Skocz do zawartości
Forum

Depresja? Załamanie? Niemoc....


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 23 lata Gracjanek to moje pierwsze dziecko i chyba ostatnie bo ogarnia mnie paniczny strach :( Boje sie o jego zdrowie zycie jest to chyba spowodowane tym ze po urodzeniu byl chory na zapalenie pluc. Bardzo to przezywam do dzisiaj, 2 tygodnie w szpitalu to byl koszmar. Boje sie odwiedzin, gosci, wszyscy przenosza bakterie, zarazki, choroby. Chce chronic moje dziecko. Ogarnia mnie obled i panika. Teraz Gracjanek ma katar i kaszel ataki paniki ogarniaja mnie jak tylko nie chce jesc jak zaplacze zagrymasi. Płaczę po kontach nie cHce mi sie jesc choc wmuszam w siebie bo karmi piersia. Zawsze mam pomysl jak pomoc dzecku ale zanim go zrealizuje musze poplakac pokrzyczec na meza i dopiero dzialam po wyladowaniu zlych emocji.
Chciala bym zamknac synka w szklanej kuli zeby nie chorowal i zeby nic mu sie nie stalo:( Wiem ze to zle chce sie pozbyc tych mysli i chce zeby synek zdrowo rosl. Na codzien duzo sie z nim bawie pomagam mu w rozwoju, ciesze sie jak uczy sie nowych zeczy, ale sa gorsze slabsze dni :)
Czy ktoras z Was tez to przezywa czy powinnam sie zglosic do specjalisty. Nie chce skrzywdzic mojego synusia, chce odgonic czarne mysli :( POMOZCIE :(

:36_1_10::36_1_10:

mamaOla&synekGracjanek
http://s2.pierwszezabki.pl/010/0104779a0.png?7709

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/7340.png

Odnośnik do komentarza

Olu ja swoja coreczke bede miala za pare dni, a tez panikuje i ogarnia mnie strach, pomimo, ze nie wiem jak to bedzie.czesto mam nawrot opryszczki i boje sie, co zrobie, jak mi wyskoczy. co z przytulaniem, całowaniem itp. czasem mam wrazenie, ze dopada mnie jakas obsesja i moze martwie sie na zapas.
sama juz nie wiem co robic i co myslec, a czym wiecej sie mysli tym częściej wywołuje sie wilka z lasu...

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

Ola ze mna jest podobnie. Mos smyk ma juz 15 miesiecy, w wieku 2 miesiecy trafil do szpitala, koszmar. Do dzis kazda biegunka, goraczka itp wywpluje u mnie panike, placz.
Dobrze ze maz mysli zdroworozsadkowo.Na sama mysl o szpitalu mam ochote uciec z malym na koniec swiata.Ok 4 miesi dostalismy skierowanie do szpitala bo mamy robil kupki z krwia, mielismy odzcekac dzien dwa i jesli bedzie bez zmian to do szpitala - zylam w takim strachu ze myslalam ze serducho mi wysiadzie, balam sie przewinac malego by nie zobaczyc kupki z krwia, stalam nad nim i modlilam sie by bylo ok.Z tymi zarazkami tez robie tak jak Ty.Jesli kaszlesz - nie masz wstepu do mnie do domu - wrocisz jak wyzdrowiejesz.Paranoja. Na szczescie maly nieczesto choruje, a zarowno ja jak i Ty zdajemy sobie sprawe z tego ze cosik jest nie tak a to juz duuuzo.Niestety wizyta w szpitalu to traumatyzcne przezycie dla wiekszosci mam podczas gdy nasze dzieci nie pamietaja z tego nikt.Ja z czasem "odpuscilam" bo widze ze moje nerwy nie wplywaja dobrze na malego. Mysle ze z czasem dojde do siebie i Tobie tez tego zycze.

Odnośnik do komentarza

Uff ulzylo mi troszeczke po Twojej odpowiedzi :) Ciesze sie zr nie jestem wariatka. Staram sie byc caly czas usmiechnieta przy Gracjanku, wyglupiam sie i robie durne miny, ale czasem jak tylko cos jest nie tak to gdy On spi rycze i panikuje. Podobnie jak Ty mam super meza, ktory ma glowe na karku :)
Dziekuje za wsparcie :)

mamaOla&synekGracjanek
http://s2.pierwszezabki.pl/010/0104779a0.png?7709

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/7340.png

Odnośnik do komentarza

Hehe musialam sie przelogowac bo na meza nicku siedzialam i nie zauwazylam :)
Pare minut po napisaniu mojego poprzedniego posta znalazlam sie .. z malym na pogotowiu !Siedzial i kipnal sie na glosnik, uderzyl o kant uszkiem a potem glowka, uszko sine i lekko pzreciete, na glowce guz i "krwawa" kreseczka - ja panika, placz i od razu na pogotowie, maz mi mowi ze spokojnie, maly nie stracil przytomnosci, nie wymiotuje, poobserwujemy i jakby co to wtedy pojedziemy ale ja nie wytrzymalam i zjawilismy sie na pogotowiu. Lekarka powiedziala ze wyglada jej to na blaha sprawe ale jak chcemyniech to chirurg zobaczy - odpuscilam do chirurga daleko, maly zapomnial dawno o sprawie i przebiegl w wzdłuż i wszerz cala poczekalnie z usmiechem na buzce i dzikimi okrzykami.
Postanowilam ze poobserwujemy skoro jeden lekarz powiedzial ze nic nie widzi.

Maly juz spi, szalam reszte dnia i gdyby nie ranka na uszku i glowce nie wiedzialabym ze cos sie stalo.

Zaczyna sie we mnie budzic zdrowy rozsadek, ale nic nie poradze na to ze jesli jemu sie cos stanie to sie zabije.

Szczęsliwa mama

Odnośnik do komentarza

Ale czad masakra Antalis. Wyobrazam sobie mnie biegajaca po domu i placzaca dziecko by siedzialo spokojnie u taty na kolanach a ja warjuje. Wspolczuje. Moj synek ma coraz wiekszy katar i kaszel postanowilam dzialac sama bez lekarzy. Rano nie panikowalam tylko polecialam do apteki wykupilam polowe i chyba dziala bo Gracjanek smacznie spi. Temperatury brak nosek coraz bardziej drozny. Wczoraj z nerwow termometr wylecial mi z reki. Apteki pozamykane i znowu panika ale jakos przezylismy noc bez goraczki:) Przerazajace jest te wychowywanie dziciakow. Przez tyle akcji trzeba przejsc. Ale dzieki temu pisaniu zaczynam sie organizowac i panuje nad sytuacja nawet na meza od wczoraj nie krzycze jak maly placze albo jak sobie z czyms nie radze.
Antalis dziekuje ze sie odzywasz zawsze to wsparcie mozna z dystansem na siebie popatrzec :)
Pozdrawiam i duzo zdrowia dla syneczka zycze :)

mamaOla&synekGracjanek
http://s2.pierwszezabki.pl/010/0104779a0.png?7709

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/7340.png

Odnośnik do komentarza

Hej
Tak przeczytalam twoj post i pomyslalam - Boze przeszlam to samo
Oliwia ma juz prawie półtora roku
Jak sie urodzila bylo wsyztsko wporzadku. Jednak po 2- 3 tygodniach, przestala pic, wymiotowala - wtedy chlustała wrecz, to co wypiła nawet wode zwracala..byla blada sina, zaczela sie dusic- robiła sie sina o 23.00 postanowilam ja wziasc do szpitala natychmiast. Do tego doszly straszn ebiegunki, lalo sie z niej.
Widzialam w oczach jak ginie. jak dzisiaj ogladam zdjecia z pobytu w szpitalu to az mi lza sie naoko sunie.
Co sie okazalo Oliwka tracila na wadze. zoladek nieprzyjmowal pokarmu, lekarze zdiagnozowali refluks zoladka( chyba dobrze napisala) niecaly tydzien w szpitalu..katorga..robili co mogli..nawet ja w szpitalu ochrzcilismy i tak jak toz robilismytak wszytsko zaczelo wracac do normy.
Po powrocie do domu - chroym wstp wzbroniony, balam sie wyjsc na dwor, balam sie spac bo mialam w myslach ze zacznie sie dusic Oliwka a ja tego nieuslysze i niezdaze.
Po kazdym karmieniu czekalam godzine czy niezwroci mleka...teraz Nutramigen dostaje od tamtego czasu.
Tyle czasu minelo a jak OLiwka jest lekko przeziebion alece do lekarza z paniak zeby cos powarznbego sie niestalo.
na szcescie troche mi przeszlo. Tez staram sie wsyztsko zrobic zeby bylo jej jak najlepiej!
I tobie tez to przyjdzie.
Zawsze bez paniki i ze spokojem. Tez wyladowywalam sie na mezu...konczylo si eto klotniami...nawet myslami ze nas zostawi. Jednak nie.
Plakac tez plakalam..ale teraz ograniczam to do minimum bo jak Oliwia widzi tez placze!
dasz rade! Wierze w ciebie

http://www.suwaczek.pl/cache/66190808a7.png

Odnośnik do komentarza

aaaaa zapomnialam wlasnie czytajac post Antalis...
Jakis tydzien temu Oliwia zleciala mi z lozka na glowe...to ja plakalam a dziecko patrzylo na mnie ....bylam w szoku..cala noc przesiedzialam czy czasem niewymiotuje nic jej niejest goraczki niema...co za tym szlo wyzwalam meza ze nawet niemial zamiaru zaproponowac jechac do szpitala...na drugo dzien nawet guza niebylo. lekko trzymala sie z aglowke byc moze bolala- niedziwie sie po takim upadku!
Ale jest dobrze!

http://www.suwaczek.pl/cache/66190808a7.png

Odnośnik do komentarza

Kochana babeczko :)
Podnioslas nie na duchu. Tez maz sie ze mna ma. Czasami wychodzi i wraca jak sie wezme w garsc, bo on tez ma uczucia i cierpi jak na nas patrzy takich oboje placzacych, Gracjana bo tak a mnie bo Gracjan placze. Zawsze sobie mowie przestan, mysl, dzialaj ale jak tylkko zaczynam cos robic rece mi sie trzesa. To wynalazlam taki sposob. Biore Gracjanka na rece przytulam go mocno do siebie staje przy oknie kolysze dziecko i patrze przed siebie. Gi gi przestaje plakac ja sie na chwile wylanczam mysle ze fajnie by bylo isc na spacer i zaraz przychodzi jakis genialny pomysl np. wczoraj wymyslilam inhalacje na katarek :) Wiec chyba wracam do pozytywnego myslenia :)
i to wszystko dzieki pisaniu z Wami kochane dziewczyny :)
Wielkie dzieki ze jestescie :)
Zycze Nam Wszystkim duzo pozytywnego, trzezwego myslenie, malo lez, duzo usmiechu i mase zdrowka dla nas i naszych rodzin :)

mamaOla&synekGracjanek
http://s2.pierwszezabki.pl/010/0104779a0.png?7709

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/7340.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczynki...
Nie martwcie sie za duzo o swoje pociechy, bo to w niczym nie pomaga... naprawde... ja sie o tym przekonalam...
Tez sie zawsze za bardzo martwie i przesadzam czy to z bakteriami czy z brudem i innymi... a wszyscy mi tlumaczyli... i tlumaczyli... i zrozumialam, ze popelniam blad i przestalam przesadzac...
Jest nawet opinia, ze dzieci za bardzo "wydmuchane, wychuchane" chowaja sie gorzej niz te mniej zadbane... sa bardziej wrazliwe i mniej odporne na choroby...
Pomyslcie sobie, ze jak bedziecie tak dzieci chronic przed kazda bakteria, pylkiem kurzu to bedzie to w przyszlosci mialo gorsze skutki, bo dziecko bedzie kompletnie nieodporne...

A tak na poprawe humoru znalazlam specjalnie dla zmartwionych mam...
Przygotowanie do porodu
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy
Drugie dziecko: Olewasz oddechy i załatwiasz znieczulenie
Trzecie dziecko: Od razu umawiasz się na cesarkę

Twoje ubrania
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy najdłużej jak się da
Trzecie dziecko: Ciuchy ciążowe stają się Twoimi normalnymi ciuchami

Ciuszki dziecięce
Pierwsze dziecko: Nawet nowe ciuszki pierzesz w Jelpie w 90 stopniach i prasujesz z obydwu stron
Drugie dziecko: Wyrzucasz do pralki tylko te najbardziej zabrudzone i pierzesz ze swoimi ubraniami
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

Płacz
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku

Przewijanie
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie od tego czy brudna, czy czysta
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan

Gdy upadnie smoczek
Pierwsze dziecko: Za każdym razem wygotowujesz
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz dziecku do buzi
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz dziecku do buzi

Połknięcie monety
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia
Drugie dziecko: Czekasz, aż wydali z kupą
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego

Zajęcia z dzieckiem
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na spacer, plac zabaw, basen, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer
Trzecie dziecko: Zabierasz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej

Wyjścia z domu
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew

W domu
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi

http://www.ticker.7910.org/an1cCx00aTD0012MDAwOTI1N3wwMDAwNTU0ZGF8SmFzb24gaXN0IA.gif

Odnośnik do komentarza

uuuuu, ci którzy mnie znają wiedzą jaka jestem
wieczna panika, każde skrzypnięcie kostki, ból brzucha, bolący palec to strach i od razu wizyta u lekarza
walczę ze sobą juz bardzo długo i teraz jest ciut lepiej, ale doskonale rozumiem Wasze rozterki
czy jest na to lekarstwo?
hmm...chyba nie...można się wyluzować, starać nie panikować, ale ból brzucha i ucisk pod mostkiem zostaje na zawsze...nawet jak pojawia się kaszel

Odnośnik do komentarza

Ileene, swietne podsumowanie:) nie sposob sie nie usmiechnac czytajac:)

ja wciaz nie mam dystansu do kwestii chorob. i niesamowicie mnie wkurza jak przychodza zakatarzeni goscie twierdzac, ze sa calkowicie zdrowi. oni wyjda zadowoleni, a ja zostane z chora Ninka.
jak mala miala zapalenie oskrzeli i szmery w plucach to nawet miejsca w szpitalu nie bylo. szukali w calym Trojmiescie i okolicach. i zostalam sama z antybiotykiem i duszacym sie dzieckiem. mysle, ze to byl moj "chrzest bojowy". oby bylo lepiej:)

zdrowka dla Waszych maluszkow i spokoju dla Was

http://tickerplayground.com/main/tickers/qe9gq5x5alron94f.png

http://s10.suwaczek.com/200901135064.png[

Odnośnik do komentarza

antalis
Hehe musialam sie przelogowac bo na meza nicku siedzialam i nie zauwazylam :)
Pare minut po napisaniu mojego poprzedniego posta znalazlam sie .. z malym na pogotowiu !Siedzial i kipnal sie na glosnik, uderzyl o kant uszkiem a potem glowka, uszko sine i lekko pzreciete, na glowce guz i "krwawa" kreseczka - ja panika, placz i od razu na pogotowie, maz mi mowi ze spokojnie, maly nie stracil przytomnosci, nie wymiotuje, poobserwujemy i jakby co to wtedy pojedziemy ale ja nie wytrzymalam i zjawilismy sie na pogotowiu. Lekarka powiedziala ze wyglada jej to na blaha sprawe ale jak chcemyniech to chirurg zobaczy - odpuscilam do chirurga daleko, maly zapomnial dawno o sprawie i przebiegl w wzdłuż i wszerz cala poczekalnie z usmiechem na buzce i dzikimi okrzykami.
Postanowilam ze poobserwujemy skoro jeden lekarz powiedzial ze nic nie widzi.

Maly juz spi, szalam reszte dnia i gdyby nie ranka na uszku i glowce nie wiedzialabym ze cos sie stalo.

Zaczyna sie we mnie budzic zdrowy rozsadek, ale nic nie poradze na to ze jesli jemu sie cos stanie to sie zabije.
Antalis może to Cie nie pocieszy, ale Maja jest po dwóch takich upadkach. To miejsce nad uchem jest bardzo czułe. Maja miała przecięte uszko, wielkiego guza tuż nad uszkiem i ogromnego siniaka. Obserwowałam i budziłam co 2 godziny. Na szczeście nic się nie działo, ale pierwszy odruch taki sam jak Twój - SZPITAL!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie mamusie!
Sama mam podobny problem, w dodatku Natunia ostatnio obojczyk złamała ... i jakby tego mało było rozwija się nam zapalenie oskrzeli (kaszel powoduje ból obojczyka)
Najgorszy jest jednak ten gips - ósemkowy.
Ani spać , ani jeść...
Poprostu jestem wykończona i niespuszczam małej z oczu bo mam chyba uraz - a nuż sie wywróci. Muszę dodać że to bardzo energiczna kruszynka:)
Dzięki ileene za świetna riposte , aż sie usmiałam:)
Natunia to moje pierwsze dziecko i wszystko dokładnie sie zgadza.
Czekam teraz na drugą ciążę (narazie ciągle nic) wtedy może będzie lepiej...
Buźiaki dla wszystkich:)

Jestem jaka jestem......... :36_15_9:
szczęśliwa mama Natuni

http://img33.glitterfy.com/146/glitterfy021259T468D34.gif

http://s2.suwaczek.com/200508045365.png

http://s5.suwaczek.com/20031004560120.png

Odnośnik do komentarza

Witaj ja mam calkiem podobnie:( czesto mam sny ze mi ktos zabiera synka, ze go gdzies samego zostawiam, ze jest ciezko chory i umrze.... w nocy sie budze z 5 razy dotykam go i jak ma chlodne czolo zrywam sie i patrze czy moj Damianek oddycha nawet jak nie ma kataru! zastanawiam sie czy nie isc do psychologa porozmawiac o tym? ale wydaje mi sie ze to jest z tego ze tak bardzo go kocham i nie wyobrazam sobie jak by cos mu sie stalo....i tak samo jak Ty zamknela bym go w tej szklanej kuli, zeby tylko nic mu nie grozilo....

http://img34.glitterfy.com/312/glitterfy-flpbk914410386923034.gifhttp://www.suwaczek.pl/cache/a85462575d.png

http://www.suwaczek.pl/cache/3630ab505a.png

Odnośnik do komentarza

hej dzieczynki.

W grudniu poraz drugi zostane mama.Z racji tego ze wychowalam sie w licznej rodzinie gdzie ciagle pojawialy sie malutkie dzieci ja nie "panikowalam" za bardzo.Tzn poza jedna jedyna sytuacja.
Mały majac 3 tygodnie ciezko oddychał.Polecialam odrazu do lekarza narazajac go na jeszcze wieksze niebezpieczenstwo bo z noworodkiem siedzielismy w poczekalni dla dzieci chorych.
Pani doktor rozlozyla rece i wlepila antybiotyk nie wiedzac skad ten zapchany nosek.A tak malym dzieciaczkom z biegu podaje sie antybiotyk.

Gdy juz ochłonelam zaczelam szukac info w necie.Wpadłam na artykuł o sapce.Dla pewnosci poszlismy do drugiego lekarza bo problem po antybiotyku nie znikał.Okazało sie ze to ta nieszczesne sapka i wystarczyło wlewac kropelki wody morskiej i nawilzyc powietrze w mieszkaniu.
Antybiotyk osłabil jego odpornosc z ktora było jak najbardziej ok.Zaszkodziłam swojemu dziecku na wlasne zyczenie.Od tamtej pory trzezwiej patrze na to co sie z nim dzieje.

Artur konczy za kilka dni dwa lata a guzkow na głowce miał juz spora ilosc obijajac sie przy raczkowaniu.Teraz do lekarza ide jesli naprawde jest zle.Jesli maly ma katar kaszel i goraczke.
Jesli ma goraczke zbijam ja dopiero jak osiagnie wiecej niz 38 st bo zbijajac nizsza organizm nie ma jak sie wybronic z choroby i wirusisko gotowe.

Ja jestem z natury optymistka i mysle ze to wlasnie to mi pomaga przetrwac te gorsze chwile.
Przyjdzie ktos kto ma katar??i co z tego...wychodzac do sklepu z dziecmi napotykamy czasami skupiska ludzi 1000 razy bardziej chorych.Dziecko musi sobie kiedys wkoncu wyrobic odpornosc.Artur jeszcze nigdy nie zachorowal po takiej wizycie zasmarkanego goscia.
Jak dzieciaczki pojda z tak niska odpornoscia do przedszkola gdzie na codzien bedzie miało stycznosc z zarazkami to kazde przeziebienie kolezanki czy lkolegi skonczy sie dla niego antybiotykiem.

Zdazylo mi sie kilka razy plakac z bezsilnosci ale wtedy zostawiałam Arturka z tata i wychodzilam do lazienki wyplakac sie lub wziasc prysznic.Kupilam sobie nawet melise na ciezsze dni.Grunt to nie płakac przy dziecku.Nie mozna mu pokazywac swojej bezsilnosci bo wtedy traci poczucie bezpieczenstwa a rodzice musza byc dla niego "duzi i silni" .

Mam nadzieje ze wam cos podpowiedziałam i ze nikt sie nie obrazi za ten post.Moze wam sie wydac ze jestem przemadrzała itd ale teraz z perspektywy czasu patrzy sie na to zupelnie zupelnie inaczej.

http://www.suwaczek.pl/cache/3a73dcaa71.png

http://www.suwaczki.com/tickers/2fwa3e3kv9eftdoa.png

Odnośnik do komentarza

DomikinkaK

zgadzam sie z toba w calej rozciaglosci - w Norge bardzo zwraca sie uwage na zahartowanie dzieci.
Szcześliwie w pierwszych tygodniach życia Victor nie chorował,rożchorował się po rz pierwszy w 5tym miesiącu - jednak katar i kaszel miał taki, że mimo leków nie miał jak spać, bo sie dusił od kaszlu - kładłam go na podłodze w takim bujaczku obok łózka i czuwałam w półsnie.
Lakarz stwierdzil, ze dziecko musi swoje przechorowac,zeby jego system odpornosciowy nauczyl sie reagowac i ze zwyklym katarkiem nie ma co sie przejmowac,trzeba tylko koniecznie dobrze oczyszczac nosek, by wydzielina nie splywala w dół powodując potem stany zapalne dróg oddechowych - i tu był pies pogrzebany , bo żadna metoda oczyszczania nosa nie dzialala - maly ryczal tak, ze kataru bylo jeszcze wiecej!
Za to jak mial 10 mies zachorowal na wirusowe zapalenie płuc, bezobjawowe-tzn osłuchowo nic nie było słychac, miał tylko temperrature w granicac 38,5-39st,która lekarz kazał "zbijać" bo organizm sam walczy,przepisal jakies syropki, kropelki, ibufen p/zapany.
Po tygodniu na kontroli to samo!to ja sie oburzyłam, że nie bede dziecka paśc ciągle ibufenem,bo nerkimu siądą!Skierował na badanie krwi, opad OB 97 i leukocyty 21,7tyś! Szpital, rentgen-obustrone zapalenie płuc,Antybiotyk w zastrzyku 2xdziennie,po tygodiu kolejne badanie krwi, znów OB b.wysokie,znów szpital i rtg-z jednego płuca zczeło schodzic dopiero,ale od 1 doby był na innym antybiotyku i wreszcie temp spadła do 37,5 i tylko dlatego nie został w szpitalu - poza tym dodam, ze dziecko w ogóle nie wyglądało na chore!!!Przy rtg tak sie darł, ze lekarz powiedział,że niesie sie na pół szpiatala i gdyby zdjecia rtg nie widział to by w zyciu nie uwierzył, że on taki chory...

Tak wiec pamietajcie co poradził mi ów pa - gdy wysoka temp (powyzej 38,5) utrzymuje sie dluzej iz 3 dni (a dlatego dluzej, bo 3 doby moze miec tzw."trzydniówka",która oprócz goraczki nie ma żadnych innych objawów, potem tylko wychodzi na całym ciele wysypka, która sama schodzi) - zawsze robimy badanie krwi na OB i leukocyty - jak jest za wysokie - robimy rtg, bo to moze byc zapalenie płuc, i nie mozna dac sie zbyć PL lekarzom!!!Oni często bagatelizuja i traktuja matki jak histeryczki.
W Norge badanie krwi (z palca) robi sie zawsze gdy istnieje konieczosc podania antybiotyku, żeby sprawdzic, czy jest on faktycznie potrzebny.

http://www.suwaczek.pl/cache/726950a1c9.png
www.devachan-viking.blogspot.com www.0-dzidzi.bloog.pl

Viking - Victor Leon

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...