Nazwisko swoje i męża, czy tylko męża?

[mika17]

Ja jestem przy swoim,bo do ślubu nie doszło ,chociaż przyjęłabym nazwisko partnera chociażby ze wzlędu na to że mi się podoba,nie dla tego ''że tak musi być''aczkolwiek nie mam nic do mojego nazwiska.Syn ma nazwisko po ojcu i nie martwię się tym ze kiedyś spyta dlaczego tak jest,poprostu mu wytłumaczę.

[domi81]

moje panieńskie nazwisko było tak trudne do wymówienia że z miłą chęcią pozbyłam się go na rzecz fajnego -mężowego.
Moja siostra np. ma dwuczłonowe i dobrze jej z tym bez problemu tak wymyśliła sobie i fajnie to brzmi

[Joasia30]

Ja mam dwuczłonowe nazwisko, ale to dlatego, że była żona brata mojego męża też ma na imię tak jak ja, zatem gdybym przyjęła samo nazwisko męża obie miałybyśmy to samo imię i nazwisko. :) Dziecko ma tylko nazwisko męża. Zresztą muszę przyznać, że bardzo lubię moje dwuczłonowe nazwisko i teraz dziwnie bym się czuła tylko z jednym. :)

[Gość Zuzanna1313]

Ja mam nazwisko dwuczłonowe i nie żałuję. Ogólnie najchętniej zostałabym tylko przy swoim, ale ze względu na dzieci tak zdecydowałam. Nie chciałam nazwiska męża bo czułam, że tracę swoją tożsamość i zaczynam należeć do męża i jego rodziny. A tego nie chciałam. Jesteśmy partnerami i nikt do nikogo nie należy. Używam zazwyczaj pierwszego, a po mężu jak dzwonie do szkoły, przedszkola, przychodni. Teściową doprowadzam do szału kiedy słyszy jak się przedstawiam swoim panieńskim...

[kamma]

Znalazłam ten wątek i aż założyłam konto żeby móc dołaczyc do rozmowy :) to się dobrze mówi że jest partnerstwo w zwiazku i tak dalej, że kobieta powinna móc zdecydować ale... to nie chodzi o to że mój przyszły mąż jest jakimś despotą ale wiem że bedzie mu przykro jak nie zgodzę przyjąć jego nazwiska. A ja zwyczajnie lubię swoje panieńskie a on ma śmiesznie brzmiące, wcale mi sie nie podoba że do końca życia będe się tak nazywała i moje dzieci tez :( Co mam zrobić? Tylko raz o tym rozmawialismy ale wystarczyło i wiem że jemu zależy.

[Gość sar0951]

Na pewno przyjmę nazwisko narzeczonego, który ma je po swojej byłej żonie. Jego jak i moje rodowe są beznadziejne, a w dodatku oboje nie chcemy mieć nic do czynienia z naszymi "rodzinami".