Skocz do zawartości
Forum

Bliźniaki 2014 i 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

M.C. dziękuję Ci bardzo,ale Ty też bardzo ładnie donosiłaś i z takie duże perełki urodziłaś pomimo całej pracy przy starszych dziewczynkach!to dopiero wyczyn! Mój mąż zajmuje sie handlem,prowadzi swoja firmę więc na szczeście mógł przejąc moje obowiązki zwiazane ze starszakami,ale ile go prosiłam ze pojade sama po dzieci i porozwożę, ze dobrze się czuje,nie pozwalał mi.
Ależ i słodko opisałaś jak dziewczynki reaguja na bliźniaczki,mam takiego banana na buzi po przeczytaniu.Moja córa też mi brzuszek całuje i jak sie dowiedzieli to tez biegała po przedszkolu do kazdej grupy zeby powiedziec ze mama bedzie rodzic dzieci. (Musze też pomysleć o zdjeciu wydrukowanym dla nich) .
Ja teraz też się obawiam ze nie bede miała już tyle szczescia co do figury, jednak to juz drugi raz takie rozciaganie.mam 175cm,przed ciaza wazyłąm 58,teraz (z rana :) ) 68. A Ty M.C. nie wysoka dziewczynka a o jaka dzielna i jakie duze bliźniaczki wynosiłaś. Czy zażywałaś jakieś tabletki na szyjkę czy cos?
No dobra idę chociaż łóżka pościelę...A włąśnie moje starszaczki wyjechali do babci,pierwszy raz w życiu bez rodziców,Rodzice są sami w domu,to cos tak dziwnego,ja spałam z córci misiem...

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2be6ydd55uk68t.png

Odnośnik do komentarza

Czytam wasze wypowiedzi i powoli do mnie dociera jak bardzo zmieni się moje życie po urodzeniu bliźniaków, a właściwie już się zmieniło. Pani doktor dała mi zwolnienie, więc od paru dni nie chodzę już do biura, mam spędzić w domu prawie dwa lata. W tej chwili mam we wrześniu egzamin na doradcę podatkowego, ucieszyłam się że będę w domku się uczyć, ale tak mnie ta myśl o ciąży owładnęła, że ciężko mi się skupić na czymś innym. Jestem przeszczęśliwa że będę miała taką dużą i kochaną rodzinkę, bo do tej pory życie mnie nie oszczędzało. Wierzę, że teraz może być już tylko dobrze.

Odnośnik do komentarza

Tatka33 - moje starszaki też jeszcze nigdy w życiu nie nocowały poza domem bez rodziców ... nigdy same z siebie nie chciały, a jak proponowałam - to też zawsze "nieeeee", więc nic na siłę - na wszystko przyjdzie odpowiednia pora :)

Dlatego też bardzo przeżywałam swój pobyt w szpitalu, bo tak naprawdę nigdy na dłużej się nie rozstawałyśmy, ale ... dałyśmy radę - musiałyśmy :)

Jakby nie patrzeć - troszkę odsapniesz i naładujesz swoje bateryjki :)

Można powiedzieć, że "chata wolna - rodzice będą rozrabiać", ale hehe już po fakcie :)

Dobrze, że masz dyspozycyjnego męża - więc daj sobie pomóc ... mój jak miał wolniejszy dzień, też za mnie wszędzie biegał :)

Do przedszkola i szkoły - praktycznie mam pięć minutek drogi (z wielkim brzuchem, to trochę dłużej niewątpliwie wychodziło) ... tylko w różnych kierunkach, więc mały spacerek nigdy mnie nie zaszkodził :)

Do sklepów (w jednym miejscu mam biedronkę / lidla / rossmanna i pepco) też ponad kilometr sobie na spacerek przynajmniej raz w tygodniu chodziłyśmy - nie na jakieś super zakupy, ale bardziej w ramach relaksu ... chociaż nie powiem, że zawsze się coś drobnego przyniosło :)

A z tym zdjęciem ze szpitala bliźniaczek zaraz po porodzie, to pomysł męża ... ja też dostałam zdjęcie małych i dużych dziewczynek na szpitalną szafkę ... oraz obrazek od starszych dziewczynek - całą rodzinkę na spacerku, a bliźniaczki w wózeczku powiesił mnie nad łóżko :)

Codziennie do mnie dzwoniły i opowiadały, że mają zdjęcie dzidziusiów - a dziewczynki są malutkie / piękniutkie / śliczniutkie / słodziutkie itp. epitety używały ... no i pytały, czy faktycznie takie są :)

Aaa pytałaś o jakieś tabletki na szyjkę ... nie nie nic kompletnie nie brałam - szyjka była niewzruszona do samego końca i dzielnie się trzymała ... nawet jak mnie zabierali na blok operacyjny też było wszystko pozamykane i zero odznak rozpoczynającego się porodu - tylko lekarz bał się już mnie dłużej trzymać i dlatego zdecydował o zakończeniu ciąży 11 dni przed terminem :)

Jedenaście dni to tak wyszło samo z siebie, bo mogłam sobie wybrać (przed weekandem jeszcze na hallowen, czy już na spokojnie po tym dłuższym weekandzie) - ale zdecydowaliśmy wystartować od poniedziałku i nie przebierać bardziej w datach ... najbardziej chciałam jedynie uniknąć 1 listopada, no ale - jakby się samo zaczęło, to tak by było i nie byłoby gadania, czy chcę czy nie chcę :)

Najstarsza też bardzo chciała od razu poniedziałek, więc niech ma ... niech po części też czuje, że wybrała dzień, w którym urodziły się jej siostrzyczki :)

Nie łykałam też żadnych tabletek na podtrzymanie ciąży ... jedynie miałam magnez na skurcze łydek / żelazo na niski poziom hemoglobiny, no i standardowo witaminki (prenatal classic) dla ciężarnej :)

Odnośnik do komentarza

Jasne Esemelka, że będzie już tylko dobrze ... fakt faktem życie przewraca się do góry nogami, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)

My musimy teraz rozejrzeć się jeszcze nad jakimś większym autem, bo ja osobiście prawa jazdy nie posiadam, więc jesteśmy uzależnione od męża czy dziadków ... a jak mąż zjeżdża na weekand, czy parę dni wolnego i chciałoby się gdzieś wspólnie wyjechać, to nawet nie ma jak i gdzie wyskoczyć, bo się wszyscy w jednym aucie nie mieścimy :/

Odnośnik do komentarza

czesc dziewczynki :) ROZPISAŁYSCIE sie tak, ze myslałam, ze nie dam rady tego przeczytac ;) U nas wszystko dobrze. Chłopcy rosną jak na drożdżach.. maja juz 2800 czyli kg wiecej niz ich masa urodzeniowa, bo wazyli oboje 1880 gram :) Chłopcy nie daja mi popalic w ogóle.. śpią i jedzą :) CZESTO maja czkawki.. tak jak w brzuszku ;/ nie lubie tego... Witam serdecznie wszystkie nowe mamusie i trzymam za was mocno kciuki... i tak racja !!! Oszczedzajcie sie jak tylko mozecie !!!!!!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37j44j0ev89jj0.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Agatko86 na złączach ... jak to jedna z dziewczyn fajnie określiła "musiałyśmy rozbujać forum", żeby nie umarło śmiercią naturalną :)

Super, że chłopcy aniołkowie i niech tak zostanie jak najdłużej :)

Jak tam wam minął pierwszy miesiąc ??? :)

Bardzo jesteście do siebie podobni ??? jak to jest w Twoim odczuciu :)

Powiem szczerze, że bardzo ładnie przybieracie na wadze - udało się karmić piersią ??? ... tak jak każda mamuśka z pewnością marzy :)

Odnośnik do komentarza

Cześć agata86 . kiedyś ktos mi mówił ze pierwsze 3 mies podajże dzieci musza nabierać nie mniej niz kilogram.tak że dobrze spisaliście się. Kładziesz Maleństwa razem spać? Właśnie czy dokarmiasz? ja swoje 3 mies karmiłam piersia ale cały czas tez dokarmiałam z buteleczki bo słabo miałam tego pokarmu.Jesli dokarmiasz to jakim mlekiem?
Cieszę się ze chłopcy dają sapnąć ;)

M.C. nas też czeka kwestia auta a nawet mieszkania :0 .
Co do rozstawania z dziećmi ja kiedyś ze swojej siostry zakpiłam ze ona żałowała ze musi córkę zostawić u babci.Mówiłam ależ głupia,odpoczniesz przecież sobą się zajmiesz.A jak już dojrzałam do takiej sytuacji to powiedziałam jej ze zabieram wszystkie tamte słowa z powrotem i ze nie wiedziałam o czym mówię :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2be6ydd55uk68t.png

Odnośnik do komentarza

Tatka33 - brawo dla Ciebie, że nawet po czasie potrafiłaś się siostrze przyznać, że rzuciłaś wówczas słowa na wiatr :)

Czasami sporo rzeczy i innych spraw wydaje nam się niesamowicie prostych i łatwych, gdy nie dotyczy nas bezpośrednio ... gdy jednak stoimy sami przed podobną decyzją, to już inna bajka :)

Pozwól, że zapytam ... aż tak malutkie macie mieszkanko, że nie dacie rady się całą szóstką przytulić ??? :)

Mnie bezpośrednio nie pytałaś, ale pozwól, że odpowiem ze swojego przypadku ... ja swoje bliźniaczki dokarmiałam Hipp Bio Combiotik - takie mleczko dostały już w szpitalu i dobrze na nie reagowały, więc nie kombinowałam z jego zmianą :)

Odnośnik do komentarza

M.C. my teraz w 2 pokojowym mieszkanku mieszkamy, 43 m. na 3 piętrze bez windy.Kocham to mieszkanko,wszystko mi tu pasuje i ludzie i okolica.Ale cóż... Nigdy nie myślałam o domu,bo sie uwaza ze w domach ciągła robota jakaś :) mąż też już się narobił przy remontach u rodziców od dziecka.Ale teraz...... nawet nie tak dom jak kawałeczek podwóreczka mi się marzy,oczywiście dla dzieci.ale będziemy starać się o mieszkanie (mam cicha nadzieje chociaż na 4 pokoiki).
M.C. napisz jak to menu wyglądalo u was.odrazu po cycu dawalas buteleczke czy po jakims czasie,bo prrubuje przypomniec jak to bylo u mnie i nic nie pamietam :D

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2be6ydd55uk68t.png

Odnośnik do komentarza

Super Esemelka, czyli prawie jak podwójne bliźniaki u naszej forumowej koleżanki :)

Tylko pewnie córeczka chłopaka jest dochodząca, bo większość czasu jest u mamy, ale jakby co - wspólne poważniejsze wyprawy czy wycieczki, to faktycznie już niedługo będzie was sześcioro i parcie na większe auto jak najbardziej wskazane :)

Tatka33 - a no faktycznie dwa pokoiki i taki metraż, to troszkę malutko ... na pewno znajdziecie coś dla siebie i może uda się przeprowadzić nie zmieniając całkiem okolicy :)

Mnie się domek z podwórkiem zawsze marzył, a dla rodzinki z gromadką małych krasnali - to po prostu spełnienie marzeń :)

A z karmieniem, to wyglądało to tak, że najpierw "swoją mleczarnię" za każdym razem opróżniałam ... a buteleczka w zależności jaki głód (czy mały, czy duży) dopadł bliźniaczki :)

Odnośnik do komentarza

M.C zgadza się jedna dziewczynka dochodząca, moja córa też sporo czasu ze swoim tatą spędza, więc niby mamy dwójkę, ale musimy się ze swoimi byłymi dzielić ;) Czasem to nawet wygodne, bo na randkę bez większego kombinowania wybrać się można. Jak się bliźniaki pojawią na randki do parku z wózkiem chodzić będziemy ;) Dziś byłam na pierwszych zajęciach fitness dla ciężarnych, trochę głupio bo wszystkie uczestniczki takie brzuchate, a ja jeszcze nie, ale wolę dmuchać na zimne i na zwykły pilates lub jogę z bliźniakami w brzuchu wolę nie chodzić.

Odnośnik do komentarza

Esemelka - jak się bliźniaki na świecie pojawią hehe, to przecież na randki już chodzić chyba nie trzeba będzie ... przecież razem będziecie je wychowywać, więc wymykanie się z domu na spotkania już nie będzie konieczne :)

Podziwiam Ciebie naprawdę - aktywna z Ciebie dziewczyna ... dla mnie drugie piętro kilka razy dziennie, to już był wyczyn niesamowity ... a np.: wejście i wyjście z wanny bez zachwiania równowagi, to istny fitness :)

Super masz termin walentynkowy - ciekawe, czy maluszki się idealnie wpasują ... chociaż przecież, to bliźniaki to na radość pewnie szybciej rodzicom wyskoczą :)

Odnośnik do komentarza

Pewnie w styczniu nasze maluchy poznamy. Ja od niedawna a zwolnieniu dopiero jestem, bardzo kiepsko się w pracy czułam. Mieszkam w Warszawie, a tu wszędzie korki, tłumy ludzi, ogólna znieczulica, ludzie się na Ciebie pchają, przepychają się. Teraz jestem w domku, wysypiam się, chodzę na spacerki, dzieciaki dziadkowie zabrali, mdłości mniej więcej opanowane, więc odżyłam i energia mnie roznosi, zobaczymy jak długo jeszcze ;)

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny:) Ja siedze u rodzicow w Bieszczadach i jestem rozpieszczana:) Odpoczywam. W sobote ide do kolegi na wesele:) Tatka powiem Ci szczerze ze imiona ktore wybralas sa twarde, mam takie odczucie, ale jesli Wam sie podobaja to oczywiscie ja nic nie mowie;) Jak sie czujecie dziewczyny? Jak tam Wasze maluchy?

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3orjjgxtbcrb8j.png

Odnośnik do komentarza

Lewel popieram Cię w stu procentach - ja również szczerze mówiąc - nawet jakbym mogła - to też rękoma i nogami w ciąży bliźniaczej bym się broniła przed porodem naturalnym ... tutaj nie o mnie chodzi tylko o zdrowie naszych dzieci, a przede wszystkim bliźniaka drugiego ... pierwszy pewnie wyskoczy niezauważalnie, ale z tym "młodszym" różnie może być ... pomyśl o tym Esemellka :)

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczusie ! :) Lewel dzięki za opinie odnośnie imion.Hmm...może dziewczyny będą też twarde ;) może to jest to :D .Ale jak mówiłam będę do końca się myśleć. Pewnie na weselu każdy zapyta " a kogo bedziesz rodzić chłopaka czy dziewczynkę :) " . I będziesz odpowiadać "chłopaka i dziewczynkę:) "
Ja jestem też za cesarką.Teraz lekarzowi powiedziałam ze się nie piszę na poród naturalny,na szczęście on jest tego samego zdania.
Esemelka na prawdę ciekawa rodzinkę macie.bądźcie zawsze zdrowi i szczęśliwi! Też jestem ciekawa czemu masz zakaz podróżowania?
M.C. ja tez karmiłam maleńkich mlekiem które dostawały w szpitalu (pewnie wiadomo dla czego ;)),było to NAN HA1. po pół roku przeszliśmy na Bebiko,raczej dla tego ze było tańsze o połowę, na szczęście dzieciaczki dobrze zareagowały. Teraz to juz pewnie wszystko jecie.
A ja wybieram sie w piąteczek wieczorkiem do najmilszego miasta w Polsce ;) w którym przebywają też moje dzieciaczki :D hurrra . A w niedzielę raczej wracam,dobrze by było gdyby tam jeszcze chcieli zostać bo wszystko lepiej nad jeziorkiem codziennie i na podwóreczku niż na 3 pietrze po przedszkolu ;)

Pozdrawiam Was !
p.s. była jakaś przerwa techniczna na stronie po której od reklam się nie odpędzić wrrrrr :/

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2be6ydd55uk68t.png

Odnośnik do komentarza

Tatka33 - na pewno Twoim starszakom jest super, jeśli tylko pogoda dopisuje w pobliżu jeziorka :)

W wakacje też chodzicie do przedszkola ??? :)

My mamy wakacje w pełni, a w przedszkolach są tylko dyżury ... czyli wszystkie dzieci (rodziców pracujących) w każdym przedszkolu po dwa tygodnie :)

Moje dziewczyny biegają już same po podwórku, więc też duże ułatwienie - nie muszę od rana do wieczora siedzieć z nimi w piaskownicy :)

W cieplejsze dzionki - korzystamy z urok fontann na deptaku ... jasne, że to nie to samo, co morze czy jeziorko - ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ... najważniejsze, że dziewczyny mają frajdę i ubaw po pachy :)

A jeśli chodzi o "dodatkowe" jedzonko moich małych dziewczynek - to straszne z nich niejadki i z oporem próbują nowych smaków ... nawet jak chrupka kukurydzianego dostały do rączki i mimo, że wszystko przeważnie ląduje w ich buźce, to z chrupkiem ze trzy dni kombinowały, co zrobić powinny :)

Na poniedziałek udało nam się w końcu udało zarejestrować na szczepienie, to na wadze będzie chwila prawdy - sama jestem ciekawa ... bo taka zwykła domowa wskazuje około 7.2 kg plus minus oczywiście :)

Pozdrawiam i spokojnego dzionka dla was dziewczyny :)

Odnośnik do komentarza

O! te fontanki deptakowe naprawdę są frajda dla dzieciaków szczególnie.U nas przedszkole jest czynne jeszcze cały lipiec ale sierpien juz nie czynne wogule.
Dziewczyny,jak powiedzialam mężowi o imieniu Rita to mało z krzesła nie spadł :D . A laski potem tak szalały w brzuszku to on sie śmiał że usłyszały te imię i panikują teraz tak :D

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2be6ydd55uk68t.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...