Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Martita...on jest jakiś ograniczony...chyba...tłumaczę mu jak małemu dziecku, ale on swoje...zła jestem jak osa, dlatego wolę w ogóle sie nie odzywać...w przyszłym tygodniu ma na drugą zmiane i zastanawiam się czy nie wziąć sie samej za tą sypialnie...może dzieci albo znajomi mi pomogą...w koncu chodzi tylko o pomalowanie sufitu i ścian...
Basias...pomysł z fałszywą akcją porodową całkiem nie głupi :D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72106.png

Odnośnik do komentarza

Joanna70 tylko fałszywa! Niech dzieciaczki jeszcze posiedzą w brzuszkach choc troche. A malowanie....hmm może masz jakiegoś znajomego, który by to zrobił raz dwa? Sama się za to nie bierz, wydaje się, że to nic takiego ale trzeba się zginać prostować i naciągać. A tak może jakiś sąsiad będzie zadowolony, że pomógł i coś mu przed świetami w kieszeń wpadło, a jego żona, że jej się nie plącze pod nogami w ferworze świątecznych przygotowań:).

Odnośnik do komentarza

Joanna nie przejmuj się, to i tak nic nie da... Ja mam dokładnie to samo, mój też ma wiecznie czas a za malowanie ma zamiar wziąć się.... dopiero po połowie stycznia, czyli pewnie pod koniec. Cały czas głupio się uśmiecha na moje przygotowania, stwierdzając, że on zdąży... Od ostatniego porodu minęło już 15 lat, więc on już nie ma świadomości z czym wiąże się dziecko. Z resztą on ogólnie nie cierpi planować, a wszystko odkłada na ostatnią chwilę. Pewnie dopiero w wigilię rano będzie szukał swiatelek choinkowych, bo nie sprawdzi czy stare są dobre. A kolo południa podejmie decyzję co robi z święta, chociaż ja i tak będę miała wszystko zaplanowane a on się zdziwi, czemu podejmuje decyzję bez niego. Ech, tez sobie ponarzekalam, bo gdyby to nie jego odkładanie wszystkiego na ostatni moment to byłby ideałem męża.

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywi09k0jtif8mx.png

Odnośnik do komentarza

Joanna70 spokojnie,rozumiem, że Cię nos... U nas podobnie, ale to ze względu na remont kuchni, właśnie wstawiają nam meble i wszystkie rzeczy mamy w pokoju obok, w domu totalny bałagan,, a ja właśnie muszę wziąć się za pranie rzeczy Małego...malowanie zostawiamy na lato, trudno, teraz nie damy już rady, a jakby Dzieć pojawił się wcześniej, to dopiero byłoby słabo. Sama nie maluj, chyba,,że Ci się na porodowke śpieszy ;-)
Słodkie dziewczyny - będzie dobrze, najważniejsze, że cukrzyca pod kontrolą, Maluszki dadzą radę, na pewno macie sporo stresu, bo wiadomo, że zawsze się myśli...

U mnie się zaczynają trudne noce, a tak dobrze spałam do tej pory :-/ dziś pezekrecilam się na plecy i rano byłam cała zdrętwiala, super :-/

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yvfxm3tes3jpa.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/zi139jcgnhy8z9na.png

Odnośnik do komentarza

Martita też chyba od razu spakuję torbę jak ogarnę ciuszki, tylko nie wiem, czy tu w szpitalu trzeba mieć swoje kosmetyki dla dziecka, muszę się dowiedzieć ;-) rzeczywiście w tamtej ciąży po nocach myślałam o tym, że jeszcze nie jestem spakowana ;-) teraz większy luz na szczęście :-) ale facetowi wolałabym pakowania nie zostawiać :-p

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yvfxm3tes3jpa.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/zi139jcgnhy8z9na.png

Odnośnik do komentarza

Hejka!
Wy już torby pakujecie, a ja jeszcze nic nie mam żeby do tej torby włożyć. Co gorsza jeszcze zastanawiam się nad szpitalem, w którym chcę rodzić. Jakaś mało zorganizowana jestem; -)
Joanna dobrze, że piszesz, bo martwiłam się, że się nie odzywasz. Co do remontu to Basias ma świetny pomysł z tym sąsiadem - tym bardziej jeśli Twój to zobaczy, że obcy facet daje rade, to może ambicjonalnie to na niego podziała i sam wkroczy do akcji? Ty nie maluj, bo i chemia, i ręce w górze cały czas. Mi mąż wczoraj umył dwa okna ja wieszałam firanki i ledwo dałam radę, a z tysiąc przerw sobie robiłam :-)
Po takim malowaniu to akcja może się rozkręcić na poważnie, a nie tylko na niby. . Lepiej nie ryzykować, tym bardziej jeśli kolejna lutówka juz rozpakowana. .
U nas dziś pada - wiadomo dlaczego - umyte okna :-) nie wiem czy też tak macie, ale u mnie po myciu okien zawsze następnego dnia pada deszcz :-/

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Hej Kochaniutkie;)

Witam nowe Dziewuszki!
Ja wczoraj nawet nie zajrzałam tutaj, byliśmy z mężem na zajęciach z kursu, a później u teściów dalej świętowaliśmy moją obronę;) Dziękuję Wam za gratulacje, przyznaję że sama siebie podziwiam. Co do koncentracji i pamięci zgadzam się w 100% - trudno było mi cokolwiek zapamiętać, dlatego tak długo przed obroną siedziałam i czytałam ileś rzeczy.

Co do malowania i mycia okien...moje Drogie - podobno ta czynność nie jest wskazana. Ja wczoraj zagadałam coś przy teściach że w końcu mam czas żeby ogarnąć trochę mieszkanie i skończyć wyprawkę dla maluszka. A teściowa od razu "żby przypadkiem ci nie przyszło do głowy mycie okien". Mówiła ze takie ruchy podobno naciągają mięście macicy i stymulują podobne ruchy do skurczy i mogą je przez to wywołać ... więc trochę mnie wybiła z tropu:P

Nie mogę uwierzyć że już tyle z nas ma 30 tydzień i dalej, przecież to już lada chwila i nasze pociechy będą na świecie:)))

Życzę Wam dobrego dnia, ja szykuję obiad bo zaprosiłam dziś teściów do siebie i babcię męża żeby też posiedziała i poświętowała z nami :-)!

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczynki!
Podczytuje was już od dłuższego czasu ale jakoś nigdy nie miałam czasu się dołączyć. Krótko o sobie. Jestem mamą 17 miesięcznego malucha a teraz w lutym zostanę nią kolejny raz- ma być dziewczynka!. Jak dla mnie to spore wyzwanie i im bliżej porodu tym większy strach mnie ogarnia. W pierwszej ciąży czułam się zupełnie inaczej zero zachcianek i humorów a teraz wręcz odwrotnie. poród mnie trochę zaskoczył ale załapałam się na pierwszy dzień 38 t więc w terminie, wody odeszły mi w domu, miałam cc na którą nie byłam przygotowana i nie dopuszczałam takiej myśli, później bardzo ciężko dochodziłam do siebie a i tak spotkałam się z komentarzem, że to co najgorsze mnie ominęło... dlatego teraz mam rozterkę jak rodzić a nawet nie wiem jeszcze jaki szpital... do szpitala ani dla Dzidzi nie mam jeszcze nic, brak mi mobilizacji i czasu- chodzę do pracy a resztę czasu poświęcam dla synka i na dom. Na m. raczej liczyć nie mogę bo wiecznie zapracowany ale czytając was wiem że nie jestem sama i dodaje mi to otuchy...miało być krótko a się rozpisałam... Buźka

http://www.suwaczki.com/tickers/w57v3a3f9e6dcexa.png

Odnośnik do komentarza

A ja okna już umyłam ...to znaczy tylko 3 z 10...myłam bardzo powoli wiec sie nie przemęczyłam...w sypialni i 2 małe w łazience umyję po malowaniu...i w ten sposób dół bede miała zaliczony...a o 4 na górze poproszę córkę...a jeśli chodzi o to malowanie to już nagrałam sobie kumpla i powiedział ze jutro z moim synem to ogarnie w jedno popołudnie :D chociaż wiem, że bedzie z tego niezła kłótnia ale mam to gdzieś...w sumie to nie bede sie odzywała...a przecież do kłótni tak jak do tanga...trzeba dwojga...wiec niech sobie gada...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72106.png

Odnośnik do komentarza

Joanna widzę, że masz fachową pomoc w domu, w jakim wieku Twoje dzieciaki? Mąż mógł grzecznie pomalować, ale by było bez kłótni ;-)
Róża2 no to nieźle musisz się spinaczej, żeby ogarnąć Malucha i pracę w ciąży, ja sobie tego nie wyobrażam szczerze powiedziawszy, Małą dałam do przedszkola, żeby troszkę odpocząć ;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yvfxm3tes3jpa.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/zi139jcgnhy8z9na.png

Odnośnik do komentarza

Joanna i bardzo dobrze. Kolega pomoże, a mąż niech nie robi kłótni, bo to jego wina, że musisz się posiłkować obcymi facetami :-)
Witaj Róża2 - podziwiam, że dajesz radę z maluchem i praca :-) ja juz dzieci mam odchowane - zajmują się same sobą, no i pracuję w domu - więc tak naprawdę wtedy, kiedy mam siłę i ochotę :-) a dla córci nie masz jakichś rzeczy ze starszej pociechy? Bo piszesz, że nic nie masz.
Mimka widzę, że dalej świętujesz :-) a jak rodzice? Mama dojechała w końcu na obronę?

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

O tak Nika32, świetowanie od czwartku skończyło się dopiero dziś. Rodzice dojchali na obronę i Szwagier z dziećmi, bo siostra ostatecznie wolnego nie dostała . . . Ale powiem szczerze że gdyby nie moi teście, a szczególnie teściowa i rodzeńśtwo męża to nie miałabym szans tam ogarnąć tego całego poczęstunku na uczelni. Teściowa nie dość że upiekła mi 4 ciasta i jeszcze do tego babeczki szpinakowe, to jeszcze na uczelni zasuwała jak głupia. Moja mama zamiast jej pomóc chociażby w krojeniu ciast to stanęła i zaczęła je jeść, udając że karmi dzieci mojej siostry ...

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Nika32
Dobre :-) Twoja mama to tak hak moja teściowa, a tesciowa jak mama :-)
Co to za babeczki szpinakowe? Daj przepis :-)

No Nika32 tak to widzisz jest, przykro mi było strasznie. A te babeczki to pyszności, tutaj jest przepis - na prawdę polecam :)

http://ilovebake.pl/2015/03/11/babeczki-ze-szpinakiem-i-kremem-smietankowym-przepis/

Można też upiec w formie ciasta, http://www.slodkiefantazje.pl/przepisy/4535/ciasto-lesny-mech?AspxAutoDetectCookieSupport=1

W smaku nie wyczujecie w ogóle tego szpinaku, a każdy kto próbował był zachwycony :)

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Te babeczki są na słodko? Muszą być pyszne - myślałam, że są takie słone / pikantne.
Teściowa vs. mama chodziło mi o pomoc, przy chociażby urodzinach chłopaków :-)
Jeśli chodzi o narzekanie to była moja mama (jest ok) :-) teściowa w ogóle nie reaguje - od lipca wie, że jestem w ciąży ani razu nie spytała co u mnie, jak wyniki, jak dziecko. Nie dzwoni, nie napisze smsa, nawet jak u nich jesteśmy, to nie zapyta... taki człowiek :'/ co się będzie synową przejmować, jak obok - 10km dalej - córka mieszka :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny nadrabialam was z 15 min ;-)
Mimka ale masz fajnie z tymi tesciami i rodzina męża... U mnie jest zupełnie na odwrót bardzo podobnie jak u Niki ale meza mam przynajmniej fajnego ;-) na szczescie moja mama nadrabia braki teściów i wszystkim się martwi, pomaga i załatwia. Dzis np przy obiedzie u teściów powiedzieliśmy że jedziemy po południu do mojej siostry ciotecznej po ciuszki dla naszej malej żeby wybrać wyprawke po jej córce to tylko tesciowa skomentowała że to chyba za szybko na takie rzeczy :| a jak powiedzieliśmy że po świętach jej zięć (fotograf ) robi nam sesje brzuszkowa i musimy lampy odebrać z Wawy od nich to zaczęła się śmiać że takie fanaberie urządzamy i ze pierwsze słyszy że takie rzeczy się robi. Myślałam że mnie szlak trafi. Na koniec powiedziałam że we wtorek nie mamy czasu żeby coś tam jej załatwić bo mamy spotkanie ze szkoły rodzenia to stwierdziła że za jej czasów nie było szkół rodzenia i jakoś się dało urodzić. Głupie babsko.

Joanna wiem co czujesz na szczescie ja mojemu przetlumaczylam że nie ma na co czekać i w styczniu chce mieć wszytsko wyprane naszykowane w nowym domu ale u mnie ten plus że u nas robi ekipa mąż się po prostu na tym nie zna i chce nawet się za to brać. Dodatkowo pokazuje mu zdjęcia i teksty dziewczyn z fb te które urodziły właśnie w 30 tyg to go trochę motywuje ;-)

Suma sumarum mam dwa wielkie pudła ciuszków od siostry są naprawdę ładne i w dobrym stanie. Dodatkowo śliczne ubranko na chrzest kombinezon zimowy pełno czapek i bucikow. Bardzo się ciesze i nie mogę się doczekać jak to będę prac i segregowac :-)

Kocham Cię Krolewno :*http://www.suwaczek.pl/cache/2b92a62998.png

Odnośnik do komentarza

Tak, tak na słodko są Nika ale polecam na prawdę. Myślałam że znacie tą szpinakową przyjemność i nigdy o tym nie pisałam, a sama osobiście uwielbiam to ciasto. Zawsze robi wrażenie na gościach :)) nikt nie wierzy że tam jest szpinak.

Moja teściowa jest bardzo pomocna, ale jeśli chodzi o jakieś takie zachowanie to czasami z tym różnie. Wydaje mi się że właśnie przez to że mój mąż pierwszy z domu wyszedł a ja córką nie jestem więc tak powiedzmy trochę inaczej odbiera moją ciążę. Chyba pisałam Wam jakiś czas temu jak mi powiedziała że ona w 7 miesiącu ciąży to buraki plewiła... i miała kilka tekstów w odpowiedzi na to że ktoś mi mówił że ładnie wyglądam i pewnie syn będzie to ona zawsze coś typu że ona to we wszystkich ciążach wyglądała pięknie. Strasznie mnie to irytowało, bo wiadomo że w ciąży to trudno być miss, ale ja się sobie podobam więc nie lubię takich komentarzy. Poza tym robiłam i robię na prawdę dużo przez te 7 miesięcy i każdy mówi że jest pełen podziwu, a ona mi z tym polem wyleciała ... No ale trudno, wybaczę. Cieszę się że są i że mogę na nich liczyć jak się coś dzieje, bo z moją rodziną to zwykle dużo gorzej. Poza tatą to każdy zawsze znajdzie wymówkę jak o coś poproszę ...

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...