Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2014! :)


Carolineee

Rekomendowane odpowiedzi

aż muszę zorientować się co do ceny znieczulenia by w razie co wiedzieć, choć będę starać się naturalnie o własnych siłach..
z tą butelką to super opcja więc to tez wskazane jest nauczyć dzidzie - niektóre dzieciątka tak się do butelki przekonają, że cyca odrzucą...
najważniejsze byśmy miały pokarm

a jak się dziś mamusie czujecie?
mnie coś podbrzusze pobolewa tak od godziny i pewnie dlatego że w pozycji siedzącej jestem od 8 rano i niewiele łaziłam... a do tego pewnie się wszystko rozciąga i układa... aż spanikowałam wcześniej poleciałam do wc sprawdzić czy czysto... mam traumę po poronieniu

co mojej wizyty zostało już coraz mniej - 24 godziny i 20 minut :)

Odnośnik do komentarza
Gość Megi1992

Cześć dziewczyny moja mama juz kupiła jedne Body ale narazie powiedziałam jej ze sie ma powstrzymać ja kupiłam juz skarbeteczki takie pyci pyci była akurat promocja w c&a i malutkie trampki to jest podstawa trampki musi mieć :)
A co do porodu to chce siłami naturalnymi nie chce być cięta i tak juz jest postanowione a co do karmienia piersią to obowiązkowo pokarm matki jest najlepszy nie żadne ciul... W proszku i przede wszystkim łączy to bardzo dziecko z matka a tatuś poczeka na swoją kolej w karmieniu jak maleństwo będzie juz mogło jesc jakieś papki :)
Carolineee
Ja tez mam od paru dni dziwne bóle brzucha na dole ale staram sie tym nie przejmować i wstać w takim momencie i troszkę sie poruszać.
Koleżanka która jest w 7 miesiącu z blizniakami cały czas potwierdza ze to normalne ze nie mam sie przejmować :)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ja tez sie zastanawialam Nad porodem. I szczerze powiedziawszy sama nie wiem.....tu w UK np. Nie nacinaja krocza wtedy kiedy jest taka potrzeba, a do tego za znieczulenie uwazaja gaz rozweselajacy no i jesli z mamusia i dzieciatkiej jest wszystko ok to w tym samym dniu do domku. Ja mam za wysokie cisnienie i jak bylam u lekarza z owym cisnieniem to od razu mi powiedzial, ze jesli ono sie utrzyma to niestety, ale bede zmuszona miec cesarke. Poza tym tu z tego co wiem od znajomych raczej nie ma prawa wyboru miedzy porodem naturalnym a cesarskim cieciem.....ja ciagle walcze z wymiotami....opadam z sil.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjopz590sm7.png

Odnośnik do komentarza

Super, że się wypowiedziałyście :) Bardzo ciekawiła mnie wasza opinia! Ja mam zamiar rodzić siłami natury, ale raczej bez znieczulenia się u mnie nie obędzie, bo mój próg bólu jest bardzo niski... No i jeśli będę miała pokarm (moja mama nie miała... zobaczymy jak to będzie u mnie..) to będę karmić naturalnie przez 5-6 miesięcy, dopóki dziecko nie zacznie jeść produktów bardziej stałych, wtedy powoli będę je odstawiać od piersi i próbować innego sposobu żywienia :) Jutro i pojutrze mam ważne zaliczenia, więc mogę rzadko zaglądać, trzymajcie kciuki! :)

Odnośnik do komentarza

Zdecydowanie chciałabym rodzić siłami natury, ale wiadomo, że co nas czeka to nikt tego nie wie :)
Co do karmienia piersią to zdecydowanie i tak jak to juz pare osób napisało chciałabym minimum z pół roku. A braku pokarmu nie przewiduje hehe :D gorzej jeśli moje dzieciątko bedzie takim niejadkiem jak ja. Moja mama opowiadała, że jak pochlipałam troszkę mleka to było istne święto ;D także zobaczymy ;)
Co do wyprawki to ja się wstrzymuje, bo mnóstwo rzeczy dostanę od swojej przyjaciółki, ma 2 chłopaków, w tym młodszy ma 4 miesiące, więc akurat na grudzień będę miała juz sporo po nim rzeczy. Jeśli bedzie dziewczynka to bedzie tego mniej, ale i tak strasznie sie cieszę, ze aż tyle mi tego odejdzie ;))
Już dostałam od niej 3 wielkie siaty ubrań ciążowych ;)) jeszcze na mnie za duże, ale niedługo ;)))

Odnośnik do komentarza

Ale zaległości mi się zrobiło.. Dziewczyny, ja zdecydowanie chcę rodzić siłami natury i mam zamiar karmić piersią. Nie ma to jak bliskość matki z dzieckiem, tym bardziej, że jest przyzwyczajone do bicia naszego serca i to z pewnością maleństwo też uspokoi w razie potrzeby.

Co do ciuszków... ja kupuję chrześniakom już od dawna ciuszki z F&F, między nimi jest 5 lat różnicy i do tej pory szwagierka zachwala, że jeden po drugim może nosić. Śmieje się, że nawet ma dla mnie odłożone ciuszki:)

Się zmartwiłam teraz, bo tak mnie ząb bolał, że musiałam jechać do dentysty... okazało się, że mam nerw na wierzchu i musiałam dostać znieczulenie. Dentystka wiedziała, że jestem w ciąży i powiedziała, że mam się nie martwić. Ale mimo wszystko i tak się martwię... :( Ehhh... :( Byleby do II trymestru...

A co do bólów brzuszka... mnie dzisiaj też w nocy obudziło jakieś takie ciągnięcie i mdłości... ale w sumie po jakiś 3 godzinach zasnęłam i obudziłam się jak nowo narodzona.

http://www.suwaczki.com/tickers/8dama92j8rcmg6vg.png

http://www.suwaczki.com/tickers/felkdcimi6y6fei8.png

Odnośnik do komentarza

Lenson dzieki za wsparcie mam nadzieje ze mi do 2 tyg przejdzie bo jak ne to Pani doktor weznie mnie do szpitala bo powiedziała ze to nie jest normalne zeby kazdy posiłek zwracac nawet sok czasem ;/ do 3 wymiotow na dzien to ok ale wiecej niby ze zle ah dzis tylko 2 razy naszczescie ;/ wczoraj 7 razy ;/...

JESTEM - bardzo Ci współczuje Zyczę Ci żeby sie nastepnym razem Udało .

http://www.suwaczki.com/tickers/hchys65gl0qjl4xr.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczynki,
nie bylo mnie dosyc sporo czasu ale czasem czytalam wasze wypowiedzi pomiedzy wizytami w toalecie ... :( tak sie cieszylam ze mnie tylko glowa bolala a tu od ponad 2 tygodni nie moge normalnie usiedziec. mdli mnie na widok wszystkiego!! czekolada , slodkosci i niedaj boze kurczak ! Fuj glodna jestem 24/h a nie mam normalnie co jesc. jedynie co mi przechodzi przez gardlo i nie zbiera na mdlosci to mloda kapustka z kasza jeczmienna gotowana.

w pracy jeszcze nic nie powiedzialam bo tak jakos nie bylo okazji ale teraz jak szef jest nawakacjach to powiem dziewczynom i moze latwiej mi bedzie powiedziec jak szefu wroci. nie potrzebny mi ten stres jeszcze.

Nastepna wizyta dopiero 9 czerwca wiec troszke poczekam na kolejne usg a w miedzyczasie pochwale sie moja gwiazda rokowa hehe widzicie ten irokez?

dobrze dziewuszki trzeba wracac do pracy a wam zycze samych spokojnych nocy i bez zadnych boli!

monthly_2014_05/grudnioweczki-2014_11143.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgb01sv108.png

Odnośnik do komentarza

Ja również chciałabym rodzić SN, ale nie będę masochistką i pewnie bez znieczulenia się nie obejdzie. U mnie w najbliższej rodzinie, niestety porody ciężkie min. 24h a jak siostra ostatnio rodziła to pare dni ! Lekarz aż jej dziekował jak było po wszystkim. Także boje się niemiłosiernie porodu i jak się okaże, że będę mieć cesarkę to rozpaczać chyba nie będę.

Karmić piersią zamierzam jak najbardziej, ale odciągać pokarm i karmić butlą też. Jak maluchy są żarłoczne i strasnzie gryzą sutki ponoć mozna kupić świetne sylikonowe nakładki na brodawki. Nie czuje się aż tak bólu.

A do szkoły rodzenia chce chodzić i w sumie nie mogę się już doczekać ! :D

Też mam pytanko : zastanawiałyście się już może nad porodem rodzinnym? Chciałybyście aby ktoś przy Was był? A jak Wasi ukochani? Tatusiowie chcą byc przy narodzinach?

Odnośnik do komentarza

Jezeli nie bedzie zadnych przeciwwskazan do rodzenia naturalnie to jak najbardziej siłami natury :) ale jak musiała bym miec cesarke to tez nie bedzie zle tez ma plusy

Karmic bede piersia min pół roku chyba ze bedzie mało mleczka to trzeba bedzie dokarmic butelka :)
Dzis czuje sie jak narazie ok :)Wczoraj wymioty tylko 2 razy oby zanikały powoli :) Piękna pogoda dzis mam wolne wiec postram sie wykorzystac jak najlepiej ten dzien:) pozdrawiam miłego dnia :)

http://www.suwaczki.com/tickers/hchys65gl0qjl4xr.png

Odnośnik do komentarza

Ja do szkoły rodzenia zamierzam chodzić, tym bardziej, że jest to program finansowany przez miasto i ani złotówki mnie to kosztować nie będzie (nie licząc dojazdów). Z tego co wiem, można dostać fajne gadżety dla dziecka i zniżki do dziecięcych sklepów.
A rodzić będę z mężem- to już postanowione :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sroeq551izby2.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny.

Karmienie piersią super sprawa - córkę karmiłam rok. Jest to jednak wyrzeczenie, szczególnie na początku. Moja mała nie chciała w ogóle pić z butelki, choć od początku ją przyzwyczajałam ( dziś ma 2 lata i nigdy do butelki się nie przekonała). Także moje wyjścia przez pierwszy rok były sporadyczne, pierwsze miesiące to z dzidzią na reku.
Porównując, moja bratowa w ogóle nie karmiła piersią, tylko od razu butelką. Wyjście na kilka godzin nie sprawiało jej żadnego problemu, bo każdy mógł dziecko nakarmić. Piszę to tylko dlatego, że będąc w ciąży wiele moich znajomych mówiło tylko o karmieniu piersią a życie potem to zweryfikowało nieco inaczej:) Ale plusy są duże. Nie wiem czy to tak naprawdę jest, że dzieci karmione piersią są odporniejsze, być może. Moja chorowała przez 2 lata tylko raz, mimo, że rok chodzi już do żłobka.
Co do porodu to ja też mam niski próg bólu:) Rodziłam 31 h, tak naprawdę miałam już dość i było mi obojętne czy mnie pokroją czy co mi zrobią, chciałam żeby to się już skończyło. Jednak po porodzie wstałam sama po 2 h, poszłam do łazienki. Następnego dnia było super. Co innego z dziewczynami, które miały cesarki. Leżały biedne cały dzień, potem rana bolała.... Kuzynka rodziła ze znieczuleniem i niestety wystąpiły u niej przez ok miesiąca migrenowe bóle głowy co ponoć jest powikłaniem po znieczuleniu. Dwie koleżanki miały znieczulenie i bardzo chwaliły, nic im się nie działo. Piszę to, bo naprawdę każdy jest inny - jedni rodzą dwa dni, inni 5 godz, jedni mają powikłania po znieczuleniach, inni chwalą cesarkę, bo organizm szybko się regeneruję...

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki to co przeczytałam o waszym podejściu do porodu i karmienia to mega ukłony dla was... tak mało kobiet chce naturalnie rodzić - wolą wygodę i cesarkę..
karmienie piersią też nie chcą, a jak już przestaną to zaczynają doceniać
widać, że każda z nas pragnie być matka i ma powołanie do macierzyństwa
jak słyszę, że dziewczyna nie chce się męczyć i woli cesarkę to powinna uderzyć się w głowę i mi daje do zastanowienia po co chciała dziecko skoro wszystkich konsekwencji nie chce ponieść...

co do szkoły rodzenia - warto pójść by wiedzieć jak wygląda poród i troszkę obalić strach przed nieznanym, na pewno nam to pomoże i naszym partnerom... myślę, że to zbliża ludzi i wtedy opieka nad noworodkiem jest o wiele łatwiejsza i na zasadzie współpracy :)

poród rodzinny - oczywista sprawa - dwoje ludzi spłodziło to niech dwoje ludzi rodzi, a dla nas wsparcie partnera może być nieocenione i wcale nie ma co tego rozpatrywać w kategorii że to obrzydliwe... to natura i piękne chwile wyjątkowe i nie ma się czego wstydzić :)

Odnośnik do komentarza
Gość Megi1992

Cześć co do porodu to chciała bym żeby moj maz był ze mną on tez chce tylko inna sprawa jest taka ze nie wiadomo jak to wytrzyma nie kazdy jest odporny na krew na bol jaki w tym momencie przechodzi kobieta. Mężczyzna nie rodzi fizycznie ale psychicznie tak samo jak my to przechodzi, wiec jeśli moj ukochany nie zemdleje w trakcie porodu i wytrwa do końca to super :)

Odnośnik do komentarza

Megi1992, mój mąż też tak mówił, że nie lubi widoku krwi itp i że nie będzie patrzył, bo się boi. A tu nagle panie położne i lekarz go zawołali i kazali przecinać pempowine. Biedny chłopina nie odmówił, bo mu było wstyd, że co, że niby miekki?:) i przecinał i patrzył jak łożysko "wyskakuje" co pewnie do najprzyjemniejszych widoków nie należy. Dziś sobie bardzo chwali i cieszy się, że był, że widział, że przecinał. Także zachwalajcie dziewczyny mężom/partnerom. Druga sprawa taka, że jak Wy jesteście ledwo żywe podczas porodu to dobrze żeby choć jedna osoba z Wami była w miarę trzeźwo myśląca. Mąż podawał mi wodę, pomagał wstawać/kłaść się na łóżko porodowe, ćwiczyć na piłce itp.

Odnośnik do komentarza

musimy uwierzyć w naszych facetów, że dadzą radę :)
na pewno łezka im się zakręci, ale będą mieć cudowne wspomnienia - a jeszcze jak będą mogli przeciąć pępowinę to już szczyt marzeń :)
ale i dla nas dziewczynki faceci będą wsparciem zarówno fizycznym jak i psychicznym, czy podać wody, czy razem z nami przeżywać, oddychać :)
w opinii mojego szwagra, który był przy porodzie nie było to nic obrzydliwego tak jak sobie wyobrażał, przeciął pępowinę i razem z siostrą oddychał... ona czuła się bezpieczna wiedziała że nie jest sama a on miał poczucie spełnienia, że pomógł swojemu dziecku przyjść na świat...

Odnośnik do komentarza

Hej, mam w końcu swoje wyczekane ferie ponad 3 tygodnie :))) To teraz sobie na końcówce pierwszego trymestru odpocznę. Przeżyłam tą ostatnią 18-godzinną nockę w pracy, ufff.
Włączając się w dyskusję o porodzie i karmieniu.
Ja nastawiam się na poród siłami natury ale koniecznie ze znieczuleniem. Nawet sobie nie wyobrażam rodzic bez. Jeżeli jakiś cudem mi odmówią bo brak anestezjologa albo co innego to cóż... trudno. W ogóle temat porodu mnie zawsze przerażał i nie chciałam mieć kiedyś dzieci (o głupia!) właśnie na paraliżującą myśl o bólu porodowym.
A karmić piersią jak najbardziej zamierzam, jeśli tylko będzie pokarm tak do 6 miesiąca, może dłużej.

Byłam wczoraj założyć kartę ciąży u lekarza rodzinnego. Bardzo mnie namawiał, żebym zamiast niego wybrała położną do prowadzenia ciąży, bo w tych sprawach bardziej kompetentna. Już się zapisałam do tej położnej za miesiąc. Nie znam zupełnie kobiety, mam nadzieję, że będzie ok. Jedyne usg jakie mi przysługuje to w 18. tygodniu. Więc teraz z okazji wizyty w Polsce wybiorę się do gina prywatnie na USG genetyczne. Niestety 11. tydzień to trochę wcześnie ale co zrobić...
Pozdrawiam i dobrego samopoczucia dziewczyny :)

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

Grudniowe mamusie, jestem ciekawa, jak długo starałyście się o potomstwo? My zaczęliśmy starania od nocy poślubnej, czyli w grudniu, udało nam się w czwartym cyklu starań. Pamiętam jak przez 3 miesiące miałam nadzieję, że się udało. Za każdym razem, gdy przychodził okres byłam załamana i rozczarowana. Ale 2 kreseczki na kwietniowym teście sprawiły ogromną radość :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sroeq551izby2.png

Odnośnik do komentarza

u mnie starania były od końca października i tak się co miesiąc łudziłam, że zobaczę dwie kreski a tu się nie udawało... w marcu się udało się, ale niestety nie było mi dane cieszyć się tą ciążą- poroniłam, a od razu w pierwszym cyklu po poronieniu udało się jestem w ciąży zaczął się 3 miesiąc
więc mogę powiedzieć, że moje starania zostały wynagrodzone w 5 cyklu

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...