Skocz do zawartości
Forum

Kwietniówki 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za miłe przyjęcie :)
Wybaczcie, jeżeli będę powtarzała niektóre wątki (nie wiem, czy uda mi się przeczytać całą wcześniejszą dyskusję, żeby tego uniknąć).
Mary raczej sika tak samo dużo. Wyczytałam gdzieś, że jak dziecko jest na piersi, to nie trzeba dopijać wodą, bo mleko matki zaspokaja zarówno głód, jak i pragnienie. Mary jak nie śpi, to je cycusia nawet co godzinkę (wczoraj przez ten upał w ciągu całego dnia spała ok. godziny, za to dzisiaj przespała ładnych kilka godzin), jak śpi to nawet 3-3,5 godziny (dziś właśnie po 3,5 godz. ją wybudziłam).
Jesteśmy do 2 dawkach 6w1. Po każdej z nich Mary dostała gorączki maks. 37,8, tak więc obyło się bez paracetamolu (podobno podaje się od 38 stopni), jeden dzień cały przespała, kolejny niemalże w ogóle, następne 2 była marudna, przez ok. 2 tyg. dostawała też nagłe ataki płaczu.
Zaszczepiliśmy też na pneumokoki i rotawirusy. Pneumokoki, z racji wcześniaka dostaliśmy za darmo, a do rota przekonała mnie pielęgniarka w przychodni twierdząc, że to najgroźniejszy wirus z tego typu i w zdecydowanej większości przypadków przechodzenie go jest łagodniejsze niż bez szczepionki. W 2 poł. sierpnia mamy 2 dawkę. Po rota raczej nie było większych zmian, za to dla nas przez kilka dni trudniej, bo musieliśmy zachować szczególną higienę, żeby się tym rota nie zarazić (ciągłe mycie rąk, wynoszenie każdej pieluszki od razu z domu).
To, co mnie teraz najbardziej martwi u Mary to 2 sprawy, a mianowicie ropieją jej oczka. W zasadzie od samych narodzin. Zaczęło się od prawego oka. Dostała kropelki od pediatry, która twierdziła, że to normalne. Niby przeszło, ale znowu wróciło i znowu dostałyśmy kropelki (znowu antybiotyk). Postanowiłam pójść z tym do okulisty. Okazało się, że Mary ma zapchane kanaliki łzowe. Przepisał inne kropelki na 7 dni i do tego przez 14 dni kilka razy dziennie masowanie i przemywanie. I dopóki były kropelki oczko pięknie się wyleczyło, ale od 2 dni ropieje jej tym razem lewe. Jutro mamy kolejną wizytę u okulisty. Boję się, że dostaniemy skierowanie na udrożnienie tych kanalików zabiegowo. Czy wiecie coś o tym zabiegu? Podobno u małych dzieci wykonuje się go pod miejscowym znieczuleniem, że to przepchanie igłą... na samą myśl aż mi ciarki przechodzą. Gdzieś wyczytałam, że warto z tym poczekać np. aż dziecko skończy rok, bo wtedy samo przechodzi... ???
Druga sprawa to kupy Mary. Od jakichś 2 tygodni ma bardzo spienione kupy, no i oczywiście rzadkie. Przy tym nie wykazuje żadnych niepokojących objawów, przy robieniu ich w 95% nie boli ją brzuszek, jest nawet radosna i śmieje się od ucha do ucha jak już tę kupkę zrobi. Czy mam się tym martwić? Jakiś czas temu ją ważyliśmy i na wadze nie spada. Wydaje mi się, że to wina mojej diety. Właśnie 2 tygodnie temu zaczęłam bardzo powoli wprowadzać produkty z nabiałem, a mianowicie przez 2 dni zjadłam 1 mały jogurt i 1-2 plasterki żółtego sera. Wczoraj pozwoliłam sobie na 4 gałki zwykłych lodów (normalnie tylko sorbety). Czasami zjem coś z mlekiem (najczęściej jakieś ciastko lub ciasto). Kiedy u Mary pojawił się problem z brzuszkiem, pediatra powiedziała, żeby odstawić produkty z mlekiem, jednak to było prawie 3 miesiące temu. Od jakiegoś czasu problemów z brzuszkiem mamy bardzo mało (to nie była kolka, a raczej nieprzystosowanie układu trawiennego, gdyż córcia miała problemy bez względu na porę dnia czy nocy), nawet odstawiliśmy różne specyfiki, które Mary brała (debridat, delicol, espumisan), zaczęłam więc deko urozmaicać swoją dietę. Dodam, że ta nietolerancja na mleko jest mocno niesprawdzona. Podobno takie dzieci są obsypane różnymi krostkami, a Mary miała cudną skórę. To, co nas niepokoiło to problemy z brzuszkiem i dosyć mocne ulewania, a nawet konkretne rzyganie (co zresztą w mniejszym lub większym stopniu jest cały czas). Położna stwierdziła, że to nietolerancja tych cukrów, a nie nabiału i poleciła mi odciąganie pierwszej porcji mleka. Nie robię tego, bo nie mam siły.
Reasumując: czy te spienione kupy to tzw. "normalka" czy coś poważnego?

Odnośnik do komentarza

Ja tez witam nowe mamy :-)
U mnie kiepsko od soboty gorączka 40stopni i angina, w tym przypadku teściowa okazała się dla nas wybawieniem. Zostaliśmy u niej i ja leżę w łóżku a ona zajmuje się mała i mną. Dopiero teraz doceniłam jak ważne jest mieć osobę która pomoże w chwili jak przy takiej temperaturze jak miałam już się kręci w głowie.
Trzymajcie kciuki żeby mi jak najszybciej przeszło.

https://www.suwaczki.com/tickers/xrotyx8dtke0asvb.png

Odnośnik do komentarza

Mały tez wymachuje rączkami. Dziewczyny ale miałam ciężka noc.. mały się budził z płaczem co godzinę albo częściej, pociumkal cyca i zasypial... a jak już zasnął to latał po całym łóżku, przewracal się z boku na bok, kopał nogami góra dół.. w ogóle nie spałam.. macie spokojne noce? Martwię się znów o tego mojego szkraba...

Odnośnik do komentarza

Witajcie
Madelline co do kupek ja miałam straszny problem zielone, śmierdzące, rzadkie i ze sluzem ale spienione nie były tylko ze ja karmię mm. Ale jak tylko skończył 4 mc przysięgam jak ręka odjal wszystko wróciło do normy. Piękne żółte kupy.( nigdy bym w życiu nie powiedziała ze będę tak jarac się kupami:-)))

http://fajnamama.pl/suwaczki/hgipr58.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Madelleine kiedyś któraś z mama przesłała ta stronę o kupkach:) http://m.tipy.interia.pl/artykul_18042,jak-powinna-wygladac-kupka-niemowlaka%C2%B7,5.html
Szczerze to nie spotkałam się z pianistymi. Wiec nie pomogę. Moja Gosia jak śpi to cała noc na plecach, tylko nóżki podnosi do góry:) w te upały ciężko idzie jedzenie ostatnio na raty troszkę i krzyk, wiercenie itp. I znowu próba :/
Ja też już zacznę wprowadzać pomału Warzywa...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv730o15ssba.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki pacia za linka :) Wychodzi na to, że Mary zjada za krótko jedną pierś :-/
Kala współczuję anginy. Mnie 2 mies. temu przewiało kark. Myślałam, że umieram. Też jednego dnia przybyła teściowa (mąż ją nasłał ;-), obiad zrobiła i posiedziała, ale przyznam, że mam jakiś opór przed teściową.
Dziewczyny - macie jakąś pomoc do Waszych maluszków? Mamę, teściową, siostrę, nianię... ? Jak wygląda czas tylko dla Was? I jak w tym wszystkim spisują się Wasi mężowie?

Odnośnik do komentarza

Witam nowe Mamusie na forum. My wróciliśmy z urlopu :) Wycieczka była przednia, mały był niesamowicie grzeczny całą podróż i pobyt w gościach. Spał cudownie w łóżeczku turystycznym. Nawet udało się nam iść do kościoła i był spokojny mimo głośnego echa:). Teraz szykujemy się na kolejny 2-dniowy wypad, trzeba korzystać póki ciepło. Mały cos ostatnio kaszle pod koniec jedzenia, nie wiem czy się zakrztusza czy co? Nigdy tak nie miał :(

http://fajnamama.pl/suwaczki/ij8n1j2.png

Odnośnik do komentarza

Mtsunami jak Wam zazdroszczę wycieczki :) My poruszamy się tylko do 50 km, bo Mary nie przepada za podróżami. Przez pierwszy miesiąc uwielbiała, potem jej się odmieniło, a najgorzej jak wracamy skądś po 18.00... musimy się zatrzymywać nawet kilka razy i ją uspokajać, tak bardzo zanosi się płaczem :( Planujemy wyjechać na kilka dni pod koniec sierpnia / początek września, ale nie wiem, czy się uda.
Sandra26 na basenie też jeszcze nie byliśmy. Właśnie chcielibyśmy w ten urlop pojechać do jakiegoś hotelu z fajnym i w miarę spokojnym basenem. Kupiłam już pieluchy do kąpieli ;-)
Jak na razie mamy za sobą centrum handlowe, kościół (w tym chrzest) i kilkunastoosobowe imprezy rodzinne :)

Odnośnik do komentarza

Madeleine co do oczek to moja znajoma miała ten problem i do półroczku przeszło. Chyba lepiej przeczekać bo ponoć zabieg przerywania nie jest zbyt przyjemny.

Łupek moja nigdy nie robiła spienionych. Za to zmniejsza się ciągle ich ilość. Teraz jest jedną na dzień lub dwa. ;) bardziej gęsta niż poprzednie których były 3-4 dziennie.

My na razie nigdzie nie wyjeżdżamy bo w taki upał to tylko męczarnia.

Mamy które rozszerzały już dietę. Kieruje cie się jakimś schematem żywienia?

Karla, u mojej Małej taka sytuacja się z 3 razy zdarzyła
.ale zawsze wracalo do normy spanie.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371urp0iifm.png

Odnośnik do komentarza

Przeterminowana, my od przyszłego pn rozszerzamy dietę, zaczynamy od marcheweczki gerbera (moja pierwsza łyżeczka) już czekają w szafce :D Samą marchewę będę podawać przez ok tydzeń a potem dorzucę marchewkę z ziemniaczkiem, a potem dopiero jabłuszko. Chcę by najpierw synek przekonał się do warzyw a potem do owoców bo są łatwiejsze w tolerancji smakowej u dziecka (podobno) :P Takie są plany, natomiast zobaczymy czy Domiś załapie takie jedzonko.

http://fajnamama.pl/suwaczki/ij8n1j2.png

Odnośnik do komentarza

Mtsunami - ja od tygodnia podaje małemu słoiczki gerbera - zaczęłam od marchewki - plucie i krzywienie było;) podałam soczek z marchewka - obrzydzenie w oczach;) podałam marchew z ziemniaczki - plucie i krzywienie.. i dziś dałam coś innego - ziemniaczki z dynia i bardzo smakowalo;);) jednym słowem moje dziecko niecierpi marchwi.. a też miałam plan ze najpierw marchew i wszystko co z marchewka.. i nie wyszlo:)

Odnośnik do komentarza

My dziś byliśmy u pediatry no i babeczka omówiła z nami schemat żywienia. Ja sama narazie niczego nie wprowadzałam, bo wiecie, ja to jestem z tych bojących :-) No i generalnie zaczynamy od słoiczka - najpierw warzywa a po ok 2 tygodniach owoce. No a te warzywa to najpierw pojedyncze smaki mamy niby wprowadzać czyli sama marchew, potem sam brokuł itp. noo oczywiście to teoria zobaczymy jak wyjdzie w praktyce. Aaa i powiedziała, żeby od początku rozróżniać sposób podawania dziecku jedzenia - czyli jak mleko to butelka, jak woda to kubek niekapek, jak papki to łyżeczka. To pozwoli szybciej dziecku załapać co to obiad a co to picie.

Ale ale to nie koniec, pani doktor dzisiaj dokładnie przebadała Malutką i okazało się, że baaardzo słabo przybiera ostatnio - może to upały, a może i nie - lepiej sprawdzić. Mamy zrobić komplet badań- krew, mocz itp. No może to głupie ale największy problem mam z moczem - bo jak to złapać do pojemnika??? no i czy uda mi się złapać wystarczającą ilość?! :-D Zatem - jutro od rana będę czatować na siku :) macie jakieś doświadczenia albo sprawdzone sposoby?

Odnośnik do komentarza

Apropo teściówych to moja też mogę wkurza na dłuższą metę. Jestem oczywiścia jej bardzo wdzięczna za to ze zajęła się dzieckiem w tym czasie co ja jestem chora, ale to chyba tylko dlatego żeby mała się nie zaraziła bo gdyby to nie było zaraziliwe to chyba nie było tak dobrze. Ale już nie mogę wytrzymać tego ciągłego gadania nie bierz dziecka, nie wyciągaj jej z wózka bo ja zawieje (na dworze jeszcze 30stopni), nie rób tego, nie rób tamtego... Nie wiem jak ja to dalej wytrzymam.

https://www.suwaczki.com/tickers/xrotyx8dtke0asvb.png

Odnośnik do komentarza

A teraz nawiązując do do wszystkich stron których nie czytałam to
Madelline moja też robiła zielone rzadkie kupki, czasem ze sluzem, czasem pieniste, mówiłam lekarzom ale oni na to nic bo mała nie miało co uczulac bo jest na Nutramigenie, ale miała straszne kolki i jej podawałam sab Simplex. Jak przestałam podawać to kupki zrobiły się idealnej konsystencji, żółte (nawet przy Nutramigenie) i nie ma żadnego śluzu ani piany. Ale nie wiem czy to sab Simplex czy poprostu już dojrzałość układu pokarmowego i taki zbieg okoliczności.

Jeżeli chodzi o tematykę kupek to zawsze się śmiałam że jak można gadać tylko o kupkach a teraz robię to samo :-D

Jeżeli chodzi o basen to kupiłam strój na 6 miesięcy i wtedy się z małą wybiorę, na razie wydaje mi się jakoś jeszcze za mała. Ale podobno najlepiej iść tak w 3 miesiącu bo dzieci umieją jeszcze pływać z życia płodowego czy jakoś tak.

Wakacje przełożylismy na początek września że względu na upały.

A jeżeli chodzi o wprowadzanie nowych pokarmów to tak się cieszyłam a muszę poczekać aż wyzdrowieje.

https://www.suwaczki.com/tickers/xrotyx8dtke0asvb.png

Odnośnik do komentarza

Co do wprowadzenia nowych pokarmów ja działam instynktownie nie patrzę na schemat żywienia. Ważne dla mnie ze robi ładne kupki. Dziś dostał kompot z jablek. Pił. Ale jednak najbardziej lubi słabą herbatę(zwykłą). Ja do słoiczków osob nie jestem przekonana na jakieś podróże tak...wyjazdy Ale w domu nie mam nic innego do roboty więc mu gotuję.
Właśnie co do wyjazdow. Też nigdzie się nie wybieram to zbyt męczące w przyszłym roku sobie odbijemy:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/hgipr58.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...