Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ewcikk

Hej dziewczyny,
ja dziś cały dzień poza domem, niedawno wróciłam i wzięłam się za czytanie tego co napisałyście.
My po wizycie, ale nie wiem co mam myśleć. Niby mały pomierzony, ale z kości udowej termin za 10 tygodni, a
teraz jestem w 33 tygodniu. Zapytałam tylko czy mam się nie martwić i czy wszystko jest dobrze to lekarz powiedział, że tak. W sumie my niewysocy więc i dzidziuś może ma krótkie nóżki.

Odnośnik do komentarza

Ale mam dziś dobry humor chyba dlatego ze w końcu się wyspałam hehe ostatnie noce były koszmarne i bóle gdy wstawałam pleców, krocza i bioder... Dziś wiadomo trochę tez bolało ale dużo lepiej się wyspałam ;) bo juz byłam załamana ze tak jeszcze mc będzie chciałam juz urodzić i w końcu na brzuchu móc spać :D
Tez wybrałam się do fryzjera ale bylam zarośnięta w końcu jak człowiek wyglądam ;) teraz siedzę w słoneczku na ogródku piękny dzień ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7janliywfnjikz.png

Odnośnik do komentarza
Gość ewcikk

Dziękuję Gosiu za pocieszenie, miło słyszeć. Podejrzewam, że pomiary są mało adekwatne do rzeczywistości, bo mój mały jest ogólnie ciągle większy niż wynika to z mojej wiedzy, bo ja
doskonale znam datę jego poczęcia :)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny zupełnie nie przejmujcie się pomiarami długości kości czy wagi Bo po pierwsze to bardzo indywidualna sprawa po drugie często są one często nieadekwatne do rzeczywistosci. Koleżanka miała usg rano w dzień porodu i waga z usg a urodzeniowa różniła się o 200g, maluszek okazał się cięższy. A na ostatniej wizycie lekarz mi powiedział że wielkość dziecka często zależy od tego jak rodzice wyglądają, ja mam 180 cm mój K. 190 cm więc raczej się nie nastawiamy że Malutka będzie z tych małych dzieciaczkow Bo na usg jej wymiary mieściły się raczej w górnej granicy siatki centylowej . Dlatego nie martw się Ewcik bo jak jesteście niscy to ciężko żebyś urodziła wielkoludka :)

Odnośnik do komentarza

No to i ja dodam coś od siebie w temacie dokładności pomiarów usg. Mój pierwszy synek miał mieć wg usg ponad 4 kg, tak się przez to porodu bałam, a jak się urodził to się okazał najmniejszy z całej sali: ważył 2810g. Potem rósł jak na drożdżach i teraz jest najwyższy w klasie.
Także tymi pomiarami się nie przejmujcie bo są po prostu nierzeczywiste.
W tej ciąży usg miałam robione każde przez innego lekarza (z racji pobytów w szpitalu) i widzę że każdy podaje te wymiary w cały świat. Ważne żeby żadnych nieprawidłowości nie wykryli i przepływy były ok.

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44j3cqc9p3e.png

Odnośnik do komentarza

Wiecie dziewczyny .. Ja mam problem i nie umiem sobie z tym poradzić...
Od jakiegoś czasu myślę o rozstaniu sie z Moim R..
Raz jest dobrze, a raz źle.
Mecze sie psychicznie.
Z drugiej strony, nie chce maleństwa pozbawiać Ojca...
Wiem, ze R. Kocha malucha i chce go wychowywać..
Ale coraz częściej sie zastanawiam nad rozstaniem.
Nie wiem czy to hormony czy co..
Ehh.. Nie wiem..

Odnośnik do komentarza

Martynka z jednej strony myślisz o dziecku ale z drugiej strony pomyśl o własnym szczęściu bo to w końcu Ty z Tym człowiekiem masz spędzić resztę życia. Ja jestem po jednym nieudanym małżeństwie(4 lata po ślubie +4 lata związku), decyzja o rozwodzie była chyba najtrudniejsza w moim życiu pomimo że dzieci nie mieliśmy. Ale z perspektywy czasu myślę że nie mogłam podjąć lepszej bo dopiero w obecnym związku czuje co to miłość, zaangażowanie i troska drugiej osoby.
Musisz przemyśleć wszystkie za i przeciw i nie sugerować się zdaniem nikogo tylko swoim sercem. Tworzenie na siłę szczęśliwej rodziny nie da szczęścia maleństwu a tym bardziej poczucia bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza

Wiesz Martynka rozstania to bardzo ciężki temat. Trudno żeby w tej kwestii ci doradzać. Myślę tylko że to raczej nie jest odpowiedni moment na takie decyzje, także ze względu na hormony o których piszesz. Nie wiem czy wasza decyzja o dziecku była świadoma czy nie, nie mniej jednak życie z drugą osobą nie zawsze jest takie kolorowe. Każde z was ma w końcu inny charakter, pochodzi z innych rodzin, różnie patrzy na świat. Bycie ze sobą wymaga cierpliwości, czasem trzeba odpuścić, czasem twardo obstawać przy swoim, ale na pewno oby dwie strony muszą się starać i chcieć żeby być ze sobą. Może warto ze względu na dziecko jeszcze poczekać z taką decyzją, docieranie się w końcu trochę musi potrwać, a dziecko zmienia w życiu bardzo dużo.

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44j3cqc9p3e.png

Odnośnik do komentarza

Martyna, też uważam że z tą decyzją możesz zaczekać do narodzin, bo hormony na tym etapie ciąży nieźle dają nam się we znaki. Mój też mnie teraz nie rozumie, więcej się kłócimy i częściej sobie popłakuje no ale wcześniej tak nie było i myślę że jak minie czas burzy hormonalnej to znowu będzie tak dobrze jak wcześniej.

Odnośnik do komentarza

Martyna ja też jestem po rozwodzie i długo trwało to żebym odeszła od męża i do tej pory pamiętam dzień w którym postanowiłam, stwierdziłam ze bie będę się meczyla całe życie jeszcze bylo przede mna. A teraz wiem ze podjęłam słuszną decyzję i dopiero w drugim małżeństwie jestem bardzo szczęśliwa.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ile magnezu mogę brać maksymalnie? Badałam sobie dziś jego poziom i mam 0,61 a norma jest od 0,66 mam lekkie drgania powieki i czasem skurcz łydki do tego twardnienia brzucha... Teraz zażywam chela mag b6 mama 2 x 100 mg ale chyba go nie przyswajam... Wcześniej miałam magvit b6 ale tak samo byly skurcze wiec gin kazała mi go zmienić... Mogę np tego chela grać 2x2 czy lepiej inny magnez zakupić? Żeby maluszkowi nie zaszkodzic...

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7janliywfnjikz.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję dziewczyny za rady....
Może faktycznie poczekam z tym wszystkim, może hormony na mnie tak działają..
Już kiedyś wam pisałam, że tutaj ogólnie otoczenie jest nie za fajne, wręcz patologiczne.. Niestety przeprowadzic nie moglismy się gdyż nie mieliśmy pieniędzy na wynajem czegokolwiek.
Mój R. Niby za mną ciągle jest, ciągle mnie broni, przed ludźmi tutaj i przed denerwowaniem się.
Ale ja już nie mogę tutaj być dłużej, jeszcze teraz jak sie z nim coraz częściej kłócę, bo wiecie.. On jest typem Faceta który patrzy na to co jest tu i teraz, a nie patrzy na przyszłość. To mnie strasznie denerwuje i nie potrafie tego zmienić w nim.. On ogólnie ma ciężki charakter tak jak i ja...
Nie planowaliśmy dziecka, tzn. Byliśmy świadomi tego, że kochając sie bez zabezpieczenia mogę zajść w ciąże, wiec może to było w sumie świadome postepowanie.. Nie wiem. W każdym razie, odkad dowiedzieliśmy sie o ciąży mojej, to nie wyobrażaliśmy sobie, żeby zrobić coś z nią, żeby jej nie bylo. Ucieszyliśmy się, i przynajmniej ja chciałam wziąć odpowiedzialność za to maleństwo, przecież ono jest niczemu nie winne.. A ja nie wyobrażałam i nie wyobrazam sobie jak można zabić własne dziecko..
Po prostu raz jest dobrze, raz źle... Nie wiem, pomyśle nad tym wszystkim jeszcze raz..
Bo co do dziecka, to wiem, ze R. Bardzo go Kocha i chce go wychowywać, i sobie nie wyobrażam życia bez niego..
Ale też ja juz nie mam siły i psychika mi wysiada...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...