był luzik w porównaniu z tym co przyszło potem..... Jejku już się boję, bo wiem że może i gdzie gorzej choć. Nie dość że zostanę sama to jeszcze tak hak mówisz, dzieci śpią coraz mniej, a skoro dla jednego z naszych bliźniaków czas wolny to czas płakania to będzie masakra..... I jeszcze ta zima do tego, spacery to meczarnia a nie przyjemność..... Ech dół łapie, nasz rację ADRIANKA.... Ale przetrwamy to kochana, nie mamy wyjścia.... A zobaczysz jak będziesz się śmiać jak zaczną sobie nasze szkraby w łóżeczku gaeorzyc i gadać w swoim języku... Trzeba się trzymać tych dobrych rzeczy ciągle myśląc że zaraz nadejdą.
AdRIANKO napisz więcej o tym zespole napięcia mięśniowego, jak to dokładniej wygląda u was? masz parke? Dziewczynki? Ile dokładnie mają? Ps. Też nie karmie piersią, pokarmilam aż 5 dni i było to związane z takim bólem że ciąża bliźniacza i poród to pikuś - dłuższ historia ;)

Odnośnik do komentarza

Kaha Staha nie chciałam Cie dobijać broń Boże ;) jednak w naszym przypadku było tak ze moje dziewczyny urodziły sie 3 tygodnie przed terminem przez Cc oczywiście. I ten miesiąc wcześniactwa sobie po prostu odsypialy. Co 3 h karmiłam butla najpierw jedna potem druga. Nie wiem jak niektóre matki karmią swoje dzieci jednocześnie. Dla mnie są jeszcze za małe zeby nawet próbować. Moje szkraby maja 3 miesiące( ur. 18 sierp). Teraz juz gaworzą. Mówią pierwsze Aggg i Ahhh ;D i te chwile są piękne ale poza tym bardzo potrzebują uwagi i bliskości, niestety Julkę przyzwyczaiłam do noszenia na rękach, Helena potrafi zasnąć sama- na szczescie. Rodzina mi sporo pomaga, tyle ile mogą, obiad ugotowany to juz bardzo dużo, bo czasem nawet nie ma mowy zeby cis przygotować. O napięciu mięśniowym dowiem sie więcej za tydzień po wizycie u neurologa. Słyszałam ze z bliźniętami ta kontrola jest konieczna, bo są bardziej narażone. Wiem tylko tyle ze kiedy dziecko odczuwa jakiś dyskomfort, jest głodne, boli je brzuszek albo jest śpiące to reaguje spinaniem mięśni, całe sie pręży. Moja Julcia wygina sie w luk dosłownie. Odwrotnością są zbyt wiotkie mięśnie. Dziecko jest mało ruchliwe, apatyczne nie reaguje na twój widok nie macha rączkami. Napięcie mięśniowe mija i można je zniwelować odpowiednimi ćwiczeniami. Tyle wyczytałam. Resztę wole sie dowiedzieć od doświadczonego lekarza. Dla mnie operacja tez była miłym zaskoczeniem. Siostra mnie bardzo przestraszyła u niej to był koszmar jak twierdziła. Znieczulenie nic nie bolało, pierwsze godziny po tez dało rade wytrzymać. Ale ja z kolei nie miałam dzieci przy sobie. Musiały leżeć na oddziale wcześniaków. Miały lekkie zapalenie płuc i 3 dni były naświetlane. Mnie na 3 dobę wypisali, dojeżdżałam co drugi dzień 60 km do szpitala zeby zawieźć choć troche pokarmu. Miałam dobry żółty treściwy pokarm tylko było go bardzo mało. Odciagalsm zaledwie 60 ml z obu piersi! W szpitalu jadły co 3h, wiec w domu tez je tak karmiłam, szybko jednak okazało sie ze lepiej jest dawać im miej mleka za to częściej, co dwie, dwie i pół godziny. Jeśli karmi sie jedna po drugiej co dwie godziny to oznacza praktyczne ciagle szykowanie mleka, karmienie, szykowanie, karmienie. Moje małe jadły wolno, przysypialy. Teraz maja juz inne smoczki gęstsze mleko szybciej sie najadają. Ale chwil kiedy śpią w jednym momencie, tak jak na początku, jest naprawdę mało. Znajoma tez ma bliźniaki i radziła ze kluczowa sprawa jest synchronizacja maluszków. Jedzenie o stałych porach, kąpanie( z tym tez mam problem choć dzieci to lubią) spanie, spacery. Odnośnie spacerów, wychodzimy tylko i wyłącznie z partnerem kiedy ten ma czas w trakcie dnia. Samej jest sie cieżko wybrać. Udaje mi sie kiedy ładnie zjedzą i szybko zasną. Na śpiochu je ubieram i wychodzę. Mieszkam w bloku na 12 pietrze ledwo sie mieścimy Z wózkiem do windy... na spacerze na szczescie śpią jak zabite. Z ta synchronizacja jest u nas coraz gorzej. W nocy totalnie mi sie rozjeżdżają z karmieniem. Helenka śpi długo, Julka co 2,5h pobudka. Spanie na raty mnie jeszcze bardziej rozbija niż całkowite niespanie... wole sie nie kłaść np do godziny 2 w nocy niż zasnąć koło 22 zeby mnie wyrwały koło 2. Kilka takich nocy i chodzę nieprzytomna. Nauczyłam sie dzięki temu ze każda chwile kiedy śpią ja odpoczywam. Dziewczyny! Nie róbcie z siebie idealnych pan domu i matek bo idzie sie wykończyć. Niepozmywane naczynia poczekają. Ja byłam na początku w amoku jakimś. Dzieci spały a ja latałam jak idiotka i sprzątałam. Ubranek im nie prasuje i nic im nie jest, skore maja normalna. Nie dałam sie tez zwariować i mam minimalna ilość kosmetyków do pielęgnacji niemowląt. Zwykła najtańsza oliwke, krem do pupy, i płyn do kąpieli. Tyle. Nie wiem co tu jeszcze napisać. Moze przesadzam z ta depresja ale wszystkie objawy pasują i moja znajoma tez mi zasugerowała ze to moze byc to. Każdy mówi ze to minie. Ze chwil radości będzie coraz więcej. Wiadomo ze nikt do macierzyństwa Cie nie przygotuje. Samemu trzeba sie zmierzyć. A na około jeszcze 500 wspaniałych rad od życzliwych sąsiadek babć i ciotek. To jedt chyba najgorsze. Masz wrażenie ze robisz wszystko zle. A inni wiedza lepiej. Tyle ze nikt z nich nie miał bliźniąt ;) piszcie dziewczyny bo raźniej mi jak mam z kim popisać choćby tutaj.

Odnośnik do komentarza
Gość Kaha Staha

AdRIANKO,
U mnie dziewczyny są w pół na pół zsynchronizowane. Karmie jedna po drugiej lub dwie naraz (jedna na bujaczku z butelka poparta pielucha druga na rękach). Dziewczyny zasypiaja i budzą się w podobnych godzinach. Karmie je co 2-3 godziny (zależy czy się rozedra czy nie). W nocy mają pierwsza fazę snu dłuższą (jak mamy szczęście) ok 4-5 godzin, potem budzą się już co 3 godziny, często najpierw jedna potem druga (jak mam szczęście

Odnośnik do komentarza

Witajcie
W poniedzialek dowiedzialam sie, ze spodziewam sie blizniat dwujajowych. Jestem w 9 tc a w 5 zachorowalam na ospe... Spodziewalam sie najgorszego na usg a tu taka niespodzianka. Ciesze sie i boje jednoczesnie. Mam zywego synka, ktory w kwietniu skonczy 4 lata. Boje sie o komplikacje ciazy i o to jak dam rade z 3...

Odnośnik do komentarza
Gość Kaha Staha

Witaj Kasiu,
Nie martw się na zapas. Wiele kobiet przeszło ciążę bliźniacza lepiej niż niejedna kobieta w pojedynczej ciąży. Ja np. Czułam się całkiem normalnie, pierwsze tyg trochę mdłości i bóle głowy, potem trochę spokoju, a tak od 5 miesiąca zgaga, borykają się też z anemia ale gdyby ktoś mi nie powiedział że ja mam to nawet bym się nie zorientowala. Urodziłam przez planowana cesarke, ponieważ jestem drobna i mała a brzuch był ogromny nastąpił krwotok podczas op ale to też żaden problem, podali oksycydyne na obkurczanie macicy zrobili dren i po sprawie.
Nie wiem jak to jest mieć starsze dziecko i bliźniaki, nie mam też porównania jak to jest mieć tylko jedno dziecko ale ja radzę sobie z blizniaczkami lepiej niż myślałam. Jakoś bóg nademna czuwa i jak jedna dokazuje to druga jest cicho. Jedna jest bardziej aktywna druga mniej. Ogólnie codziennie jestem ubrana, pomalowana, w domu mam posprzątane i ugotowane, podczas spaceru który robię codziennie zrobię małe zakupy i jakoś się kręci. Nie mam nikogo do pomocy bo mieszkam w de i jest tylko mąż który wraca ok 18. Więc jeśli masz rodzinę to z pewnością sobie z 3 poradzisz.... Najważniejsze żeby dzieci były zdrowe to pozwala wprowadzić rutynę, daje spokój maluszka i rodzica.
Trzymaj się i nie martw na zapas

Odnośnik do komentarza

Potwierdzam ze ciaze blizniacza mozna przejsc bezproblemowo. Chociaz stres towarzyszy do samego rozwiazania. Ja od zawsze mialam problem z anemia z powodu braku zelaza w ciazy hemoglobina rosla:)z witaminek bralam profilaktycznie Pregna plus i dha. Brzuch nieduzy ale ze wzgledu na spore obciazenie w srodku od 7 miasiaca zalecany wiekszy odpoczynek. Maluszki urodzone w 36 tyg z waga 2420 i 2470:)

Odnośnik do komentarza
Gość Magdalena81

Ja mam już 2 dzieci -2 dziewczyny teraz jestem w 28 tc bliźniaczej- będzie chłopak i dziewczynka. Bałam się strasznie jak to bedzie z 4 ale myślę że damy radę. Po tacierzyńskim mojego meża zostane z dziećmi sama w domu. Moje dziewczyny sa juz duże 6 i 10 lat więc i je zaangazuje do pomocy. Nie mogę się już doczekać tym bardziej że to już 3 trymestr i wesoło nie jest. Brzuch duży, ciężko wejść po schodach ubrać buty i skarpetki. Staram się funkcjonować normalnie: obiady, sprzątanie ,pranie, zakupy, spacery z psem. Wszystko się da tylko na zwolnionych obrotach. Mam dużo czasu więc ogarniam . Ważne żeby być dobrej myśli i słuchać swojego ciała. Jak mowi dość to dość .Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Wczoraj się dowiedziałam o ciąży bliźniaczej dwuowodniowa i dwukosmowkowa . Jest to dopiero 5-6 tydzień i słyszałam, że w takich przypadkach do 12 tygodnia wszystko może się zdarzyć. Trochę mnie to zmartwiło, bo ciąży nie planowałam, ale wczoraj na USG jak zobaczyłam te dwie małe kropeczki to aż się miło na sercu zrobiło. Jak wy przechodziłyście początki waszej ciąży bliźniaczej? :)

Odnośnik do komentarza

Witam znowu :) 10 tydzień leci, za 3 tygodnie usg genetyczne. Bardzo sie boje o ciaze, bo w pierwszej pod koniec mialam zatrucie ciazowe, czyli wysokie cisnienie i mega opuchlizne... Zaczely mi sie saczyc wody plodowy i skonczylo sie cc. Podczas cc tez mialam krwotok, myslalam, ze umieram na stole... Po cc oiom i dren tez byl. Stad moje obawy, ze w pojedynczej mialam problemy a co bedzie w blizniaczej :(

Odnośnik do komentarza

Witam, ja również jestem w ciąży bliźniaczej obecnie 17tydzień i 4dni. W moim przypadku pierwszy trymestr przebiegł bezproblemowo poza zgaga i mdłościami, około 13 tyg pojawił się dość mocne krwawienie oczywiście myśli były już najgorsze, biegiem do szpitala.. po badaniu okazało się że jest wszystko wporządku a ginekolog nie potrafiła określić co jest przyczyną. Ķrwawoenie trwało jeszcze około tygodnia ale już było słabsze, po 2 tygodniach znowu płomienie w nocy, rano migiem do lekarza i znowu wszystko z maluchami dobrze ale przyczyny plemienia nie ustalono. Mimo stresu jaki na codzień mi towarzyszy jestem dobrej myśli.

Odnośnik do komentarza
Gość Kaha Staha

Trzymam kciuki za wszystkie podwójne ciężarówki!

A do już bliźniaczych mamusiek mam pytanko :
Jak śpią wasze maluchy tzn. Jedno łóżeczko, dwa osobne, jedno 140x80, łóżeczko dostawiane, turystyczne??

Moje dziewczyny mają po 2 miesiące i śpią jeszcze razem w normalnym łóżeczku 120x60, ale zaczyna brakować miejsca i tak się właśnie zastanawiam jak to u was wygląda???
Z góry dzięki za odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Do 3 m-cy jedno łozeczko najpierw ulizone w poprzek pozniej pod skosem. Od konca 3 go rozlozone drugie lozeczko w innym pokoju-niestety dzieciaczki sie wybudzaly wzajemnie. Natomiast jeszcze w szpitalu polozene mowily ze spokojnie nawet do pol roku moga spac razem jesli tylko nie beda zbyt szybko rosly:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...