Skocz do zawartości
Forum

Kwietniówki 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Czesc czy ktoś mnie pamięta???
My już 2 tygodnie mamy ;-) spacerek za nami ale nie wszystko jest tak pięknie i idealnie jakbyś.y tego chcieli. Maluszek ladnie spi i ssie pierś....na rządanie ale wychpdzi okolo 2-3,5 godziny przerw. Niestety w piątek przyszło do nas pismo z Wrocławia z prośba o powtórzenie testów przesiewowych które robili w sspitalu...coś tam wyszło na granicy i nie mogą wykluczyć jednej z chorób....od razu ppbiegłam do przychodni, pobrali krew w piętki i odesłaliśmy...teraz czekanie....nawet 21 dni....
Niby staram się nie myśleć nie denerwować ale ukradkiem.wszystko już na ten temat w internetach wyczytałam i caly czas przyglądam się malutkiej...Boże chroń moje dziecko!!
P.s. ~ENG ja miałam cukrzyce ciąžową.

http://fajnamama.pl/suwaczki/xl0y2rx.png

Odnośnik do komentarza

Lekarka z mojego szpitala mówiła, że właśnie juz z 2-tygodniowym dzieckiem można już wyjść na spacer. A wcześniej można werandować, zacząć od 5 minut na balkonie i stopniowo wydłużyć czas.
Ja jeszcze z moim synkiem w szpitalu jestem. Mały ma żółtaczkę i od dziś jest naswietlany. Jeśli będzie poprawa po porannym badaniu we wtorek to tego samego dnia nas wypuszczą. Dziś jak mi lakarka powiedziała o tym naświetlaniu to dopadł mnie baby blues. Nie wierzyłam, że coś takiego istnieje, ale przekonałam się na własnej skórze. Ryczałam jakby coś poważnego się stało... Przecież wiem, że nic poważnego nie dzieje się dziecku. Ale uwierzcie mi, że to jest silniejsze... Hormony buzują ;-)

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpddkvnmbq.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/tuwys90.png

Odnośnik do komentarza

Przeterminowana ogromne gratulacje. Przeżyłam to samo co Ty - parogodzinne skurcze a później cc. Ale po cc już czuję się rewelacyjnie. Także nast ciąża tylko cc. Nie widzę innej opcji.
Ja mam problem innego rodzaju mojemu małemu ciężko się odbija po karmieniu. Raz Mu się odbija raz nie....czy któraś ma z tym też problem?

http://fajnamama.pl/suwaczki/hgipr58.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Gratulacje Mamusie ! Mam nadzieję, że też będę mieć tyle siły i wytrwałości, co wy :)
Wczoraj 2h spacer zaliczony łącznie z górkami, a mnie nawet nogi nie bolały nie mówiąc już o jakimkolwiek skurczu..:) Nic, dzisiaj zaczynam kąpiele i piłkę i może mała się kapnie, że nie ma co siedzieć dłużej :)
Dużo zdrówka dla Waszych Maluszków!:)

Odnośnik do komentarza

SANDRA- ja też jeszcze się turlam
Kompletnie nic się nie dzieje a ostatnio nawet czuje się jak młody Bóg wczoraj w dzień i dzisiaj.. Mam pytanie czy wasze dzieci też tak was kopią bo u mnie czasami w nocy potrafi tak przywalic w bok żebra że mąż słyszy jak jęczę,po pęcherzu też boli, jakaś silna ta moja dziewczynka i chyba matkę tu zmusza do zmiany pozycji...

Odnośnik do komentarza

Wiec tak teraz trochę o moim porodzie :-) wszystko da się przeżyć i boli... To nie jest tak ze się po porodzie zapomina ze boli poprostu nie pamięta się jakiego rodzaju to był ból. na pewno bardzo dużo pomogła mi obecność meza. W sumie to byłam jak w jakimś transie. Nie słyszałam nikogo tylko jak mi mąż powiedział, przyj dalej, już wychodzi jeszcze trochę... :-) wtedy wiedziałam że muszę działać :-) a miałam sytuacje ze krzyczałam ze juz nie dam rady, że nie urodze itd :-)
Wszystko zaczęło się o 4 w nocy. Poczułam ból jak na okres ale dużo mocniejszy ale wtedy sobie siedziałam, spacerowalam itd. Zrobili mi ktg i zabrali na porodówke. Tam o godz 9 zrobili mi znowu ktg i położna stwierdziła że nie wie czy urodze w ten dzień bo bo niby coś tam jest ale słabe. Przyjechał mój mąż i zdziwiony ze ja chodzę jakby nigdy nic bo on myślał że jak się zaczęło to godzina i po porodzie a tu położna mu mówi ze może do następnego dnia czekać.
Po 9 miałam badanie i 3-4cm rozwarcia, o 12 7-8cm położna zdziwiona ze tak szybko idzie. I w sumie wtedy mnie jeszcze tak mocno nie bolało. Siedziałam sobie cały czas na piłce, chyba ze musiałam się położyć żeby zrobili ktg wtedy trochę bolało. No i siedzę sobie na piłce i czuje ze wody mi poleciały wstałe żeby sprawdzić jakie i są zielone :-/ krzyczę na mojego męża żeby poszedł do położnej i powiedział jej ze odeszły mi zielone wody a on poszedł i powiedział ze odeszły mi wody wiec położna przychodzi zadowolona, na co ja dopiero ze są zielono. Od razu pod Ktg i lekarz żeby sprawdził czy wszystko w porządku. Ja w płacz,mąż mnie uspokaja, położna i lekarz tez ale widać ze wszyscy się zdenerwowali. Pełne rozwarcie ale główka wysoko. Skurcze ze stresu przeszły mi zupełnie, wiec decyzja o podaniu Oksytocyny ok godz 13.30. wtedy juz musiałam leżeć cały czas na łóżku i podłączona pod Ktg, parę minut po podaniu Oksytocyny skurcze nasiliły się na maksa. No i wtedy zaczął się kryzys, ale bardzo fajna położna i lekarz wszyscy mnie wspierali chociaż słyszałam tylko meza jak mi kazał coś robić. Dlatego uważam ze to była najlepsza decyzja żeby był przy porodzie. Nie umiałam przeć tzn mi się wydawało ze robie to dobrze ale mała nie chciała się obniżyć. W końcu o 14.45 urodziła się Natalka. Jaka byłam szczęśliwa ale i tak czułam jak mnie szyli mimo znieczulenia.
Mała dostała 10punktów i wszystko w porządku ale i tak miała robione dodatkowe badania, dzisiaj mają być wyniki jednych jutro drugich, chociaż wierze wo wszystko będzie ok to i tak się boje.
Poza tym mamy problem z karmieniem małej. Chyba nic nie leci bo mała się przyssa i za chwilo się denerwuje i puszcza.

https://www.suwaczki.com/tickers/xrotyx8dtke0asvb.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny!

Serdeczne gratulacje dla świeżo upieczonych Mam!!!

My z naszym maleństwem już od czterech dni spacerujemy. Mąż ostatnio zaszalał i był z nim prawie 45 minut na spacerze.
Ogólnie u nas dobrze, Staś przybiera na wadza, ale wciąż żółty. Już dwa razy byłam w szpitalu dopytać się czy tak może być. Ostatnio mierzyli mu bilirubinę takim pistoletem i miał maksymalnie 9 jednostek w porównaniu do 14 po pierwszym tygodniu życia. Nie chcieli go w szpitalu zostawiać, powiedzieli, że żółtość może utrzymywać się do 3 miesięcy!!!
Mamy niestety problem z karmieniem. Z piersi leniuch wysysa najwyżej 30 ml i jest pierońsko głodny, natomiast odciągnięty pokarm z butli wciąga jak szalony... nie mam już na niego siły. Strasznie mi zależy na karmieniu piersią, ale ta walka jest wykańczająca...

http://fajnamama.pl/suwaczki/6toabre.png

Odnośnik do komentarza

U nas zamieszanie z karmieniem zrobily kapturki na sudki...lewy jest płaski więc zaczełam karmić przez nakładkę. Mała się zorientowała że z prawym musi się napracować, więc żeby wymusić kapturek zaczęła się na cyca drzeć boksować drapać. Po nałożeniu przeszło jej ale teraz jestem zmuszona je używać...
Za to nie daje jej żadnych butelek, smoczków itp bo wiem że skończy się cycusiowanie. Niestety ale nie umiem jej przetrzymac bez kapturka ona zawsze wygra ;-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/xl0y2rx.png

Odnośnik do komentarza

Gratulacje dla kolejnych dziewczyn i duzo zdrowka dla maluszkow :)
ja na sczescie cesarki nie bede miala. Maly nie wazy 4 i pol kg tylko ok 4 wiec mam szanse na porod naturalny z czego bardzo sie ciesze. Skorcze na ktg mocne i czeste ale ja ich nie czuje do tego zaczelam plamic na brazowo wiec moze cos sie zaczyna :) w kazdym badz razie wypisali mnie rano ze szpitala i czekam w domku :) jestem pelna nadziei, ze w tym tygodniu zobacze moje szczescie i licze na porod sn :)

http://www.suwaczek.pl/cache/e0bdbdb270.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...