Skocz do zawartości
Forum

W poszukiwaniu bratniej duszy


ewelkaa

Rekomendowane odpowiedzi

Anaaaz tą odpornością dzieci na różne choroby po szczepieniach jest podobnie jak z ponoć lepszą odpornością dzieci karmionych piersią. Uważam że to nie do końca się sprawdza. Znam kilka przypadków gdy mama karmiła dwójkę dzieci piersią przez 2,5 roku i jedno rzeczywiście nie choruje wcale, a drugie bez przerwy. Albo jedno było karmione piersią przez prawie 2 lata a mimo to choroby łatwo się go czepiają, a drugie od początku było na butelce i sztucznym mleku a oprócz kataru nic nie łapie. Z chorowaniem dzieci to jest chyba tak że to po prostu indywidualna cecha każdego dziecka. Niby dzieci tych samych rodziców, tak samo chowane, żywione a jedne chorują częściej a inne mniej.

Odnośnik do komentarza

Pewnie tak jest Adasaga... Boję się tego,że mały będzie chorował w żłobku,ale to chyba nieuniknione.Jak pójdzie do przedszkola,to już może będzie bardziej odporny...Zobaczymy,jak to będzie.

My już od wczoraj na swoim,dziś druga noc w "nowym" miejscu.Tylko mały pierwszą noc nie mógł się chyba zaaklimatyzować,wstawał w nocy ok 20 razy (!); dziś póki co tylko 2 razy (jest ok 2 w nocy,to i tak lepiej). Ale uważam,że"na swoim" jest super:)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Również życzę Wam spokojnych,zdrowych i wesołych Świąt!!! ;)

Ech,dziś zaliczyliśmy profilaktycznie lekarza-Staś kaszle...chciałam,by lekarz go osłuchal.Odpukać osłuchowo czysty,tylko musimy robić inhalacje z soli fizjologicznej (Staś tak przy tym płacze/krzyczy/protestuje...).Teraz mi się co jakiś czas budzi i kaszle,nieładnie to wygląda...ale kaszel mokry,to już się może oczyszcza z tego...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Pod choinkę życzę Wam, by spełniły się sny Wasze.
I te skromne i te duże, wielka kasa i podróże.
Niech z udziałem Waszym będą.
Pozdrowienia ślemy wraz z kolędą.

Ola zdrówka dla synka.. u mnie starsza córcia też coś pokaszliwać zaczęła :/ mam nadzieję, że się nic nie rozwinie z tego od nowa. Też zaczęłam ją inhalować znów.

Odnośnik do komentarza

Annaa,z nowym lokum super:) mogę spokojnie ugotować,posprzątać itd. Tylko mały coś ostatnio niespokojny-raczej nie przez nowe miejsce,bo to już piąta noc,gdy budzi się często w nocy z płaczem (kaszelek mu już praktycznie minął,ale ząbki mu idą...lekarz też potwierdził,więc może to to...); no i ja przez to jestem półprzytomna...i znowu jakieś choróbsko się do mnie przyplątało:(
Urodzinki udane,ok 30 osób było.Dostał mnóstwo zabawek,wycałowany został chyba przez wszystkie ciotki;)

Fajnie,że macie śnieg.U mnie tylko dziś ok 16.00 padał przez kilkanaście minut i zaraz zniknął... Ale akurat byliśmy na dworze i Staś był uśmiechnięty od ucha do ucha z powodu płatków śniegu lądujących na jego buzi i rączkach ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Hej! U nas Święta minęły spokojnie, w miłej rodzinnej atmosferze, każdego dnia byliśmy w innym miejscu, jechałam jak to się mówi "na gotowe" więc w tym roku nie napracowałam się ani przed Świętami ani w trakcie. Niestety drugiego dnia chyba zatrułam się bo nawet przy dwóch ciążach tyle nie wymiotowałam co w ciągu jednej nocy i całej soboty. W niedzielę też jeszcze kiepsko się czułam ale w końcu mi przeszło. Pierwszy śnieg zaczął u nas padać drugiego dnia świąt z samego rana i atmosfera od razu zrobiła się bardziej świąteczna. Wczoraj i dziś w nocy dość dużo go jeszcze dopadało i teraz jest pięknie biało. Cieszę się tym bardziej że tyle śniegu to u nas od 2 lat nie było ( w ubiegłą zimą nie było go wcale, parę razy tylko trochę ziemię popudrowało), dzieci też są zachwycone. Niestety u nas ma już jutro podobno padać deszcz i przyjść odwilż więc po śniegu nic nie zostanie.
Ola to gdzie Ty się w końcu wyprowadziłaś? Wydawało mi się że miałaś tylko zmienić pokoje.

Odnośnik do komentarza

U nas śniegu też już nie ma, a było całkiem sporo. Wczoraj padał deszcz, wszystko zmył. Ola u nas też często wieje. Przez pół grudnia tak wiało że się nawet wyjść z dziećmi na spacer nie dało, bo moje niespełna 3 letnie dziecko nie umiało iść pod wiatr. Jestem zdania że klimat się zmienia (na gorsze), nie przypominam sobie by kilka lat temu tak wiało. Wiało też przez Święta i ostatnie dni również, na szczęście dziś jest spokojniej. Wysłałam męża "z pociechami" na spacer, więc mam trochę wolnego, nastawiłam pranie, mogę zajrzeć na moje ulubione forum poczytać co tu piszecie, może zdążę też trochę w spokoju posprzątać. Jak ja kocham weekendy i mojego męża który mi we wszystkim pomaga :-)

Odnośnik do komentarza

Adasaga,masz rację-coraz częściej i coraz mocniej wieje... Ja czasem wychodzę z małym na spacerek w deszcz (lekki),ale przy takich wichurach nie ma mowy... I już tak dwa dni siedzimy w domu (bo 10-15 minutowych wyjść nie liczę).

Cha,dziś dobry dzień,wysprzątane mam już od 16.00 (M.został wysłany ze Stasiem do mojej mamy,żeby mi się nie plątali:),a jak mały zaśnie,zrobię ciasteczka maślane (już spał,ale teraz uczymy go jego łóżeczka i budzi się częściej).

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

hej. na wątku znów cisza zapanowała :P
wróciłam ostatnio do czytania .. i tak gdybam czy aby się nie zakopać pod kołdrą z czytnikiem i nie wygrzać się może to pomoże na ponowny atak choróbska na mnie .. gardło mnie boli na potęgę .. w nocy zaczęło i przestać nie chce.. tylko obiad trzeba naszykować i chyba plan wcielę w życie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...