Skocz do zawartości
Forum

Kwietnióweczki 2016


Gość Agataaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Mój mąż przy samym cc nie mógł być ale czekał tuż za drzwiami i słyszał pierwszy krzyk. A potem wywieźli małego z sali operacyjnej w takim kontenerku -jak mój mąż określa te wózki dla noworodków- i był przy nim non stop jak go ubierali szczepili i pobierali krew na badania. A jak mnie z operacyjnej przewieziony do pooperacyjnej to mi przywiózł małego i byliśmy razem. Po ok. 2h pojechałam na położnictwo a mój mąż za nami z dzieckiem. Póki był mąż przy mnie jak leżałam to dziecko było z nami jak pojechał i na noc mi go zabrali bo musiałam leżeć plackiem 24h.
Teraz ma szansę być przy cc ale mówi ze nie chce a ja go zmuszać nie będę.jedną cc juz przeżyłam bez niego. W sumie to nie wiem czy byłby mi tam potrzebny bo wszystko dzieje się szybciutko.....w sumie 30 min. Wole żeby czuwał przy dziecku.

Najbardziej mnie by wkurzylo gdybym po porodzie zamiast odpoczywać dostała współlokatorke do której non stop by ktoś przychodził albo mąż siedział cały dzień. Z synkiem miałam ten komfort ze byłam sama bo położna która miała przy mnie odpłatny dyżur tak wszystko ustawiła a dziewczyna która ze mną miała cc była w sali 4 osobowej.koszmar. na prawdę po porodzie potrzebna jest cisza i spokój żeby dojść do siebie. Dziecko śpi non stop a ten czas jest dla mamy na odpoczynek.

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Najlepsze było hasło w szpitalu, kiedy zapytaliśmy na drzwiach otwartych dlaczego w sumie nie … odpowiedź: bo brak kultury ze strony ojców.... Yyyy, że niby co? Będzie się awanturował na sali operacyjnej?
Żadnych super warunków, ani przygotowań w szpitalu tam gdzie rodzę nie ma … ojciec odstaje fartuch, maskę, czapek. I ma nie dotykać nic, co jest okryte niebieską serwetą. Siedzi z boku koło lekarza anestezjologa. Nie rozumiem dlaczego tak się tego boją w Polsce. Było mi bardzo źle kiedy przez 24h nie mogłam widzieć jego, czy dziecka. Hormony szlały, dziecka nie miałam płakałam przez większość nocy dopiero dali mi wtedy środki na uspokojenie.

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Flawia a ja byłam bardziej spokojna kiedy przy drugiej był mąż, czułam wtedy że to nasze wspólne przeżycie. On też inaczej się czuł kiedy razem ze mną zobaczył i dotknął pierwszy raz Roberta. I choć mogłam za drugim razem, mieć kontakt skóra-skóra przez cały czas z dzieckiem, kiedy mnie szyli, to było fajne, że mąż mógł być z nim podczas badania i przewożenia do sali poporodowej. Choć też jestem zdania, że nikogo nie można zmuszać. Nie wywierałabym żadnej presji na męża, żeby był ze mną, jeśli nie chciał. Mój się bardzo do tego pali ;)

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Vena hmm moze maja doswiadczenia z jakimis ojcami ale tak samo przy sn jeden za bardzo\sie wtraca a drugi pomaga, wiec nie moze byc ogolny zakaz. Hmm mi meza wypraszali jak sprawdzali rozwarcie, wtedy wpadal lekarz i stanowczym glosem kazal wyjsc a mi wciskal paluchy yh ale zaraz maz\wracal i bylo ok. Mi zabrali\corke bo\wczesniak i maz wtedy byl ze mna\2 h ale jak teraz urodze w terminie to chyba odrazu mu\dadza dziecko\nie\wiem czy nie\do sali a ja bede czekac sama 2h ma porodowce.

Wiem mniej wiecej co czulas, ja pierwsza noc bylam sama, dziecko na\neonatologii maz do domu, wieczorem poszlam popatrzec na corke przez szybe a potem nie mialam nad czym sie skupic tylko\myslalam\o moim kroczu jak zle mi i te telefony z gratulacjami i smsy myslalam ze sie tam zapłacze. Sama z myslami. Nikt w brzuch nie kopal ani nie byl obok. I tak do 14 nastepnego dnia. Teraz mam nadzieje na\ur blisko terminu by tulic dziecko bo jak jedno\w domu a drugie na oddziale to nie na\moje\uczucia.

Co by nie\bylo i tak dzieci beda z nami i teraz tak jak moja corka nie\pozwola czesto zmruzyc oka ;D

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37zbmhdhinvpti.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egao88507.png

Odnośnik do komentarza

Melly nie wiem, co nimi kieruje: strach, wygoda, złe doświadczenia, ale myślę że polscy ojcowie nie różnią się od tych w innych krajach, gdzie standardem jest obecność na cc i przez cały czas trwania porodu.
Bardzo się cieszę, że mogę być z nim przez cały czas. Rodzę teraz w nowym szpitalu oddanym do użytku jesienią ub roku. Pacjentki mają pojedyncze sale, które mają na wyposażeniu rozkładane łóżka dla ojców dodatkowo gdybym tak chciała dzieci mogą być przez cały czas ze mną. Ostatnio wolałam żeby mąż z synem spał w domu, bo dzięki temu też miałam trochę spokoju, ale opcja jest. Tym razem też ich wygonię do domu wieczorem, bo wszyscy lepiej wypoczniemy. Jednak gdyby to było moje pierwsze dziecko, lub ktoś mógłby nocować z dziećmi w domu to mąż na pewno by został.

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

hej :) Wyglada na to, ze zostalam daleko w tyle ze wszystkimi przygotowaniami..Wy jestescie na etapie ostatnich zakupow i prania ubranek, a ja praktycznie nie zrobilam nic w tym kierunku.
Wciaz wydaje mi sie, ze przeciez zostalo jeszcze tyle czasu i ze wszystkim zdaze. Aktualnie pokoik dla Marcelka wyglada jak rupieciarnia, stoja tam nawet kartony z ozdobami swiatecznymi....
Zakupy najwczesniej za miesiac, gdy bedzie transport z PL. W Norge nie ma sensu przeplacac,wybor jest znacznie mniejszy. Mam straszna ochote polazic po sklepach, ostatni raz robilam to w marcu ubieglego roku (!) Na szczescie jest internet....

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Heltinne podziwiam, że wytrzymałaś tak długo bez kupowania :D jeśli bym Cię mogła czymś poratować z polski i wysłać to daj znać :)

U nas brakuje łóżeczka i tego co do niego - materac itp.
przewijaka, kosmetyków dla dziecka do kąpieli i ciałka, termometr, nie wiem co z pościelą, nie wiem co z kombinezonem na kwiecień, ale liczę, że jak mam śpiworek do wózka to mi wystarczy, torba do wózka, koszule i staniki do karmienia dla mnie, także już chyba z górki, zaraz aż zerknę na tą swoją listę :)

Odnośnik do komentarza

Heltinne nie do konca tak jest, ja wiekszosc zakupow pod koniec stycznia a pozniej pod koniec lutego, mysle ze lepiej zabrzmi, ze jestesmy w trakcie, tak wiec spokojnie nadrobisz, ja tez głównie internet bo tak jest wygodniej no i ja np nie lubie chodzic po sklepach..

Dzis co chwile mam jakies jazdy paskudne, nie radze sobie sama ze sobą, ciagle beczę, do tego moje plecy tez przechodza jakis kryzys.. eh.. jeszcze jutro mamy gości a mi jakos nie bardzo wyszlo ciacho imieninowe dla męża..

Odnośnik do komentarza

Ataa głowa do góry, tu chyba każda z nas ma rzadziej lub częściej płaczliwy dzień, ja ostatni weekend cały przepłakany, aż sama nie wiedziałam dlaczego. Jutro będzie lepszy dzień, a jak dziś jest źle to kładź się już do spania i odpocznij :*

Odnośnik do komentarza

Heltinne u mnie pranie będzie czekać, jak nie zdążę to mąż zrobi bo pudło opisane, a pralka to nie czarna magia, a ja taraz nie dam rady. Gdyby nie to, że Klara się bardzo pcha na świat to bym powiedziała, że czasu bardzo dużo i od ubrania to w marcu bym szykowała, a meble koniec lutego.
Ataa może kąpiel, ciepła czekolada i komedia do poduszki.? Warto robić sobie w takie dni trochę przyjemności.
A do mnie koleżanka zadzwoniła, że z polski śle ubrania dla Klary. Jej mała będzie 9 miesięcy strasza od mojej i ma zapewnione wszystkie rzeczy po niej … wow czasem ma się farta ;)

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Miila dzieki, jestes kochana :* Chwile temu uzgadnialam z siostra jak zorganizowac transport/przesylke. Mam nadzieje, ze uda sie to wszystko odpowiednio logistycznie rozwiazac.
Przed swietami zamawialam sznurki, kurier dostarczyl do znajomych w ostatniej chwili na pare godzin przed lotem, wiec bylo troche stresu.

A, tak na marginesie w tzw. miedzyczasie zrobilam sznurkowy dywanik. Troche maly wyszedl, niecale 90 cm, musze zamowic wiecej sznurkow chyba. Zainspirowalas mnie kiedys Miila piszac o koszykach i dywaniku :)

Ataa jutro bedzie na 100% lepiej, a ciasto napewno jest pycha :)

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Moja psinka nie chciala zejsc z dywanika. Byla pewna ze jest dla niej najwyrazniej ;)
Mialo byc wiecej kolorow, dywanik wiekszy ale sznurki okazaly sie ciezkie i znajomi nie mogli wiecej do bagazu zabrac. No i pierwszy mietowy okreg wyszedl nierowny, do poprawki. Jak sie wkurze zrobie od nowa, ale niech narazie jest jaki jest.

monthly_2016_01/kwietnioweczki-2016_42555.jpg

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Heltinne bardzo fajny ten dywanik, a psina urocza!
Miila na początku czytałam wiersze Jana Brzechwy, miały fajne rymy i dużo wyrazów naśladujących dźwięki, co bardzo przykuwało uwagę chłopców. Mając po 6 miesięcy zaśmiewali się z "ptasiego radia".
Kiedy byli starsi lubili serię " poczytaj mi mamo "bo są krótkie opowiadania. Ale to też można czytać najmniejszym. Taraz na dobranoc hitem jest Kubuś Puchatek, ale też genialna jest książka terapeutyczna pomagającą się wyciszyć i szybciej zasnąć dzieciom http://m.empik.com/o-kroliku-ktory-chce-zasnac-dla-rodzicow-ktorych-dzieci-nie-chca-spac-forssen-ehrlin-carl-johan,p1115748128,ksiazka-p

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Miila zdazysz zrobic, zarowno koszyczki jak i dywanik :)
Ja bede czytac te ktore moje dzieci maja, w sumie nie ma wiekszego znaczenia,co. Wazny jest sam fakt czytania,ton glosu itd. Dobrze jest, jesli Tobie sie podoba to co czytasz.Przeciez i tak dla malenstwa nie beda istotne ilustracje. A jak juz zacznie zwracac na nie uwage to przede wszystkim ksiazeczki z obrazkami. Wtedy najwiecej opowiada sie wlasnymi slowami,pokazuje itd.

Na poczatek do pokazywania polecam ksiazeczki z czarno-bialymi obrazkami

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...