Skocz do zawartości
Forum

Inofem a płodność


Rekomendowane odpowiedzi

Iwa przykro mi że sie nie udało w tym cyklu, nie trać nadzieji, może w kolejnym sie uda;-) hormonalne można zrobić też 5 dc, w przychodniach a nawet w szpitalach robią codziennie, ale czy w sobote nie wiem, może pozadzwoń.
Ewi ja piłam jak dziewczyny, 2 saszetki rano, na czczo, 1 działa jako suplement a 2 jak lek.
N3ss oj długie masz te cykle, czujesz już coś na @?

Odnośnik do komentarza

N3ss czyli przyjdzie @ och denerwujące jest to czekanie za @ no ale cóż, każda z nas tak ma;-)
Ewi pisałyśmy już o Tym Castagnus kilka stron wcześniej, zobacz sobie, ws.Inofem+Castagnus, polecam
Ja 1 dzień po @ i 1 dzień bez bólu jajników sie obyło, mam nadzieję że sie torbiele zasuszą i w styczniu pokontrolnie rozpoczne starania a narazie pozostaje mi czekać bo z nawet z przytulanka ciężka sprawa jak bolał ciągle brzuch:-( jeszcze miesiąc, szybko zleci, ważne żeby było dobrze

Odnośnik do komentarza

To bardzo trudne dla nas kobiet czemu: nie teraz?czemu nie mogę zajść? Może jest coś w nas, jakiś defekt? Ja dziś zrobiłam generalne sprzatanie, prawie w każdy pomieszczeniu mam krzyżyk i mi spadł przy obmiataniu, narmalne, podnoszę i zadaję sobie pytanie czemu tak cierpie...czemu nie moge mieć dziecka?Przecież już czas...ale gdy budzę sie obok ukochanego męża wiem że TO jest moje szczęście, wcześniej widziałam tylko reproduktora plemników a widzę fajnego faceta, może to nas wzmocni, nie wiem, mam nadzieje;-) po 1 nieudanej ciąży miałam mega parcie, badania, ciągle testy ciążowe, omal nie rozwalilam małżeństwa, bo na samą myśl o 6 było nie...a po drugiej wyluzowałam, tak mi lepiej sie żyje może na luzie wyjdzie, na spokojnie, może nie teraz, każda z nas ma swój czas, mam nadzieję że ten piękny czas bycia mamą będzie niebawem, czego i sobie i Wam życzę :-* ja już staram sie 2,5 roku, może dlaczego moje przemyślenia są tak głębokie:-( wiem że każda z nas ma inne "problemy", historie z zajściem ale wirze że metoda prób i błędów UDA SIE;-) fajnie że jesteście

Odnośnik do komentarza

Rysia bardzo dobre przemyślenia. Dziękuję, że to napisałaś.
Ważne, że doceniasz męża. Masz rację nie możemy patrzeć na partnera jak na reproduktor i musimy zacząć doceniać to co mamy. Ty już bardzo dużo przeszłaś. Wierzę, że Ci się uda.

Tak sobie zaczęłam myśleć i doszłam do wniosku, że jestem w innej sytuacji. My nie jesteśmy małżeństwem. Mamy takie plany, ale coś nie idzie w tym kierunku. Ja nawet nie mogę teraz naciskać bo ma inne problemy. Znaczy mój Partner. I czasem myślę, że jak się nie uda jakiś czas to dam Mu drogę wolną. Może znajdzie taką co da Mu pełną rodzinę. Może to głupie, ale myślę, że skoro nas nic nie łączy formalnie to nie będę mu życia niszczyć. Nigdy Mu tego nie powiedziałam, ale coraz częściej o tym myślę. I pewnie to mi nie pomaga w działaniu.
Uważam, że mam fajnego faceta. I wspiera mnie. Ja nie jestem osobą, która mówi o wszystkim. trzymam w sobie. Nawet się nie chwalę, że mnie boli głowa. A jak już powiem to znaczy, że zdycham już po całości. Ale Wam mogę powiedzieć. Uczę się rozmawiać od Niego. Bo On to taką pozytywna gaduła :)
Tak jak napisałaś, myślę, że mam jakiś defekt. Niestety głowa to jest moja słaba strona jeżeli chodzi o takie myślenie. Bo ja rozłożę wszystko na czynniki pierwsze, i myślę i myślę. Najgorzej, że pracę zaniedbuje. W sensie robię coś cały dzień a powinnam zrobić w 3 h. W końcu mnie z roboty wywalą.

Rysia i trzymaj się tego, że się uda. My wszystkie tego się trzymajmy.
I również dziękuję, że jesteście. :)

Rysia badanie nie zrobiłam. Ale faktycznie mogłabym w sobotę było takie laboratorium. Ale i tak nie idę w grudniu do lekarza to zrobię w następnym cyklu.

Odnośnik do komentarza

Właśnie Iwa, trzeba myśleć pozytywnie, jak nie ten cykl to nastepny, trzeba jakoś sobie logicznie przetłumaczyć;-)
Jeśli czujemy sie szczęśliwi we dwoje to i z tego trzeba być zadowolonym, dziecko miejmy nadzieje że sie pojawi prędzej czy później u każdej z nas, każdy gdzieś tam zaniedbuje pewne sprawy np prace, ja nie czułam mocy żeby coś zrobić koło siebie, dla siebie typu fryzjer, posprzątać dom, bo ciężko mi było po raz drugi sie podnieść ale nawet nie dopuszczam myśli o jakimś rozstaniu bo mam dobrego męża, piękny dom i trzeba też o to zadbać, mi bardzo pomogła msza "dzień dziecka utraconego", nienarodzonego czy urodzonego to bez znaczenia, nie jestem jakoś ciężko modląca ale byliśmy na tej mszy z mężem 15go października (nawet nie wiedziałam wcześniej że jest taki dzień) ledwo wyszłam po zabiegu, to po tej mszy poczułam ulgę i bardziej godzę sie z losem i zarazem nie odpuszczę, kiedy czasem się traci wiarę w nasze wzmagania to może czasem warto sie pomodlić, są piękne modlitwy i prośby za wstawiennictwem nasze zdrowie, polecam;-) Teraz piękny czas Świąt BN, może Nowy Rok nas zaskoczy i pojawią sie brzusie:-* czego każdej z nas życzę

Odnośnik do komentarza

Iwa ja słyszę że coraz więcej osób mam "problem" z zajściem w ciążę lub w jej utrzymaniu, nie ma co myśleć o najgorszym i się skreślać, czy nasz związek, piękne jest to co napisałaś, że masz wsparcie, dobrego faceta, to jest bardzo ważne;-) wiele par decyduje sie bycie razem, na ślub z niepłodną kobietą czy mężczyzną (w sensie gdy nie udaje się zajść ) czy w trakcie trwania małżeństwa, bo czasem tego sie nie wie i wyjdzie w praniu, ważne żeby sie nie poddać i żyć tu i teraz;-)

Odnośnik do komentarza

Rysia to dobrze, że poszliście na tą mszę. Ja też nie jestem jakoś szczególnie modląca się. Ale myślę, że jeżeli to pomaga to warto. Ja wierzę, tylko czasem mi nie po drodze. Ale kiedyś to zmienię. Na razie czuję, (nie wiem jak to napisać) "prawa" się modlić o to. Bo skoro jakby nie patrzeć w tym celu muszę grzeszyć notorycznie jakkolwiek to nie brzmi.
Rozumiem Ciebie z tym fryzjerem i wcale Ci się nie dziwie.
Prawda piękny czas będzie i na pewno rodzinnie. Lubię te święta właśnie dlatego.
Masz rację wiele par jest ze sobą pomimo to, że się nie udaje. Ważne, że wierzą. I ja też wierzę :)
Choć przyznam, że te parę dni ostatnich z okresem to ciężkie były. I tyle słodyczy co zjadłam to chyba przez 2 miesiące :D
Ogólnie staram się nie jeść cukru ze względu na edno bo to bardzo zapalne jest. Ale co zrobić musiałam coś zadziałać :D
A teraz nowy cykl i święta. A jak nie grudzień to nowy rok nasz :)

A Ty do lekarza w styczniu się wybierasz ?

Odnośnik do komentarza

Trzeba sie tu na tym forum wspierać i dodawać wiary aby czasem rozgonić smutne dni i myśli, miło że to rozumiesz, lubię przemyślane wypowiedzi, poczytać, posłuchać co tam w siedzi w serduchu;-) zawodowo troche
Myślę że Boże Narodzenie odmieni nasz kolejny Rok, nie ma innej opcji;-) zaciążymy!
W styczniu mam mieć @ 3go to może 10go, po 10tym pójdę żeby spr te torbiele u gin.co ostatnio bo jest ok, jak powie że jest ok to zacznę Inofem+Castagnus i mój zestawik, no zobaczymy, jestem optymistycznie nastawiona, bólu nie czuje tylko w @ jajniki rwały, a teraz ok, może w końcu jakieś przytulanko hihi mój mąż pracuje na zmiany i jakoś ciężko sie złapać, załapać:-\
Jak u ciebie Iwa staranka?już po@?hormonalne w styczniu?ja chyba też w styczniu pomyśle

Odnośnik do komentarza

W październiku kiedy straciłam ciąże myślałam że zawalił mi sie świat, początkowo tak było a teraz patrząc z boku, te torbiele, chwilowa niemoc i abstynencja6, pozwoliła mi na jakieś refeksje, wyciszylam się, troche przez leki i L4, wzięłam sie w garść i zaczęłam doceniać to co mam;-) na spokojnie wszystko się uda, resztę zobaczymy po wizycie

Odnośnik do komentarza

Iwa powiedz mi jeszcze raz o swojej endometriozie?Jak u ciebie wykryto?bo jakie badania miałaś pamietam tylko chodzi mi o sam początek?jeśli to zbyt prywatne wyślij mi w wiadomości jeśli chcesz?
U mojej szwagierki wykryto endometrioze, jest młoda nie rodziła stara się o dziecko i minął ponad rok i cieżko, miała usg dp i hasło endometrioza, teraz klinika, usg dp i brzucha, pobrano jej próbki z p* i ma mieć w styczniu kolanoskopie, gastroskopie, rezonans, w ostateczności laparoskopie, szukają gdzie ją ma, senk w tym że mieszka w Niemczech i klinika też, ciężko jej ogarnąć temat

Odnośnik do komentarza

Rysia Tak jestem już po okresie w styczniu planuję zrobić badania hormonalne.
Jeżeli mieszka w Niemczech to radziłabym jej konsultacje w Dortmundzie tam jest lekarz Polak nazywa się Jan Olek a on jest zastępcą ordynatora jakiegoś oddziału który zajmuje się właśnie endometriozę tam. No jest również założycielem współzałożycielem kliniki Miracolo w Warszawie. Dużo Polek właśnie jeździ tam do tego szpitala na operację do tego lekarza oczywiście płatne ale jeżeli ona mieszka w Niemczech i ma ubezpieczenie niemieckie to zrobią W ramach tego ubezpieczenia. Wygląda na to z tego co piszesz to dobrze się nią zajęli te badania o których pisałaś a laparoskopia na końcu ja niestety nie miałam takiego szczęścia osobiście żałuję że nie odłożyłam tych pieniędzy i nie wybrałam właśnie tego lekarza o którym Ci. Na forach o których kiedyś pisałam dziewczyny piszą że Dzięki niemu zostały matkami był przypadek że w Polsce lekarze jednej powiedzieli że nigdy nie zostanie mamą. 2 miesiące po laparoskopii wykonanej w Dortmundzie udało się jest w ciąży. Wiem że Polki Dostają się do niego właśnie przez klinikę Miracolo i być może w Niemczech można się dostać do niego inaczej tego już nie wiem ale ze swojej strony naprawdę polecam w internecie często można znaleźć jego filmy które prowadził na przykład na live ja się również dzięki nim dużo dowiedziałam. Ja o swojej endometriozie dowiedziałam się około półtora roku temu wyszło to na jednym USG mimo że miałam tych USG robione wcześniej przez innych lekarzy to nikt tej diagnozy nie postawił więc lekarz a lekarz później potwierdzone zostało już poprzez laparoskopie i tak naprawdę to są jedyne badania Jakie ja miałam dokonane. Jeżeli będziesz mieć jakieś pytania lub ta twoja Szwagierka to pisze jak będę wiedzieć to pomogę. Piszesz że jest młoda to dobrze.

Odnośnik do komentarza

Rysia widzę, że ten temat o poronieniu i główna bohaterka podniosła Ci ciśnienie. Wcale się nie dziwie. Pisze o poronieniu jakby to było takie nic takiego. Jakoś to dziwnie wg mnie wyglądało. Nie przejmuj się takimi wpisami, nie warto.
Trzymaj się ciepło. Pozdrawiam

Ja też się coś boję, że coś się dzieje albo na lewym jajniku albo gdzieś coś obok. Znaczy ja się już w sumie przyzwyczaiłam do kłucia. Więc już sama nie wiem. No nic zobaczymy co z tego będzie.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Iwa za informacje o endo, dziś wieczorem prześle jej zdj.twojego wpisu, bez Nicka, bardzo pomoglaś, ok będę dopytywać jak szwagierka będzie chciała coś wiedzieć

Nigdy nie słyszałam "takich" rzeczy o poronieniu, choć spojrzałam na wpis z bardzo trzeźwej strony, nie potrzebnie napisałam....

Ja też czuje kłucie jajników dwa dni, płodne więc chyba normalnie, miałam 2 ost.testy ovu i wczoraj zrobiłam, 10dc i pozytywny, ale boje się do tego stycznia, choć śluzu brak, susza (bez Inofem i wiesiołka)
Jak u ciebie cykl?Nie przejmuj sie tym kłuciem, pewnie jest ok i też myślę że masz dni płodne i działają jajniki, mamy troche podobny cykl;-) pijesz Inofem Castagnus?

Odnośnik do komentarza

Witajcie! U mnie też dziś straszne kłucie w prawym jajniku już od 3 rano ale sluzu jak na lekarstwo a biorę Inofem 2 saszetki i castagnus. Mam nadzieję że coś z tego wyjdzie nie nakrecam się za bardzo bo znów się rozczaruję. Choć nie ukrywam że chciałabym jeszcze w tym roku ujrzeć te magiczne II kreseczki...

Odnośnik do komentarza

Ewi tydzień temu pisałaś że koniec @ wiec może dziś owulacja?;-) mnie kiedyś też obudził ból jajnika ok. 3 rano i jak wstałam to pasek ovu potwierdził (chociaż zawsze robie wieczorem ale musiałam spr) bierz sie do dzieła!owocnych staranek;-)
Jeśli chodzi o śluz to polecam wiesiołek 6tabl. i syrop odksztuśny Guajazyl łyżeczkę rano i wieczorem= do 13dc do ovu (u mnie rada z Naprotechnoligii) i bardzo pomaga

Odnośnik do komentarza

Wiem Rysia, że się boisz i denerwujesz.
Ja inofem już nie biorę, ale inny lek ten b komplex ma też inozytol czy coś takiego. Inofemu nie bo ma zwykły kwas foliowy. Ale i tak zostaje u Was na wątku. Jakoś tak tu sympatycznie. :)
A castagnus biorę :)
Olej z wisiołka i zapomniałam co pisałam o tym syropie to muszę zamówić :)
A tak to spokojnie. Ale kurcze dziś w pracy to porażka chyba jednak brak kawy :D Chyba zrezygnuję ze zrezygnowania z tego specyfiku :) :D
Rysia do stycznia coraz bliżej. I nowy rok nowe spełnienia. Już nie marzenia a spełnienia :)

Ewi to owocnego i przyjemnego :D działania :)
Ja też już niedługo zacznę :)

Odnośnik do komentarza

Rysia wczoraj 7 dc. Czyli mamy o 4 dni różnicy. Aplikacja wylicza mi, że cykl bedzie 26 dniowy. Jeżeli tak to @ na nowy rok . Wiesiolka oczywiście zaczęłam od 4 dc bo oczywiście zapomniałam. Muszę poczytac o naprotechnologii. Wstyd się przyznać, ale nawet nie wiem o co w tym chodzi.
Dzisiaj jakieś zakupy jeszcze prezentowe. W sumie fajnie bo nie mialam kiedy myśleć o innych rzeczach.

Pozdrawiam mocno :-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...