Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Aniu nic jeszcze nie udalo sie załatwić. Na razie w szpitalu potraktowano nas jak inteuzow pomimo wyraźnego slierowania przez Mankowskiego na operacje. Inny lekarz chcial sie popisać przed studentami, zdjal mu ósemkę i powiesil reke na temblak. Ręce spuchnięte od braku przepluwow. Zglosilismy sie do mediciveru po zwolnienie z pracy i zlapali sie za głowę, bo nie dostał heparyny, podejrzewają zakrzepice, a inny lekarz potwierdził kwalifikacje do operacji. D. jedzie jeszcze raz do szpitala po termin operacji i ewentualna piasek w odmowę lekarza, a ja u gin czekam na wizytę. Jestem wykonczona fizycznie i psychicznie.

Gratuluje dziewczyny udanych porodów! Czekam juz na swój z utęsknieniem

Odnośnik do komentarza

No to ja juz nie wiem co sie w Poznaniu porobilo. Skoro skierowanie Manikowskiego nie skutkuje... Przeciez to najwiekszy autorytet... Kolega ktory robi specjalizacje z chirurgii reki (na pomorzu) uwaza ze to niekwestionowany autorytet w calym swiecie medycznym.
Trzymam kciuki za Twoja wizyte!

La mariposa za Twoj egzamin kciuki tez sciskam;) synus musi poczekac;)

Na razie tak na szybko pisze, bo dopiero wrocilam...

Odnośnik do komentarza

La mariposa życzę aby maluszek jeszcze poczekał i abys egzamin zdała śpiewająco! :-)

Cichaasia gratulacje!

Nati ja powtórzyłabym jeszcze raz badania bo lekarz mógł się pomylić. Już nie raz miałyśmy przykład tego że coś Było źle wymierzone i wychOdziły różne cuda. U mnie kiedys było tak każda Część ciała wskazywała inny tydzien. A na następnym okazało się że wszystko jest ok. Więc głowa do górY, nie załamujemy się! ale dla dobra maluszka, swojego no i oczywiście starszych dzieci zacznij jeść! Bo co się stanie jak zaslabniesz??? Kto zostanie z dziećmi? Weź się W garść moja droga, zajmij czymś myśli i pamiętaj że będzie dobrze! :-*

Darka Nie obwiniaj się o nic, taki stan często dopada mamy. Przecież tak jak piszesz kochasz maluszka! Początki na pewno sa trudne, sama boję się czy dam radę. W dodatku z teściami na głowie którzy obserwują człowieka na każdym kroku i wszystko wiedzą najlepiej, wiem coś o tym bo sama tak mieszkam. Ale wszystko jest do opanowania i przetrwania, myślę że po prostu za Dużo rzeczy skumulowalo się na raz i dlatego jesteś taka przybita. Z czasem wszystko będzie łatwiejsze:-) teraz pewnie rzadko wychodzicie na dwór, tak jak piszesz spędzasz czas w łóżku i każdy dzień jest taki sam. Ale jeszcze trochę i będzie Inaczej, zobaczysz:-) co do uwagi męża odnośnie Twojej osoby to wydaje mi się że wiele z nas podobnie się martwi. Po ciąży ciało całkiem inne, zostają kg itd... ale przecież od nas zależy jak będziemy wygladac, zawsze można coś dla siebie zrobić, nie mówię oczywiście teraz ale jak będziemy w pełni sprawne to daczego mamy np nie ćwiczyć aby poprawić swój wygląd? A to że jesteś młoda mama ma swoje plusy! Ja zawsze tak chciałam ale jakoś nie złożyło się W życiu... odchowasz maluszka i dalej będziesz młoda! Główka do góry, wszystko się ułoży!!!!

KinIA witamy i na pocieszenie choć marne powiem Ci że moja koleżanka miesiąc przed porodem rękę złamała! Nie wiem czy gorsza ręka czy noga ale chyba ręka, bo ona nie mogła zajmować się po porodzie córcia:-( miała cesarke. Ale podołala wszystkiemu i teraz malutka ma już roczek:-) także z dwojga złego jeśli musiało coś takiego się zdarzyć lepiej że to noga niż ręka....

Surikatka życzę abyś miała przeczucie i poród był szybCiutko:-)

Aniuradzia do środy już niedługo, zleci:-)

Grgosiu szew mają zdjąć podczas cesarki. Zaczyna do mnie to wszystko docierać i powoli jest stresik się pojawia ale połączony z ogromną chęcią zobaczenia córeczki! A jak Ty się czujesz po wyjęciu krążka? Wszystko jest ok?

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hvnkej0on.png

Odnośnik do komentarza

Darka przeżywałam dokładnie to samo z pierwszym dzieckiem, półtora roku temu, klasyczny baby blues wg mne jest wynikiem hormonów i zmęczenia, u mnie trwało do ok 3-4 tygodni, i uwierz, że szyyybko idzie w zapomnienie. Najbardziej mnie wkurzało to całe karmienie i nagonka ze strony rodzinki, położnej i innych, ale w końcu zignorowałam. Karmiłam piersią czasami + mm i osiągnęłam spokój wewnętrzny.
Jestem z wrześniówek, nie planuję kolejnego baby bluesa:))) głowa do góry!

09.2015 córeczka:)
08.2014 aniołek...
08.2013 córeczka:)

Odnośnik do komentarza

Aniu jutro wszystko będzie wiadomo, jak go nie zapiszą na środę na operacje, to będziemy lapac Manikowskiego, bo to ostatnia deska ratunku żeby nie iść prywatnie.
Ja po wizycie czekam na ktg. Maluch nie wychodzi, szyjka zamknieta. W piatek do szpitala jesli nic sie nie wydarzy do tego czasu i w weekend Maluszek będzie z nami

Odnośnik do komentarza

Wreszcie mi mąż przywlókł komputer. Melduję się osobno z moją córeczką z łóżka szpitalnego.
13 minut po północy odeszły mi wody, o 1-ej byłam na porodówce a o 4,30 nad ranem przytuliłam moją Paulinkę. Waży 3240 g i ma 55 cm.
Rozwarcie poszło sprawnie ale parte to jakaś masakra, mała była źle ułożona i nie mogłam jej wypchnąć. W efekcie mam strasznie dużo szwów, z tego co wiem to włącznie z odbytem. Ale poza tym czuję się dobrze. Fotkę dołączę z domku.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09p07w7qeniegr.png

Odnośnik do komentarza

nati. ol
30.dz
hejka dziewczyny, jestem po usg zalamana. corka. wg usg jest na etapie 32 tc a rzeczywiscie jest 36.6 tc yermin wychodzi na 27 .07. nie dosc ze partner odszedl to jeszcze to. wszystko nie tak. od 3 tygodni stres a przez to prawie nic nie jem i niestety wplywa to na dzidzie. :-(http://www.suwaczki.com/tickers/xnw4tqyw36qttjtb.png

Nati głowa do góry, moja córka miała być dużo mniejsza niż wskazywał termin a zobacz - jest niemalże książkowa

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09p07w7qeniegr.png

Odnośnik do komentarza

Dario, wspolczuje Ci tego, ze nie masz wsparcia w rodzinie. Ale tak zazwyczaj jest. Wszyscy patrza na maluszka a na mame juz nie. A przeciez gbyby nie my to tych maluszkow by nie bylo na swiecie;)
Dlatego ja idac do nowonarodzonego malucha biore zawsze jakis prezent dls nowej mamy.
Ado synus sie faktycznie nie spieszy, ale jak przyklad Gosi pokazuje, dzieciako rodza sie z nienacka;)

Gosiu, gratuluje. Paulinka slicznie proporcjonalna...

Odnośnik do komentarza

Gosia gratuluję! Nareszcie!

Martynka i jak u ciebie z brzuszkiem, boli nadal czy przestało. Może to już ten czas. Daj znać!

Tetide bardzo ci współczuję. Dosyć że czas skupić się na sobie i dzieciątku, to jeszcze musisz się nalatać! Zawsze musi się cholera coś wydarzyć, oby to się obróciło w szybki poród bez komplikacji i zdrowe dziecko!

Kinia tobie też nie miała się ta noga kiedy łamać? Oby się dobrze zrosło.

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44j3cqc9p3e.png

Odnośnik do komentarza

gosia 1 czerwcowa gratuluje szybkiego porodu.
dziekuje dziewczyny za wsparcie, bardzo mi to pomaga i dodaje sily. zaopatrzylam sie w mix owocow i po normalnym obiedzie podjadam sobie. nawet samopoczucie sie poprawilo i mysle pozytywnie o corci, ze tylko ja moge zapewnic jej zdrowy start poza brzuszkiem. no i nie moge zaniedbywac starszych moich dzieci.:-)
Kinia81 twoj post jest mi najblizszy, bo mialas podobna sytuacje do mojej. Tobie sie poszczescilo. dalas mi nadzieje, ze ja tez moge byc kiedys jeszcze szczesliwa. Dziekuje
Kazda z nas ma jakis problemy, dobrze, ze jest te forum i takie wyrozumiale osoby nas wspieraja.
Serdecznie pozdrawiam wszystkie forumowiczki ,,czerwcowe fasolki"

dziekuje, ze jestescie

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37krhml13b4vxz.png

Odnośnik do komentarza

Emiilusia bez krążka czuję się normalnie, więcej chodzę niż leżę i od kilku dni częściej spina mi się brzuch, ale tak ma chyba już być.

A ja od dziś mogę powiedzieć że jestem zdrowa, ale niestety młody znowu zaczyna od nowa pokasływać, a w poprzedni poniedziałek skonczył brać antybiotyk, a dziś poszedł do szkoły po trzech tygodniach. Jestem załamana, strasznie się tym martwię! Jutro trzeba iść znowu do lekarza! Oby się na płuca nie wróciło!

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44j3cqc9p3e.png

Odnośnik do komentarza

Jestem wreszcie w domu. Mąż nabrał sił i nawet odkurzył obydwa piętra i naprawił mi fotel :)
Ja się męczę ze zgagą, ale nie pohamowuje mnie ona przed zjedzeniem truskawek - znów będę cierpieć w nocy.
Jutro rano znowu "szpitalu witaj", taki mój los widocznie ostatnio, ale już mi lepiej - dzięki temu, że mogę się tu wygadać. Dzięki za wsparcie :)
Koleżanki ciągle tylko dzwonią czy już urodziłam, a mama - czemu mnie jeszcze nie wzięli na oddział, że martwi się się, że jest po terminie, a to przecież dopiero 2 dni! :)

Dziewczyny: Darka i nati piszcie o swoich problemach - to zawsze pomaga :)

Aniu, dzięki za cynk o Lidlu - pojadę sobie w czwartek :) Mam nadzieję, że do tego czasu mąż się poskłada :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

8, ch

Gosia Gratulacje! A tak się martwiłaś, że malutka bedzie za malutka :) A tu waga wręcz wymarzona :) Odpoczywajcie sobie :)

Darka a ja Ci powiem, ze jesteś właśnie idealną matką. Mimo tego co przeżywasz starasz się bardzo i kochasz swoje dziecko. I próbujesz znaleźć pomoc aby być silniejsza. Ja też poddałam się z karmieniem po pierwszym porodzie i nie uważam abym była przez to gorsza. Czasem mamy za mało wsparcia psychicznego a czasem informacji. Tak jak pisała aniaradzia, wszyscy patrzą na dziecko a czasem nie widzą, że trzeba matce pomóc. I nie zawsze chodzi o ugotowanie obiadu. A ciałem się nie przejmuj. ja po pierwszej ciązy nie wierzyłam, że TO się naprawi. A po roku wyglądałam lepiej niz przed ciążą. Pewnie dałoby się szybciej ale nie czułam ciśnienia. Mój mąż też ma rozbiegane oczka przy lasencjach-dupencjach :)

Kinia mistrzu, jak ty to zrobiłaś? Pewnie zrobią Ci cesarkę bo bez porządnego "zaparcia" nogami to się nie da przeć. Spokojnie, to nie koniec świata. Jak zobaczysz dziecko to wszystko Ci będzie jedno gdzie rana, na brzuchu czy na p...ce :) Cel osiągnięty :) A masz jakąś pomoc w domu po porodzie?

nati jedz na zdrówko :) Bardzo dobrze sobie radzisz sama wiesz? Jestem pod wrażeniem Twojej siły. A badanie mogło być mylne. Na następnym porównasz. Do tego czasu zamiast stresu lepiej nastaw się na rozpieszczanie się. Dzieciaki będą szczęśliwe jak Mama będzie uśmiechnięta.

A moje dziecko jest niegrzeczne! Nie dość, że nie chce schodzić głowką nisko to odwrócił się smark jeden plecami do moich pleców.... poza tym rozwarcie na 3-4 cm. Skórcze częste i mocne. Lekarz kiwał głową, ze takie warunki do rodzenia a mały sobie w kulki leci...

http://www.suwaczek.pl/cache/17b721e0e2.png
url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/480727b525.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Darka, musisz porozmawiać o swoich uczuciach z mężem i powiedz o tym położnej środowiskowej, ona Ci doradzi gdzie możesz się zgłosić w razie potrzeby. Tak jak pisała La mariposa to najprawdopodobniej depresja poporodowa i nie powinnaś zostać z tym sama. U części kobiet mija sama, inne potrzebują wsparcia i nie ma czego się wstydzić - jesteś kobietą po porodzie i masz do tego prawo. A dziecko kochać Cię od pierwszych chwil, właśnie dlatego, że mimo wszystko zaspokajasz jego potrzeby :)
Zrób sobie spa, poczujesz się piękna i mąż na pewno to zauważy, a Ty przestaniesz zamartwiać się innymi kobietami - jak sama zauważyłaś to właśnie Ty jesteś matką jego dziecka, bohaterką, która je donosiła i urodziła! I tak o tym myśl :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

28 dz
Bardzo się cieszę Gosiu, że się w końcu doczekałaś swojej Paulinki. Mała chciała trochę jeszcze podrosnąć i dlatego Cię przetrzymała. Serdecznie gratuluję córci.

No to trzymam kciuki za następne mamy:) Mooniak i Surikatka i u Was poród przebiegnie sprawnie:) trochę niesforne te maluchy:)
U mnie córuś strasznie się kręci. Majta całym brzuchem:) Często widzę na moim brzuchu przesuwające się górki jak w "Obcym":)
Jutro idę na wizytę kontrolną do jakiegoś nieznanego mi lekarza, bo mój jest na urlopie. Nie wiem czy zrobi mi USG i sprawdzi ilość wod oraz przepływy, ale chyba lepszy taki jak żaden.
Oboje z mężem tak bardzo już czekamy, żeby przytulić nasze maleństwo, ale jednocześnie bardzo się boimy. Śmiejemy się, że jesteśmy tacy nieporadni, że jeśli mała zacznie płakać, to my razem z nią:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...