Skocz do zawartości
Forum

Wszystko o rotawirusach


Rekomendowane odpowiedzi

Bez sensu. Teraz infekcja z nosa przechodzi na gardło i Amelka zaczęła pokasływać. Więc od razu zaczynamy z Flegaminą przyjaźń. Na szczęście mała teraz ładnie bierze syropki. Jak jej mówię, że idziemy wziąć witaminki, to od razu sadowi się na krześle i otwiera buzię :-)Kiedyś to miałyśmy przeprawy z lekami... Na siłę trzeba było wlewać, a potem często z płaczu wymiotowała lek i tyle.

http://fajnamama.pl/suwaczki/113th86.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/94iwl9o.png

Odnośnik do komentarza

Infekcje.... Jak ja tego nienawidzę! Olaf wyszedł z jednej, a teraz widzę, że zaczyna pociągać nosem! A on tak lubi wszelkie operacje z nosem! Nic nie da sobie zrobić- Wasze dzieci też tak mają?

Co do leków- Olaf jakoś też nie protestuje... Jeszcze by tego zabrakło, żebym z syropami latała za nim po domu, wystarczy że muszę to robić z kroplami do nosa! ;)

Odnośnik do komentarza

Ulla
no i my mamy katar, u maleństwa i starszego - nie lubię:( dzieciaki marudne, ciągle katar, kaszel oczy załzawione, mało co skupić się mogą etc. ciekawa jestem jak to będzie z tym rota 4 października

A no właśnie, jak dziecko jest przeziebione, to nie można zadnych szczepionek, prawda? Na rotawirusy też nie można wtedy szczepić, nie?

http://fajnamama.pl/suwaczki/113th86.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/94iwl9o.png

Odnośnik do komentarza

Dobre pytanie... Pamiętam jak dziś naszą pierwszą dawkę szczepionki na rota!

To była moja służbowa wigilia:) I chociaż byłam na urlopie macierzyńskim postanowiłam się zjawić (wyjść chociaż na chwilę do ludzi:)) No więc poszłam (biust rozmiaru gg do kwadratu), weszłam, życzenia, dwie minuty rozmowy o czymś innym niż butelki, pieluszki itp. i rozbrzmiał telefon... Dzwonił mój mąż, że Olaf od godziny się drze i ma gorączkę.
Tak się oto zakończyło moja impreza służbowa.

Gdy przyjechałam zastałam skaczącego z dzieckiem Łukasza (dziecko z gorączką). Płacz Olafa słyszałam już przy windzie. Dziecko po kilku godzinach krzyku zasnęło przy piersi:)

Kolejna dawka obyła się już bez atrakcji! Czy u Was było tak samo? Czy tylko ja mam takie szczęście?:)

Odnośnik do komentarza

mamaOlafa
Dobre pytanie... Pamiętam jak dziś naszą pierwszą dawkę szczepionki na rota!

To była moja służbowa wigilia:) I chociaż byłam na urlopie macierzyńskim postanowiłam się zjawić (wyjść chociaż na chwilę do ludzi:)) No więc poszłam (biust rozmiaru gg do kwadratu), weszłam, życzenia, dwie minuty rozmowy o czymś innym niż butelki, pieluszki itp. i rozbrzmiał telefon... Dzwonił mój mąż, że Olaf od godziny się drze i ma gorączkę.
Tak się oto zakończyło moja impreza służbowa.

Gdy przyjechałam zastałam skaczącego z dzieckiem Łukasza (dziecko z gorączką). Płacz Olafa słyszałam już przy windzie. Dziecko po kilku godzinach krzyku zasnęło przy piersi:)

Kolejna dawka obyła się już bez atrakcji! Czy u Was było tak samo? Czy tylko ja mam takie szczęście?:)

No to rzeczywiście niezła historia. Z dzieckiem nie można nigdy być niczego pewnym, a juz na pewno nie wyjść imprezowych :-) U mnie nie było problemów gorączkowych, ale takie ogólne rozdrażnienie. Może dlatego, że pierwszy rotawirus był przyjmowany razem ze zwykłą szczepionką, czyli z kuciem.

http://fajnamama.pl/suwaczki/113th86.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/94iwl9o.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...