Skocz do zawartości
Forum

mamaOlafa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia mamaOlafa

0

Reputacja

  1. Aha! Zależy też od przychodni. Przenosiłam Olafa z jednej do drugiej i różnica była. Zupełnie nie wiem czemu, bo przecież nikt nie powinien na tym zarabiać...
  2. Tylko to się chyba nie płaci na raz- tylko są dwie dawki, o ile mnie pamięć nie myli:) Ja już nie pamiętam, ale coś mi się tak kołacze po głowie...
  3. Ja przy szczepieniach Olafa, bardziej płaczę nić on:) Więc żeby nie przejmował mojej traumy, na szczepienia chodzi z nim tata, ja dzielnie zostaje przed gabinetem:) Żałuje, że wszystkie szczepionki, jak na rota, nie są doustne. Widok szczepionego maluszka, jest dla matki czymś okropnym!
  4. No u nas stało się kilka godzin po szczepieniu i tego dnie też był kłuty... No sporo tego jednego dnia przyjął. Może to stąd właśnie? Do końca nie można więc powiedzieć, że to przez rota. Ale kolejne szczepienia były ok, tylko rozdrażnienie.
  5. Dobre pytanie... Pamiętam jak dziś naszą pierwszą dawkę szczepionki na rota! To była moja służbowa wigilia:) I chociaż byłam na urlopie macierzyńskim postanowiłam się zjawić (wyjść chociaż na chwilę do ludzi:)) No więc poszłam (biust rozmiaru gg do kwadratu), weszłam, życzenia, dwie minuty rozmowy o czymś innym niż butelki, pieluszki itp. i rozbrzmiał telefon... Dzwonił mój mąż, że Olaf od godziny się drze i ma gorączkę. Tak się oto zakończyło moja impreza służbowa. Gdy przyjechałam zastałam skaczącego z dzieckiem Łukasza (dziecko z gorączką). Płacz Olafa słyszałam już przy windzie. Dziecko po kilku godzinach krzyku zasnęło przy piersi:) Kolejna dawka obyła się już bez atrakcji! Czy u Was było tak samo? Czy tylko ja mam takie szczęście?:)
  6. A co jest 4 października?! Coś przegapiłam?!:) My teraz będziemy robić podejście do meningokoków- ostatnio lekarz po infekcji nie pozwolił. Na szczęście tę szczepionkę można podać w dowolnym momencie życia dziecka, inaczej niż w rota (chyba do 6 miesiąca).
  7. Infekcje.... Jak ja tego nienawidzę! Olaf wyszedł z jednej, a teraz widzę, że zaczyna pociągać nosem! A on tak lubi wszelkie operacje z nosem! Nic nie da sobie zrobić- Wasze dzieci też tak mają? Co do leków- Olaf jakoś też nie protestuje... Jeszcze by tego zabrakło, żebym z syropami latała za nim po domu, wystarczy że muszę to robić z kroplami do nosa! ;)
  8. Mieliśmy badania- krew itp. i czekamy na wyniki. Fakt, szczepionek i leków coraz więcej. Tych drugich staram się unikać (Olaf nigdy jeszcze nie łykał antybiotyków), ale pierwsze jak zaczęliśmy tak już ciągniemy wszystko. Drugie dzieciątko też na wszystko zaszczepimy:)
  9. Też słyszałam o zachorowaniach na grypę po szczepieniach:) Nigdy nie brałam tego na serio, ale skoro słyszę to kolejny raz to chyba coś musi w tym być. No u nas teraz grypy nie ma (jeszcze bynajmniej), ale bawimy się z przedłużającym katarem i pokrzywką. Moje dziecko wygląda jak poparzone!:( Co do trzydniówki... Ja jeszcze do niedawna nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Skąd to to się bierze i jak rozpoznać (po tym, że skończy się trzeciego dnia ;p)? Jezuuuu.... Ile tych chorób jest!!!!
  10. Też nie mieliśmy trzydniówki, za to od dziś mamy pokrzywkę! A co?! Nie chorował kiedyś wcale, to teraz nadrabia! Wygląda jak mały muchomorek. To na szczęście nie boli, więc jakoś specjalnie nie maruduje. Wapno na odporność?! Jeszcze się z tym nie spotkałam. Aczkolwiek patrząc na obecną aurę, coś trzeba zrobić, co by odporność poprawić! Właśnie wróciliśmy od lekarza, standardowo nabrałam milion ulotek i właśnie się okazało, że Olaf nie jest szczepiony na meningokoki! Co za ulga, że można szczepić w dowolnym momencie, nie tak jak na rota (chyba tylko do 6 miesiąc). A Wy szczepiłyście na to dzieciaczki?
  11. O maszzzz.... Biedne te dzieciaczki. U nas na szczęście to dopiero druga choroba! Olafek jest dość odporny:) I już widzę, że mija mu i to choróbsko (obym tylko nie zapeszyła!). Katar jeszcze jest, ale reszta objawów mija. Aczkolwiek ta pogoda sprzyja różnym przeziębieniom. Zastanawiam się, czy u tak małych dzieci można wspierać jakoś odporność.
  12. Uffff.... To wirus, zwykły wirus. Na szczęście obyło się bez antybiotyku. No, ale Olaf nie znosi go zbyt dobrze i dał nam popalić. Co do okresu chorobowego to coś w tym jest, w pracy epidemia chyba jakaś i do kogo nie zadzwoniłam to chory! Miałam się też podpytać lekarki więcej o rota, ale w tym amoku zapomniałam. Bo tak się zastanawiam, jak rozpoznać rotawirusa, nie pomylić go z jakimś zatruciem!? Są jakieś testy na te choróbsko? Mam nadzieje, że ktoś mądry mi odpowie. A tymczasem zmęczona- padam!
  13. Dziś lekarz na 12:45! Po tysiącach prób udało nam się dodzwonić. Aczkolwiek Olaf wstał już dziś z lepszym nastrojem:) oczywiście z nosa się dalej leje, ale konsystencja już inna (trochę gęstsza woda!).
  14. Dziewczyny! Mój mały zachorował i co za kuriozum... Myślałam, że to rotawirus!!! Wymioty były, drobna biegunka (na szczęście drobna!), do tego doszedł katar (nie, nie, to nie katar, to chyba ktoś mały kranik odkręcił), i gorączka (na razie nie za wysoka, ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca). Jutro mamy lekarza, więc trzymajcie kciuki! Biedny Olafek. Trochę martwię się też o siebie co by się nie przeziębić, wiecie choroby w ciąży to nie najlepsze co może się zdarzyć! PS. Co do pupy to dla mnie najlepszy okazał się bephantem, ale pupa pod kontrolą, lepiej powiedzcie co na taki katar! Jak odciągałam małemu (delikatnie fridą), poszła krew. Bidulek, zwłaszcza w nocy się męczy, katar nie pozwala mu na normalne oddychanie. Mam wrażenie, że tych glutów jest coraz więcej! POMOCY!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...