Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Mi również bardzo przykro Beti:(
Ja dzisiaj się stresu najadłam. Mam szefową zołzę i dzisiaj nam zrobiła zebranie. A wiadomo jak zebranie to się u mnie = że każdemu się oberwie.
Ale mam ciśnienie pewnie ;/
Mam nadzieję, że to na dziecku się nie odbije. Nic jeszcze w pracy nie wiedzą. Po pierwsze lekarka odradzała mi mówienie za wcześnie, a po drugie po prostu się boję. A wizyta dopiero w poniedziałek.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371cb0ubawb.png

Odnośnik do komentarza

Spragniona myślę tak samo. Podłamałam się, przecież b.eti nie miała żadnych objawów, które świadczyły o możliwym poronieniu.... Boże, aż się wierzyć nie chce... i jak tu myśleć pozytywnie. Zaczynam od razu myśleć czy u mnei wszystko ok,a tak długo muszę czekać na wizytę. Zaczynam się martwić. Współczuję b.eti i wszystkim kobietom, które tego doświadczyły. Sama poroniłam, ale samoistnie, nawet nie wiedziałam, że byłam w ciąży, w 4-5 tc. wyszło przy badaniach. Zasmuciłam się, ale wiedziałam, że widocznie tak miało być. W sytuacji, kiedy tak bardzo oczekujesz dzieciątka, cieszysz sie każdym dniem ciąży, obserwujesz swoje ciało,myślisz o jego rozwoju i nagle cos takiego... nie potrafię sobie tego wyobrazić i nie chcę.

http://www.suwaczek.pl/cache/396310f836.png

Odnośnik do komentarza

Eh jakoś mnie dobiło dzisiaj to co b.eti spotkało :( Już drugi przypadek mi znany, że ktoś drugi raz stracił dzidzie. Ja już jedną taką przygodę mam za sobą a tej ciąży bezproblemową też bym nie nazwała bo i plamienia miewam i jakieś dziwne bóle brzucha i ta infekcja cholerna:( Już chyba 3 dziewczyny to z naszej grupy spotkało b.eti, sloneczko i naszą założycielkę. Z drugiej strony to dobrze, że człowiek widzi, ze takie rzeczy po prostu się zdażają, są częste i nie ma tak naprawdę winnych:/ Bo do momentu aż mnie samą to spotkało i zdałam sobie sprawę jakie to częste to zajście w ciążę równało się dla mnie dzidziuś i tyle...a tu takie schody:(

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprjw4z50iu3pta.png

Odnośnik do komentarza

B.eti, naprawdę strasznie mi przykro. Doskonale wiem, co czujesz. Ja już od tygodnia próbuję oswoić się z tą sytuacją. Momentami wydaje mi się, że jest już lepiej, a jednak za chwilę wszystko wraca. Staram się trzymać myśli, że Aniołki nie umierają, tylko zmieniają datę urodzenia:) Jutro idę do szpitala, bo absolutnie nic się u mnie nie dzieje, a dalsze czekanie na poronienie jest coraz bardziej ryzykowne. Trzymaj się, Kochana. Masz rodzinę, dla której jesteś najważniejsza. Razem na pewno przetrwacie ten trudny czas.

Dziewczyny, ja Was regularnie czytam, jakoś mam sentyment do tego forum. Ale niedługo chyba będę musiała się z Wami pożegnać, bo jednak sporo mnie to kosztuje. Trzymajcie jutro za mnie kciuki.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Ja nie jestem osoba wierzaca, takze co bog daje to bog odbiera itd. raczej nie jest moja domena. Jedyne dla mnie wytlumaczenie to zwykla selekcja naturalna, ktora ze sprawiedliwoscia nigdy nie miala nic do czynienia. Cos jak rodzaj ciazy mnogiej, bo zdarza sie, ze jedna dzidzia wcina druga, ta slabsza. Staram sie to zrozumiec, cieszyc sie ciaza bez wzgledu na wszystko. Najwyzej bedzie co ma byc i tyle;) Mam nadzieje, ze inka wroci z dobra wiadomoscia dla nas, dla wyrownania!
Sloneczko - ja tam Cie rozumiem, sama nie wiem czy nawet bym zagladala tutaj z samego sentymentu. Ale dobrze wiedziec, ze sie jakos trzymasz!

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom3e5e9146gook.png

Odnośnik do komentarza

słoneczko_bj no ja strasznie trzymam kciuki za Ciebie, na pewno wszystko będzie dobrze kochanie. U mnie się fajnie udało, że w szpitalu dali tabletkę, która wszystko oczyściła i obyło się bez łyżeczkowania. I 3 miesiące później od razu zaszłam w ciążę, więc mam nadzieję, że u Ciebie też pójdzie tak sprawnie i niedługo jeszcze nam tu napiszesz, że nowy wątek na forum zakładasz. Jakbyś miała jakieś pytania co do tego jak sprawy mogą wyglądać w szpitalu albo cokolwiek to pisz do mnie śmiało, nie chciałabym tu dziewczyn straszyć jakimiś szczegółami na ogólnym forum, bo po tych dzisiejszych tematach pewnie spora grupa spanikowana... ja zresztą też :(

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprjw4z50iu3pta.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ja tez nie mam dobrych wiesci. Dzidzia prawie mie urosla ma 0,44 mm od poprzedniego badania. Serduszko jeszcze nie bije. Wskazanie do aborcji.
Nie poddam sie i jutro jade na konsultacje z innym lekarzem.
Narazie nie bedzie mnie bo jestem psychicznie strasznie zdolowana. Gdyby cos sie dzialo to bede pisac.
Na razie sie nie zegnam.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza
Gość spragniona_życia to ja

Boże święty. ... załamałam się. .. teraz i ja myślę że u mnie jutro po 16 będzie źle. .. kurde jakie to nie sprawiedliwe!!! I jak na złość już od wczoraj nie mam mdłości. ..

Odnośnik do komentarza

Ja po prostu w to nie wierzę... Inka skonsultuj się jeszcze z innym lekarzem. Dziewczyny moje myśli teraz szaleją po głowie, najchętniej jeszcze przed wyjazdem poszłabym tutaj do ginekologa sprawdzić czy wszystko ok, ale staram sie myśleć pozytywnie.
Dlaczego coś takiego sie dzieję, skoro juz zachodzimy w ciążę,dlaczego nie przebiega ona normalnie, dlaczego tak wielu rodziców musi cierpieć...
Spragniona ja od początku nie mam mdłości, tylko czasami, bardzo rzadko, za to w ogóle nie wymiotuje.

http://www.suwaczek.pl/cache/396310f836.png

Odnośnik do komentarza

Ja również współczuje Ince. Ja nie mam nudności ani mdłości i to mnie trochę niepokoi. Za to codziennie męczy mnie zgaga. Pocieszam się, że skoro nie mam okresu i nie plamie to wszystko ok. Ale jak widać na przykładzie dziewczyn wszystko się może zdarzyć. A do poniedziałku tak daleko:/ Jutro mam wizytę u endokrynologa. No i jutro też zrobię badanie moczu czy już infekcja minęła.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371cb0ubawb.png

Odnośnik do komentarza

Ja nadal się czuje ciążowo, nadal nie mdli... U mnie też nieco ponad 0,4cm.

Inka jeśli mogę Ci coś poradzić to jedz na żelazną, tam ci jeszcze zrobią 2 usg dla potwierdzenia i w razie czego przyjmą na oddział i podadzą tabletkę a nie będą od razu cięli.
Ja jadę jutro rano

Słoneczko bj trzymaj się mocno i ty Inka tez, może na następnym wątku we cztery będziemy królowały. Np na czerwiec 2015.... :*

http://www.suwaczki.com/tickers/gannskjoi47bxxuc.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/dj4idjb.png
Aniołki okruszek i kropeczka

12 tc/9tc - 09.01.2014 09.07.2014
Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy mam nadzieje. usg pierwsze wykazało 5+5 teraz wyszło 6+1 :( chcę żeby stał się cud modlę się.
Pojadę tam gdzie miałam operacje znają mnie tam , i koleżanka stara sie mi załatwić konsultację u prof. Dębskiego (tak tego co krytykuje prof. chazana).

Jestem rozdarta psychicznie. Też mam objawy ciążowe, nic nie rozumiem, dbałam o siebie, jadłam zdrowo, zaszłam w ciążę a tu coś takiego. Ale urosło troszeczkę przecież może to jeszcze nic nie znaczy. Strasznie się tego bałam i teraz mam wyrzuty sumienia że sobie to wykrakałam, ale prawda jest taka że każdej z nas może się przytrafić.
Odrazu nie będę brała żadnych tabletek jak będzie trzeba to poczekam nawet 2 tygodnie byle tylko mieć 100% pewności że nie zrobiłam tego pochopnie bo bym sobie nie darowała. Tak bardzo czekałam na tego Aniołka. Widać Bóg może potrzebuje go bardziej niż ja teraz.
Trudno jest być dobrej nadziei kiedy słyszało się że nie można liczyć na cud właściwie.
Bardzo dziękuję dziewczyny za ciepłe słowa.
Nie wiem jak przetrwam noc sam na sam z myślami a ukochany tak daleko. I biedny ma jutro rozmowę o prace a przecież on to też wszystko przeżywa.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Ja niestety nie znalazłam w mojej okolicy szpitala, w którym wywoływaliby poronienie farmakologicznie. Mój ginekolog powiedział, że mógłby wypisać mi receptę na odpowiedni środek, ale to będzie koszt ok 600 zł a i tak nikt nie da mi gwarancji, że wszystko się do końca ładnie wyczyści i mimo wszystko może skończyć się łyżeczkowaniem. Już się chyba psychicznie pogodziłam z zabiegiem, tylko ze stratą wciąż jeszcze nie. Na cud też już nie liczę. Moje Maleństwo też miało/ma ok 4 mm.

Super by było, gdybyśmy naprawdę mogły się niedługo chwalić, że znów się udało i tym razem jest wszystko super. Niestety ja po zabiegu pewnie będę musiała odczekać ok pół roku żeby podjąć kolejne starania.

Inka30i - naprawdę szkoda, że nie ma przy Tobie Twojego mężczyzny. Byłby najlepszym wsparciem w tej chwili. Ale najważniejsze, żeby był ktokolwiek. Niekiedy nawet zupełnie obca osoba może wiele zdziałać.

Trzymam kciuki za nas wszystkie. I za te załamane, i za te oczekujące na swoje ukochane Fasolki.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...