Skocz do zawartości
Forum

Grudniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Wiadomo ze trzeba uwazac i oslonic kikut zeby nie zamukl no ale zeby nie kompac dziecka tyle czasu to dla mnie nowosc. Nie wiem moze i to mleko jest takie cudowne ale czy dezynfekuje? ja eksperymentowac az tak nie bede. No kazdy robi jak uwaza wiadomo ale trzeba czesto dezynfekowac i zasuszac wlasnie ten kikut bo moze sie babrac a wtedy juz nie wesolo jest wlasnie kumpela miala taka sytuacje malemu sie zaognilo przy pepuszku i ropą podchodzilo 2 dni po tym jak wyszli do domu i musiala jechac do szpitala tam mu odrywali ten kikut czyscili i antybiotyk dozylnie podali. Ale od czego mu sie to babralo nie mam pojecia.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Ja czekam na wizytę zaraz usne. Ja już nie pamiętam po jakim czasie odpadł synkowi ten kikut ale coś koło tygodnia najpierw octanisept ale dopiero po fiolecie się udało. Ja już dawno słyszałam żeby z tą kąpielą czekać nawet ze dwa tygodnie. Ale ostatnio koleżanka opowiadała jak walczyli z tym kikutem 7 tygodni! Najpierw octanisept później fiolet na spirytusie dopiero spirytus 70% w dwa dni pomógł. Ja tylko pamiętam, że położna kazała nie bać się ruszać i pałeczka podważać i na bieżąco wygrzebywac tą wydzielinę.

http://www.suwaczki.com/tickers/16udugpj77s1mw6h.png

Odnośnik do komentarza

Renataki ja wcześniej o tym nie słyszałam ale teraz spróbuję mleko matki jest cudowne i ciągle mnie zadziwia. No ale ja mam świra na tym punkcie po tym co przeszłam to się doksztalcilam. Mój syn miał straszne kolki ale był dokarmiany. Bo mm tak się nie trawi. Kiedys ściągnęłam swoje i dodałam do kaszki i po 5 min kaszka była płynna mleko zaczęło ją trawic dlatego dzieci które są na piersi mają rzadziej problemy żołądkowe bo jeszcze słaby układ trawienny ma pomoc z samym mleku które się samo trawi.Dlatego też mogą robić te dzieci kupki raz na dwa tyg nawet bo cały pokarm się trawi i wchłania ale może też robić kilka dziennie hehe

http://www.suwaczki.com/tickers/16udugpj77s1mw6h.png

Odnośnik do komentarza

No, moja polozna wlasnie mowila, ze mleko z piersi ma bardzo wszechstronne zastosowanie i dzialanie. Ja zostane w tej kwestii przy spirytusie, ale wydaje mi sie, ze nawet jesli ktos bedzie chcial sprobowac tego mleka na kikut- to bardzo watpliwe, ze zaszkodzi tym dziecku. Dla mnie sposob zaskakujacy o ile troche nie dziwaczny. Jesli jednak okazalby sie skuteczny- to czemu nie? :)
Smiem twierdzic, ze Niemcy maja na chwile obecna najlepiej rozwiniety system opieki zdrowotnej w Europie. Jestem zaskoczona przy tym ich podejsciem i nastawieniem na naturalne sposoby leczenia- bo wczesniej bym sie tutaj tego nigdy nie spodziewala. Widzialam dzisiaj moja lekarke rodzinna- sprawiala wrazenie jakby wypisanie dla mnie antybiotyku bylo dla niej duzym przezyciem. Przy tym krew pobrala, wymazy porobila, kontrola juz w poniedzialek.. W Polsce antybiotyki rozdaje sie na prawo i lewo jak cukierki, lekarzom naprawde latwo (zbyt latwo) przychodzi ich wypisywanie...
Duzo jest rzeczy tutaj, z ktorymi calkowicie badz czesciowo sie nie zgadzam, ale pod wzgledem sposobu leczenia i podejscia do pacjenta- Niemcy przoduja znacznie...

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371rl9kqn35.png

Odnośnik do komentarza

Ja tak wlasnie sobie mysle, ze moja najwieksza dolegliwoscia w tej ciazy jest zgaga. I pewnie wiele osob sobie pomysli, ze to zadna dolegliwosc, a dla mnie jest mega dokuczliwa. Od ok miesiaca nie bylo praktycznie nocy, gdzie nie mialam slinotoku i skurczy zoladka (jak na wymioty). Wymiotowalam tez.. Z reszta jest duze prawdopodobienstwo, ze wlasnie refluks wywolal u mnie to zapalenie oskrzeli...

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371rl9kqn35.png

Odnośnik do komentarza

Renata mam taką nadzieję. Choć fakttycznie ja miałam 3200 a mój brat był drugi i 4500g hehe a nasza mała mała i drobna. No ale na taki przyrost to nie liczę i niech już będzie jak synek; )
Nie no sam fakt opieki u Was bez porównania ja nawet jakbym dostała się do przychodni to na pewno od reki nikt by mi nie zrobił badań. Moja rodzinna jak byłam chora i karmiłam to jeszcze się podśmiewala że karmie i z łaska szukala antybiotyk który mogę brać. Ja raczej myślałam, że w tych bardziej rozwiniętych u bogatych krajach nie dbają tak o naturalne metody a jednak super to co piszesz. A u nas pediatra potrafi powiedzieć, że mleko po 6 mc to już woda co jest nie zgodne z aktualną wiedzą medyczna później taka matka która nawet chciała karmic i nie miała z tym problemu zrezygnuje bo uwierzy, że po co ms wodą karmić. W USA to by można było jeszcze odszkodowania żądać a u nas śmiech nic im nie grozi nie kształcą się i wypisują antybiotyki na prawo i lewo najczęściej ten sam mają swój jeden ulubiony.

http://www.suwaczki.com/tickers/16udugpj77s1mw6h.png

Odnośnik do komentarza

Ja urodziłam się w 36/37 tygodniu i ważyłam ponad 3500 g :D ogółem u mnie w rodzinie dzieci rodziły się spore (np siostry ponad 4 kg) i często przed czasem. Ciekawe jak będzie z naszym bąblem.

Eszel fajnie, że wszystko dobrze :) masz jeszcze wizytę albo ktg przed cc? Ale Ci zleci szybciutko i będziecie już razem :)

U mnie w przychodni samo zarejestrowanie się graniczy z cudem, trzeba biec przed 7 i staćna dworze w kolejce. Potem niby jest rejestracja telefoniczna ale od 10 i nikt nie odbiera telefonu. Jak byłam taka chora to poszłam do przychodni po 8 bo nie byłam w stanie wstać o 6 i jeszcze wystawać pół godziny na dworze, i pytam czy mnie ktoś przyjmie, kazały mi iść do lekarki, ta oczywiście z mordą że nie ma czasu, a dodam że to był 24 tydzień więc brzuch był już widoczny. Następnego dnia mąż pobiegł rano mnie zarejestrować, trafiłam do tej samej która na mnie nawszczeszczała i co? Wydarła się na mnie drugi raz że mogłam przyjść wczoraj to by mnie przecież przyjęła :/ powiedziałam, że omal by mnie nie wyrzuciła z gabinetu razem z drzwiami to tylko zrobiła się czerwona. Innym razem z kolei tak mnie leczyła na przeziębienie, potem oskrzela, że po zmianie leków zaczęłam się dusić, serce mi biło ponad 150, spędziłam ponad tydzień na oddziale płucnym :/ masakra jakaś. A już w kwestii badań to nie wiem jak u Was ale u mnie jest dramat. Mam zaświadczenie od hematologa, że mam robić morfologię i żelazo co 3 miesiące, a one to negują i mówią że po co tak często. Skierowanie dostałam raz po takich jęczarniach że drugi raz już nie poszłam. A jak chciałam kiedyś skierowanie na posiew, bo byłam po trzech z rzędu zapaleniach pęcherza w tym jedno z krwiomoczem to mi powiedziała, że chyba powinnam się udać do psychiatry bo nic mi nie jest. Zdziwko, bo oczywiście bakterie się wyhodowały i mnie przepraszała. Teraz chyba razem z zapisem synka zmienimy przychodnię bo u mnie to głęboki prl.

U Was też taka mgła? Brrr nic nie widać za oknem.

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Kornelia u mnie w przychodni to samo. Mają zapisane w karcie, że choruje na tarczyce i kiedyś poszłam poprosić o skierowanie na badania krwii, bo miałam wizytę prywatnie umówiona do endokrynologa to mi powiedziala, że ona nie widzi potrzeby żeby mi dać takie skierowanie i ze jak mnie stać na wizytę prywatnie u endokrynologa to żebym badania też sobie zrobiła sama... I powiedzcie na co płacimy skladki? Na fundusz do endokrynologa nie ma szans się zapisać...

Odnośnik do komentarza

U mnie też zgaga to chyba jeden z większych ciazowych dokuczliwosci. Na początku były wymioty, ale dopuściły. Chociaż sama zgaga też już teraz nie jest tak często, albo się do nie przyzwyczaiłam. Jest trochę inną, bo wcześniej piekło mnie, a teraz czuję okropny ból w klatce i przełyku, muszę się szybko podnieść. Bo u mnie tylko na lezaco jest problem.

http://www.suwaczki.com/tickers/oar8dqk310w4mc3s.png
23.10.2015 Aniołek

Odnośnik do komentarza

U mnie dzisiaj szaro i ponuro na szczęście bez mgły, oszalałabym jakby była 4 dzień pod rząd, bloku z naprzeciwka widać nie było. W nocy źle mi się sypia, w ogóle zasnąć nie mogę a jak mi się już uda to powraca ból pleców, drętwienie kończyn. W dzień coś tam pokimam, ale to nie jest to, kiedy sąsiedzi są w pełni aktywni i aż się dziwię, że jeszcze mi na głowę nie spadli. Pies wchodzi na łóżko a z łóżka zagląda do łóżeczka albo z podłogi przez szczebelki zagląda i piszczy. W nocy też potrafi mieć taki odpał. Myślałam, że ta rwa mi przeszłą, chciałam wczoraj pochodzić po schodach, zaczęłam wchodzić na to 4 piętro i doopa, bolało jeszcze bardziej niż ostatnio, Więc najbardziej mnie boli, że nawet z psem wyjść nie mogę, no bo jak...
Przesyłam na pocztę moje porównanie brzucha z dzisiaj i sprzed 5 dni. Wydaje mi si ę troszkę niżej ten brzuch i nie wiem jak bardzo on będzie w stanie opaść z 4 kg klocem w środku.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Magda.13 ja też mam chorą tarczycę, nie ma szans żeby dostać skierowanie na badania. Ba, nawet czasem mam problem z wzięciem recepty na Letrox bo powinnam się leczyć u endokrynologa, koło się zamyka :/. Ja na szczęście trafiłam na fajną panią doktor i odkąd powiedziałam jej o ciąży mam wizytę co miesiąc. Teraz ostatnio mi przepadła jak byłam w szpitalu, zadzowniłam do rejestracji i mnie bez problemu umówiły, zawsze to 150 zł w kieszeni za wizytę plus badania na prywat, a tak to na nfz wszystko.

Współczuję Wam tej zgagi, ja jeszcze nie mam, ale może wszystko przede mną. Mnie najbardziej dokuczają żebra, czuję się jakbym miała je dosłownie połamane. Każda zmiana pozycji to niesamowity ból a ten mały łobuz ciągle tam wpycha dupkę :)

Ewelina Ty masz termin na 1 grudnia? Kurcze jak to działa, że ta co by już mogła i chciała urodzić to się musi męczyć a inne muszą walczyć o każdy dzień dziecka w brzuchu. Masz się jakoś zgłosić do szpitala jak nic się nie ruszy?

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Kornelia tak, na 1 grudnia, mam się zgłosić właśnie w dzień terminu do mojej lekarki jak do tego czasu nic ( i tak zwolnienie kończy mi się drugiego, więc będzie przedłużać) i wtedy PRAWDOPODOBNIE ( bo z tym ostatnio u mnie ciężko jak idę na wizytę gdziekolwiek) mnie zbada na fotelu i skieruje na KTG i dostanę skierowanie do szpitala gdzie będę musiała się zgłosić 8. dnia po terminie i tam już będą decydować. Szczerze, do tego terminu to już może od razu mnie kierować do szpitala żeby zaczęli działać, bo nie wyobrażam sobie do 9 grudnia być w dwupaku a mała przybierać jeszcze więcej bo to tak czy siak skazuje mnie na cc więc nie wiem na co oni czekają, równie dobrze mogą mi zacząć wywoływać już teraz skoro nikt nie wspomniał o cesarce i mam rodzić naturalnie...
Nie wiem, matka natura jest okrutna, czasami jej nie rozumiem, wiesz, to tak samo jak z tymi wszystkimi patologicznymi matkami. My się staramy, dmuchamy na zimne a taka patola co chleje, pali, ćpa ma wyj*bane za przeproszeniem a dzieci donoszone, zdrowe ( na szczęście, bo te dzieci nie są niczemu winne) byle by tylko państwo hajs wypłaciło w terminie. Ostatnio jak leżałam w szpitalu to była dziewczyna co miała 24 lata, gadała ze swoim chłopakiem przez telefon, że już by musiała urodzić, bo kasa potrzebna a jest dopiero w 6 miesiącu i liczy, że urodzi przedwcześnie bo i tak dziecko uratują a ona ma już tyle i tyle długów i czeka na to 500+ i becikowe, miała robioną biopsję macicy i wyszło jej coś rakowego, już nie pamiętam i mieli ją trzymać kolejne 2 tygodnie aż porobią resztę badań i ocenią co i jak to ona wypisała się na własne żądanie, bo w tym szpitalu to ani wyjść na fajkę ani nic. A miała jeszcze problemy z krzepliwością krwi ale to przecież nie od fajek, co nie, bo przecież tyle lat pali i dopiero niedawno jej wyszedł ten problem... Badań porobionych tyle co nic, lekarze się na nią wkurzali tylko, mówili jej że jej porobią to i to póki już jest na miejscu a ona, że nie wyraża zgody na to... Po prostu cyrk, a jak jej nasza współleżąca na sali powiedziała ( w sumie tak nieświadomie w rozmowie wyszło) że jeszcze kosiniakowe dają to od razu jej się oczy zaświeciły i do chłopa dzwoniła, że ta ciąża to im się opłaci bo tyle kasy mogą dostać. Smutne to jest ale prawdziwe. A niektóre kobiety całe życie walczą o dziecko, o to, żeby zajść i nic... to jest przykre.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

A tak z innej beczki...kurde jakbym miała tak liczyć ruchy małej do 10 na godzinę przynajmniej- to jestem pewna, ze latałabym na ktg codziennie i z dużym prawdopodobieństwem uznaliby mnie za niepoczytalną. Moja mała to albo bardzo spokojna, albo w całkiem drugą stronę- szaleje tak, ze też zaczynam sie zastanawiać czy wszystko ok.. A już jak podłączą do ktg, to chyba coś w nią wstępuje- taka robi się aktywna :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371rl9kqn35.png

Odnośnik do komentarza

Ewelina to jednym słowem Ci współczuje, jak się nic samo nie rozkręci to masz chodzić jeszcze tydzień po terminie, masakra. Moja lekarka podobno od razu kieruje do szpitala w skończonym 40 tc i już w szpitalu podejmują decyzję co dalej, robią często ktg i usg. Mnie pewnie nawet gdyby się tak zdarzyło to by nie pozwolili tyle czekać bo.podobno przy cukrzycy nie wolno, pewnie mi wszystko powie na wizycie już bliżej porodu.

Patologia zawsze była, jest i będzid i niestety nic z tym nie zrobimy. Tylko takie kosiniakowe czy 500+ się kiedyś skończy i co wtedy? Ja bym wolała żeby mężowi tyle nie zabierali na te wszystkie zusy i podatki z działalności, żeby były żlobki i przedszkola i przede wszystkim żeby była praca. A nie jałmużna od państwa.

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...